Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak radzić sobie ze stresem ?


Gość Monar

Rekomendowane odpowiedzi

kafka, nie mamy. mamy dwa cinema city, ale multikina jeszcze nie zrobili. :roll:

 

to kosztuje ok. 100zł. książeczka + badania. także na razie mnie nie stać. mam 10zł w portfelu :P jeszcze na jedzenie, a nie na książeczkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, no, mnie też by teraz nie było stać. Trochę się boję jak sobie poradzę w tym miesiacu... Ale jakoś dam radę chyba, licze że zdobędę pracę, wróca starzy klienci i jakoś pójdzie, ajeszcze we wrześniu na normalnych biletach będę musiała jeździć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znaczy się widziałaś wielbłądy czy jak?

 

Ahahahahahahahahahahaha! xD Nieee! Oaza... no wiesz, to takie związane z religią :) Cotygodniowe spotkania i rekolekcje wakacyjne :)

 

ja też czasami potrafię coś takiego zrobić

 

Tak :D Wziąć mopa i udawać, że się gra na gotarze elektrycznej! :D To też dobre na stres ;) Tylko przy zasuniętych roletach :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i dziś znów dowiedziałam się, że to ja jestem wszystkiemu winna. Postanowiłam znów tłumic w sobie emocje, bo nie potrafię radzić sobie ze złymi emocjami i się wydzieram, jestem agresywna. A każdy wymaga ode mnie stoickiego spokoju. Będzie jak kiedyś. Będę spokojna, ale będę miec objawy psychosomatyczne. Już to przerabiałam... Wolę tłumic emocje niż je pokazywać, zabraniają mi je pokazywać. To nie będę. Nie chcę byc tą złą. Więc nie będę. :( Jeszcze im pokażę, że potrafię byc spokojna. Szkoda, że z jednej skrajności muszę w drugą skrajność... Ale jak terapeuta nawet nie umie mi powiedziec, jak mam sobie radzic ze złymi emocjami, to co ja mam zrobic? Muszę znów zrobic krok... Ale do tyłu. Trudno. Nie chcę ich unieszczęśliwiać. Nie chcę, by o mnie źle gadano przy ludziach. Oczerniano mnie. Ojciec dziś swojej rodzince z Otłoczyna nagadał, jaka to ja jestem zła i jak to ja wszczynam awantury. Czasem wiadomo, ze się zdarzy. Chociaż nie bez powodu. Jakbyście się czuli, jakby matka do was gadała "Ty suko, dziwko, pizdo, kurwo, jebana szmato, ździro" i wiele wiele innych... ? No jak byście się czuli?! Umielibyście wziąć to na spokojnie?! Bo ja nie potrafię. Ale nauczę się. Już niedługo... Coś widzę, że wszyscy oczekują ode mnie Bóg wie czego. Toc to ja jestem tu dzieckiem, a nie mój ojciec. Jak ja wychowałam się w takiej patoli, wrzasku i pijaństwie, to skąd mam umiec byc spokojna?! Nikt mnie tego nie nauczył. Ojciec gada na mnie, a sam nie jest lepszy. Ale ja taka nie będę. Zacznę byc spokojna... Choc wcale mi się to nie podoba, ale co ja mam robic? Acha i wyprowadzki nie będzie jak na razie na to wychodzi... Bo jeśli matka podejmie się leczeniu, to muszę zając się jej firmą - kioskiem, będę zarabiac 500zł miesięcznie czyli gówno, i będę mieszkac z rodziną, bo na pokój czy coś nie będzie mnie stac. ale odłożę sobie na studia najwyżej... także terapio dda... żegnaj. jak na razie mogę sobie pomarzyć. sorry, że tak znów dużo piszę. i tak pewnie nikt tego nie czytnie. ;/ sorry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, wtf?

A każdy wymaga ode mnie stoickiego spokoju.

ja nie wymagam, ani NIKT NORMALNY nie wymaga

Jeszcze im pokażę, że potrafię byc spokojna.

a może pokaż im, że sama o sobie decydujesz, że ty znasz swoją wartość i nie zalezy ona od tego co o tobie ktoś powie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kafka, co do tej sprawy... to ja już nie wiem, co robic. chyba serio muszę zacząc byc spokojna... bo wydzieram się, mówiłam, że jestem agresywna, może serio muszę się zmienic, wiem, że muszę się zmienic. tyle, że to nie takie łatwe, gdy inni się nie zmieniają. ale ja będę inna. tylko kurde szkoda, że muszę tłumic emocje znów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bo wydzieram się, mówiłam, że jestem agresywna, może serio muszę się zmienic, wiem, że muszę się zmienic. tyle, że to nie takie łatwe, gdy inni się nie zmieniają. ale ja będę inna. tylko kurde szkoda, że muszę tłumic emocje znów.

Wiem o czym mówisz, ja tez tak mam.

Oczywiście, że musisz się zmienić, ale tak jak mówisz, żyjąc w toksycznym domu sa raczej na to marne szanse.

Dlatego właśnie doradzamy, my forumowicze oraz terapeuci, wyprowadzkę z domu.

Wcale nie musisz tłumić emocji, bo sama wiesz że to dziala jedynie na szkodę.

Postaraj się zając sobą, powtórzę, bo pewnie nie zrozumiałaś SOBĄ ;)

Szukaj pracy intensywnie i wyprowadzaj sie z domu, wiem że to nie jest łatwe, ale zobacz inni już to zrobili, np ja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kafka, no ale niestety 'cały misterny plan' chuj strzelił... sorry za wyrażenie...

jeśli matka pójdzie na leczenie, to muszę przejąć "biznes" matki, czyli będę pracować w kiosku, a w nim zarobię góra 500zł, więc na życie mi nie starczy. oglądałam z tatą mieszkanie, do którego chce się przeprowadzić, na razie wychodzi na to, że będę musiała tam mieszkać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

muszę przejąć "biznes" matki, czyli będę pracować w kiosku

bo co?

jak to TY musisz?

Ja ci powiem co ty musisz:

musisz zacząć sobie układac swoje życie, musisz iść do szkoły i musisz znaleźc prace, a jak brat i ojciec chcą mieć za co życ to niech oni przejmują interes

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale tata pracuje na czarno, ale pracuje na budowie... a teraz niby umowę dostanie. a brat też ma pracę, poza tym tata nie dałby mu w kiosku pracować, to złodziej. już wgl nic by nam nie zostało...

 

-- 27 sie 2012, 15:52 --

 

muszę... czuję się zobowiązana. tak wszyscy z rodziny taty powiedzieli, ze tak będzie najlepiej

 

-- 27 sie 2012, 15:53 --

 

każdy mi co innego mówi, i ja już sama nie wiem. chyba serio muszę wylądowac w szpitalu, by mnie na serio brali.

 

-- 27 sie 2012, 15:54 --

 

bo cioci nie zależy na mnie tak jak na ojcu moim. wiadomo... brat to brat. ważniejszy. to o jego dobro najbardziej się martwi.

 

-- 27 sie 2012, 15:55 --

 

ale na razie mam dobry humor i ciiiiiiiiiiii

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×