Aborcja

[znudzona-ona]

piszę co myślę, nie mam potrzeby bycia kontrowersyjną, za stara jestem na lansowanie się na forum.

[bittersweet]

  zmienny napisał(a):

znudzona-ona, propsuje Twoje wypowiedzi w tym temacie

+1

[Candy14]

Bianka78, a gdybys zaszla w druga, trzecia i czewarta ciaze?

[znudzona-ona]

nie wiedziałam, że ten temat ma służyć tylko propagowaniu jedynej słusznej opcji czyli obronie życia ledwo-co-poczętego.

[Ferdynand k]

  znudzona-ona napisał(a):

nie wiedziałam, że ten temat ma służyć tylko propagowaniu jedynej słusznej opcji czyli obronie życia ledwo-co-poczętego.

Tak?

A ja bym tu co najmniej trzy opcje znalazł.

[bittersweet]

  znudzona-ona napisał(a):

nie wiedziałam, że ten temat ma służyć tylko propagowaniu jedynej słusznej opcji czyli obronie życia ledwo-co-poczętego.

No... inaczej można zostać "tłustą femistką mordująca dzieci dla zabawy" albo "kobietą z marginesu społecznego/prostytuką" te wszystkie określenia padły na tym forum, btw.

[znudzona-ona]

w sumie tłusta jestem, więc coś by się zgadzało z powyższego. wykończony, może się zagalopowałam, przepraszam.

[Gość]

Candy14, nie zmieniłabym zdania. Zauważ, że nie uogólniam, przedstawiam wyłącznie MOJĄ opinię na ten temat. I nie mam zamiaru nikomu udowadniać, że jego poglądy są złe. Bo nie ma złych poglądów, są jedynie takie, które nie odpowiadają innym.

[Ferdynand k]

  bittersweet napisał(a):

  znudzona-ona napisał(a):

nie wiedziałam, że ten temat ma służyć tylko propagowaniu jedynej słusznej opcji czyli obronie życia ledwo-co-poczętego.

No... inaczej można zostać "tłustą femistką mordująca dzieci dla zabawy" albo "kobietą z marginesu społecznego/prostytuką" te wszystkie określenia padły na tym forum, btw.

Ja takiego określenia nie użyłem.

 

Są inne opcje

1opcja za pełną legalizacją

2opcja za zakazem

3 opcja za legalnością zabiegu w wyjątkowych przypadkach

 

 

Co do tych środków antykoncepcyjnych jak ktoś się boi to może użyć 2 naraz

jak umiecie policzyć wtedy prawdopodobieństwo jest tak małe, że równie prawdopodobnie można zginąć od meteorytu, który nam na głowę spadnie czy chowacie się w domach bo boicie się

deszczu meteorytów?

[Candy14]

Bianka78, i Twoje prawo. Super ze jestes o tym przekonana. Ja nie mam pjecia co bym zrobila bo nie musialam podejmowac takich decyzji. Tzn. kiedys musialam ale wtedy nie wiedzialam czym jest macierzynstwo i podjelam sluszna...urodzilam. Wychowalam i kocham moje dziecko. Ale nie jestem w stanie powiedziec co zrobilabym gdybym teraz byla w ciazy... bo nie jestem a gdybac mozna sobie.

[refren]

  bittersweet napisał(a):

  znudzona-ona napisał(a):

nie wiedziałam, że ten temat ma służyć tylko propagowaniu jedynej słusznej opcji czyli obronie życia ledwo-co-poczętego.

No... inaczej można zostać "tłustą femistką mordująca dzieci dla zabawy" albo "kobietą z marginesu społecznego/prostytuką" te wszystkie określenia padły na tym forum, btw.

 

Czy my na pewno czytamy to samo forum?

 

Niemniej nie dziwią mnie takie reakcje, bo to typowy sposób dyskutowania wielce nowoczesnych, wyzwolonych paniuś - zero argumentów, tylko wyższościowe minki i ubolewanie, że ktoś może nie podzielać ich "głębokich" przemyśleń na temat "komfortu" i "mojej macicy mojej sprawy", co czyni z Was oczywiście ofiary.

[Gość]

ciekawe jest tutaj stanowisko kosciola...aborcja nie, antykoncepcja nie, czyli trzymaja ludzi w takich kleszczach, ze to sie nie dzieje.

[znudzona-ona]

refren, chyba czegoś nie zrozumiałaś. Nie musisz podzielać moich poglądów, ale nie możesz mi narzucać swoich i przekonywać, że twoja racja jest najtwosza i najlepsza. Ty masz problem z zaakceptowaniem innego podejścia, ja natomiast akceptuję Twoje zdanie.

[Ferdynand k]

  zmienny napisał(a):

ciekawe jest tutaj stanowisko kosciola...aborcja nie, antykoncepcja nie, czyli trzymaja ludzi w takich kleszczach, ze to sie nie dzieje.

To prawda

już pisałem co myślę o ludziach, którzy wierzą że z góry ktoś ich obserwuje i grzechy wylicza

a nie lepsi ci co z tej psychozy tłumu korzystają ale to nie ten temat

[bittersweet]

  Cytat

Niemniej nie dziwią mnie takie reakcje, bo to typowy sposób dyskutowania wielce nowoczesnych, wyzwolonych paniuś - zero argumentów, tylko wyższościowe minki i ubolewanie, że ktoś może nie podzielać ich "głębokich" przemyśleń na temat "komfortu" i "mojej macicy mojej sprawy", co czyni z Was oczywiście ofiary

Przyszło Ci do głowy, ze nikogo nie wolno obrażać, nawet jesli jego poglądy sa sprzeczne z Twoimi ? kultura osobista i szacunek do rozmówcy są zbyt skomplikowane ?

[Ferdynand k]

Czy można te typowo polskie spory przerwać bo chciałem zadać pytanie?

[znudzona-ona]

jakby co to ja się nie kłócę, mam swoje zdanie i przy nim zostanę. To, że ktoś ma inne mi nie przeszkadza.

[Gość]

prosze sie nie klocic.

 

wykończony

teologiczny obraz swiata powoduje, ze zygota/zarodek jest dla ludzi religijnych pelnowartosciowym czlowiekiem.

i to jest punkt niezgody trudny do obejscia, pomiedzy naturalistami, a ludzmi religijnymi.

[Ferdynand k]

OK to tak czy zarodek jest człowiekiem czy jeszcze nie na to pytanie chyba ciężko odpowiedzieć

za to bardzo prawdopodobne jest że bez ingerencji człowieka ukształtuje się nowy człowiek więc wysoce prawdopodobne jest że przez to pozbędziemy się ludzkiej istoty

więc to jest jak mierzenie do człowieka z rewolweru który ma 1komorę pustą nie wiemy którą

pociągniecie za spust?

Nie lepiej użyć dwóch nawet środków antykoncepcyjnych to i tak jest tańsze od zabiegu ?

rozumiem przypadki jak nieodwracalne upośledzenie płodu

gwałt czy zagrożenie życia matki

[Gość]

ja jestem przeciw aborcji. sama nigdy nie usunelabym dziecka. gorzej bym sie czula z tym niz z wychowywaniemm niechcianego dziecka. jesli chodzi o kobiety zgwalcone, to przeciez moga oddac je do adopcji. No ale nie mnie to oceniac.

[Gość]

wykończony, lepiej uzyc 2 srodkow antykoncepcyjnych, w sumie to sie nie znam tak na tym, ale zalozmy ze dziala jak piszesz... tylko, ze to wychodzi wtedy na to samo przy zalozeniu, ze zarodek to jeszcze nie czlowiek. jest to akt uniemozliwiania powstania czlowieka.

[bittersweet]

  Cytat

teologiczny obraz swiata powoduje, ze zygota/zarodek jest dla ludzi religijnych pelnowartosciowym czlowiekiem.

i to jest punkt niezgody trudny do obejscia, pomiedzy naturalistami, a ludzmi religijnymi.

Dlatego ludzie religijni wymyślili, że nawet jeśli ktoś ma inne poglądy w tej sprawie niż oni, to chce czy nie, musi donosić niechcianą ciążę.

[znudzona-ona]

ukształtuje się dopiero jak sam piszesz. dla mnie nadrzędny jest człowiek już istniejący czyli ta hipotetyczna kobieta w ciąży. antykoncepcja może zawodzić

[Ferdynand k]

  zmienny napisał(a):

wykończony, lepiej uzyc 2 srodkow antykoncepcyjnych, w sumie to sie nie znam tak na tym, ale zalozmy ze dziala jak piszesz... tylko, ze to wychodzi wtedy na to samo przy zalozeniu, ze zarodek to jeszcze nie czlowiek. jest to akt uniemozliwiania powstania czlowieka.

Na to wychodzi nie ważne czy to już człowiek czy nie

już w czasach antycznych zastanawiano się nad tym -Hipokrates

[refren]

  bittersweet napisał(a):

  Cytat

Niemniej nie dziwią mnie takie reakcje, bo to typowy sposób dyskutowania wielce nowoczesnych, wyzwolonych paniuś - zero argumentów, tylko wyższościowe minki i ubolewanie, że ktoś może nie podzielać ich "głębokich" przemyśleń na temat "komfortu" i "mojej macicy mojej sprawy", co czyni z Was oczywiście ofiary

Przyszło Ci do głowy, ze nikogo nie wolno obrażać, nawet jesli jego poglądy sa sprzeczne z Twoimi ? kultura osobista i szacunek do rozmówcy są zbyt skomplikowane ?

 

Nikogo nie obrażam, mówię prawdę, w przeciwieństwie do Ciebie, bo wymyślasz jakieś kocopoły na temat nazwania kogoś "tłustą feministką", a znudzona-ona uważa, że jak ktoś ma inne zdanie niż ona, to coś propaguje.

 

  znudzona-ona napisał(a):

refren, chyba czegoś nie zrozumiałaś. Nie musisz podzielać moich poglądów, ale nie możesz mi narzucać swoich i przekonywać, że twoja racja jest najtwosza i najlepsza. Ty masz problem z zaakceptowaniem innego podejścia, ja natomiast akceptuję Twoje zdanie.

 

Bardzo proszę zacytuj, w którym miejscu Ci coś narzucam. I napisz, co to znaczy według Ciebie "akceptować inne podejście", w czym to się powinno przejawiać i co to za twór myślowy. Akceptuję to, że masz inne podejście, to znaczy nie obchodzi mnie, czy je zmienisz, ale mam prawo z nim dyskutować tak długo, aż mi się nie znudzi. Nie mam obowiązku Ci przytakiwać ani Cię pochwalać.

Edytowane 29 Marca 2013 przez Gość