Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kpina z systemów szkolnictwa i opieki społecznej


deader

Rekomendowane odpowiedzi

Przeglądając Onet trafiłem na taki artykuł:

 

http://wiadomosci.onet.pl/rzeszow/rzeszow-w-klasie-bedzie-tylko-jeden-uczen/1sm5q

 

W skrócie: w jednej z rzeszowskich szkół utworzona zostanie klasa do której będzie uczęszczał jeden uczeń, ze względu na jego agresywne zachowanie względem innych dzieci i nauczycieli. Koszt tego "przedsięwzięcia" to 6 tys. pln miesięcznie. Zachęcam do przeczytania niedługiego artykułu żeby poznać wszystkie szczegóły oraz do przedstawienia swojej opinii na ten temat.

 

Jeśli o mnie chodzi to postrzegam to jako kpinę, parodię systemu szkolnictwa i opieki społecznej. Nie mieści mi się w głowie że czasem potrafi zapaść decyzja o odebraniu rodzicom dzieci i umieszczeniu ich w domu dziecka czy rodzinie zastępczej z jakichś błahych powodów, tymczasem w przypadku ewidentnego gnoja którego najlepiej byłoby spalić w piecu - wydaje się tysiące podatniczych złotówek na próby edukacji jednostki z góry skazane na niepowodzenie. Przecież to dziecko się nadaje do szpitala psychiatrycznego w najlepszym wypadku a nie do tworzenia specjalnie dla niego osobnej klasy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

deader, rzeczywiście głupota. Ogólnie błędem systemu edukacji nie tylko polskiej jest przymus nauki i to aż do 18 roku życia w Polsce. Tego chłopaka należałoby wyrzucić ze szkoły na zbity pysk, bo skoro utworzono dla niego specjalną klasę naprawdę musiał być ostro niegrzeczny. Prawdopodobnie i tak wyrośnie z niego kryminalista i patologia, po co marnować kasę, ewentualnie zrobić jakąś specjalną klasę dla takich dzieciaków i tam bardzo ostro ich traktować. Niestety ta moda na cackanie się z takimi osobami przyszła z zachodu w UK wydają na takich niegrzecznych nieletnich 250 tysięcy funtów rocznie per capita, a efekty bardzo marne bo większość i tak trafia do kryminału mimo tak ogromnych inwestycji w resocjalizacje. Mam wrażenie że 50 czy 100 lat temu dużo lepiej se z takimi radzono, ale wiadomo w dzisiejszych czasach to by nie przeszło bo oskarżono by o przemoc i znęcanie się nad dziećmi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, no ba, proste! Zresztą nie trzeba się cofać 50 czy 100 lat temu - ja jestem z rocznika '84 i nieraz w szkole podstawowej oberwaliśmy skakanką po dupsku czy linijką po łapie, a co się działo w domu po wywiadówkach czy przyniesieniu dzienniczka z uwagą - to dziś by w "Fakcie" opisywali jako sadystyczne tortury niemalże.

 

To co się dzisiaj dzieje w szkołach to jest generalnie parodia, przykładowo nie mam pojęcia po co w ogóle nauczyciele mają odnośnie niektórych klas status "wychowawcy" kiedy szkoła dziś w ogóle nie wychowuje? Jak ma wychowywać kiedy gównażeria jest przekonana że wszystko im wolno?

 

Najbardziej zaś mnie zastanawia skąd to się bierze, przecież to są dzieci moich rówieśników, ludzi wychowywanych właśnie jeszcze "tradycyjnymi" metodami na zasadzie: nabroiłeś = przez tydzień będziesz siadał baaaaardzo ostrożnie. Zdecydowana większość dzieciaków z którymi chodziłem do podstawówki nawet jak miała zapędy chuligańskie, to wyrosła na całkiem normalnych, porządnych obywateli, na palcach jednej ręki jestem w stanie wymienić tych co się "stoczyli". Nie rozumiem więc skąd ta nagła tendencja do zaprzestania używania tradycyjnej metody wychowawczej?..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem z 80-tego a już wtedy se z niektórymi delikwentami nie radzono, nauczyciele byli przez nich np zastraszani w szkole średniej. To nie nastąpiło nagle to była ewolucja, kiedyś ( jakieś 50 lat wstecz)to może nawet i czasem przesadnie nauczyciele się nad uczniami znęcali, ale teraz jest zupełne odwrócenie i nauczyciel nie ma praw tylko dziecko. Teraz dominują głównie wychuchane, rozpieszczone, roszczeniowo nastawione jedynaki, albo dzieci z patologii a kiedyś w wielodzietnych zwyczajnych rodzinach dzieci zwykle były wychowywane tzw tradycyjnie i lanie czasem dostały i nie były rozpieszczane jak dziś. Widać tamto wychowanie przynosiło lepsze rezultaty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

panowie...myśle że musicie też wziąć pod uwagę pewien czynnik. Mianowicie: politykę. Obecnie będzie sie na siłę robiło wszystko, żeby nie wyrzucić nauczycieli którzy ze względu na demografię będą nie potrzebni. Z tego powodu pchają 6 latków do szkół...Takich akcji będzie coraz więcej. Chociaż z drugiej strony nie wiem, czemu nie zmniejszą klas i nie zwiększą ich ilości.

 

Nasz system niby jest słaby..ale to do nasz przyjeżdząją na inspekcje dziennikarze i inspektorzy wszelkiej masci, żeby sie na własne oczy przekonac z czego sie bierze sukces naszego szkolnictwa. Zdaje sie że w testach mamy najlepsze wyniki wraz z Finami i Koreańczykami

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zujzuj, no właśnie tez mnie to ciekawi czemu klas nie zmniejszają, to przecież ułatwia kontrolę nad dziećmi i naukę.

My tak narzekamy na szkolnictwo w Polsce, ale Polacy w Anglii jeszcze bardziej narzekają na tamte tam 10 latki często jeszcze analfabetami są i liczyć nie potrafią bo w szkole w 1 klasie nikt po angielsku nie mówił bo same dzieci imigrantów. Taki przeciętny 6 klasista polski , który nauczy się języka i trafi tam do szkoły zostałby tam za geniusza uznanego, tak daleko są w tyle z programem odnośnie naszego, który przecież i tak jest chyba coraz niższy z roku na rok. Oczywiście mówię tu o angielskich szkoła dla mas a nie dla elit, znałem dziewczynę 16 latkę która się dopiero ułamków uczyła w szkole, ale w sumie widocznie to im starcza bo po co komu większości w życiu jakaś bardziej skomplikowana matematyka czy historia a ich uniwersytety są na dużo wyższym poziomie niż polskie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a uczniowie agresywni powinni być umieszczani (...) w szpitalach psychiatrycznych na oddziale zamkniętym.

I wtedy porządni pacjenci którzy chcą się wyleczyć, musieli by znosić obecność agresorów.

Jeśli ktoś jest agresywny z powodu choroby psychicznej, no to jego miejsce jest w szpitalu psychiatrycznym na oddziale zamkniętym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a uczniowie agresywni powinni być umieszczani (...) w szpitalach psychiatrycznych na oddziale zamkniętym.

I wtedy porządni pacjenci którzy chcą się wyleczyć, musieli by znosić obecność agresorów.

Jeśli ktoś jest agresywny z powodu choroby psychicznej, no to jego miejsce jest w szpitalu psychiatrycznym na oddziale zamkniętym.

Najprędzej w izolatce, bo do kontaktów z innymi pacjentami taki ktoś się nie nadaje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, fakt, w wieku licealnym zdarzało się słyszeć o przypadkach że nauczyciel był gnębiony przez uczniów - w sąsiadującej z moim liceum zawodówce. U nas do nauczyciela był respekt, przynajmniej "oficjalny", wiadomo, po lekcjach się wyklinało takimi wiązankami że pewnie poloniści byliby w pewien sposób nawet dumni, ale nikt nie zakładał nauczycielowi śmietnika na głowę podczas lekcji. W liceum byłem w dwóch klasach - humanistycznej i ogólnej, w humanistycznej był pełen respekt, w ogólnej - nieco mniejszy, ale to też tylko kilku wybitnych dresów stawiało "opór", ale nie jakiś wybitnie chamski, bezczelny, a już na pewno nie fizyczny.

 

zujzuj, ja tam pierwszy raz słyszę o "sukcesach polskiego szkolnictwa", pierwsze słyszę o inspektorach z zagranicy przyjeżdżających oglądać nasz "wspaniały" system edukacji... Nie wiem w jakich testach mamy wyniki podobne do Finów czy Koreańczyków, ale też mało to dla mnie znaczy, co z tego że mamy wyniki fajne skoro potem roboty nie można dostać? :P Zresztą ja zupełnie o czym innym pisałem. Chodzi mi o tego popierdolonego dzieciaka, na którego wyłożymy pieniądze, a który i tak życie spędzi częściowo w więzieniu a częściowo na zasiłku. Generalnie nie lubię islamu, ale muszę przyznać że jedno mi się u nich podoba - z niektórymi sprawami się nie pierdzielą, ścinają łeb i po sprawie. Jako że inne kultury to i inne przestępstwa powinny być w ten sposób rozwiązywane, ale ja w takich przypadkach jak to dziecko to bym postulował ustanowienie jakiejś ustawy zezwalającej na aborcję post-urodzeniową...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najprędzej w izolatce, bo do kontaktów z innymi pacjentami taki ktoś się nie nadaje.

coś ty.w izolatce on się porusza i może walić głową w ścianę.lepiej w kaftanie,w pasach,pod derą z pampersem na dupie i powiesić na haku i ryj zakneblować.nigdy nie odpinać.nigdy nie rozmawiać.to że wszystkie mięśnie zanikną tym lepiej.to zmniejszy ryzyko ataków agresji z jego strony a jedzenie dawać przez zdalnie sterowaną pompę przez nos do żołądka.okno w jago sali zamurować i nigdy nie włączać światła

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najprędzej w izolatce, bo do kontaktów z innymi pacjentami taki ktoś się nie nadaje.

coś ty.w izolatce on się porusza i może walić głową w ścianę.lepiej w kaftanie,w pasach,pod derą z pampersem na dupie i powiesić na haku i ryj zakneblować.

Dobry pomysł. :smile: Dodam tylko, że jak ja byłem w szpitalu, to agresywny pacjent chodził sobie swobodnie po całym oddziale.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

deader, Ja chodziłem do technikum, i już wtedy nie radzono sobie z niektórymi osobnikami, a teraz podejrzewam jest jeszcze gorzej zwłaszcza w zawodówkach, gdzie zamiast uczyć się zawodu dzieciaki uczą się patologii, dlatego należało by zawodówki dowartościować i podnieść poziom aby nie trafiała tam głównie patologia i opóźnieni tak jak często jest to dzisiaj. A tak pcha się dzieci mniej zdolne i bez zainteresowania nauką na siłę do liceów bo w zawodówkach jest patologia.

 

 

A co do islamu to rzeczywiście z pospolitymi przestępcami się tam nie patyczkują, a agresywne osobniki mogą zawsze zostać wciągnięte do walki z niewiernymi czy niedostatecznie wiernymi gdzie mogą się "realizować" tak jak za komuny tacy zwalczali antykomunistów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

teraz podejrzewam jest jeszcze gorzej zwłaszcza w zawodówkach, gdzie zamiast uczyć się zawodu dzieciaki uczą się patologii, dlatego należało by zawodówki dowartościować i podnieść poziom aby nie trafiała tam głównie patologia i opóźnieni tak jak często jest to dzisiaj. A tak pcha się dzieci mniej zdolne i bez zainteresowania nauką na siłę do liceów bo w zawodówkach jest patologia.

Zgadzam się w 100%. Patologię się powinno usuwać a nie zmuszać resztę do tolerowania czy wręcz zmuszać resztę do życia zagrożonego ową patologią.

 

Ten artykuł mnie tak wkurzył, bo czytam o przypadkach kiedy dzieci są odbierane rodzicom, bo przykładowo rodzina jest wielodzietna, ma niskie dochody, i już opieka społeczna węszy i zabiera dzieci mimo że wychowywane są porządnie, tyle że ubrane nie w ciuchy z H&M (ale i nie w szmaty ze śmietnika), na obiad zaś mają ziemniaki a nie krewetki. A w przypadku jednego debila który sieje zamęt w szkołach (artykuł sugerował że nie był to problem w jednej placówce) zamiast go zabrać od razu do poprawczaka to wyskakują z taką parodią. 6 tysięcy na stworzenie osobnej klasy dla jednego popierdoleńca, no ludzie!!! Toż 3 takie wielodzietne rodziny możnaby wyżywić taką dodatkową kasą..!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

teraz podejrzewam jest jeszcze gorzej zwłaszcza w zawodówkach, gdzie zamiast uczyć się zawodu dzieciaki uczą się patologii, dlatego należało by zawodówki dowartościować i podnieść poziom aby nie trafiała tam głównie patologia i opóźnieni tak jak często jest to dzisiaj. A tak pcha się dzieci mniej zdolne i bez zainteresowania nauką na siłę do liceów bo w zawodówkach jest patologia.

Zgadzam się w 100%. Patologię się powinno usuwać a nie zmuszać resztę do tolerowania czy wręcz zmuszać resztę do życia zagrożonego ową patologią.

 

Ten artykuł mnie tak wkurzył, bo czytam o przypadkach kiedy dzieci są odbierane rodzicom, bo przykładowo rodzina jest wielodzietna, ma niskie dochody, i już opieka społeczna węszy i zabiera dzieci mimo że wychowywane są porządnie, tyle że ubrane nie w ciuchy z H&M (ale i nie w szmaty ze śmietnika), na obiad zaś mają ziemniaki a nie krewetki. A w przypadku jednego debila który sieje zamęt w szkołach (artykuł sugerował że nie był to problem w jednej placówce) zamiast go zabrać od razu do poprawczaka to wyskakują z taką parodią. 6 tysięcy na stworzenie osobnej klasy dla jednego popierdoleńca, no ludzie!!! Toż 3 takie wielodzietne rodziny możnaby wyżywić taką dodatkową kasą..!

Zabierają dzieci biednym rodziną a później dają je do domów dziecka, rodzin zastępczych których koszty utrzymania są dużo wyższe niż jakby dali te pieniądze tym biednym rodzinom. No ale na system nie ma rady, rządzi się swoimi często nielogicznymi prawami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak zawsze będę radykalny i napiszę że problem tego młodocianego bandziora rozwiązała by skuteczne tylko i wyłącznie egzekucja.

Pewnie że tak, nic z niego nie będzie i tak. Jak ktoś takie problemy stwarza w takim wieku to nie ma szans żeby coś z niego porządnego wyrosło. Gościu ma 99% szans na zostanie mordercą / gwałcicielem albo kombinacją obydwu.

 

Zabierają dzieci biednym rodziną a później dają je do domów dziecka, rodzin zastępczych których koszty utrzymania są dużo wyższe niż jakby dali te pieniądze tym biednym rodzinom. No ale na system nie ma rady, rządzi się swoimi często nielogicznymi prawami.

No właśnie się zastanawiam czy naprawdę "nie ma rady", w historii nieraz przeprowadzano rewolucje i przewroty. Niby wisi nade mną ponure wizjonerstwo które opisujesz, ale gdzieś jeszcze tli się we mnie nadzieja że może jeszcze jest szansa, może jeszcze za jakiś czas jak poziom absurdu sięgnie szczytu Pałacu Kultury to ludzie pukną się w łeb, chwycą za widły czy co tam mają pod ręką i ruszą rozpierdolić ten posrany system...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najprędzej w izolatce, bo do kontaktów z innymi pacjentami taki ktoś się nie nadaje.

coś ty.w izolatce on się porusza i może walić głową w ścianę.lepiej w kaftanie,w pasach,pod derą z pampersem na dupie i powiesić na haku i ryj zakneblować.

Dobry pomysł. :smile: Dodam tylko, że jak ja byłem w szpitalu, to agresywny pacjent chodził sobie swobodnie po całym oddziale.

http://www.kinomaniak.tv/film/Trupi-loch/56747

zapraszamy.-mama i tata

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten artykuł mnie tak wkurzył, bo czytam o przypadkach kiedy dzieci są odbierane rodzicom, bo przykładowo rodzina jest wielodzietna, ma niskie dochody, i już opieka społeczna węszy i zabiera dzieci mimo że wychowywane są porządnie, tyle że ubrane nie w ciuchy z H&M (ale i nie w szmaty ze śmietnika), na obiad zaś mają ziemniaki a nie krewetki.

Jak mają tylko ziemniaki na obiad to to jest raczej groźne dla zdrowia. Ale nie wiem czemu mówisz o krewetkach zamiast niezbędnych dla normalnego funkcjonowania organizmu mięsie i podrobach.

To jest pojebane, że zamiast zasiłków na żywność, mamy głodzenie dla dorosłych i kosztowne i traumatyzujące odbieranie dzieci. Tyle, że u nas zasiłków na żywność nie da się dostać jak się ma jakiekolwiek dochody.

 

carlosbueno, no ba, proste! Zresztą nie trzeba się cofać 50 czy 100 lat temu - ja jestem z rocznika '84 i nieraz w szkole podstawowej oberwaliśmy skakanką po dupsku czy linijką po łapie, a co się działo w domu po wywiadówkach czy przyniesieniu dzienniczka z uwagą - to dziś by w "Fakcie" opisywali jako sadystyczne tortury niemalże.

 

To co się dzisiaj dzieje w szkołach to jest generalnie parodia, przykładowo nie mam pojęcia po co w ogóle nauczyciele mają odnośnie niektórych klas status "wychowawcy" kiedy szkoła dziś w ogóle nie wychowuje? Jak ma wychowywać kiedy gównażeria jest przekonana że wszystko im wolno?

 

Najbardziej zaś mnie zastanawia skąd to się bierze, przecież to są dzieci moich rówieśników, ludzi wychowywanych właśnie jeszcze "tradycyjnymi" metodami na zasadzie: nabroiłeś = przez tydzień będziesz siadał baaaaardzo ostrożnie. Zdecydowana większość dzieciaków z którymi chodziłem do podstawówki nawet jak miała zapędy chuligańskie, to wyrosła na całkiem normalnych, porządnych obywateli, na palcach jednej ręki jestem w stanie wymienić tych co się "stoczyli". Nie rozumiem więc skąd ta nagła tendencja do zaprzestania używania tradycyjnej metody wychowawczej?..

Albo po prostu miałeś szczęście i trafiłeś do lepszej klasy i nie natrafiłeś na prawdziwie toksycznych ludzi. Takich często przerzucają ze szkoły do szkoły i koncentrują w "najgorszej klasie w szkole".

U mnie w klasie w podstawówce był gang złodziei samochodów i napastujący dziewczyny i prześladujący uczniów zboczeniec i jego klika. Szefa tego gangu złodziei przysłali nam z innej szkoły. Zboczeniec skończył szkołę z 5tką z zachowania, pomimo, że jego czyny były znane przez nauczycieli.

Te najgorsze skurwiele, to zwykle albo się niczego nie uczą od kar albo mają słabą kontrolę impulsów i nie zastanawiają się nad konsekwencjami podczas czynu albo manipulują innymi by uniknąć kary lub wręcz zwalają winę na swoje ofiary.

 

Jak byłem w pierwszej szkole średniej to też trafiłem na jakichś pojebów bo to była prywatna, dopiero przy drugiej szkole średniej trafiłem na normalnych ludzi, ale już w tedy byłem zbyt uszkodzony by coś osiągnąć poza dopełźnięciem do matury i ledwie jej zdaniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

teraz podejrzewam jest jeszcze gorzej zwłaszcza w zawodówkach, gdzie zamiast uczyć się zawodu dzieciaki uczą się patologii, dlatego należało by zawodówki dowartościować i podnieść poziom aby nie trafiała tam głównie patologia i opóźnieni tak jak często jest to dzisiaj. A tak pcha się dzieci mniej zdolne i bez zainteresowania nauką na siłę do liceów bo w zawodówkach jest patologia.

Zgadzam się w 100%. Patologię się powinno usuwać a nie zmuszać resztę do tolerowania czy wręcz zmuszać resztę do życia zagrożonego ową patologią.

 

Ten artykuł mnie tak wkurzył, bo czytam o przypadkach kiedy dzieci są odbierane rodzicom, bo przykładowo rodzina jest wielodzietna, ma niskie dochody, i już opieka społeczna węszy i zabiera dzieci mimo że wychowywane są porządnie, tyle że ubrane nie w ciuchy z H&M (ale i nie w szmaty ze śmietnika), na obiad zaś mają ziemniaki a nie krewetki. A w przypadku jednego debila który sieje zamęt w szkołach (artykuł sugerował że nie był to problem w jednej placówce) zamiast go zabrać od razu do poprawczaka to wyskakują z taką parodią. 6 tysięcy na stworzenie osobnej klasy dla jednego popierdoleńca, no ludzie!!! Toż 3 takie wielodzietne rodziny możnaby wyżywić taką dodatkową kasą..!

 

To to jest juz zupełna paranoja...Nie wiem jak można dzieci odbierać rodzicom i jednocześnie pózniej łożyć na ich utrzymanie kupe kasy...Jeśli dziecko jest odbierane ze względu na ubóstwo i ciężką sytuacje materialną, to rónie dobrze te pieniądze można dac rodzinie...no ale tutaj to już na prawdę połapać sie jest cięzko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak mają tylko ziemniaki na obiad to to jest raczej groźne dla zdrowia. Ale nie wiem czemu mówisz o krewetkach zamiast niezbędnych dla normalnego funkcjonowania organizmu mięsie i podrobach.

To była tak zwana ironia, bo przy takich przypadkach to można tylko usiąść i zapłakać albo gorzko się zaśmiać... Chodziło o to że krewetki są towarem ciut droższym od ziemniaków...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj Panowie, Panowie :roll: Problem z agresywnym chłopcem, chcielibyście 'usunąć' (zabić chłopca). A czym jest zabijanie jeśli nie agresją? :shock:

Drugą kwestią jest postrzeganie spraw przez pryzmat pieniędzy: uważacie, ze nie powinno się wydawać 'aż tyle' na jedną osobę. Czy dokładnie tak samo byście mówili, gdyby trzeba było 'tyle' (albo i więcej) wydać dla dobra bliskiej Wam osoby, np. na leczenie Waszego dziecka? :roll:

 

Wcale by mnie nie zdziwiło, gdyby ten chłopiec funkcjonował w sposób, którego go mimowolnie nauczono na nim samym. Bardzo możliwe, że wobec niego postępowano w taki sposób, że oczekiwane przez dorosłych zachowania wymuszano na nim. Cóż więc byłoby dziwnego, gdyby chłopiec świetnie sobie przyswoił tę lekcję: 'jeśli czegoś chcesz, wymuś to, weź sobie'?

Tak więc to właśnie izolowanie takich osób powoduje, że ta lekcja się w nich utrwala - 'współpracę osiąga się przymusem lub techniką faktów dokonanych'.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy dokładnie tak samo byście mówili, gdyby trzeba było 'tyle' (albo i więcej) wydać dla dobra bliskiej Wam osoby, np. na leczenie Waszego dziecka?
Jest chyba spora różnica między ratowaniem komuś życia, zdrowia a otwieraniem klasy dla jednego ucznia. Według mnie w ogóle nie powinno być przymusu szkolnego, jeśli dziecko nie chcę się uczyć jest wyjątkowo nieprzystosowane, dezorganizuje życie klasy to powinno albo zostać w domu i być doglądane przez jakiś nauczycieli, psychologów, pedagogów albo wysłane do specjalnej szkoły, klasy. Polskę nie stać na jakieś lewackie, postmodernistyczne wymysły zresztą nawet na bogatym zachodzie są to ogromne obciążenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem powinni mu zrobić badania psychologiczne, psychiatryczne i neurologiczne. Jeśli chory, no to na oddział zamknięty; a jeśli zdrowy no to do poprawczaka.

 

Jestem zwolennikiem kary śmierci bez granicy wiekowej, ale w przypadkach poważnych przestępstw.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×