Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

58 minut temu, Pauline napisał:

Ja wpisuje w Google żeby się uspokoić ze to nie rak że objawy nie pasują ale zawsze pasują do nowotworu

Czasem mam wrażenie, że oni specjalnie tak piszą, typowe objawy, które może  każdy dostosować pod siebie, bo nie są jednoznaczne i mogą świadczyć o różnych chorobach, a nie tylko o raku. To tylko powoduje u nas stres i lęk. Ja więcej w Google nic nie wpisze, bo szkoda moich nerwów. Rozumiem u was strach przed nowotworem, u mnie akurat on nie jest tak bardzo nasilony, ale również się go boje. W mojej rodzinie było dość dużo przypadków zachorowań na nowotwory. Jest też taka pozytywna rzecz naszej hipochondrii, troszkę się z tego śmieje jak opowiadam to mojej rodzinie, ale ja znając dokładnie swój organizm i badając się co chwile wykryje sobie raka we wczesnym stadium i przede mną będzie jeszcze długie życie 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi organizm zwariował i jestem przekonana o raku jelita. Kiedys wyproznialam się raz na 2 dni lub raz dziennie normalnie a teraz codziennie rano już muszę iść i nie jest to taki stolec jak kiedyś zwarty twardy ale od twardych po pół miękkie po biegunki i tak w kółko cała bristoskala..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Pauline napisał:

Mi organizm zwariował i jestem przekonana o raku jelita. Kiedys wyproznialam się raz na 2 dni lub raz dziennie normalnie a teraz codziennie rano już muszę iść i nie jest to taki stolec jak kiedyś zwarty twardy ale od twardych po pół miękkie po biegunki i tak w kółko cała bristoskala..

Tez tak miałam nieraz. I tak samo jak była młodsza. Tylko wtedy po prostu nie zwracałam na to uwagi. Co rano musiałam odrazu iść do łazienki i to było i jest okej. Myśle ze u ciebie tez.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Pauline napisał:

A czy miewacie czasem w stolcu jakby czarne kropki ? Jakby fusy czy mak

Ja mam różniste rzeczy o różnych kolorach 😆często sama nie wiem co to, ale staram się ostatnio nie wnikać 

Edytowane przez Ju467

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja aktualnie źle się czuję, mam od tego wszystkiego lęk i napady paniki. Kilka tygodni temu zaczęłam mieć dość silne zawroty i opasające bóle głowy. Od tego wszystkiego byłam słaba, nie mogłam jeść, bo chciało mi się wymiotować. Z czasem doszło też do drętwienia karku, mrowiała mi również twarz i oczy, pojawiał się też pisk w uszach. Miałam też takie dziwne uczucie w głowie jakby odrealnienia i bałam się, że zwariuje. A jak skręciłam szybko głową to pojawiał się oczopląs, obraz mi przeskakiwał tak, że nie mogłam skupić uwagi. Mega się tego przestraszyłam. Byłam u pani doktor rodzinnej, wszystkie parametry życiowe w normie, objawów ze strony układu neurologicznego również nie ma. Neurolog dał mi skierowanie na rezonans głowy, ale termin mam za miesiąc. Laryngolog stwierdziła, że to napewno nie błędnik. Kazali mi brać betaserc i rzeczywiście zawroty się zmniejszyły, ale kilka dni temu znów nasiliła się sztywności i drętwienie karku oraz to dziwne uczucie w głowie. Do tego wszystkiego jestem słaba, bo się przejmuje. Zastanawiam się czy mieliście podobne objawy i były one powodowane nerwica? Czy rzeczywiście może mi coś być 😔 ostatnio świadomych stresów nie miałam, było w miarę ok. Ale u mnie lęki i napady paniki potęguje właśnie mój stan zdrowia. Strasznie chciałabym się dobrze czuć. Dodam tez ze od pani doktor dostałam hydroksyzyne na uspokojenie, bo mówiłam jej, ze jestem zdenerwowana i psychicznie było lepiej, ale zawroty i reszta były nadal. Robiłam zdj rtg kręgosłupa szyjnego i rzeczywiście wyszły nieprawidłowości. Chodziłam do fizjoterapeuty nastawił mnie, laser, masaże, ale znów coś nie tak i sama nie wiem czy to wszystko od mojej psychiki czy naprawdę się coś dzieje. Zastanawiałam się też nad tężyczką, żaden lekarz mnie nie zbadał w jej kierunku😞

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja miałam wczoraj atak paniki i to sie tyczyło znowu tego ze sie boje jesc momentami i w niektórych dniach bo boje sie ze zwymiotuje albo bede miec ten odruch wymiotny a wczoraj właśnie tego sie balam a wymioty i w ogole wszystko co z nimi związane także wzbudzają we mnie lęk i to ogromny...
Ale przedwczoraj tak nie mialam tylko wczoraj znowu i mam tak co jakis czas i ja sie po prostu boje ze jak bede jesc to zwymiotuje w trakcie jedzenia czy nawet po mimo tego ze mi sie normalnie odbijalo i odbija ale momentami czulam jakbym miala miec ten odruch wymiotny no i bylo mi jakby niedobrze czy tam czułam ucisk w żołądku czy tych okolicach wlasnie
i ja wiem ze musze jesc chociaż cokolwiek (mam dni kiedy zjadlabym prawie ze wszystko, no i takie gdy cos mi odwali znow i sie boje) ale no boje sie a z drugiej strony jak nie jem bo sie boje to wiem ze z tego niejedzenia tez moze mi sie cos stac i bylam w czarnej dupie bo nie wiedzialam co mam zrobic
i siedzialam w lazience i plakalam bo balam sie ze bede miec po tym jakieś zle skutki na zdrowiu fizycznym albo ze znowu bede sie meczyc z tym żeby jesc na sile tak jak to bylo te dwa lata temu
a to wszystko przez to bo boje sie ze mam cos nie tak z tym zoladkiem naprawde
ze mam te wrzody czy nawet nie wiem co

i moje stolce byly i są nadal jeszcze dosyć bardzo luzne, nie jest to raczej biegunka ale są bardzo luźne. I sama nie wiem czy to jest spowodowane wszystko stresem czy mozliwą realną chorobą fizyczną...Wspomnę jeszcze, że w środę odprawiałam osiemnastkę dla znajomych i no jednak piłam trochę alkoholu, jedno piwo i drinka a wczoraj jeszcze mniej niz polowe jednego bo mi zostalo i wypilam z byłym, moze nie powinnam po tym jak sie czulam wczoraj, ale no co najdziwniejsze to wieczorem gdy wróciłam do domu to zjadlam zupe dosyc szybko i z apetytem i ja nie wiem ale mam strasznie rozregulowane to jedzenie. Raz jem ile moge i z wielkim apetytem, a czasami z jego brakiem i doslownie na siłe bo wiem ze musze mimo ze nie mam ochoty. Nie wiem czym to jest spowodowane tak naprawdę, bo ja to wiadomo że przypisuje to sobie tym wrzodom żołądka które mysle ze moge miec. Nie wiem, też macie czasami albo mieliście takie objawy jak ja? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, patrycja03 napisał:

a ja miałam wczoraj atak paniki i to sie tyczyło znowu tego ze sie boje jesc momentami i w niektórych dniach bo boje sie ze zwymiotuje albo bede miec ten odruch wymiotny a wczoraj właśnie tego sie balam a wymioty i w ogole wszystko co z nimi związane także wzbudzają we mnie lęk i to ogromny...
Ale przedwczoraj tak nie mialam tylko wczoraj znowu i mam tak co jakis czas i ja sie po prostu boje ze jak bede jesc to zwymiotuje w trakcie jedzenia czy nawet po mimo tego ze mi sie normalnie odbijalo i odbija ale momentami czulam jakbym miala miec ten odruch wymiotny no i bylo mi jakby niedobrze czy tam czułam ucisk w żołądku czy tych okolicach wlasnie
i ja wiem ze musze jesc chociaż cokolwiek (mam dni kiedy zjadlabym prawie ze wszystko, no i takie gdy cos mi odwali znow i sie boje) ale no boje sie a z drugiej strony jak nie jem bo sie boje to wiem ze z tego niejedzenia tez moze mi sie cos stac i bylam w czarnej dupie bo nie wiedzialam co mam zrobic
i siedzialam w lazience i plakalam bo balam sie ze bede miec po tym jakieś zle skutki na zdrowiu fizycznym albo ze znowu bede sie meczyc z tym żeby jesc na sile tak jak to bylo te dwa lata temu
a to wszystko przez to bo boje sie ze mam cos nie tak z tym zoladkiem naprawde
ze mam te wrzody czy nawet nie wiem co

i moje stolce byly i są nadal jeszcze dosyć bardzo luzne, nie jest to raczej biegunka ale są bardzo luźne. I sama nie wiem czy to jest spowodowane wszystko stresem czy mozliwą realną chorobą fizyczną...Wspomnę jeszcze, że w środę odprawiałam osiemnastkę dla znajomych i no jednak piłam trochę alkoholu, jedno piwo i drinka a wczoraj jeszcze mniej niz polowe jednego bo mi zostalo i wypilam z byłym, moze nie powinnam po tym jak sie czulam wczoraj, ale no co najdziwniejsze to wieczorem gdy wróciłam do domu to zjadlam zupe dosyc szybko i z apetytem i ja nie wiem ale mam strasznie rozregulowane to jedzenie. Raz jem ile moge i z wielkim apetytem, a czasami z jego brakiem i doslownie na siłe bo wiem ze musze mimo ze nie mam ochoty. Nie wiem czym to jest spowodowane tak naprawdę, bo ja to wiadomo że przypisuje to sobie tym wrzodom żołądka które mysle ze moge miec. Nie wiem, też macie czasami albo mieliście takie objawy jak ja? 

Myśle, że jedyna słuszna sprawą jest u ciebie zrobienie gastroskopii. Rozwieje to wszystkie wątpliwości i da jasny obraz, że wszystko jest w porządku. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Amanda55 napisał:

Myśle, że jedyna słuszna sprawą jest u ciebie zrobienie gastroskopii. Rozwieje to wszystkie wątpliwości i da jasny obraz, że wszystko jest w porządku. 

Właśnie o to chodzi, że to jest jedno z badań, których się boje. Między innymi dlatego, bo przy nim również jest odruch wymiotny i ja nawet glupiego patyczka u lekarza nie dam sobie włożyć do gardła a co dopiero taka rurke...I tez między innymi dlatego płacze, bo wiem że żeby sie dowiedzieć czy coś mi jest czy jednak nie, to właśnie to badanie jest jedynym wyjściem. Ale boje sie, ze moglabym przy nim po prostu jakby odpychac rece lekarza który by mi to badanie wykonywał, bo ja tak robilam zawsze tez gdy chcieli mi lekarze gardlo patyczkiem zbadać. I to że mi sie powie, że takim moim zachowaniem mogą mi zrobić krzywde to mi nie pomoże. Mama mi zawsze mówiła i mówi, że skoro moja rodzinna (teraz i tak gdy będę chodzić do lekarza to już dla dorosłych) sprawdzając wyniki z badań krwi które wszystkie były dobre oprocz żelaza i czegoś tam z płynami i, że nawet jakies gastrologiczne z badania krwi byly dobre, to że nie widzi podstaw żebym miala miec skierowanie na gastroskopie czy w ogóle do gastrologa. I że jestem niby młoda na wrzody. No ale wrzody mogą wystąpić w każdym wieku. Ale skoro niby lekarz zawsze wie dobrze co mówi no to staram sie tego trzymać, tylko ze cos mi nie wychodzi. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, patrycja03 napisał:

Właśnie o to chodzi, że to jest jedno z badań, których się boje. Między innymi dlatego, bo przy nim również jest odruch wymiotny i ja nawet glupiego patyczka u lekarza nie dam sobie włożyć do gardła a co dopiero taka rurke...I tez między innymi dlatego płacze, bo wiem że żeby sie dowiedzieć czy coś mi jest czy jednak nie, to właśnie to badanie jest jedynym wyjściem. Ale boje sie, ze moglabym przy nim po prostu jakby odpychac rece lekarza który by mi to badanie wykonywał, bo ja tak robilam zawsze tez gdy chcieli mi lekarze gardlo patyczkiem zbadać. I to że mi sie powie, że takim moim zachowaniem mogą mi zrobić krzywde to mi nie pomoże. Mama mi zawsze mówiła i mówi, że skoro moja rodzinna (teraz i tak gdy będę chodzić do lekarza to już dla dorosłych) sprawdzając wyniki z badań krwi które wszystkie były dobre oprocz żelaza i czegoś tam z płynami i, że nawet jakies gastrologiczne z badania krwi byly dobre, to że nie widzi podstaw żebym miala miec skierowanie na gastroskopie czy w ogóle do gastrologa. I że jestem niby młoda na wrzody. No ale wrzody mogą wystąpić w każdym wieku. Ale skoro niby lekarz zawsze wie dobrze co mówi no to staram sie tego trzymać, tylko ze cos mi nie wychodzi. 

Hm jesteś młoda, to pewnie nie masz swoich pieniędzy, bo nie pracujesz tylko się uczysz. Ale może porozmawiaj z rodzicami i zróbcie gastroskopię prywatnie. W moim mieście można robić w uśpieniu. Kolezanka miala, bardzo zadowolona po badaniu zero dyskomfortu. A jeśli psychicznie ma ci to pomoc to myśle, ze powinnaś zrobić i mieć czarno na białym. Ja dość długo jadłam niesteroidowe leki przeciwzapalne, bo miałam problemy z bólem stawów i tez się bardzo bałam wrzodów, ale zażywałam ipp i oprócz zgagi, która po ipp ustała nic więcej mi się nie działo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Amanda55 napisał:

Hm jesteś młoda, to pewnie nie masz swoich pieniędzy, bo nie pracujesz tylko się uczysz. Ale może porozmawiaj z rodzicami i zróbcie gastroskopię prywatnie. W moim mieście można robić w uśpieniu. Kolezanka miala, bardzo zadowolona po badaniu zero dyskomfortu. A jeśli psychicznie ma ci to pomoc to myśle, ze powinnaś zrobić i mieć czarno na białym. Ja dość długo jadłam niesteroidowe leki przeciwzapalne, bo miałam problemy z bólem stawów i tez się bardzo bałam wrzodów, ale zażywałam ipp i oprócz zgagi, która po ipp ustała nic więcej mi się nie działo.

Ewentualnie poszukać miejsca gdzie robią gastroskopie przez nos a nie usta. Przez nos o wiele lepiej ludzie znoszą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy wiecie ale jest jeszcze gastroskopia  i kolonoskopia naraz za jednym zamachem - kapsułkowa :)   Połykasz  tabletkę ktora ma w sobie mini kamerkę i robi  zdjecia ktore potem oglada lekarz .   Bada to nawet cześci jelit do ktorych kolonoskopia nie ma dostępu . Jest tylko jedna wada - cena  . Z tego co pamietam  2-3 tyś zł . 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.07.2021 o 12:50, Amanda55 napisał:

Hm jesteś młoda, to pewnie nie masz swoich pieniędzy, bo nie pracujesz tylko się uczysz. Ale może porozmawiaj z rodzicami i zróbcie gastroskopię prywatnie. W moim mieście można robić w uśpieniu. Kolezanka miala, bardzo zadowolona po badaniu zero dyskomfortu. A jeśli psychicznie ma ci to pomoc to myśle, ze powinnaś zrobić i mieć czarno na białym. Ja dość długo jadłam niesteroidowe leki przeciwzapalne, bo miałam problemy z bólem stawów i tez się bardzo bałam wrzodów, ale zażywałam ipp i oprócz zgagi, która po ipp ustała nic więcej mi się nie działo.

Minusem jest przekonanie mojej mamy, że chce (mimo, że się boje) ją zrobić. Bo zawsze tak jest, ona mówi za każdym razem, że po prostu wszystko sobie wymyślam. I być może tak jest. Gdyby nie to, że faktycznie jeszcze nie pracuje i pieniędzy nie mam, to bym mogła sobie to sama załatwić, bo już jestem pełnoletnia. A to można zażywać ipp tak o? czy dostałaś na receptę od lekarza? no ja czasami mam wrażenie, jakbym miała zgagę, ale już znacznie rzadziej niż kiedyś, gdy myślałam o tym bardzo często. Ale widzisz, od wczoraj znów jest dobrze i nie czuje się źle fizycznie, nic mnie nie boli i jem z apetytem. Więc sama nie wiem już o co chodzi. Pewnie większe szanse są na to, że to tylko w mojej głowie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patrycja z tego co patrzyłam IPP, jest na receptę, mi przepisywała go doktorka rodzinna. Spróbuj sobie kupić controloc lub coś innego. Pani w aptece napewno ci doradzi, bo te leki są na takiej samej substancji czynnej, tylko chyba IPP ma większa dawkę. Te tabletki zażywa się rano na czczo i po pół h można zjeść śniadanie. Mi naprawdę pomogło na zgagę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja mama kupę lat żyła z wrzodami aż jeden jej pękł, na szczęście przezyła ale ona to zaniedbała,zwijała się z bólu żołądka a do lekarza nie poszła. 

Ja mam za tydzień gastroskopię, też bym na żywo się temu badaniu nie poddała, dlatego będę musiała zapłacić za sedację, bo mam bóle żołądka na czczo i wolę to sprawdzić.

Patrycja - moja mama też musi na wszystkie moje boleści czy dolegliwości że sobie wymyslam. 

 

IPP jest na receptę. 

 

U mnie wyszedł helicobakter pyroli- i dlatego raz boli ten żoładek a raz nie.  Biorę Goprazol. Coś podobnego jak IPP ale na reeptę. Bez recepty to jak wyżej Controloc na przykład.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Amanda55 napisał:

Patrycja z tego co patrzyłam IPP, jest na receptę, mi przepisywała go doktorka rodzinna. Spróbuj sobie kupić controloc lub coś innego. Pani w aptece napewno ci doradzi, bo te leki są na takiej samej substancji czynnej, tylko chyba IPP ma większa dawkę. Te tabletki zażywa się rano na czczo i po pół h można zjeść śniadanie. Mi naprawdę pomogło na zgagę.

dziękuję

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, zarr napisał:

Moja mama kupę lat żyła z wrzodami aż jeden jej pękł, na szczęście przezyła ale ona to zaniedbała,zwijała się z bólu żołądka a do lekarza nie poszła. 

Ja mam za tydzień gastroskopię, też bym na żywo się temu badaniu nie poddała, dlatego będę musiała zapłacić za sedację, bo mam bóle żołądka na czczo i wolę to sprawdzić.

Patrycja - moja mama też musi na wszystkie moje boleści czy dolegliwości że sobie wymyslam. 

 

IPP jest na receptę. 

 

U mnie wyszedł helicobakter pyroli- i dlatego raz boli ten żoładek a raz nie.  Biorę Goprazol. Coś podobnego jak IPP ale na reeptę. Bez recepty to jak wyżej Controloc na przykład.

właśnie to jest to, że z nimi można żyć do czasu. Ja aż tak nie przeżywam tego, gdy mnie boli brzuch, czy żołądek, ale nie jest to uczucie jakiegoś pieczenia czy coś w tym stylu wlasnie w żołądku, tylko normalnie jest mi po prostu niedobrze a gdy tak się czuje to przy okazji czuje po prostu ścisk w żołądku, mimo tego że nigdy nie zwymiotowalam przez to ani po jedzeniu, a nadal się tego boje i nie wiem dlaczego akurat wkręcam sobie te wrzody a nie np jakiś stan zapalny. Matki chyba już takie są. 

A więc Ciebie żołądek boli tylko na czczo? mnie na czczo raczej nie, no chyba że długo naprawdę długo nic nie jem to wtedy, ale to może być zaś przez to, że czuję głód. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak na czczo, i lekarz rodzinny mówi że przy wrzodach jest ból żołądka na czczo, po jedzeniu przechodzi.

 

No tak, bo ja nie czuję głodu a czuję ten ból.

 

I co, dasz radę zrobić gastroskopię?? u mnie kosztuje uśpienie 250 zl, już raz miałam z uśpieniem kilka lat temu, nic nie czułam dlatego teraz idę znów z polecenia lekarza.

Szkoda że na zwykłym usg nie można zobaczyc takiego wrzoda na przykład.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.07.2021 o 09:56, zarr napisał:

Tak na czczo, i lekarz rodzinny mówi że przy wrzodach jest ból żołądka na czczo, po jedzeniu przechodzi.

 

No tak, bo ja nie czuję głodu a czuję ten ból.

 

I co, dasz radę zrobić gastroskopię?? u mnie kosztuje uśpienie 250 zl, już raz miałam z uśpieniem kilka lat temu, nic nie czułam dlatego teraz idę znów z polecenia lekarza.

Szkoda że na zwykłym usg nie można zobaczyc takiego wrzoda na przykład.  

No to ja dziś jak wstałam to mając pusty żołądek od wczoraj prawie popołudnia (bo ostatnie co wczoraj jadłam za obiad to o godzinie 15 jakoś, a wieczorem ciasto i potem trochę chipsów) to czułam niby ten głód ale też ból, że mnie boli. Jak zjadłam to mi przeszlo, no i teraz nie wiadomo czy to przez te wrzody co sobie wmawiam, czy po prostu zaspokoiło to mój głód. Bo ja tego bólu nie czuje codziennie na czczo, teraz dopiero od nie wiem ilu zdarzyło mi się. A tak to jak pisałam, jak mnie coś złapie znów jakieś myśli o tym to jedynie jest mi niedobrze i nic więcej. No i nie mam ochoty na jedzenie. 

 

Sama nie wiem, bo chodzi tu właśnie o tą, kasę...Na pewno zdecydowałabym się pójść na gastroskopie jedynie z tym znieczuleniem ogólnym. Oj tak, wtedy byłoby łatwiej. Ja miałam usg jamy brzusznej robione chyba 2 lata temu? na zlecenie mojej lekarki rodzinnej, przez to jak opowiadałam jej o tym, że myślę, iż mam wrzody. No ale myślałam sobie, że to bez sensu przecież, bo badanie usg brzucha tego nie wykryje. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×