Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica, a wzrok


bvb25

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich mam 17 lat i mam podobne objawy jak wy..zaczeło sie od trudno powiedzieć czy to deralizacja czy co ale taki jakby zamazany obraz i uczucie ciężkości lekcaważyłem to ponieważ uznałem że to z zmęczenia i zazwyczaj mijało. Prowadzę hm prowadziłem imprezowy tryb życia i wszystko się zaczeło po jednej z takich imprez , przez 2 tygodnie miałem wrażenie że nie moge oddychać a pod koniec dostałem ataku paniki..przez kolejne 2 mięsiące byłem w ciągłym lęku jednak udało mi sie z nim poradzić od ponad tygodnia po zakończeniu walki najprawdopodobniej z nerwica która moim zdanim pojawiła sie od narkotów byłem w stanie deralizacji jednak dzięki silnej motywacji wrócilem do odrobinę gorszego stanu niż przed tym atakiem , pojawiła sie lekka depresja która obraca się w złość co daje ogromną motywacje. Ale do rzeczy , została u mnie mega zmęczenie..choć mam wrażenie ze to moja głowa jest zmęczona mój wzrok jest jakby przez mgłe a w sklepie czy w szkole gdzie pada na mnie sztuczne światło robi mi się ciężko i mglisto. Mam astegmatyzm od urodzenia niewiem w jakim on jest teraz stopniu ale dowiem się ponieważ wybieram sie do okulisty. Jednak przypuszczam że jest to też spowodowanę nerwicą. Obecnie pracuje nad tym i zmieniłem swoje życie o 180 stopni , zdrowo się odżywiam , nie imprezuje , codziennie zamiast poruszać sie komunikacja robie sobie spacery żeby udowodnić sobie że nie padne mimo że mam takie wrażenie , codziennie także odwiedzam sklepy aby hm przyzwyczaić oczy i uświadomić sobie że nic mi nie jest. Fakt czasem dopada mnie chwilowa depresja od tego ciągłego zmęczenia ale wiem co było kiedyś a jest teraz i wiem że uda mi sie to pokonać. Mam dopiero 17 niedługo 18 lat..jestem towarzyską i aktywną osobą i niestety te problemy bardzo mi utrudniają życie..mimo że pewnie po mnie tego nie widać w środku czuje sie okropnie. Byłem na pierwszej wizycie u pani psycholog i zobaczymy co będzie dalej. Ja jestem przekonany że doprowadziłem sie do tego stanu na własne życzenie tym bardziej że ja zawsze byłem znerwicowanym człowiekiem. Naprawde mógł bym dużo opowiedzieć o tym co mnie spotkało przez te 2 miesiące i ile sie o sobie dowiedziałem :D

 

-- 26 lut 2013, 17:50 --

 

A i może dopisze tutaj cenną rade wszystkie stresy oraz nerwice ciągłe zmęczenie było chowanę przez aktywne życie : szkoła dom znajomi impreza kac krótki sen i odnowa , człowiek wtedy nie zwraca uwagi co sie z nim dzieje. Kiedy pojawiła sie pierwsza dolegliwość związana z oddychaniem wkońcu zaczełem skupiać na sobie uwagę i tak o to powstała nerwica. Mimo że tamten styl życia pozwalał zapomnieć o stresach głęboko prowadził do jeszcze większego zniszczenia zdrowia psychicznego jak i fizycznego. Niektóre osoby są na to odporne a niektóre musza zdobyć sie na odwage aby tą odporność zdobyć , mi lęki mineły mimo że potrafie sobie przypisać chorobe która np pasuje do mnie co miesiąc temu było nie możliwe bo po każdym przeszukiwaniu google dostawałem ataku wkręcając sobie jakieś poważne choroby. Z czasem zdałem sobie sprawe że to nie ma sensu ponieważ wyniki dobre no i przedewszystkim ani razu nie zemdłałem choć tyle razy sie tak czułem. Polecam czytać lektury np "opanować lęk" itp również mimo że nie wierzyłem w takie cuda to polecam medytacje. Ja to traktuje jako jakiś dar co mnie nakieruje na dobra drogę :lol: może to brzmi komicznie ale działa..może nie czuje sie tak dobrze jak kiedyś ale wierze w to że tak będzie. Zamiast siedzieć przy kompie i myślec o tym radze wam zmienić podejście olać to zdobyć wiedze na temat nerwicy i być dobrej myśli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DaNNio robiłeś jakies badania? zażywasz jakis antydepresant?

Ogólnie to wiem o czym piszesz bo... samo prowadziłem podobny styl życia. W tyg miałem 5 dni stresów w pracy, a w prawie każdy weekend ostry alkoholowy palnik, czasami wspierany dragami no i po 2 latach psycha padła...

Ogólnie niby teraz też nie mam lęków, a zjebany wzrok i otępienie mam już 10 miesiąc:/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DaNNio robiłeś jakies badania? zażywasz jakis antydepresant?

Ogólnie to wiem o czym piszesz bo... samo prowadziłem podobny styl życia. W tyg miałem 5 dni stresów w pracy, a w prawie każdy weekend ostry alkoholowy palnik, czasami wspierany dragami no i po 2 latach psycha padła...

Ogólnie niby teraz też nie mam lęków, a zjebany wzrok i otępienie mam już 10 miesiąc:/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hm leków żadnych nie łykam bo ja ogólnie nie lubie brać leków a tym bardziej na nerwice..wole wyjść z tego bez leków niż dzięki nimi funkcjonować. Na początku miałem kołatanie serca to miałem holtera i ekg ale wszystko ok to samo badania krwi i tarczycy. Miałem szumy w uszach i olbrzymie się nimi podkręcałem i sie okazało że to korki w uszach..byłem jeszcze u alergologa ale też nic. Hm wydaje mi się że to faktycznie może być od takiego trybu życia , nie dość ze nabawiłem się nerwicy to miałem jeszcze zapalenie zatok i różyczke i ogólnie wydaje mi się że osłabiony organizm widać to nawet było po mnie np po paznokciach które wyglądały okropnie teraz wygladają prawie idealnie po miesiącu witamin diety. Ogólnie nie mam 100 % pewności czy te dolegliwości to faktycznie nerwica..może to być tak mi sie wydaje jakieś przemęczenie organizmu czy coś takiego..albo coś z oczami. Rano w szkole jest najgorzej , czuje sie okropnie. Na początku myślałem ze to jakaś fobia społeczna czy brak pewności siebie ale tam gdzie nie ma sztucznego światła czuje sie lepiej. Chciałem kupić jakies okularu przeciwsłoneczne czy z jakimś filtrem ale stwierdziłem ze to bez sensu i niechce mi sie ich nosić..wydaje mi się że ja się troche nakręcam + zmęczenie (zero sportu niczego) + mam wady wzroku ogólnie u mnie w rodzina ma podobnie ale nie wierze im że w takim stopniu. Poprostu organizm się zbuntował i sie odciął. Dlatego wierze że sport odpoczynek psycholog to zmieni..napewno to nie jest żadne uszkodzenie o czym świadczy że pewnego razu zdarzyło sie wziąć kreske i czułem sie normalnie..więc to wszystko leży w psychice. Zmieniłeś coś w swoim życiu i zauwazyłeś poprawe ? Zła dieta stres używki brak ruchu i zrobił sie problem..

 

-- 26 lut 2013, 23:26 --

 

hm leków żadnych nie łykam bo ja ogólnie nie lubie brać leków a tym bardziej na nerwice..wole wyjść z tego bez leków niż dzięki nimi funkcjonować. Na początku miałem kołatanie serca to miałem holtera i ekg ale wszystko ok to samo badania krwi i tarczycy. Miałem szumy w uszach i olbrzymie się nimi podkręcałem i sie okazało że to korki w uszach..byłem jeszcze u alergologa ale też nic. Hm wydaje mi się że to faktycznie może być od takiego trybu życia , nie dość ze nabawiłem się nerwicy to miałem jeszcze zapalenie zatok i różyczke i ogólnie wydaje mi się że osłabiony organizm widać to nawet było po mnie np po paznokciach które wyglądały okropnie teraz wygladają prawie idealnie po miesiącu witamin diety. Ogólnie nie mam 100 % pewności czy te dolegliwości to faktycznie nerwica..może to być tak mi sie wydaje jakieś przemęczenie organizmu czy coś takiego..albo coś z oczami. Rano w szkole jest najgorzej , czuje sie okropnie. Na początku myślałem ze to jakaś fobia społeczna czy brak pewności siebie ale tam gdzie nie ma sztucznego światła czuje sie lepiej. Chciałem kupić jakies okularu przeciwsłoneczne czy z jakimś filtrem ale stwierdziłem ze to bez sensu i niechce mi sie ich nosić..wydaje mi się że ja się troche nakręcam + zmęczenie (zero sportu niczego) + mam wady wzroku ogólnie u mnie w rodzina ma podobnie ale nie wierze im że w takim stopniu. Poprostu organizm się zbuntował i sie odciął. Dlatego wierze że sport odpoczynek psycholog to zmieni..napewno to nie jest żadne uszkodzenie o czym świadczy że pewnego razu zdarzyło sie wziąć kreske i czułem sie normalnie..więc to wszystko leży w psychice. Zmieniłeś coś w swoim życiu i zauwazyłeś poprawe ? Zła dieta stres używki brak ruchu i zrobił sie problem..ogólnie może trudno uwierzyć ale to jest pikuś z tym co było..olbrzymi lęk brak snu nie wychodzenie z domu i inne różne nie ciekawe dolegliwości..te objawy mogą tez być wynikiem przyzwyczajenia do takiego trybu życia przykładem może byc mój wyjazd na obóż gdzie przez 10 dni chodziłem pijany..po powrocie już tyle nie piłem ale brakowało mi tego i czułem się źle. Ogólnie ja mam dużo pomysłów skąd to sie wzieło :D wiem że musze sie zaprogramować od nowa :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hm leków żadnych nie łykam bo ja ogólnie nie lubie brać leków a tym bardziej na nerwice..wole wyjść z tego bez leków niż dzięki nimi funkcjonować. Na początku miałem kołatanie serca to miałem holtera i ekg ale wszystko ok to samo badania krwi i tarczycy. Miałem szumy w uszach i olbrzymie się nimi podkręcałem i sie okazało że to korki w uszach..byłem jeszcze u alergologa ale też nic. Hm wydaje mi się że to faktycznie może być od takiego trybu życia , nie dość ze nabawiłem się nerwicy to miałem jeszcze zapalenie zatok i różyczke i ogólnie wydaje mi się że osłabiony organizm widać to nawet było po mnie np po paznokciach które wyglądały okropnie teraz wygladają prawie idealnie po miesiącu witamin diety. Ogólnie nie mam 100 % pewności czy te dolegliwości to faktycznie nerwica..może to być tak mi sie wydaje jakieś przemęczenie organizmu czy coś takiego..albo coś z oczami. Rano w szkole jest najgorzej , czuje sie okropnie. Na początku myślałem ze to jakaś fobia społeczna czy brak pewności siebie ale tam gdzie nie ma sztucznego światła czuje sie lepiej. Chciałem kupić jakies okularu przeciwsłoneczne czy z jakimś filtrem ale stwierdziłem ze to bez sensu i niechce mi sie ich nosić..wydaje mi się że ja się troche nakręcam + zmęczenie (zero sportu niczego) + mam wady wzroku ogólnie u mnie w rodzina ma podobnie ale nie wierze im że w takim stopniu. Poprostu organizm się zbuntował i sie odciął. Dlatego wierze że sport odpoczynek psycholog to zmieni..napewno to nie jest żadne uszkodzenie o czym świadczy że pewnego razu zdarzyło sie wziąć kreske i czułem sie normalnie..więc to wszystko leży w psychice. Zmieniłeś coś w swoim życiu i zauwazyłeś poprawe ? Zła dieta stres używki brak ruchu i zrobił sie problem..

 

-- 26 lut 2013, 23:26 --

 

hm leków żadnych nie łykam bo ja ogólnie nie lubie brać leków a tym bardziej na nerwice..wole wyjść z tego bez leków niż dzięki nimi funkcjonować. Na początku miałem kołatanie serca to miałem holtera i ekg ale wszystko ok to samo badania krwi i tarczycy. Miałem szumy w uszach i olbrzymie się nimi podkręcałem i sie okazało że to korki w uszach..byłem jeszcze u alergologa ale też nic. Hm wydaje mi się że to faktycznie może być od takiego trybu życia , nie dość ze nabawiłem się nerwicy to miałem jeszcze zapalenie zatok i różyczke i ogólnie wydaje mi się że osłabiony organizm widać to nawet było po mnie np po paznokciach które wyglądały okropnie teraz wygladają prawie idealnie po miesiącu witamin diety. Ogólnie nie mam 100 % pewności czy te dolegliwości to faktycznie nerwica..może to być tak mi sie wydaje jakieś przemęczenie organizmu czy coś takiego..albo coś z oczami. Rano w szkole jest najgorzej , czuje sie okropnie. Na początku myślałem ze to jakaś fobia społeczna czy brak pewności siebie ale tam gdzie nie ma sztucznego światła czuje sie lepiej. Chciałem kupić jakies okularu przeciwsłoneczne czy z jakimś filtrem ale stwierdziłem ze to bez sensu i niechce mi sie ich nosić..wydaje mi się że ja się troche nakręcam + zmęczenie (zero sportu niczego) + mam wady wzroku ogólnie u mnie w rodzina ma podobnie ale nie wierze im że w takim stopniu. Poprostu organizm się zbuntował i sie odciął. Dlatego wierze że sport odpoczynek psycholog to zmieni..napewno to nie jest żadne uszkodzenie o czym świadczy że pewnego razu zdarzyło sie wziąć kreske i czułem sie normalnie..więc to wszystko leży w psychice. Zmieniłeś coś w swoim życiu i zauwazyłeś poprawe ? Zła dieta stres używki brak ruchu i zrobił sie problem..ogólnie może trudno uwierzyć ale to jest pikuś z tym co było..olbrzymi lęk brak snu nie wychodzenie z domu i inne różne nie ciekawe dolegliwości..te objawy mogą tez być wynikiem przyzwyczajenia do takiego trybu życia przykładem może byc mój wyjazd na obóż gdzie przez 10 dni chodziłem pijany..po powrocie już tyle nie piłem ale brakowało mi tego i czułem się źle. Ogólnie ja mam dużo pomysłów skąd to sie wzieło :D wiem że musze sie zaprogramować od nowa :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Zła dieta stres używki brak ruchu" to najlepiej opisuje moje wcześniejsze życie z dużym naciskiem na stres.

Ja zażywam aktualnie doxepin w dawce 10mg 1-1-1 od tygodnia. Puki co mam jeszcze skutki uboczne w postaci 3xO czyli: otumanienia, oszołomienia,otępienia do tego praktycznie wszystkie objawy mi się nasiliły w tym wzrok też, nawet dostałem myśli depresyjnych takie dziwne uczucie ciężkie do opisania jak w koszmarze albo innym złym śnie. No ale mam nadzieję, że teraz moje cierpienia zostaną nagrodzone za parę tygodni jak lek zacznie działać bo puki co to nawet autem sam nie jeżdżę:/

W swoim życiu co zmieniłem: dzięki psychoterapii na którą chodzę jakoś już 5-6 miesiąc poznałem siebie wreszcie to, że moje wcześniejsze lęki i stresy wcale nie były normalne i, że naprawde miałem ciężkie życie i wcale to nie jest przypadek czy pech, że dostałem nerwicy, moja Pani Psycholog słuchając moich życiowych opowieści w końcu sama stwierdziła, że z mojego życia można zrobić spokojnie 10 innych żyć i , że i tak mnie dość późno dopadła ta nerwica. Ja jestem osobą która miała cieżkie życie która się dużo martwi swoimi i innymi problemami, która zawsze miała wysokie wymagania co do siebie. Odziedziczyłem charakter po mojej matce która kiedyś miała półroczną nerwice lękową(jej matka, moja babcia również) więc kolejny dowód na nerwice.

Przez objawy somatyczne ograniczyłem alkohol i dragi. więcej śpie i siedze w domu- to akurat nie jest za dobre. Staram się unikać stresujących sytułacji. Ogólnie dużo myślałem o tym i wyciągnąłem ważne wnioski. Mam tez wrażenie, że jak kiedyś z tego wyjdę to będę dużo silniejszy, bo jaki problem może być trudniejszy od pokonania ciężkiej nerwicy która trwa już prawie rok? pozdro

 

Jeszcze tylko dodam, że tak jak Ty po używkach czuję się o niebo lepiej, czy widzę lepiej trudno to określić bo ten wzrok to ja nieraz na to mówię takie pijane widzenie, nie wiem nie analizuję wtedy tego bo mam coś ważniejszego np cieszyć się życiem i chwilowej przerwy od nerwicy więc sam rozumiesz;), no ale w tym stanie nawet jakby coś szwankowało to mi absolutnie nie przeszkadza a, koncentracja odrazu na pewno mi się poprawia i wtedy niczym nie różnie się od moich znajomych:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Zła dieta stres używki brak ruchu" to najlepiej opisuje moje wcześniejsze życie z dużym naciskiem na stres.

Ja zażywam aktualnie doxepin w dawce 10mg 1-1-1 od tygodnia. Puki co mam jeszcze skutki uboczne w postaci 3xO czyli: otumanienia, oszołomienia,otępienia do tego praktycznie wszystkie objawy mi się nasiliły w tym wzrok też, nawet dostałem myśli depresyjnych takie dziwne uczucie ciężkie do opisania jak w koszmarze albo innym złym śnie. No ale mam nadzieję, że teraz moje cierpienia zostaną nagrodzone za parę tygodni jak lek zacznie działać bo puki co to nawet autem sam nie jeżdżę:/

W swoim życiu co zmieniłem: dzięki psychoterapii na którą chodzę jakoś już 5-6 miesiąc poznałem siebie wreszcie to, że moje wcześniejsze lęki i stresy wcale nie były normalne i, że naprawde miałem ciężkie życie i wcale to nie jest przypadek czy pech, że dostałem nerwicy, moja Pani Psycholog słuchając moich życiowych opowieści w końcu sama stwierdziła, że z mojego życia można zrobić spokojnie 10 innych żyć i , że i tak mnie dość późno dopadła ta nerwica. Ja jestem osobą która miała cieżkie życie która się dużo martwi swoimi i innymi problemami, która zawsze miała wysokie wymagania co do siebie. Odziedziczyłem charakter po mojej matce która kiedyś miała półroczną nerwice lękową(jej matka, moja babcia również) więc kolejny dowód na nerwice.

Przez objawy somatyczne ograniczyłem alkohol i dragi. więcej śpie i siedze w domu- to akurat nie jest za dobre. Staram się unikać stresujących sytułacji. Ogólnie dużo myślałem o tym i wyciągnąłem ważne wnioski. Mam tez wrażenie, że jak kiedyś z tego wyjdę to będę dużo silniejszy, bo jaki problem może być trudniejszy od pokonania ciężkiej nerwicy która trwa już prawie rok? pozdro

 

Jeszcze tylko dodam, że tak jak Ty po używkach czuję się o niebo lepiej, czy widzę lepiej trudno to określić bo ten wzrok to ja nieraz na to mówię takie pijane widzenie, nie wiem nie analizuję wtedy tego bo mam coś ważniejszego np cieszyć się życiem i chwilowej przerwy od nerwicy więc sam rozumiesz;), no ale w tym stanie nawet jakby coś szwankowało to mi absolutnie nie przeszkadza a, koncentracja odrazu na pewno mi się poprawia i wtedy niczym nie różnie się od moich znajomych:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę że jesteśmy bardzo podobni bo u mnie to samo (charakter po mamie) też miała nerwice jak i spora część jej rodziniy..u mnie jest znaczna poprawa ! wydaje mi się że po prostu ja sie wziełem za siebie szybciej nie brałem leków i też zdałem sobie wiele rzeczy które kiedyś wydawały mi sie normalne i minęło to w dość krótkim 2 miesięcznym czasie. Dziś pod wpływem ogromnego stresuuu zupełnie zapomniałem co to znaczy czuć się źle i czułem sie poprostu normalnie..to samo siedząc na kompie i zajmując sie czymś czuje sie dobrze , dziś rano było okropnie jasno na dworze co mnie denerwowało i powodowało lęk jednak zauważyłem że ludzie nosili okulary przeciwsłoneczne i się troche uspokoiłem..ogólnie mam jakąś nadwrażliowść na światło ( mama i tata też mają -.- ) i nie moge sobie przypomnieć czy kiedyś przed nerwicą jej nie miałem..dzisiaj zrobiłem test i po sklepie chodziłem w okularach i czułem sie dobrze ! od zawsze miałem też problem z lzawiązymi oczami..od wczoraj stosuje krople i nie lzawią. Wydaję mi sie że pod wpływem nerwicy ja sie tym nakręcam. Wiele osób pisze że wieczorami i wgl ma lepiej..człowiek jest wtedy zmęczony i nie myśli o tym. Ja zaczełem swoją kuracje czyli ogromna pewność siebie wtedy kiedy czuję sie źle i nie myślenie o tym. Hm ogólnie wydaje mi sie że w otoczeniu świetle nasze myśli sie bardziej skupiają i tworzą sie nie świadomie np "że dziwnie wyglądam itp" Ogólnie mam bardzo wiele teori :D ale od kiedy mam kompletnie w...i robie rzeczy których wcześniej nie robiłem w miejscu takim jak sklep tzn ide pewny siebie patrze ludzią w oczy tłumacze sobie że jest ok w formie diety prawie wszędzie jem jogurty a kiedyś jakoś sie wstydziłem :mrgreen: jest lepiej. Ogólnie najgorzej się czuje od godziny 8 do okolo 14..tak jakby organizm sobie spał a ja na siłe go budzę to też może jakaś forma przemęczenia i podkręcanie sie tym..podejrzewam też lekka fobie społeczną ale nie umiem tego stwierdzić. Ja może nie miałem ciężkiego życia jednak bywały takie momenty który mogły zostac w pamięci a ja tak samo jak ty jestem osoba ktora sie bardzo martwi o siebie i innych.

 

-- 27 lut 2013, 23:36 --

 

Też byłem i jestem takiej myśli że będe silniejszy i coś w tym jest..z jednej strony to mnie czegoś nauczyło i zmieniło troche pogląd na życie. Wiem że nie warto wracać do tego co było..napewno nie w takim stopniu. Niektórzy mogą sobie na to pozwolić ja sie musze pogodzić że nie moge i wole czuć sie dobrze przy okazji nie niszcząc sobie zdrowia. Po 2 miesiącach nawet nie widzi mi sie żadna używka..no może prócz alkoholu. Tak czy siak wyjdziesz z tego tylko samo nie przejdzie musisz z tym sie uporać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę że jesteśmy bardzo podobni bo u mnie to samo (charakter po mamie) też miała nerwice jak i spora część jej rodziniy..u mnie jest znaczna poprawa ! wydaje mi się że po prostu ja sie wziełem za siebie szybciej nie brałem leków i też zdałem sobie wiele rzeczy które kiedyś wydawały mi sie normalne i minęło to w dość krótkim 2 miesięcznym czasie. Dziś pod wpływem ogromnego stresuuu zupełnie zapomniałem co to znaczy czuć się źle i czułem sie poprostu normalnie..to samo siedząc na kompie i zajmując sie czymś czuje sie dobrze , dziś rano było okropnie jasno na dworze co mnie denerwowało i powodowało lęk jednak zauważyłem że ludzie nosili okulary przeciwsłoneczne i się troche uspokoiłem..ogólnie mam jakąś nadwrażliowść na światło ( mama i tata też mają -.- ) i nie moge sobie przypomnieć czy kiedyś przed nerwicą jej nie miałem..dzisiaj zrobiłem test i po sklepie chodziłem w okularach i czułem sie dobrze ! od zawsze miałem też problem z lzawiązymi oczami..od wczoraj stosuje krople i nie lzawią. Wydaję mi sie że pod wpływem nerwicy ja sie tym nakręcam. Wiele osób pisze że wieczorami i wgl ma lepiej..człowiek jest wtedy zmęczony i nie myśli o tym. Ja zaczełem swoją kuracje czyli ogromna pewność siebie wtedy kiedy czuję sie źle i nie myślenie o tym. Hm ogólnie wydaje mi sie że w otoczeniu świetle nasze myśli sie bardziej skupiają i tworzą sie nie świadomie np "że dziwnie wyglądam itp" Ogólnie mam bardzo wiele teori :D ale od kiedy mam kompletnie w...i robie rzeczy których wcześniej nie robiłem w miejscu takim jak sklep tzn ide pewny siebie patrze ludzią w oczy tłumacze sobie że jest ok w formie diety prawie wszędzie jem jogurty a kiedyś jakoś sie wstydziłem :mrgreen: jest lepiej. Ogólnie najgorzej się czuje od godziny 8 do okolo 14..tak jakby organizm sobie spał a ja na siłe go budzę to też może jakaś forma przemęczenia i podkręcanie sie tym..podejrzewam też lekka fobie społeczną ale nie umiem tego stwierdzić. Ja może nie miałem ciężkiego życia jednak bywały takie momenty który mogły zostac w pamięci a ja tak samo jak ty jestem osoba ktora sie bardzo martwi o siebie i innych.

 

-- 27 lut 2013, 23:36 --

 

Też byłem i jestem takiej myśli że będe silniejszy i coś w tym jest..z jednej strony to mnie czegoś nauczyło i zmieniło troche pogląd na życie. Wiem że nie warto wracać do tego co było..napewno nie w takim stopniu. Niektórzy mogą sobie na to pozwolić ja sie musze pogodzić że nie moge i wole czuć sie dobrze przy okazji nie niszcząc sobie zdrowia. Po 2 miesiącach nawet nie widzi mi sie żadna używka..no może prócz alkoholu. Tak czy siak wyjdziesz z tego tylko samo nie przejdzie musisz z tym sie uporać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich :)

 

Moim największym problemem są również mocne zaburzenia wzroku :? Chyba od 10 lat walczę z wszystkimi objawami, z tym, że od około 2 lat zaczęły się nasilać do tego stopnia, że już nie daje rady o rozpocząłem leczenie. Jeśli chodzi o objawy:

- ciągła derealizacja

- czasami depersonalizacja (szczególnie przy lustrze)

- ciągłe błyski, gwiazdeczki, zygzaki, mocne powidoki

- szumy i piski w uszach

- tragiczna koncentracja

- czasami trudności ze składaniem zdań

- zaburzenia pamięci świeżej (czasami nie pamiętam co powiedziałem 2 minuty temu)

- ciągłe zamartwianie się wszystkim

Z wszystkimi tymi objawami dało się jakoś żyć, ale od 2 lat doszły bardzo przeszkadzające nowe dziadostwo z którymi ledwo dawałem radę:

- przeszkadzają mi różne rzeczy w polu widzenia - np. oglądając tv cały czas dekoncentruje mnie jakiś jaskrawy przedmiot wyróżniający się na ciemniejszym tle (biały kaloryfer, jasne oparcia fotela, ciemne drzwi) wygląda to tak niby skupiam się na obrazie tv ale mam takie uczucie jak by mózg na siłę starał się "widzieć" inne jaskrawe wyróżniające się elementy - prowadzi to do lęków a one do ataków paniki, mocnego bicia serca i ogólnego załamania, nie możności wypoczywania itd. próba eliminowania jednej przeszkadzającej rzeczy powoduje poszukiwania następnej błędne koło...

Bardzo ciężko to wytłumaczyć bo mimo np. że dajmy patrzę na coś i jest ok ale wiem, że z boku są jaskrawe rzeczy które przeszkadzają to sama świadomość, że po obróceniu głowy będzie mi coś przeszkadzać powoduje lęk i wszystko się nakręca

Te objawy mam tylko gdy siedzę w miejscu bo wiadomo w ruchu nie ma się jak doczepić do mijanych rzeczy :) czyli trapi mnie to z mocną siła w domu oraz pracy więc praktycznie całe życie uległo destrukcji :x w domu nie mogę wypoczywać a w pracy pracować - to doprowadziło do depresji, załamania, braci chęci życia, myśli samobójczych itd..

Nie dało się tak żyć więc udałem się do psychiatry, dzięki Bogu dostałem Paxtin i jakość życia uległa mocnej poprawie, nadal przeszkadza mi wszystko to samo, ale przestałem się tym przejmować, nie mam lęków, ataków paniki, wszystko mi się chce itd, jedynie pozostały stany smutku i zmęczenie tym wszystkim ale mogę w miarę funkcjonować :D Miałem w życiu kilka wstrząsów mózgu i urazów głowy stąd moja diagnoza podąża w stronę uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego bo testy psychiatryczne i psychologiczne wskazały tylko podwyższony stan depresyjny oraz uszkodzenie pamięci świeżej. 2 dni temu odebrałem wyniki rezonansu i są niewielki zmiany o obszarze hipokamp mózgu oraz poszerzony róg skroniowy komory bocznej prawej - nie mam pojęcia czy to ma jakiś wpływ na takie objawy ale w czwartek idę do psychiatry z wynikami zobaczymy co ona na to :) W obecnej chwili mam diagnozę nerwicy depresyjnej oraz zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych i czekam co życie przyniesie. Co do waszych objawów mam to samo - denerwują i rozpraszają mnie wzory, paski, siatki w autobusach, mam uczucie wpychania się na pierwszy plan obiektów bo boku pola widzenia, bardzo mi się męczy wzrok w okularach (wada -1,25 i -1,50) żyby dobrać szkła muszę średnio 5 par szkieł wyrobić żeby trafić taką która nie będzie męczyć mi wzroku zbyt mocno :/ tak wygląda moje życie ciągle mam nadzieję że jakoś się wszystko ułoży, najbardziej boję się o pracę żebym dał radę wszystko jakoś ciągnąć tym bardziej że pracuje 8h przy komputerze w w sztucznym jarzeniowym świetle :x

 

Podejrzewam że kolejnym krokiem będzie EEG gdyż kiedyś wyszło źle (jak miałem 15 lat po wypadku)

 

Pozdrawiam wszystkich dam znać co psychiatra na rezonans

Lifeless

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich :)

 

Moim największym problemem są również mocne zaburzenia wzroku :? Chyba od 10 lat walczę z wszystkimi objawami, z tym, że od około 2 lat zaczęły się nasilać do tego stopnia, że już nie daje rady o rozpocząłem leczenie. Jeśli chodzi o objawy:

- ciągła derealizacja

- czasami depersonalizacja (szczególnie przy lustrze)

- ciągłe błyski, gwiazdeczki, zygzaki, mocne powidoki

- szumy i piski w uszach

- tragiczna koncentracja

- czasami trudności ze składaniem zdań

- zaburzenia pamięci świeżej (czasami nie pamiętam co powiedziałem 2 minuty temu)

- ciągłe zamartwianie się wszystkim

Z wszystkimi tymi objawami dało się jakoś żyć, ale od 2 lat doszły bardzo przeszkadzające nowe dziadostwo z którymi ledwo dawałem radę:

- przeszkadzają mi różne rzeczy w polu widzenia - np. oglądając tv cały czas dekoncentruje mnie jakiś jaskrawy przedmiot wyróżniający się na ciemniejszym tle (biały kaloryfer, jasne oparcia fotela, ciemne drzwi) wygląda to tak niby skupiam się na obrazie tv ale mam takie uczucie jak by mózg na siłę starał się "widzieć" inne jaskrawe wyróżniające się elementy - prowadzi to do lęków a one do ataków paniki, mocnego bicia serca i ogólnego załamania, nie możności wypoczywania itd. próba eliminowania jednej przeszkadzającej rzeczy powoduje poszukiwania następnej błędne koło...

Bardzo ciężko to wytłumaczyć bo mimo np. że dajmy patrzę na coś i jest ok ale wiem, że z boku są jaskrawe rzeczy które przeszkadzają to sama świadomość, że po obróceniu głowy będzie mi coś przeszkadzać powoduje lęk i wszystko się nakręca

Te objawy mam tylko gdy siedzę w miejscu bo wiadomo w ruchu nie ma się jak doczepić do mijanych rzeczy :) czyli trapi mnie to z mocną siła w domu oraz pracy więc praktycznie całe życie uległo destrukcji :x w domu nie mogę wypoczywać a w pracy pracować - to doprowadziło do depresji, załamania, braci chęci życia, myśli samobójczych itd..

Nie dało się tak żyć więc udałem się do psychiatry, dzięki Bogu dostałem Paxtin i jakość życia uległa mocnej poprawie, nadal przeszkadza mi wszystko to samo, ale przestałem się tym przejmować, nie mam lęków, ataków paniki, wszystko mi się chce itd, jedynie pozostały stany smutku i zmęczenie tym wszystkim ale mogę w miarę funkcjonować :D Miałem w życiu kilka wstrząsów mózgu i urazów głowy stąd moja diagnoza podąża w stronę uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego bo testy psychiatryczne i psychologiczne wskazały tylko podwyższony stan depresyjny oraz uszkodzenie pamięci świeżej. 2 dni temu odebrałem wyniki rezonansu i są niewielki zmiany o obszarze hipokamp mózgu oraz poszerzony róg skroniowy komory bocznej prawej - nie mam pojęcia czy to ma jakiś wpływ na takie objawy ale w czwartek idę do psychiatry z wynikami zobaczymy co ona na to :) W obecnej chwili mam diagnozę nerwicy depresyjnej oraz zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych i czekam co życie przyniesie. Co do waszych objawów mam to samo - denerwują i rozpraszają mnie wzory, paski, siatki w autobusach, mam uczucie wpychania się na pierwszy plan obiektów bo boku pola widzenia, bardzo mi się męczy wzrok w okularach (wada -1,25 i -1,50) żyby dobrać szkła muszę średnio 5 par szkieł wyrobić żeby trafić taką która nie będzie męczyć mi wzroku zbyt mocno :/ tak wygląda moje życie ciągle mam nadzieję że jakoś się wszystko ułoży, najbardziej boję się o pracę żebym dał radę wszystko jakoś ciągnąć tym bardziej że pracuje 8h przy komputerze w w sztucznym jarzeniowym świetle :x

 

Podejrzewam że kolejnym krokiem będzie EEG gdyż kiedyś wyszło źle (jak miałem 15 lat po wypadku)

 

Pozdrawiam wszystkich dam znać co psychiatra na rezonans

Lifeless

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dostałem od psychiatry doxepin - straszna siekiera- zmęczenie, otumanienie, myśli depresyjne, spowolnione myslenie i spostrzeganie w ogóle czułem sie tak nie swojo tak źle jak w jakimś złym snie do tego moje wszystkie stare objawy się nasiliły, po 1,5 tygodniu jakos organizm sie przyzwyczaił i wszystko wróciło do moich normalnych objawów pozwalających mi jako tako żyć(jedyny plus tego leku, że wreszcie poprawił mi sie apetyt bo od zawsze miałem słaby i nie mogłem przytyć 176/63). W tym czasie wpadł do mnie kolega na noc, wypiłem 6 małych piwek które nasiliły straszny lęk i kołatanie serca, że dopiero zasnąlem jakoś koło 6.00 rano biorąc kolejna tabletke doxepinu i 2 relanium. Wstałem koło 11.00 i... poczułem się wspaniale!!!. Widziałęm w 90% normalnie miałem wreszcie takie trzeźwe widzenie jak kiedyś:) małe wzorki mnie prawie nie raziły, nic mi się nie rozmazywało, ogólnie spędziłem fantastyczny dzień gdzie byłem tak w 80-90% zdrowy, no ale wszystko co piękne szybko się kończy bo już na 2 dzień koło południa poczułem się tak fatalnie jak na początku brania tego leku i ten stan trwa juz 3 dzień:/ Niema w tej nerwicy żadnej logiki! :////

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dostałem od psychiatry doxepin - straszna siekiera- zmęczenie, otumanienie, myśli depresyjne, spowolnione myslenie i spostrzeganie w ogóle czułem sie tak nie swojo tak źle jak w jakimś złym snie do tego moje wszystkie stare objawy się nasiliły, po 1,5 tygodniu jakos organizm sie przyzwyczaił i wszystko wróciło do moich normalnych objawów pozwalających mi jako tako żyć(jedyny plus tego leku, że wreszcie poprawił mi sie apetyt bo od zawsze miałem słaby i nie mogłem przytyć 176/63). W tym czasie wpadł do mnie kolega na noc, wypiłem 6 małych piwek które nasiliły straszny lęk i kołatanie serca, że dopiero zasnąlem jakoś koło 6.00 rano biorąc kolejna tabletke doxepinu i 2 relanium. Wstałem koło 11.00 i... poczułem się wspaniale!!!. Widziałęm w 90% normalnie miałem wreszcie takie trzeźwe widzenie jak kiedyś:) małe wzorki mnie prawie nie raziły, nic mi się nie rozmazywało, ogólnie spędziłem fantastyczny dzień gdzie byłem tak w 80-90% zdrowy, no ale wszystko co piękne szybko się kończy bo już na 2 dzień koło południa poczułem się tak fatalnie jak na początku brania tego leku i ten stan trwa juz 3 dzień:/ Niema w tej nerwicy żadnej logiki! :////

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mieliście może kiedyś taki efekt "dziwnego widzenia", ze obraz z obojga oczu nie jest jakby "spojny" ?

Ja wlasnie tak mam, i zastanawiam się czy to tez jakis efekt... Jak patrze jednym okiem - jest ok , a gdy patrze dwoma -mam takie dziwne wraznie. Ciezko to nawet okreslic, troche tak jak przy astygmatyzmie i zmianie okularów - kiedy wzrok musi się przyzwyczaić do innego kąta patrzenia. No ale okulary zmieniałam jakiś rok temu....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mieliście może kiedyś taki efekt "dziwnego widzenia", ze obraz z obojga oczu nie jest jakby "spojny" ?

Ja wlasnie tak mam, i zastanawiam się czy to tez jakis efekt... Jak patrze jednym okiem - jest ok , a gdy patrze dwoma -mam takie dziwne wraznie. Ciezko to nawet okreslic, troche tak jak przy astygmatyzmie i zmianie okularów - kiedy wzrok musi się przyzwyczaić do innego kąta patrzenia. No ale okulary zmieniałam jakiś rok temu....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mieliście może kiedyś taki efekt "dziwnego widzenia", ze obraz z obojga oczu nie jest jakby "spojny" ?

 

Właśnie ja przy moich obsesyjnych myślach, że różne jaskrawe rzeczy mi przeszkadzają w polu widzenia odczuwam właśnie coś takiego jak by np. lewe oko próbowało "patrzeć" na ten jaskrawy punkt będący po lewej stronie - ciężko to wytłumaczyć ale też odczuwam właśnie taki brak spójności obrazów, poza tym zauważyłem też że, samym lewym okiem (przy zamkniętym prawym) widzę tak jakby ciemną zasłonę na oku (obraz jest ciemniejszy), patrzenie obuoczne jest ok :/ do tego dochodzi jeszcze dziwny objaw różnej wielkości źrenic masakra :/ jutro mam wizytę u psychiatry z rezonansem to może się czegoś dowiem :) martwi mnie trochę ten wynik niewielkich zmian w mózgu

 

Pozdrawiam

 

-- 07 mar 2013, 13:53 --

 

I wszystko jasne to jednak ta nieprawidłowość hipokampa w mózgu powoduje obsesje, które z kolei napędzają efekty wizualne. Psychiatra powiedział, że początkiem maja zaczynam walkę z natręctwami - cokolwiek to znaczy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mieliście może kiedyś taki efekt "dziwnego widzenia", ze obraz z obojga oczu nie jest jakby "spojny" ?

 

Właśnie ja przy moich obsesyjnych myślach, że różne jaskrawe rzeczy mi przeszkadzają w polu widzenia odczuwam właśnie coś takiego jak by np. lewe oko próbowało "patrzeć" na ten jaskrawy punkt będący po lewej stronie - ciężko to wytłumaczyć ale też odczuwam właśnie taki brak spójności obrazów, poza tym zauważyłem też że, samym lewym okiem (przy zamkniętym prawym) widzę tak jakby ciemną zasłonę na oku (obraz jest ciemniejszy), patrzenie obuoczne jest ok :/ do tego dochodzi jeszcze dziwny objaw różnej wielkości źrenic masakra :/ jutro mam wizytę u psychiatry z rezonansem to może się czegoś dowiem :) martwi mnie trochę ten wynik niewielkich zmian w mózgu

 

Pozdrawiam

 

-- 07 mar 2013, 13:53 --

 

I wszystko jasne to jednak ta nieprawidłowość hipokampa w mózgu powoduje obsesje, które z kolei napędzają efekty wizualne. Psychiatra powiedział, że początkiem maja zaczynam walkę z natręctwami - cokolwiek to znaczy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I wszystko jasne to jednak ta nieprawidłowość hipokampa w mózgu powoduje obsesje, które z kolei napędzają efekty wizualne. Psychiatra powiedział, że początkiem maja zaczynam walkę z natręctwami - cokolwiek to znaczy :)

 

A to ciekawe, czyli że u Ciebie jest podłoże typowo fizjologiczne wszystkiego (w związku z tym hipokampmem) ?

 

A co do wielkości źrenic (roznej w kazdym oku), moj znajomy ma to samo - przebadali go dokladnie i lekarze nie wiedzą skąd mu się wzieło coś takiego. A ma po prostu jedna źrenice wieksza od drugiej (co jest dosyc klopotliwe, np w sloneczny dzien).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I wszystko jasne to jednak ta nieprawidłowość hipokampa w mózgu powoduje obsesje, które z kolei napędzają efekty wizualne. Psychiatra powiedział, że początkiem maja zaczynam walkę z natręctwami - cokolwiek to znaczy :)

 

A to ciekawe, czyli że u Ciebie jest podłoże typowo fizjologiczne wszystkiego (w związku z tym hipokampmem) ?

 

A co do wielkości źrenic (roznej w kazdym oku), moj znajomy ma to samo - przebadali go dokladnie i lekarze nie wiedzą skąd mu się wzieło coś takiego. A ma po prostu jedna źrenice wieksza od drugiej (co jest dosyc klopotliwe, np w sloneczny dzien).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wczoraj odebrałem bluzę którą sobie przez neta zamówiłem, nie zwróciłem specjalnie uwagi, że ona jest w małe biało czarne paski. Jak ją odebrałem i zacząłem się jej z bliska przyglądać to miałem niezłe kongo w głowie, jakieś zawroty, rozbłyski, zamroczenia jakby śnieg optyczny, lekkie bóle oczu spowodowane rażeniem ehh do dupy to wszystko..

 

Ogólne moje objawy to przede wszystkim duża nadwrażliwość na bodźce wzrokowe - im mocniejsze światło zwłaszcza jarzeniowe, więcej kolorowych i kontrastowych rzeczy przed oczami to większe otępienie i oszołomienie mózgu, co skutkuje rozmazywaniem, spowolnieniem obrazu,mrużeniem oczu i otępieniem mózgu.

 

Średnia nadwrażliwość na dźwięk - z tym jakoś sobie daję radę

 

Otępienie - brak koncentracji, problemy z pamięcią krótkotrwałą

 

Czasami pozostałe: lęki, zawroty głowy, kołatanie serca,duża nerwowość,brak cierpliwości, oszołomienie,bóle głowy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wczoraj odebrałem bluzę którą sobie przez neta zamówiłem, nie zwróciłem specjalnie uwagi, że ona jest w małe biało czarne paski. Jak ją odebrałem i zacząłem się jej z bliska przyglądać to miałem niezłe kongo w głowie, jakieś zawroty, rozbłyski, zamroczenia jakby śnieg optyczny, lekkie bóle oczu spowodowane rażeniem ehh do dupy to wszystko..

 

Ogólne moje objawy to przede wszystkim duża nadwrażliwość na bodźce wzrokowe - im mocniejsze światło zwłaszcza jarzeniowe, więcej kolorowych i kontrastowych rzeczy przed oczami to większe otępienie i oszołomienie mózgu, co skutkuje rozmazywaniem, spowolnieniem obrazu,mrużeniem oczu i otępieniem mózgu.

 

Średnia nadwrażliwość na dźwięk - z tym jakoś sobie daję radę

 

Otępienie - brak koncentracji, problemy z pamięcią krótkotrwałą

 

Czasami pozostałe: lęki, zawroty głowy, kołatanie serca,duża nerwowość,brak cierpliwości, oszołomienie,bóle głowy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bvb to mamy bardzo podobnie tyle że mi się przyplątały do głowy te myśli, że mi przeszkadzają różne jaskrawe kontrastowe obiekty i nie mogę normalnie pracować, odpoczywać - masakra, bez antydepresanta nie dał bym rady a wytrzymuje naprawdę dużo :/

Pytałem wczoraj psychiatry czy ta asymetria może wywoływać takie świństwa i stwierdziła, że często takie przypadki się zdarzają ponieważ ta cześć mózgu odpowiada za wiele funkcji życiowych jak pamięć, orientacja przestrzenna, kojarzenie wzrokowe, przetwarzania pamięci świeżej w trwałą i wiele innych niestety - prawdopodobnie to od któregoś wstrząsu mózgu lub urazu głowy (2 raz w dzieciństwie uraz głowy oraz ze 3 wstrząsy później). Ponoć urazy z dzieciństwa często pozostawiają mikro uszkodzenia które wraz ze wzrostem mózgu dają o sobie coraz bardziej znać - i tak to gówno się rodzi, tak bardzo chciałbym normalnie żyć...mieć zwykłe problemy a tak jest 100% koncentracji na nerwicy przez co nawet prosta czynność wydaje się bezsensowna i skomplikowana... :( budząc się wiem jak będzie wyglądał każdy dzień każda minuta i sekunda, co będzie mi przeszkadzać i kiedy będzie najgorzej. Najbardziej boli ta pier****** bezradność, czasami myślę, że wolałbym nie mieć nogi albo ręki - oczywiście to bzdura bo ci ludzie dopiero wiedzą co to ciężkie życie...

 

No nic życzę wszystkim by nadchodzący tydzień był najlepszy jak tylko to możliwe

 

bez odbioru...lifeless

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bvb to mamy bardzo podobnie tyle że mi się przyplątały do głowy te myśli, że mi przeszkadzają różne jaskrawe kontrastowe obiekty i nie mogę normalnie pracować, odpoczywać - masakra, bez antydepresanta nie dał bym rady a wytrzymuje naprawdę dużo :/

Pytałem wczoraj psychiatry czy ta asymetria może wywoływać takie świństwa i stwierdziła, że często takie przypadki się zdarzają ponieważ ta cześć mózgu odpowiada za wiele funkcji życiowych jak pamięć, orientacja przestrzenna, kojarzenie wzrokowe, przetwarzania pamięci świeżej w trwałą i wiele innych niestety - prawdopodobnie to od któregoś wstrząsu mózgu lub urazu głowy (2 raz w dzieciństwie uraz głowy oraz ze 3 wstrząsy później). Ponoć urazy z dzieciństwa często pozostawiają mikro uszkodzenia które wraz ze wzrostem mózgu dają o sobie coraz bardziej znać - i tak to gówno się rodzi, tak bardzo chciałbym normalnie żyć...mieć zwykłe problemy a tak jest 100% koncentracji na nerwicy przez co nawet prosta czynność wydaje się bezsensowna i skomplikowana... :( budząc się wiem jak będzie wyglądał każdy dzień każda minuta i sekunda, co będzie mi przeszkadzać i kiedy będzie najgorzej. Najbardziej boli ta pier****** bezradność, czasami myślę, że wolałbym nie mieć nogi albo ręki - oczywiście to bzdura bo ci ludzie dopiero wiedzą co to ciężkie życie...

 

No nic życzę wszystkim by nadchodzący tydzień był najlepszy jak tylko to możliwe

 

bez odbioru...lifeless

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×