Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Fakt, rezonans jest drogi, ale robienie TK jest zupełnie bez sensu! Po pierwsze spora dawka promieniowania jonizującego (czyli kolejny powód do obaw bo to czynnik silnie kancerogenny), po drugie TK pokazuję naprawdę niewiele a to może uśpić czujność (wykonasz badanie, wynik będzie dobry i dalsza diagnostyka zostanie zaprzestana - a może okazać się to niesłuszne bo TK czegoś nie uchwiciło). Rezonans jest całkowicie nieszkodliwy i pokazuje wszystko, włącznie z chorobami demienilizacyjnymi (m.in. SM, borelioza).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bigu888, nie powiedziałabym, że TK od razu jest bez sensu. A z tym promieniowaniem, no cóż, wizyta w Czarnobylu też jest szkodliwa, a dopuszczają tam wycieczki ;) Myślę, że od jednego takiego badania nic nikomu nie będzie.

Z resztą skoro Teksas bierze leki i mu pomagają, to zapewne jest to wynik nerwicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

po drugie TK pokazuję naprawdę niewiele a to może uśpić czujność (wykonasz badanie, wynik będzie dobry i dalsza diagnostyka zostanie zaprzestana - a może okazać się to niesłuszne bo TK czegoś nie uchwiciło).

Mi lekarz najpierw zalecił TK, ono nic nie wykazało, na szczęście nie uśpiło to jego czujności i od razu skierował na rezonans.

W takim razie po co w ogóle zlecał TK?? Żebyś przyjęła dawkę promieniowania X?? Kompletny bezsens.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bigu888, nie powiedziałabym, że TK od razu jest bez sensu. A z tym promieniowaniem, no cóż, wizyta w Czarnobylu też jest szkodliwa, a dopuszczają tam wycieczki ;) Myślę, że od jednego takiego badania nic nikomu nie będzie.

Z resztą skoro Teksas bierze leki i mu pomagają, to zapewne jest to wynik nerwicy.

Zgadza się, jedno badanie na rok nie powinno od razu spowodować mutacji w komórkach - ok. Tyle że sens robienia badania, które nie wykrywa nawet 10% tego co może wykryć całkowicie nieszkodliwy RM, pozostaje dla mnie wciąż niezrozumiały. Pomagają mu leki, bo leki te mają spowodować, żeby człowiek przestał się przejmować i to zarówno nierealnym jak i realnym problemwm. Niestety, zła wiadomość jest taka, że bycie hipochondrykiem niestety nie zabezpiecza przez zachorowaniem na chorobę somatyczną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bliski znajomy jest radiologiem. Mówimy o TK i RM mózgu. TK nie wykazuje guzów mózgu w początkowych fazach rozwoju, dopiero dość spore guzy. TK nie pokazuje w ogóle guzów pnia mózgu (chyba że są już ogromne). TK nie jest w stanie pokazać zmian powstających przy SM czy boreliozie oraz innych degeneracyjno-zapalnych uszkodzeń mózgu. TK jest praktycznie badaniem, które powinno być stosowane WYŁĄCZNIE w nagłych przypadkach czyli na szpitalnych oddziałach ratunkowych, ze względu na krótki czas badania-kilka minut, bardzo dobre (lepsze niż w RM) ukazywanie wszelkich uszkodzeń kości czaszki oraz zmian związanych z wylewem czy udarem niedokrwiennym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak ja Was wszystkich rozumiem. Mimo że u mnie lepiej i nie mam lęków , że zemdleję, przed zawrotami głowy , które nie pozwalały mi wychodzić z domu, tak więc poprawa jest naprawdę bardzo duża, a męczyłam się prawie pół roku.

 

Ale ciągle coś obsesyjnego się mnie uczepi, jakaś myśl o zdrowiu, że coś mi dolega, że przez to stracę coś ważnego. To chyba jest ogólny lęk przed utratą kogos lub czegoś z czym jestem emocjonalnie związana. Mam na myśli obsesyjne myśli o alergii- że mam alergię na mojego kochanego psa, bo ciągle katar lub zatoki. Na logikę wiem, że wszystko pyli teraz i nasila mi się w trawach, ale ta obsesja i umęczenie, ze to od psa nie daje mi spokoju.

 

Pies sprawił, że zaczełam wychodzić z domu, przestałam mieć lęki, normalnie żyję. Jest moją największą radością i motywacją na co dzień. Pewnie stąd te lęki. Oczywiście w życiu go nie oddam, ale jakieś obsesje mi się włączają... przy tym łapie depresja i mega smutek.

 

I często te lęki o zdrowie mają inne zupelnie podłoże, ale o tym pewnie wiecie.

 

Mili89, Xanax jest super, ale pamiętaj, że doraznie. Ja wzięłam 4 razy podczas ataku paniki takiego, że bylam przekonana, że to koniec. po 15 min okazało się, że żyję ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fakt, rezonans jest drogi, ale robienie TK jest zupełnie bez sensu! Po pierwsze spora dawka promieniowania jonizującego (czyli kolejny powód do obaw bo to czynnik silnie kancerogenny), po drugie TK pokazuję naprawdę niewiele a to może uśpić czujność (wykonasz badanie, wynik będzie dobry i dalsza diagnostyka zostanie zaprzestana - a może okazać się to niesłuszne bo TK czegoś nie uchwiciło). Rezonans jest całkowicie nieszkodliwy i pokazuje wszystko, włącznie z chorobami demienilizacyjnymi (m.in. SM, borelioza).

jak czytam to co piszesz to moge powiedziec,że jesteś 100 procentowym hipochochondrykiem:) bo w przypadku mojegi kuzyna to TK wykazało guza pomiędzy pólkulami mózgu i to w cale nie było wielkie.

Poza tym lekarze neurolodzy na podstawie badania mloteczkiem sa w stanie okreslić ewentualne zagrożenie. Latając od lekarza do lekarza, nie ufając diagnozom mozna zrobić sobie okropna krzywdę i nigdy nie będziemy w stanie pokonac hipochondrii.

MILI akcje z okiem tez miałam, bałam się SM , okazało się,że rzęsa mi się wbiła.

Powiedzcie mi macie takie dni ,ze z łóżka byście nie wychodzili a później jesteście źli na siebie ,że straciliscie dzień?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Dzięki, że tak przejęliście się moim losem. Też niestety mam nieodparte wrażenie, że leki na nerwicę nieco pomagają, ale jednocześnie zabijają niepokój i tłumią objawy choroby, którą faktycznie mogę mieć. Ja lekarzem niestety nie jestem, a lekarz zlecił badanie TK. I to nie neurolog, który przypominam, po badaniu podstawowych odruchów stwierdził, że mam nerwicę, ale laryngolog do którego udałem się z powodów szumów w uszach. Trochę postraszyliście mnie tym promieniowaniem, bo w ciągu ostatniego półrocza miałem robione dwa zdjęcia RTG oraz urografię potem.

Samopoczucie jakby trochę lepiej, ale szału dalej nie ma. Po przeczytaniu postów wyżej znów jestem w kropce. Mam zrezygnować z tego TK? Może od nowa udać się do internisty, żeby mnie zdiagnozował? Ale to może się wydać trochę śmieszne. Pozdrawiam wszystkich ciepło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślałem też o stwardnieniu, nawet prywatnie poszedłem do okulisty żeby zrobić badanie dna oka (ktoś tutaj chyba nawet mi doradził), ale nic ono nie wykazało. Neurolog faktycznie opukiwał mnie młoteczkiem, sprawdzał odruchy, ale stwierdził, że jest ok i wysłał do psychiatry. Mili, jak długo bierzesz paroxetynę? Ja od trzech tygodni. Niby jest poprawa ale bez fajerwerków. No i zupełnie zniknęła ochota na seks.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też niestety mam nieodparte wrażenie, że leki na nerwicę nieco pomagają, ale jednocześnie zabijają niepokój i tłumią objawy choroby, którą faktycznie mogę mieć.

Standard przy nerwicy. Ja mam nerwicę natręctw i miałam kiedyś lekkie zapędy hipochondryczne (które czasem odżywają), teraz wkręcam sobie inne rzeczy i też mam wrażenie, że uspakajając się, że to tylko nerwica, oszukuję się.

 

Po przeczytaniu postów wyżej znów jestem w kropce. Mam zrezygnować z tego TK?

Nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem ekspertem od stwardnienia rozsianego, ale wśród objawów SM nie znalazłam szumów w uszach (tylko teraz nie czytaj o objawach!). Poza tym SM ma to do siebie, że są rzuty i remisje, trudno byłoby tego nie zauważyć, tym bardziej że byłeś u neurologa, a to nie jest choroba mało znana.

 

Lepiej poczytaj to (szczególnie ten fragment ze zdaniami na czerwono): http://www.zaburzeni.pl/lekowy-chochlik-myslowy-t5055.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko prawda. Nie mam jedynie myśli o skakaniu z wysokości, czy jakichś innych samobójów. Ale może to kwestia czasu. Tylko, że wiesz - wygląda to tak, że mogliby mi zrobić tomograf całego ciała, wielu doświadczonych w temacie nerwicy ludzi, jak Ty, czy autor posta o którym piszesz, mogłoby mi mówić, że ta choroba tak właśnie działa, a ja i tak nie będę pewien co mi jest. I będę przekonany, że to co innego. Michellea, ja miałem takie ataki, że nie wiedziałem co się ze mną dzieje i zasypiałem z telefonem w ręku, na którym był już wystukany numer na pogotowie. To jest straszne. Jesteś przekonana że umrzesz. I żadne racjonalne myśli, porady, czy wyniki badań nie są w stanie poprawić Twojego nastroju, bo myślisz tylko o tym. Tak jak mówię - teraz jest lepiej, ale to pewnie po prostu chwilowo lepszy okres.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie będziesz pewien nigdy, to prawda. Dlatego trzeba się pogodzić z tą niepewnością. Jest to o tyle trudne, że czasem granica między nerwicowym zamartwianiem się a normalną obawą, którą wszyscy mają jeśli chodzi o zdrowie, może się zacierać.

Ja nie miałam takich ataków, ale miałam jazdy, że wariuję i że jedynym sposobem na zakończenie tej męki jest samobójstwo. Więc też niefajnie ;)

Będzie dobrze. Bierz leki i się nie zniechęcaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niefajnie. Mimo, że tak nie miałem, to jednak potrafię teraz zrozumieć, że człowiek może takie myśli mieć. Będę brał te leki. Jestem umówiony na następną wizytę u psychiatry i psychologa też. Rozumiem, że u Ciebie jest teraz lepiej tak? Brałaś leki, czy walczyłaś sama?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Dzięki, że tak przejęliście się moim losem. Też niestety mam nieodparte wrażenie, że leki na nerwicę nieco pomagają, ale jednocześnie zabijają niepokój i tłumią objawy choroby, którą faktycznie mogę mieć. Ja lekarzem niestety nie jestem, a lekarz zlecił badanie TK. I to nie neurolog, który przypominam, po badaniu podstawowych odruchów stwierdził, że mam nerwicę, ale laryngolog do którego udałem się z powodów szumów w uszach. Trochę postraszyliście mnie tym promieniowaniem, bo w ciągu ostatniego półrocza miałem robione dwa zdjęcia RTG oraz urografię potem.

Samopoczucie jakby trochę lepiej, ale szału dalej nie ma. Po przeczytaniu postów wyżej znów jestem w kropce. Mam zrezygnować z tego TK? Może od nowa udać się do internisty, żeby mnie zdiagnozował? Ale to może się wydać trochę śmieszne. Pozdrawiam wszystkich ciepło.

idz zrób to TK, nie dla tego ,że coś Ci dolega a żeby pokazac ,że nic Ci nie ma. Ja sama miałam ten problem , bolala mnie głowa przez miesiąc. Poszłam do neurologa i sama dr stwierdziła ,że to nerwica i póki nie zrobie Tk to się nie uspokoje, i co po wynikach TK byłam spokojna poczym zaczełam sobie wkręcać ,że powinnam zrobić RM. Było tak do momentu kiedy nie zaczeły się moje problemy z jelitami. A zaczeły sie kiedy zmarła Ania przybylksa i wkręcilam sobie raka trzustki.

Szumy uszne też czasami mam a powodów może byc troche od kręgoslupa po źle wyleczone zatoki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie. Stwierdzilam ,że zainwestuje w siebie poszlam do psychiatry i na terapie. Brałam escitil , potem setaloft a na koncu seronil. Rzuciłam wszytsko w kąt. Zmieniłam psychologa na takiego który zajmuje się terapią behawioralno -pozanwczą. Mam do dnia dziejszego wykupiony escitil i afobam. Lęków może nie ma tak wielkich ( odpukac w niemalowane) natomiast objawy somatyczne wywołane stresem ( jestem kierwonikiem budowy w sporej firmie i zaczyam czuć spora odpowiedzialność), poza tym okazało się,że mam zespól stresu pourazowego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A można wiedzieć jak dawno to było? Chodzi mi o to kiedy chciałaś zrobić ten rezonans. Moja praca też jest dość stresująca. Jestem kierownikiem w magazynie w dużej firmie. Pracuję po 10 godzin dziennie i czasem jest dość nerwowo. Ale pracuję tam już 15 lat i nie sądzę żeby to było przyczyną kłopotów. Miałem kilka nieprzyjemnych zdarzeń w życiu. Ale zawsze byłem twardy raczej. No nieważne, pani psycholog zrobi mi test osobowości to może cos się wyjaśni. Długo jesteś pod opieką psychologa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chec RM miałam w 2014 w grudniu. Pierwszy raz poszłam do psychologa w grudniu 2013 , chodziłam do lwrzesnia 2014. Potem zmianiłam bo ewidentnie koleś już naciągal już. Drugie podejscie było w marcu 2015. Na poczatku chodziłam co tydzien , potem 2 razy w miesiącu. Ostatnio poszłam po upływie 3 miesięcy i chce zacząć terapie w związku ze Stresem pourazowym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli 1,5 roku temu. To pocieszające. Bo gdyby to była poważna choroba fizyczna to już dawno wylądowałabyś w szpitalu. O terapii rozumiem decyduje psychiatra? Funkcjonujesz teraz normalnie? To znaczy masz ochotę czasem gdzieś wyjść, pośmiać się, czy napić alkoholu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niefajnie. Mimo, że tak nie miałem, to jednak potrafię teraz zrozumieć, że człowiek może takie myśli mieć. Będę brał te leki. Jestem umówiony na następną wizytę u psychiatry i psychologa też. Rozumiem, że u Ciebie jest teraz lepiej tak? Brałaś leki, czy walczyłaś sama?

Pod tym względem lepiej, ale ja nigdy nie miałam poważnych hipochondrycznych myśli, nie latałam po lekarzach. I stresowałam się objawami, które były wynikiem czegoś innego (np. to, że coś mnie zabolało w miejscu, gdzie jest jakiś ważny organ, przecież nie oznaczało od razu poważnej choroby) i raczej nie miałam objawów wywołanych przez nerwicę, a na pewno nie tak silnych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to sporo Cię ominęło. Ale uwierz, że nie masz czego żałować. Najgorzej było jak zacząłem brać leki. Po tygodniu objawy tak się nasiliły, że musiałem zrezygnować z pracy. Wtedy było najgorzej. Dobrej nocy everyone. Do usłyszenia jutro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×