Skocz do zawartości
Nerwica.com

Aborcja


Lord Cappuccino

Rekomendowane odpowiedzi

Nie ma czegoś takiego jak okoliczności łagodząceee! Jest ofiara i sprawca którego powinno spotkać to samo. On może zabić a jego nie, szlachta jakaś czy co? A co myślisz o dożywociu gdy zabito osobę samotną o którą nikt się nie upomina oraz zezwoleniem rodzinie na samosąd gdy wyrażają taką chęć? Wtedy sąd jest czysty i ktoś inny podejmuje decyzję. W islamie chyba coś takiego jest z tym że w innej formie, albo śmierć albo wykupienie się rodzinie. Oczywiście że pomijasz, skoro kat niczym się nie różni od zabójcy to znaczy że oceniasz pod kątem czynu (uśmiercenie) a nie motywów (służba państwu a różne chore impulsy). Bronisz się przed oskarżeniami o to że masz takie poglądy jakie sama wyrażasz, skisłem x_x czy jeszcze zagram na skrzypcach? :C

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już rzygać mi się chce, jak czytam Wasze (Motio i Wołodi) pseudoprawnicze i pseudointelektualne wypociny.

 

MIchellea, nie ma się po co kłócić - ja już stąd idę, bo panowie - mimo, że po przeciwnych stronach barykady - obaj tak samo zakłamują rzeczywistość.

 

Nie liczy się to co w głowie sprawcy? A co to jest UMYŚLNOŚĆ I NIEUMYŚLNOŚĆ? Co to jest ZAMIAR BEZPOŚREDNI I EWENTUALNY? Co to jest AFEKT? Co to jest nadzwyczajne złagodzenie kary? Jak kształtują się granice zagrożenia ustawowego w przypadku przestępstwa zabójstwa? Nie słyszałeś - to po cóż peplać od rzeczy? Żeby pogadać? Z nudów? Żeby się popisać, jaki to mądry jestem (choć się mądrym nie jest...)?

 

Nie po to wszystko jest uregulowane na gruncie prawa karnego materialnego, procesowego i wykonawczego, żeby ludzie niemający nigdy k.k., k.p.k. czy k.k.w. w ręce decydowali o losie i życiu innych. I tak - na szczęście - nigdy nie będzie. Zwykle takie mądrale nie wiedzą NICZEGO o typach czynów zabronionych i o systemie kar. Oświecę Was - każdy popełnił kiedyś przestępstwo. KAŻDY. Uderzając nieumyślnie drzwiczkami otwieranej szafki męża w głowę -popełniam przestępstwo ścigane z oskarżenia prywatnego. Radzę się Wam zastanowić nad samym sobą, a nie chcieć ferować wyroki śmierci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma czegoś takiego jak okoliczności łagodząceee!

iiwaa, jak to jest?

 

Jest ofiara i sprawca którego powinno spotkać to samo.

Dlaczego to samo? O ile mi wiadomo kara ma mieć komponent resocjalizacyjny, o czym nie może być mowy przy karze śmierci. Kara śmierci to bardziej zemsta.

 

A co myślisz o dożywociu gdy zabito osobę samotną o którą nikt się nie upomina oraz zezwoleniem rodzinie na samosąd gdy wyrażają taką chęć? Wtedy sąd jest czysty i ktoś inny podejmuje decyzję. W islamie chyba coś takiego jest z tym że w innej formie, albo śmierć albo wykupienie się rodzinie.

Tzn? Co ma bycie samotnym lub nie do formy kary? Nie widzę związku.

 

Oczywiście że pomijasz, skoro kat niczym się nie różni od zabójcy to znaczy że oceniasz pod kątem czynu (uśmiercenie) a nie motywów (służba państwu a różne chore impulsy).

Nie napisałam, że kat się niczym nie różni. Ale pozbawienie kogoś życia zawsze jest dla mnie obrzydliwym czynem. Nawet gdyby było usprawiedliwione (obrona konieczna). Zemsta, jaką jest kara śmierci, nie jest dla mnie usprawiedliwiona.

 

Bronisz się przed oskarżeniami o to że masz takie poglądy jakie sama wyrażasz, skisłem x_x

Pocieszę Cię, że ja kisnę za każdym razem jak czytam to, co Ty piszesz, więc jesteśmy kwita :)

Bronię się przed oszczerstwami na mój temat. To, że nie jestem za karą śmierci w żaden sposób nie broni mordercy, bo ponosi on karę. Jeśli będzie siedział, to ma nikłe szanse, żeby znowu zabić. Wy operujecie jakimś postrzeganiem kary, która funkcjonuje obecnie chyba tylko w islamie - godność ofiary została naruszona, żeby ją odbudować, trzeba pozbawić jej sprawcę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michellea, oczywiście że są okoliczności łagodzące i szereg innych dyrektyw wymiaru kary, które sąd musi uwzględnić.

Przede wszystkim wymiar kary nie może być większy niż stopień winy, sąd powinien uwzględniać również stopień społecznej szkodliwości.

Jest znaczna różnica między zabójstwem w stanie silnego wzburzenia a zabójstwem ze szczególnym okrucieństwem w warunkach recydywy szczególnej wielokrotnej. Po to mamy granice ustawowego zagrożenia, czyli tzw. widełki, żeby nie orzekać takiej samej kary w przypadku osoby, która zabija w pewnej anormalnej sytuacji motywacyjnej i w przypadku kogoś, kto np. zabija człowieka w związku z rozbojem czy użyciem materiałów wybuchowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MIchellea, nie ma się po co kłócić - ja już stąd idę, bo panowie - mimo, że po przeciwnych stronach barykady - obaj tak samo zakłamują rzeczywistość.

Masz rację. Łudziłam się, że uda mi się przebić przez tę barierę radykalizmu i zniekształceń, ale jak widać się nie da. Moje wypowiedzi zamiast być częścią dyskusji, są wypaczane i służą jedynie racjonalizacji cudzych przekonań. Do tego braki w logicznym rozumowaniu i w kulturze są projektowane na mnie.

 

Jestem pewna, że do naszego opuszczenia "dyskusji" również zostanie dorobiona stosowna teoria ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa, ale ja to wiem, kiedyś o tym czytałem, shitstorm po prostu sprowadził nas do momentu w którym ja i Motio piszemy o naszych poglądach, jak powinno być żeby było prawilnie. Wiemy że są różne formy sprawstwa ale po prostu nie uważamy żeby miało to mieć wpływ na wymiar kary ostatecznej. Babeczki nie zostawiajcie nas, jesteście jedynymi kobietami z jakimi my marne stulejki mamy okazję przebywać :c

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry

 

Napisałem wczoraj "Oczywiście dobrze jest wybaczać, ale kto ma wybaczyć ofierze mordercy? " Oczywiście powinno być, że dobrze jest wybaczyć, ale kto ma wybaczyć mordercy, jeżeli ofiara jest martwa? Przepraszam za wprowadzenie w błąd. )

No właśnie. Uzupełnił i wypełnił, a co jest podstawą Boskiego prawa? Przykazanie miłości i wynikający z niego Dekalog, nie system kar. Jezus zniósł starotestamentowy system kar. Jeśli powołujesz się z taką dokładnością na prawo z ST, to rozumiem, że również nie spożywasz nieczystego mięsa?

No właśnie i kara śmierci dla mordercy wynika z miłości do życia (a nie śmierci), z miłości do człowieka, który szanuje życie. Poza tym, traktuje też człowieka jak istotę rozumną, świadomą, odpowiedzialną za swój los, czyny, traktuje takie prawo człowieka poważnie.

Jest dane terytorium (oczywiście minimalne prawo{ obecny talmudyzm biurokratyczno-prawny nie traktuje wszystkich równo} traktujące wszystkich równo musi obowiązywać, bo inaczej na terytorium tym będą co chwilę rewolucje) mieszkańcy żyją na tym terytorium własnym życiem, jest ustalona kara śmierci za morderstwo. W czym to się kłóci z chrześcijaństwem? I ktoś kto popełnia morderstwo, sam się uśmierca, a sąd, prawnik, kat, są tylko narzędziami, mechanizmami doprowadzającymi całość do stanu sprzed morderstwa. ( i jeszcze raz, bo pojawia się argument żeby wybaczać, okazywać miłosierdzie...to w przypadku mordercy nie ma tego argumentu, bo ofiarę uśmiercił i tu na ziemi nie ma kto mu wybaczyć. Tak, rodzina, bliscy ofiary też w pewien sposób mogą wybaczyć, ale sprawa jednak głównie dotyczy ofiary (uśmierconej przez mordercę). Także morderca wraz z niewinnym człowiekiem uśmiercił i miłosierdzie(tu,na ziemi, bo być może przed Bogiem inaczej będzie).

"Jak ma mordować, jak siedzi w więzieniu? :shock:" Np. współwięźnia, strażnika, a nuż dostanie jeszcze przepustkę...A gdzie tu miłosierdzie jeżeli zamknie się mordercę w celi na całe życie, bez kontaktu ze światem? (toż to tortury). A jeżeli pozwoli mu się wyjść po kilkudziesięciu latach, to jaka pewność, że nie zamorduje ponownie ( a jeżeli zamorduje, to czyja to wina wtedy? To może do trzech razy sztuka i dać jeszcze jedną szansę ( w końcu na wolności jest tyle ofiar, więc jak jedna wte czy wewte, to prawie się nie odczuje...). Morderca ma wisieć.

"Dożywocie (kara dożywotniego pozbawienia wolności :P). Nie mam zamiaru stawać się takim samym zwierzęciem, jak ten morderca i również pozbawiać go życia.

Poza tym powinieneś wiedzieć, że chrześcijanie (w tym katolicy) zakładają, że człowiek może się zmienić. Już nie mówiąc o tym, że Bóg zabrania pozbawiać kogokolwiek życia."

Kat nie zabija z premedytacji, więc nie przyrównuj tego do mordowania. Kat tylko przywraca porządek miłości. (także, co prawda sam czyn uśmiercenia jest obrzydliwy, ale liczy się skutek)

A co do zmienienia się...Ktoś kto planuje morderstwo i wisi nad nim groźba kary śmierci, również ma okazję się zmienić i zaprzestać planom (choćby nawet i ta kara może wystraszyć przed czynem i to jest też plus za przywróceniem {i oczywiście egzekwowaniem}). Nie ma przyzwolenia na zmienianie się w nieskończoność ( popełnił morderstwo, eh...to może dać mu szansę? ...zamordował strażnika w więzieniu...ojej, to jeszcze jedną szansę, bo tym razem może jednak się zmieni, no wysoki sądzie, no niechże sąd nie będzie taki...zamordował współwięźnia...oj dobra...zdarza się...ale słuchaj no, ostatnia szansa tym razem...masz się zmienić, bo jak nie, to dostaniesz... jeszcze jedną szansę! )

Starotestamentowe kary, nakazy, oczywiście jak chcesz, to możesz stosować, ale po pierwsze, nie możesz odjąć ani joty od tego prawa ( czyli nie można wybrać sobie, że nie będę spożywać wieprzowiny, ale obrzezać to już się nie obrzezam), ale po co, skoro Pan Jezus Chrystus przybył, wypełnił, przepowiedział, wziął nasze grzechy, poniósł karę za nas i teraz wystarczy przez Niego z Nim i w Nim podążać? ( przynajmniej ja to tak rozumiem. A niektórzy dalej na etapie tamtego prawa...). Michellea, tylko zasugerowałem, nikomu nic nie narzucam (bo jakim prawem?), stwierdzam co sam uważam. I oczywiście nie jestem wszechwiedzący, więc jeżeli gdzieś się mylę, to proszę o wskazanie błędu.

 

"Możesz mi nie odpisywać na ten post, bo nie mam ochoty na dalszą rozmowę ze względu na te oskarżenia:

nieświadomie stajesz po stronie mordercy (zamiast po stronie ofiary) "

:-)

 

moze jeszcze bardziej niz bezdusznosc tych za aborcją wkurza mnie wrzucanie do jednego worka wszystkich przypadkow aborcji przez "obroncow zycia"

calkiem jakby to samo jesli przejade po pijaku na pasach a nieumyslnie zabiję bliskiego

No właśnie nie, bo w ekstremalnych sytuacjach (np. zagrożone życie), gdy jest pewność, że dziecko trzeba usunąć, bo stwierdza się, że na obecną chwilę i stan obecnej wiedzy, pozostawiając je w łonie, skazuje się matkę i dziecko ( na stan obecnej wiedzy stwierdza się, że nie urodzi się żywe, albo śmiertelnie chore, bez rokowań na przyszłość) na śmierć, to trzeba ratować matkę. Ale tę decyzję podejmuje matka( najlepiej po konsultacji z lekarzem), a gdy nie jest w stanie( np. jest pod narkozą), to ojciec ( najlepiej po konsultacji z lekarzem oczywiście), a gdy i ojciec nie może, to lekarz decyduje. Ale i trzeba by się zastanowić, czy jednak to nie ojciec powinien pierwszy podjąć decyzję. ( matka może czuć dodatkowe obciążenie i mieć wyrzuty sumienia, a nie powinno dopuścić się do takiej sytuacji). Ale to nie znaczy, że aborcja ma być legalna. Całkowity zakaz ma być w prawie ustalony. A przykładową sytuację, którą wyżej opisałem, to w sumie nie nazwałbym tego aborcją, a raczej zabiegiem ratującym życie. Poza tym lekarz to wolny zawód i żaden urzędnik nie ustali wszystkiego w prawie jak ma lekarz postępować w skrajnych momentach. No ale tak to jest jak talmudyzm biurokratyczno-prawny coraz bardziej zwiększa zakres swoich wici i macek.

 

Wołodiuszu, napisałem definicję człowieka, dzięki której nie będzie możliwe wprowadzenie legalnych narzędzi uśmiercania niewinnych ( i Iiwaa już się boi :P ). Istota ludzka dlatego, bo nie tylko człowiek ma komórkę jajową, albo plemniki.

 

Oświecę Was - każdy popełnił kiedyś przestępstwo. KAŻDY. Uderzając nieumyślnie drzwiczkami otwieranej szafki męża w głowę -popełniam przestępstwo ścigane z oskarżenia prywatnego. Radzę się Wam zastanowić nad samym sobą, a nie chcieć ferować wyroki śmierci.

I to jest właśnie ten talmudyzm, który zostanie zniesiony.

I przy okazji, czy mogłabyś pracować jako kat?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze Motiuchu nie kalecz imienia mego bo wyrazem mojej duszy ono jest tak więc kto imię kaleczy ten kaleczy osobę pod nim się kryjącą :P I ja ku chwale Chamorabiego okaleczę Ciebie kochaniutki :twisted:

Drugi akapit - sam coś takiego napisałem wcześniej, że jak ktoś wpadnie na pomysł całkowitej izolacji to wrażliwi się oburzą że to tortura.

Poza tym lekarz to wolny zawód i żaden urzędnik nie ustali wszystkiego w prawie jak ma lekarz postępować w skrajnych momentach. No ale tak to jest jak talmudyzm biurokratyczno-prawny coraz bardziej zwiększa zakres swoich wici i macek.
To jest kolejny argument za pozostawieniem aborcji samej sobie i nie wtrącania się prawników :P Już tłumaczę dlaczego. W obecnym porządku prawnym każdy wybór lekarza kogo ratować naraża go na ryzyko odpowiadania z różnych paragrafów. Gdy wybierze za wszelką cenę podtrzymywać życie płodu choćby matka miała umrzeć albo oboje to grozi mu co najwyżej proces o błąd w sztuce lekarskiej. Prokuratury leją na takie sprawy i rodzina ofiary sama musi wytaczać sprawę, opłacać biegłych a kitlowi najpewniej i tak włos ze łba nie spadnie, w razie czego dostanie paroletni zakaz praktyki który i tak pewnie obejdzie jak tow. Rutkowski który dostał zakaz detektywowania więc przerzucił się na "doradztwo detektywistyczne" :yeah: Natomiast gdy mimo ewidentnych przesłanek usunie dziecko to ma jak w banku postępowanie o dokonanie aborcji wbrew ustawie, jest stawiany przed sądem karnym, no nie pieprzą się z nim mówiąc po chłopsku. Judymów dzisiaj jak na lekarstwo a zawsze można sobie zracjonalizować że jak uratuję tą kobietę to być może już nikogo więcej.. pewnie i tak jest prostaczką :mrgreen: Prawo nie powinno ingerować w sprawy medyczne a już na pewno nie karne bo to narusza obiektywizm lekarza który bardziej niż o pacjenta martwi się czy trafi do rejestru karnego. Postawiłeś znak równości między człowiekiem a istotą ludzką (Cz jest IL) ta jakby to były synonimy. Akurat różnie ludzie to interpretują.

Jeszcze coś o iiwaa. Zauważyłem w tej dyskusji jak kompletnie różnie wyraża swoją empatię. W jednym poście pisze że nie ruszają jej Twoje filmiki bo tyle już brutalizmu się naoglądała a trochę później gdy temat zszedł na KS wyraźniej pochyla się nad zabójcami i używa tej samej techniki manipulacyjnej co Michellea tzn. twierdzi w iście bolszewickim stylu że na każdego znajdzie się paragraf i w ogóle to wszystko jest szare czyli zimnokrwisty zabójca też może być spoko i żeby nie odmawiać im prawa do życia za sam czyn.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w ekstremalnych sytuacjach (np. zagrożone życie), gdy jest pewność, że dziecko trzeba usunąć, bo stwierdza się, że na obecną chwilę i stan obecnej wiedzy, pozostawiając je w łonie, skazuje się matkę i dziecko ( na stan obecnej wiedzy stwierdza się, że nie urodzi się żywe, albo śmiertelnie chore, bez rokowań na przyszłość) na śmierć, to trzeba ratowac matke

otóż nie widziałam sytuacji (moze poza ciaza ektopową) gdzie jest pewnosc...

nienaturalnie wysokie b hcg sugeruje....obraz usg wskazuje.... mozna przypuszczac z wywiadu.....

najwiecej ci powie hist pat po aborcji :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wlasnie tej pewnosci nie ma i na pewno kazda matka boryka sie z takim dylematem czy aby sluszna jest decyzja do konca ale nie mozna nadszarpywac swojego zdrowia. Moj przypadek to samoistne poronienie, lekarz nawet nie podejrzewal u mnie ciazy, leczylam sie na nfz i nawet nie zrobil mi usg tylko leczyl jakimis lekami bo mialam rozne objawy, niekoniecznie wskazujace bezposrednio na ciaze. Gdy to trwalo z ok 2 mce poszlam do innego lekarza i on pierwsze co zasugerowal to badanie hcg z krwi ktore wyszlo wysokie. W okrazie usg nic nie wyszlo. Poronienie i wylyzeczkowanie. Po badaniu hist. okazalo sie, ze stan zapalny byl i resztki ciazy. Dlugo sie leczylam i watpil czy uda mi sie normalnie w ciaze zajsc i donosic. Troche sie nie mylil.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cóż...tnij..."Motiuchu" :mrgreen: Wołodi, przepraszam za to hej do przodu. Spodobało mi się jak Cię Kotek Em nazwała- Wołodia, no i sam też chciałem. Ale bez urazy proszę.

 

Lekarz ma po pierwsze nie szkodzić. Ma leczyć, ratować. I najlepiej gdyby czynił to z powołania (fajnie gdyby rząd stworzył warunki do wolnego postępowania, czyli nie wtrącał, czyli usunął w cień, czyli akurat w tej sferze znikł. Bo z całą pewnością urzędnik nie powinien dyktować lekarzowi procedur leczenia i innych tego typu takich. Lekarz wie jak ma leczyć.). I to wszystko po stronie życia, człowieka, ma być. Legalna aborcja burzy porządek sztuki lekarskiej. Lekarz który wykonał w skrajnym przypadku zabieg aborcyjny, nie tłumaczy się, a jedynie wytłumaczenie składa.

A co do tych co są za aborcją (też to zauważyłem) przeważnie są też za nie przywracaniem kary śmierci dla morderców i do tego jeszcze popierają eutanazję.

w ekstremalnych sytuacjach (np. zagrożone życie), gdy jest pewność, że dziecko trzeba usunąć, bo stwierdza się, że na obecną chwilę i stan obecnej wiedzy, pozostawiając je w łonie, skazuje się matkę i dziecko ( na stan obecnej wiedzy stwierdza się, że nie urodzi się żywe, albo śmiertelnie chore, bez rokowań na przyszłość) na śmierć, to trzeba ratowac matke

otóż nie widziałam sytuacji (moze poza ciaza ektopową) gdzie jest pewnosc...

nienaturalnie wysokie b hcg sugeruje....obraz usg wskazuje.... mozna przypuszczac z wywiadu.....

najwiecej ci powie hist pat po aborcji :(

Tosia, ktoś kto pracuje z powołania sam zdobywa doświadczenie, kształci się, zdobywa jak największą wiedzę, chce jak najlepiej i lepiej potrafi ocenić trudne przypadki chorób( lekarz), powikłań, potrafi lepiej ocenić sytuację obecną i co może być później, ma talent. Obecnie warunków do pielęgnowania powołania, do tego by człowiek z talentem mógł się rozwijać już prawie nie ma, teraz są warunki dla biurokracji i do pielęgnowania procedur. I tak, "Na tym świecie pewne są tylko śmierć i podatki"( Benjamin Franklin). Hierarchia Wartości- to jest coś bardzo ważnego, co pozwala dostrzec ważność.

 

Salir, ale w końcu udało się Wam? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Motio jasne tak ale ja tylko wiem jak bylo, latwo sie wszystko pisze...teoretyzuje a w praktyce bywa ciezej. Gdyby nie ta praktyka wiele razy w roznych sprawach tez bym moze miala inne zdanie. Nie zycze nikomu aby musial sie przekonywac dlatego staram sie rozumiec i wczuc w czyjes polozenie. Podejrzewam, ze nawet nie jestes ojcem a masz teorie na temat wychowania dzieci :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tosia, ktoś kto pracuje z powołania sam zdobywa doświadczenie, kształci się, zdobywa jak największą wiedzę, chce jak najlepiej i lepiej potrafi ocenić trudne przypadki chorób( lekarz), powikłań, potrafi lepiej ocenić sytuację obecną i co może być później, ma talent.

 

i to wlasnie mnie wkurwia w osobnikach typu motio - on uwaza ze lekarz ma umiec ocenic

wiec lekarz ma umiec

 

jesli nawet lekarz ma do dyspozycji chocby najlepszy sprzet usg, to obiekt obserwacji jest w drugim tygodniu ok 0,36mm a w czwartym do 5mm

i nie wypreparowany na szkielku mikroskopu lecz obserwowany przez powloki ciała matki

i moze byc trudno dostrzec np czy zamyka sie cewa nerwowa

i czy przy krwotoku doczyscic, bo organizm pozbywa sie ciezko uszkodzonego plodu,

czy ratowac za wszelka cene

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cóż...tnij..."Motiuchu" :mrgreen: Wołodi, przepraszam za to hej do przodu. Spodobało mi się jak Cię Kotek Em nazwała- Wołodia, no i sam też chciałem. Ale bez urazy proszę.
Uraza minie jak wyłapiesz banana :P Ale tak poważnie to ani chwilę nie byłem obrażony. To tekst nie oddaje - jak to bywa - emocji rozmówcy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jarosław Kaczyński pokazał,kim jest.I jak szanuje kobiety,otóż panie będą zmuszane,by rodzić płody po deformacji.Tylko,po to by zostały ochrzczone :D czy Prezes nie wie.Że jest coś takiego jak pokropek ? Czyli chrzest zmarłego dziecka ? A matki-ateuszki ? Rodzimej Wiary ?

 

Pozdrowienia dla NN4V i Iwaa :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry:)

 

Motio jasne tak ale ja tylko wiem jak bylo, latwo sie wszystko pisze...teoretyzuje a w praktyce bywa ciezej. Gdyby nie ta praktyka wiele razy w roznych sprawach tez bym moze miala inne zdanie. Nie zycze nikomu aby musial sie przekonywac dlatego staram sie rozumiec i wczuc w czyjes polozenie. Podejrzewam, ze nawet nie jestes ojcem a masz teorie na temat wychowania dzieci :)

 

Salir, gratuluję i szczęścia życzę. :)

Nie mam dzieci.

 

i to wlasnie mnie wkurwia w osobnikach typu motio - on uwaza ze lekarz ma umiec ocenic

wiec lekarz ma umiec

 

jesli nawet lekarz ma do dyspozycji chocby najlepszy sprzet usg, to obiekt obserwacji jest w drugim tygodniu ok 0,36mm a w czwartym do 5mm

i nie wypreparowany na szkielku mikroskopu lecz obserwowany przez powloki ciała matki

i moze byc trudno dostrzec np czy zamyka sie cewa nerwowa

i czy przy krwotoku doczyscic, bo organizm pozbywa sie ciezko uszkodzonego plodu,

czy ratowac za wszelka cene

Tosia, chyba nie doceniasz swojego bardzo ładnego głosu, bo jakoś nie widzi mi się, żeby kobieta nawet o ładnym głosie ( tak, brzydkim wolno:P) mówiła "wkurwia". :?

I nie jestem statystyką.

Ale wracając do lekarza, to bywa lekarz gorszy i jest lekarz lepszy. I błędy jak wszędzie, zdarzają się. Ale warunki powinny być do tego, by jak najmniej tych błędów mogło się zdarzać, a obecny system w którym żyjemy nie uwzględnia tego( znaczy zrównuje wszystko z tendencją w dół, co jest błędem, bo pomija naturę {natura to nierówność z tendencją w górę, co zaobserwował np. Charles Robert Darwin}. Czyli według obecnego systemu każdy kto dostaje prawo do bycia lekarzem tak samo leczy, tak samo jest dobry w tym co robi- dużo w tym błędów.

 

NN4V, człowiek nie musi mieć imienia, nie musi mieć peselu by być człowiekiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kaczyński: będziemy dążyli, by kobiety rodziły nawet dziecko mocno zdeformowane

http://www.tvn24.pl/porod-nawet-gdy-dziecko-jest-skazane-na-smierc-zdeformowane,683398,s.html

 

:?:?:-|:-|

Pewnie prezes zaś dostał za mocny opier***** od Fiony że karma nie ta,że skarpetki zostawia gdzie popadnie,że ona nic tylko pierze :mrgreen: to i jaro zemścić się musi na płci kobiecej jak to amfce mawiał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie prezes zaś dostał za mocny opier***** od Fiony że karma nie ta,że skarpetki zostawia gdzie popadnie,że ona nic tylko pierze to i jaro zemścić się musi na płci kobiecej jak to amfce mawiał.

:mrgreen::mrgreen:

 

Jak największa ilość zdeformowanych ludzi, może też być sprytnym (i długoterminowym) planem pozyskania nowego elektoratu pisu :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×