Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miro - blog walki z atakami paniki, dla potomnych...


Miro

Rekomendowane odpowiedzi

Saraid, Dokładnie, tylko i wyłącznie od nas samych zależy czy przetrzymamy atak czy się poddamy i uciekniemy do domu/zażyjemy ponadplanowe tabsy (choć z początku ponadplanowe tabsy są dozwolone bo jest naprawdę "rzeź niewiniątek")

 

Najlepszy sposób na atak w plenerze, gdzieś z dala od bezpiecznych miejsc: Znaleźć jakąś siedziałkę, gdzieś nieopodal ludzi (pozorne wrażenie bezpieczeństwa w razie utraty przytomności- bo tego się boimy) telefon w dłoń i zadzwonić do kogoś znajomego. porozmawiać, zapytać czy w razie czego pomoże (ale nie od razu "Ej słuchaj przyjeżdżaj po mnie bo umieram) tylko zapytać, ta rozmowa da czas naszym mózgom z "opóźnionym reflexem" wytworzyć substancje potrzebne do normalizacji naszego stanu.

 

jeżeli byłby ktoś z moich okolic, i planował podjąć taką walkę to chętnie bym posłużył jako takie "Pogotowie Nerwicowe" z zebraniem i odholowaniem delikwenta włącznie ;) Niestety wielu ludzi nie ma komputera, nie wie o takim forum i męczą się... A mieszkam w bardzo patologicznej dzielnicy Krakowa, gdzie wielu ludzi cierpi z powodu takich zaburzeń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miro, najgorzej gdy atak następuje w takim momencie lub miejscu,ze trudno nagle wyjść ,odciąć się ...a tak bywa to bardzo trudne nauczyć się z tym żyć i pokonywać to,tym bardziej że niestety ale to wraca gdy następuje kumulacja stresu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Saraid, Zawsze można zewsząd wyjść, chyba że osiadujesz wyrok Rozumiem że mówisz o miejscu pracy. Praca to nie Gułag, zawsze można uprzedzić przełożonych (to też ludzie) o zaistniałej sytuacji.

No właśnie nie zawsze,bo tydzień temu jechałam trasą,gdzie nie było możliwości zjazdu na pobocze,no i złapało myślałam że umre,puls około200,obraz zaczął mi się rozmazywać,łna dodatek nie jechałam sama,byłam przerażona że mogę skrzywdzić ludzi,to był koszmar,no i teraz mam wielki lęk przed dłuższą trasą :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

słonko1, Po co pobocze? Awaryjne i stajesz na prawej stronie ;) A czy nie ma wyjścia? możesz się z kimś zamienić jeżeli prowadzisz, w extremalnych przypadkach tj. kiedy atak trwa dłużej niż 30 min. pogotowie.

 

Zawsze jest wyjście. Wiem jak to wygląda od srodka (to już koniec, już po mnie, itd.) ale zawsze jest...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miro, lot samolotem atak paniki?co wyskoczysz? :D ale prostsze np .zabieg chirurgiczny w znieczuleniu miejscowym dostajesz ataku ?uciekniesz?u dentysty np.też nie ma jak zwiać w czasie jak jestes na fotelu,wystapienia publiczne to jest wyzwanie uciekniesz?a musisz to zrobić Ty akurat.Jadac np pociagiem masz atak lękowy,dłuzsza trasa?tramwajem ....?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miro,akurat odcinek wązkiej krętej drogi,z tyłu teściowa (85lat z meżem),z przodu córa 14lat,no i oczewiście musiałam zrobić to tak żeby teściowa nie zauwarzyła bo nie wie że mam problem:(

Saraid, przypomniałaś mi o samolocie,w lipcu mam z dziećmi lecieć na urlop do Francii i co zrobie????? :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Saraid, Dobra, zaczynamy wywody:

 

Samolot: Mają tam takie leki o których niektórym psychiatrom się nawet nie śniło, tzn. Szanujące się linie lotnicze mają przygotowaną procedurę, masę leków, w razie "W" kontakt radiowy z personelem naziemnym ponieważ wbrew pozorom wiedzą co robić. Wielu ludzi doświadcza ataków paniki w samolocie. nie wiem jak tam tanie linie lotnicze które czasem mam wrażenie nie powinny być dopuszczone na rynek usług... Ale nerwicowiec który boi się ataku chyba Ryanaira będzie omijał szerokim łukiem

Zabieg Chirurgiczny: Lekarz już tam dobrze wie co w takim przypadku robić, od dentysty ktoś już zwiał z połową wyrwanego zęba podczas ataku paniki, choć mógł tylko dentyście powiedzieć - dostał by w żyłę taki mix, że można by mu zrobić "Hollywood Smile" podczas jednej wizyty.

Wystąpienie publiczne: Jak Cię przerośnie to uciekniesz, na łancuchu nie jesteś, ale całkiem niezłe wyzwanie, chętnie bym się podjął ;)

Pociąg: Kierownik pociągu wzywa karetkę

Tramwaj: Pikuś, wysiadasz na najbliższym przystanku i taxi/pogotowie

 

Jedyne co nam jest potrzebne w codziennym życiu by sobie poradzić to naładowany telefon przy sobie

 

-- 30 maja 2013, 16:38 --

 

słonko1, Teściowej można skłamać że zawroty głowy, jeżeli droga kręta to wywalasz za auto trójkąt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miro, :D poddaje się masz racje to nasze wybiegi umysłu,ze sobie nie poradzimy

w danej sytuacji natomiast podobno z każdej sytuacji jest jakieś wyjscie tylko nalezy go poszukać i wdrozyć w zycie.Jak kiedyś ludzie dawali sobie rady bez telefonów? ;) ataki lękowe tez mieli ...

słonko1, kochana polecisz wezmiesz sobie coś na drogę w razie ataku u już doraznie ponieważ masz dzieci pod opieka i musisz być spokojna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też mnie to ciekawi. podczas I,II wojny swiatowej, co z resztą można zobaczyć na niektórych materiałach, lęk już był tak wielki że żołnierze tracili swiadomość. Nie było takich medykamentów jak mamy teraz. Dochodzili do siebie czasem nawet po kilku miesiącach. Wiadomo, część przypadków była nazwana "Stresem bojowym" ale co oni tam przechodzili to jest dla nas niewyobrażalne. lepiej nie wnikać, lepiej mieć ten telefon przy sobie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dodam że ja jak zapomnę telefonu to czuję się nieswojo :shock:

 

-- 30 maja 2013, 16:58 --

 

słonko1, Alkohol ;) mam znajomego co bał się latać, poleciał to stanów, do rodziny przy czym jego bagaż podręczny stanowił alkohol. i nie namawiam tu do picia (Sam jestem abstynentem) Ale jak mus to mus ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dodam że ja jak zapomnę telefonu to czuję się nieswojo :shock:

Własnie czyli jest jakis słaby punkt założmy sobie poradzenie bez telefonu,bateria padła,zapomnielismy,

etc.czyli swoje bezpieczeństwo uzalezniasz od komórki?Teraz wyobraż sobie ,ze jej nie masz .... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też mnie to ciekawi. podczas I,II wojny swiatowej, co z resztą można zobaczyć na niektórych materiałach, lęk już był tak wielki że żołnierze tracili swiadomość. Nie było takich medykamentów jak mamy teraz. Dochodzili do siebie czasem nawet po kilku miesiącach. Wiadomo, część przypadków była nazwana "Stresem bojowym" ale co oni tam przechodzili to jest dla nas niewyobrażalne. lepiej nie wnikać, lepiej mieć ten telefon przy sobie ;)

Spora część żołnierzy była faszerowana amfetaminą, co z jednej strony pozwalało przezwyciężyć stres, z drugiej zdarzały się przypadki psychoz poamfetaminowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Saraid, Wiem Kochaniutka,muszę poradzić,mąż pracuje we Francji,no i jest okazja żeby pokazać młodzieży kawałek większego świata,muszę się poświęcić dla Skarbów moich :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

deader, Zgadza się! A Vietnam? To był dopiero poligon doświadczalny, wszelakiej maści chemii :shock:

O II WŚ wiem na pewno, o Vietnamie - w tym temacie mniej, ale myśle że mógłbym przyklasnać - w końcu działo sie to 25 lat później, mnóstwo nowych środków powstało. W tym czasie diazepam był już od dawna w "cywilnym" użyciu, więc co dopiero tam wojakom musieli podsuwać..?

 

Temat interesujacy, jak masz jakieś źródeło informacji to podziel się :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miro, Dzięki za radę ;),problem z bani kupuje alkohol:) Oczewiście żarcik,bo nie piję,jeżeli już to bardzo mało,z mężusiem,ale dzięki poprawiłeś mi humor :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×