Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Agis napisał:


A ja dziś wkręciłam sobie, że mam za słaby strumień moczu, że sikam jakoś tak za słabo... :(

Ja mam tak często i czuję wtedy w podbrzuszu coś ala jak zapalenie pęcherza... Ale mi to mija samo... Póki co nie przejmuję się tym. Możesz mieć po prostu zapalenie cewki moczowej. Masz jeszcze jakieś objawy?

 

 

A ja stwierdziłam że mi prawy  kącik ust się nieznacznie obniżył. Ja po tej stronie mam blizne, tzn na górnej wardze w rogu ust prawie, może od tego taki "efekt". Nigdy w sumie nie przyglądałam się aż tak moim ustom...

Ech...do tego wkręt że mam zator płucny, guza mózgu, raka trzustki i/lub tętniaka aorty brzusznej (bo coś mi dzis dziwnie pikalo w tej okolicy), raka wątroby...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej. Pisze do was bo już nie wiem co robić. Napiszę że od zawsze zmagam się z różnymi bólami itp oczywiście po badaniach jest ok i po paru dniach ból przechodzi i po jakimś czasie pojawia się nowa przypadłość. W tym roku gardło męczyło mnie 3 miesiące ( 4 laryngologów ) diagnoza przesuszone. Później ból z lewej strony brzucha 3 razy badania z krwi ( wzorcowe ) 2 USG wszystko ok. Ostatnio jakieś 3 tygodnie temu bolała mnie stopa i ciągnął i lekko mrowił jeden z palców. Zacząłem o tym czytać i wkrętka w SM dwa dni później już miałem wszystkie objawy. Mrowienia drętwienia itp dostałem ataku leku takiego że nie mogłem mówić oddychać stać przeszło po 30 minutach. Po czym przez cały tydzień objawy się nasilały zero apetytu snu poty zimno gorąco mrówki w rękach nogach ataki lęku paniki co 3 h. Poszyłem do neurologa powiedział że wszystko ok. Wszystko ustąpiło na 1,5 tygodnia po czym w między czasie wyczytałem że najlepiej skonsultować to z drugim lekarzem. Umówiłem się do 2 polecanego specjalisty on również powiedział że wszystko ok ale dał jeszcze skierowanie na badania by mnie całkowicie uspokoić tyle że te badania są w połowie października. I przez tą furtkę zostawioną dla moje spokoju wszystko wróciło. Gdy próbuję się uspokoić jest ok lub objawy są minimalne. Ale gdy mam atak stres to masakra wszystko wraca poty mrowienia zaciskam pięści nogi ściskam mam uczucie drżenia wewnętrznego pulsu w rękach w nogach zimno ciepło całe mokre stopy od potu bardzo płytki sen. Jedyny czas gdzie jest ok to praca gdzie nie myślę i potrafię się na niej skupić. Nie wiem czy dalej chodzić po lekarzach bo mój budżet nie jest z gumy, czy już udać się do psychiatry bo ciężko się tak funkcjonuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.09.2019 o 11:39, maribellcherry napisał:

Też mi się wydawało że po takiej nocy kolejna będzie lepsza bo przecież padam na twarz ze zmęczenia...ale niestety tak nie jest.

Ja to jeszcze mam cos takiego, ze po nieprzespanej nocy potrafią mi się w ciagu dnia wrecz zamykac oczy - zasnelabym chyba w kilka minut (ale nie spie w dzien, bo potem jak sie obudze to mam panike i tragiczny stan), wiec zawsze staram sie wyczekac do wieczora, chociaz czasem jest bardzo ciezko. Ale... nagle wieczorem, niespodziewanie, calkowicie się rozbudzam, mam nagle duzo energii i przechodzi mi senność.

 

Ale zdecydowanie najbardziej pomagają mi na sen benzo. Jak nie moge spac, a akurat zalezy mi, zeby choc troche się przespac, bo mam kolejnego dnia cos waznego - to biore sobie kawałek tabletki i zasypiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hey wszystkim. 

Mam klasyczne objawy refluksu ale to dla mnie nie nowość. Natomiast jelita troche lepiej, nie mam juz tych przerazajacych skurczy. Czasem boli lewa strona i jest taka jakby gula tam twarda ale nie cały czas. Przestalam macać sie już po brzuchu wieczorem bo przeraza mnie to co mogę odkryc:)wydaje mi sie se przez ra diete co mialam pinad miesiac bardzo restrykcyjna zero tluszczu a właściwie to byl tylko grzanki i ziemniaki i marchew oraz biszkopty zrobilam sobie krzywdę. I jak lekars po usg ( wykluczyl kamicę żółciową) kazal jesc juz normalnie to ja chyba za szybko sie rzuciłam na jedzenie zjadłam.wladnej roboty rogaliki drozdzowe ktore uwielbiam i to chyba bylo za wiele po takiej glodowce. Jelita sie zbuntowaly. Tak to sobie tlumacze zeby nie zwariowac;) teraz jem juz prawie wszystko i odpukac jest ok poza sporadycznymi bolami mysle se to moze byc tez jelito drazliwe. Oby tylko to:) 

Wojtek przeczytalam Twój post i powiem że ja po tych badaniach ktore przeszedles i wizytach u lekarzy  dalabym sobie na razie spokój. Spróbuj sie wyciszyć zająć czyms co cie pochlonie...nerwica lubi slabe punkty. W jeden dzien palec ktory,  np jest przeciążony czymś tam i pobolewa,  ale na drugi dzien przestanie, moze stac sie np problemem przez ktory nie mozemy zasnąć. Urosnie do rangi takiej ze nad ranem będziemy miec szereg objawów powaznej choroby o ktorej gdzies przypadkiem zaslyszelismy. Mozg tak działa. Podpowiada mozliwe scenariusze. Czlowiek z nerwica interpretuje te sygnaly zbyt szczegolnie. Powiedz sobie ze jesli naprawde bylbys tak chory nie przechodziloby ci wrecz pogarszało się. Zbyt niestety interesujemy sie sobą i to jest nasz najwiekszy problem i wrzód na dupie pardon;)zycze Ci powodzenia i wierze ze uda Ci sie odzyskać rownowagę:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak jest to co przeczytałem wystąpiło. I trzyma nadal. Jeden dzień lepszy drugi gorszy. Budzę się i już skanuje organizm.

Jak mam atak to objawy razy 100% później dwa dni dochodzę do siebie. Moje drzemki to teraz sen na jawie po czym jest tylko gorzej lepiej nie spać. Masakra jakaś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety zgodzę się z tym że objawów można dostać od samego przeczytania o tym... Też tak mam. Ale skoro ty u tylu lekarzy byłeś to zgadzam się z tym ze to nerwicabi hipochondria i musisz teraz nauczyć się żyć z tym w miarę spokojnie i odróżniać objawy nerwicowe o tych prawdziwych chorobowych. Po prostu ja w nerwicy nie czuję się źle... Ja tak mam...

 

A ja dziś od rana mam jazdę. Już zaraz po obudzeniu sobie myślę że jakby mi coś w serce było... Mam wrażenie że mi "faluje", arytmia to pewnie bo ja ją mam stwierdzoną zresztą. Ale stwierdziłam że chyba mi lekko niedobrze od serca? Czy coś?.... Sama nie wiem. I sobie wkręcam że będę miała nagłe zatrzymanie akcji serca... Muszę sobie ciśnienie zmierzyć... 

Kurde tak mi dziwnie prze sercu, ale nie za mostkiem tylko bardziej z lewej strony mostka i aż w gardle czuję "falowanie", i kłuje mnie po lewej stronie mostka...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, maribellcherry napisał:

Niestety zgodzę się z tym że objawów można dostać od samego przeczytania o tym... Też tak mam. Ale skoro ty u tylu lekarzy byłeś to zgadzam się z tym ze to nerwicabi hipochondria i musisz teraz nauczyć się żyć z tym w miarę spokojnie i odróżniać objawy nerwicowe o tych prawdziwych chorobowych. Po prostu ja w nerwicy nie czuję się źle... Ja tak mam...

 

A ja dziś od rana mam jazdę. Już zaraz po obudzeniu sobie myślę że jakby mi coś w serce było... Mam wrażenie że mi "faluje", arytmia to pewnie bo ja ją mam stwierdzoną zresztą. Ale stwierdziłam że chyba mi lekko niedobrze od serca? Czy coś?.... Sama nie wiem. I sobie wkręcam że będę miała nagłe zatrzymanie akcji serca... Muszę sobie ciśnienie zmierzyć... 

Kurde tak mi dziwnie prze sercu, ale nie za mostkiem tylko bardziej z lewej strony mostka i aż w gardle czuję "falowanie", i kłuje mnie po lewej stronie mostka...

Powiem wam tak, też rano robię codziennie skan ciała, zazwyczaj skupiam się na prawej stronie bo przecież wymyśliłem sobie SM itp no i oczywiście mięśnie mi w nodze zanikają dlatego jest ciągle zmęczona, a już to wiercenie w stopie i gorac na piszczelu to już w ogóle i to hmmm już miesiąc? A jak o tym jakimś cudem nie myślę wszystko przechodzi dopóki się nie skupie.... Dziwne haha

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zakazana88 ja mam doświadczenie 🙂 (chociaz nie wiem czy już kiedys tego tu nie pisalam)

Ogolnie uwzam, ze psychoterapia to tak naprawed jedyna opcja prawdziwego wyleczenia (przynajmniej dla mnie). Leki bardziej "zaleczają" objawy - tak jak np wziecie ibupromu na ból zęba. Ale te objawy skadś sie biorą. Są oczywiscie rozne teorie i do konca nie wiaodmo jak to jest (moze byc tez tak ze u kazdego przyczyna jest inna) ale mi podchodza te teorie mowiace, ze objawy są wynikiem tego, ze mamy/mielismy jakies problemy (emocjonalne) ktore nie są wyrazone, uswiadomione, przepracowane ( z roznych powodow)  - i w efekcie pojawia się z tego coś zastepczego (u jednych nalogowe picie, u drugich depresja, u trzecich lęk albo wlasnie somatyzacje).

 

Ja przy pierwszym "rzucie" nerwicy, wiele lat temu - poszlam wlasnie na psychoterapie. Mialam mega lęki (nie bylam w stanie wyjsc z domu), czulam sie fatalnie, bylam baardzo wkrecona w serce - tzn mialam tachykardie, z ktora lądowałąm w szpitalu itd. Po 2 latach WSZYSTKO mi przeszlo. Nie mialam zadnych lęków, normalnei funkcjonowalam, nerwy o serce poszly w odstawke - w ogole nie zwracalam na to uwagi, ani na zadne inne choroby. Czulam sie jak normalny czlowiek 🙂 A nie bralam kompletnie zadnych leków.

 

Natomiast pozniej, po wielu latach, znow zaczely mi się objawy (to byl dosc ciezki okres w moim zyciu), i znow widze ze mam problemy na wielu plaszczyznach - tzn wlasnie z emocjami z przezywaniem roznych rzeczy itd. I znow rozpoczelam terapie bo wierze, ze tylko to jest mi w stanie tak naprawde pomoc. 

Ale tez wiem, ze jestem dosc "oporna" :D ze trudno przychodzi mi mowienie, wiec u mnie nie jest to szybki proces.

A z takich rzeczy ktore zauwazam "od ręki". To jest np. ze przez kilka dni potrafie czuc się osłabiona, zmeczona, ledwo się trzymam na nogach, trzesa mi się rece. Ide na sesje, a po sesji i obgadaniu pewnych spraw (wcale nie dotyczacych tych dolegliwosci) nagle - pelnia sił, energia itd. Wiec już zaczynam coraz bardziej zauwazac, ze ten stan który mam (zdrowotny) tak jak się pojawia, tak szybko potrafi znikac - wiec ewidentnie nie jest czyms prawdziwym. Potrafi mi byc niedobrze np, mam mdlosci kilka dni, wydaje mi sie ze jakis wirus, a nagle ide na sesje, obgadamy rozne rzeczy i sie okazuje ze za tym kryly sie np jakies emocje - i potem wszystko mi nagle przechodzi.
Takich sytuacji mam całą mase. Wiec juz troche wiem przez co się one u mnie biorą, ale jeszcze nie do konca umiem sobie z nimi radzic sama (tzn. zyc tak, zeby sie nie pojawialy).  Ale caly czas jestgem dobrej mysli ;)

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc wszystkim:)

Maribellcherry moze to byc od arytmii uczucie? Albo po prostu z nerwicy bo martwisz się przeciez podswiadomie o swoje zdrowie. Oby przeszlo. Jak masz stwierdzona arytmie to moze udaj sie do lekarza nie znam Twej historii choroby ale chyba wskazana jest wizyta raz na jakis czas przy arytmii? Bierzesz leki na to? Pytam bo moja siostra ma i bierze leki. Oststnio tez czuje klucie jakby przy sercu i lekkie mdłości i dusznosci. 

Ja dzis zle sie czuje. Mam takie dziwne yczucie w głowie jakby cisnienia ( sprawdzilam mam niskie) i ogólne siedzialam rysowalam i poczulam jakby miala zemdlec za chwile takie w gkowie krecenie jakby...nienawidze tego uczucie zdarza mi sie czasem to i nie wiem od czego:( juz wkrecilam sobie znow tetniaka albo nadchodzący udar🙄chorob glowy boje sie chyba najbardziej:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc wszystkim:)

Maribellcherry moze to byc od arytmii uczucie? Albo po prostu z nerwicy bo martwisz się przeciez podswiadomie o swoje zdrowie. Oby przeszlo. Jak masz stwierdzona arytmie to moze udaj sie do lekarza nie znam Twej historii choroby ale chyba wskazana jest wizyta raz na jakis czas przy arytmii? Bierzesz leki na to? Pytam bo moja siostra ma i bierze leki. Oststnio tez czuje klucie jakby przy sercu i lekkie mdłości i dusznosci. 

Ja dzis zle sie czuje. Mam takie dziwne yczucie w głowie jakby cisnienia ( sprawdzilam mam niskie) i ogólne siedzialam rysowalam i poczulam jakby miala zemdlec za chwile takie w gkowie krecenie jakby...nienawidze tego uczucie zdarza mi sie czasem to i nie wiem od czego:( juz wkrecilam sobie znow tetniaka albo nadchodzący udar🙄chorob glowy boje sie chyba najbardziej:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też dzisiaj mam dziwny ścisk w głowie 😕 Nie wiem czy to od zmiany cisnienia na zewnatrz, czy moze od napięcia męśni... Ale strasznie to nieprzyjemne. Dodatkowo mam wtedy takie uczucie totalnego nieogarniecia, jakbym do konca nie wiedziala co się dzieje dookoła.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, nerwa napisał:

Ja też dzisiaj mam dziwny ścisk w głowie 😕 Nie wiem czy to od zmiany cisnienia na zewnatrz, czy moze od napięcia męśni... Ale strasznie to nieprzyjemne. Dodatkowo mam wtedy takie uczucie totalnego nieogarniecia, jakbym do konca nie wiedziala co się dzieje dookoła.

 

Nerwa mam identycznie! Przed chwila czesalam moja corke i poczulam dziwny bol w glowie po prawej stronie ...jakby mi w srodku peklo cos. Oblal mnie gorac w jednej chwili goraco w glowie na twarzt i jakby w oczach;( przerazilam sie. Dalej mnie trzyma balam sie zejsc zrobic im kolacje. Teraz panicznie sie boje ze ro naprawdę jakis tętniak;( ze umre we snie alvo w domu robiac cos ...dzis z nerwow nie zasne chyba. Co to za dziwny bol:((( 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dziś byłem na grzybach. Z ośmioletnim synem. Na telefonie komórkowym mam założone hasło (żeby na nim cokolwiek zrobić trzeba go tym hasłem odblokować). Podczas chodzenia po lesie lekko zakręciło mi się w głowie, pewnie od trzymania głowy ciągle w dół. Szybko zdjąłem blokadę z telefonu, na wypadek gdyby mi się coś stało, to żeby syn mógł zadzwonić i wydostać się z lasu. Tak ta wredna choroba działa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.09.2019 o 20:49, Wojtek1984 napisał:

Hej. Pisze do was bo już nie wiem co robić. Napiszę że od zawsze zmagam się z różnymi bólami itp oczywiście po badaniach jest ok i po paru dniach ból przechodzi i po jakimś czasie pojawia się nowa przypadłość. W tym roku gardło męczyło mnie 3 miesiące ( 4 laryngologów ) diagnoza przesuszone. Później ból z lewej strony brzucha 3 razy badania z krwi ( wzorcowe ) 2 USG wszystko ok. Ostatnio jakieś 3 tygodnie temu bolała mnie stopa i ciągnął i lekko mrowił jeden z palców. Zacząłem o tym czytać i wkrętka w SM dwa dni później już miałem wszystkie objawy. Mrowienia drętwienia itp dostałem ataku leku takiego że nie mogłem mówić oddychać stać przeszło po 30 minutach. Po czym przez cały tydzień objawy się nasilały zero apetytu snu poty zimno gorąco mrówki w rękach nogach ataki lęku paniki co 3 h. Poszyłem do neurologa powiedział że wszystko ok. Wszystko ustąpiło na 1,5 tygodnia po czym w między czasie wyczytałem że najlepiej skonsultować to z drugim lekarzem. Umówiłem się do 2 polecanego specjalisty on również powiedział że wszystko ok ale dał jeszcze skierowanie na badania by mnie całkowicie uspokoić tyle że te badania są w połowie października. I przez tą furtkę zostawioną dla moje spokoju wszystko wróciło. Gdy próbuję się uspokoić jest ok lub objawy są minimalne. Ale gdy mam atak stres to masakra wszystko wraca poty mrowienia zaciskam pięści nogi ściskam mam uczucie drżenia wewnętrznego pulsu w rękach w nogach zimno ciepło całe mokre stopy od potu bardzo płytki sen. Jedyny czas gdzie jest ok to praca gdzie nie myślę i potrafię się na niej skupić. Nie wiem czy dalej chodzić po lekarzach bo mój budżet nie jest z gumy, czy już udać się do psychiatry bo ciężko się tak funkcjonuje.

 

Mistrzu, typowy przebieg nerwicy lękowej. Potrzebujesz pomocy, bo samo nie przejdzie. Do lekarza psychiatry skierowanie nie jest potrzebne. Choć dziwi mnie, że neurolog Cię do niego nie skierował. Ja też odwiedziłem wielu specjalistów na początku mojej przygody z nerwicą, ale neurolog już na drugiej wizycie i po wykonaniu podstawowych badań sam kazał mi iść do psychiatry. A jedną z pierwszych rad jakie usłyszałem od psychiatry i tutaj na forum było nie googlować objawów. Tam nawet katar to objaw raka. Dobrze Ci radzę, przestań czytać bo się wykończysz. Najlepszy dowód na to, że masz problem z psychiką to to, że kiedyś zajmiesz czymś umysł to nie myślisz o chorobach i dolegliwościach. Ja na Twoim miejscu poszedłbym do lekarza rodzinnego, przedstawił mu wyniki badań zrobionych dotychczas, opowiedział krótko swoją sytyację i posłuchał jego opinii w tej sprawie. Nie zwlekaj. Powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.09.2019 o 13:11, zakazana88 napisał:

Kochani a kto z Was ma jakies doswiadczenie w psychoterapii?

Pomogla komus wyjsc z nerwicy?

 

Mam i niestety nie zgodzę się z @nerwa. To nie działa. Ale uważam że każdy musi spróbować. Jedni uważają że im pomaga, a inni że to bujda. Więcej o tym można poczytać na wątku "Psychoterapia".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teksas ja na lodowce przykleilam wielka kartke z nr na pogotowie i nasz adres w razie gdybym kiedys zemdlała a dzieci wiedzialy co robić...mysle ze w gruncie rzeczy to nie głupie takie znów;) ale z telefonem chyba zdejme blokade jak Ty bo co gdyby?? Hehe nerwica to parszywe stworzenie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Fabienka w sumie dawno nie byłam u kardiologa. Ogólnie zdarza się że źle się czuje od arytmiia ale rzadko.

 

@Teksas to nieźle się musiałeś wystraszyć. Dobrze że nic się nie stało ostatecznie.

 

@nerwa jak u Ciebie ze spaniem? I boli cię wciąż głowa?

Ja też mam dziwne jazdy z głową czasem. Wczoraj na przykład nagle poczułam jakbym byla na lekkim kacu. Więc odrazu strach że coś mi się dzieje.

 

A mi coś w nadbrzusze od wieczora. Zabolało mnie cos po prawej w łuku żebrowym, coś tam mnie jeszcze lekko kręci w nadbrzuszu, jakby pomiędzy łukami żebrowymi ale bardziej w stronę prawego. I zaczęło mi burczeć, przelewać się. Wszystko w nadbrzuszu, nie w jelitach póki co. Już sobie wkręcam oczywiście.... Też chyba z nerwów nie zasnę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Teksas napisał:

Ja dziś byłem na grzybach. Z ośmioletnim synem. Na telefonie komórkowym mam założone hasło (żeby na nim cokolwiek zrobić trzeba go tym hasłem odblokować). Podczas chodzenia po lesie lekko zakręciło mi się w głowie, pewnie od trzymania głowy ciągle w dół. Szybko zdjąłem blokadę z telefonu, na wypadek gdyby mi się coś stało, to żeby syn mógł zadzwonić i wydostać się z lasu. Tak ta wredna choroba działa.

 

Piękna klasyka nerwicowca, kontrola wszystkiego 🙂  skąd ja to znam. Gdy jestem samemu w mieszkaniu, to nigdy zamykam drzwi na blokadę, bo jeszcze pogotowie będzie miało problem się do mnie dostać :P Najgorsze, że robię tak nawet, gdy nie mam akurat epizodu hipochondrycznego. 

 

Jutro wracam do roboty po dwóch tygodniach urlopu. Na samą myśl chce mi się rzygać. Wczoraj miałem udane pożegnanie wolności - wesele kumpla. Popiłem, pojadłem, potańczyłem. Kaca wszak nie mam, ale oczywiście czuję niepokój, lęk post-alkoholowy. Od razu naszły mnie egzystencjalne myśli, których nienawidzę. Jeszcze naparza mnie gardło i leje się z nosa, coś się musiałem przeziębić. Może mi nie przejdzie szybko i udam się na L4? :D W sumie nie mam nic przeciwko takiej opcji. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Tukaszwili napisał:

 

Piękna klasyka nerwicowca, kontrola wszystkiego 🙂  skąd ja to znam. Gdy jestem samemu w mieszkaniu, to nigdy zamykam drzwi na blokadę, bo jeszcze pogotowie będzie miało problem się do mnie dostać :P Najgorsze, że robię tak nawet, gdy nie mam akurat epizodu hipochondrycznego. 

 

Jutro wracam do roboty po dwóch tygodniach urlopu. Na samą myśl chce mi się rzygać. Wczoraj miałem udane pożegnanie wolności - wesele kumpla. Popiłem, pojadłem, potańczyłem. Kaca wszak nie mam, ale oczywiście czuję niepokój, lęk post-alkoholowy. Od razu naszły mnie egzystencjalne myśli, których nienawidzę. Jeszcze naparza mnie gardło i leje się z nosa, coś się musiałem przeziębić. Może mi nie przejdzie szybko i udam się na L4? :D W sumie nie mam nic przeciwko takiej opcji. 

 

Wszak chory jestes to czemu nie??;) 

Edytowane przez Fabienka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×