Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie wyleczenie w borderline.


Helvetti

Rekomendowane odpowiedzi

Widocznie takich lekarzy sobie znajdujesz, w jeden sposób rokujących.

Poza tym nie wiem co rozumiesz pod pojęciem "lekarz", jeśli to są psychiatrzy, to nie są oni terapeutami, a więc mogą tabletki jedynie przepisywać lub odstawiać w zależności jakie to efekty przynosi. Co innego psychoterapeuci, psychologowie - tutaj masz zupełnie inny świat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Helvetti, a co może wiedzieć lekarz psychiatra, który ogranicza się tylko do przepisywania leków bo terapii przecież nie prowadzi. Nie bez ukrycia jest fakt, że w Borderline Personality Disorder leczeniem podstawowym jest tylko i wyłącznie na pierwszym miejscu psychoterapia, długotrwała zresztą. A rokowania? Różnie. Z tym zaburzeniem przy dobrze prowadzonej psychoterapii można całkiem dobrze funkcjonować. Więc po co Ci opinia psychiatry?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To zależy od lekarza. Mój psychiatra pod tym względem jest niesamowity. Zresztą, nawet dwóch innych, do których chodziłem wcześniej zawsze podkreślali, że zaburzenia osobowości to nie wyrok. BPD jest najlepiej zbadanym zaburzeniem i ludzie na to cierpiący mają największe szanse na 'wyleczenie'. Piszę w cudzysłowiu, bo wyleczenie nie jest możliwe, ponieważ to nie choroba. Terapia daje bardzo dobre wyniki. Problem tylko, że w Polsce mało kto podchodzi do tego sensownie. Ja nie mam BPD, ale sam psychiatra mówił, że w naszym kraju jesteśmy bardzo do tyłu z leczeniem z.o. 99% przypadków przypina się łatkę 'nieuleczalny' i straszy się 'wieloletnią psychoterapią'. To wcale tak nie działa. Każdy z nas jest inny to przede wszystkim. W Polsce nie ma DBT z tego co słyszałem, a to jest najbardziej skuteczny nurt terapeutyczny dla osób z BPD. Niestety u nas mimo wszystko nadal stawia się największy nacisk na psychoanalizę i stąd ta źle osławiona 'wieloletnia terapia'. Nurt behawioralno-poznawczy daje o wiele bardziej obiecujące rezultaty, a mimo to nie jest wystarczająco spopularyzowany, a w terapii z.o. nie chodzi tylko o zrozumienie przyczyn zaburzenia i jego istoty, ale głównie o modyfikację myślenia i zachowań. Mnie samego zeszłego roku przerażała wizja wieloletniej terapii, a po roku pracy nad sobą już widzę spore rezultaty. Nie ma się co sugerować tym co znajdziemy w sieci, a jeśli sam lekarz nie daje nam nadziei to znaczy, że jest niedoinformowany. Minęły czasy kiedy z.o. traktowano jako wyrok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A te realia jakie są widać gołym okiem. Będąc kilka dni na 7f poznałem dziewczynę, która psychiatrycznie leczyła się 10 lat. Minimum 1 hospitalizacja w roku z powodu próby samobójczej, dziesiątki różnych kombinacji leków itp. Wyobraź sobie, że dopiero po tych 10 latach i wielu, wielu lekarzach trafiła na takiego, który przeglądając historię jej choroby i robiąc z nią solidny wywiad zdiagnozował BPD. Tyle lat musiało minąć i tyle niepotrzebnych rzeczy się stać, żeby zaczęto ją leczyć na to co jej naprawdę dolega...

 

O terapii psychodynamicznej się nie wypowiadam, bo na mnie ona kompletnie nie działa. Jest dobra dla ludzi ze słabym wglądem lub jego brakiem. U mnie nie zdała egzaminu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że nie ma co uogólniać, bo jak sama piszesz, taki nurt akurat Ci pomógł i zapewne jest mnóstwo osób, które mogą to potwierdzić. Mimo to, uważam że system terapeutyczny w Polsce jest przestarzały, bo są zaburzenia, na które psychoanaliza czy terapia psychodynamiczna nie działa. Może nie 'nie działa', ale jest niewskazana. Mam tu np. na myśli leczenie zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych. Tutaj terapia analityczna czy psychodynamiczna może wyrządzić więcej szkody niż pożytku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy spotkaliście się z tym, że wasz lekarz twierdzi że nie poradzicie sobie nigdy bez leków, że do końca życia będziecie się okaleczali (przynajmniej ja mam taki objaw), i że tak już po prostu macie?

Jestem w szoku, trzeci lekarz mi tak powiedział...

Osobiście odnoszę wrażenie ,że chwiejność , niestabilność jest cechą trwałą u niektórych ludzi . Mam zupełnie odwrotnie . Niezależnie od czynników zewnętrznych ,zachowuję swoje ugruntowane postawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×