Skocz do zawartości
Nerwica.com

"Politykowanie"


Gość Relatywista

Rekomendowane odpowiedzi

( Dean )^2,

 

Korwin, Korwinem, ale poglądy jakie głosi wywodzą się z Oświecenia i chyba nie zamierzacie dyskredytować myślicieli, filozofów i ekonomistów tamtych lat ;) Dzięki tym ideałom była to najpręzniej rozwijająca się epoka w historii i moim zdaniem najszczesliwsza dla szarego, przeciętnego człowieka :D

 

 

O Jezu. Nie wierze. Wspinamy sie na jeszcze wyższy poziom abstrakcji retorycznej. Tego jeszcze nie było. Czyli nie zgadzając sie z Korwinem podważam wartości oświecenia?

 

Tak sie składa, że wiem troche więcej o Korwinie niz tych fragmentów o homosiach, czy jak sie chwali w studiu że taranował kordon policji. Korwin nie jest taki och i ach jak mogłoby sie wydawać. No chyba, że mu sie nie chce albo nie potrafi mówić do zwykłych ludzi. Oglądałem dyskusje akademickie z Korwinem w roli głównej i muszę przyznać, że byłem zdziwiony. On poza śmiesznymi tekstami z których słynie to ma chyba nie wiele do powiedzenia. Laurkę też wystawiają mu osoby które go popierały, a które przestały go popierać jak go poznały. Chociażby Kazik Staszewski. Poglądy można miec rózne, ale poglady maja ludzie. Korwin poza tym, że zna sie na ekonomii jest też na wpół szalony. A ci co go popierają są nie lepsi(przynajmniej ci z którymi ja sie zetknałem). Jeden z nich był wręcz nadkorwinem. Mówił, że nie powinno byc państwa wcale. Nawet wojsko i policja nie powinna bycw gestii państwowości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

( Dean )^2,

 

Korwin, Korwinem, ale poglądy jakie głosi wywodzą się z Oświecenia i chyba nie zamierzacie dyskredytować myślicieli, filozofów i ekonomistów tamtych lat ;) Dzięki tym ideałom była to najpręzniej rozwijająca się epoka w historii i moim zdaniem najszczesliwsza dla szarego, przeciętnego człowieka :D

 

 

O Jezu. Nie wierze. Wspinamy sie na jeszcze wyższy poziom abstrakcji retorycznej. Tego jeszcze nie było. Czyli nie zgadzając sie z Korwinem podważam wartości oświecenia?

 

Tak sie składa, że wiem troche więcej o Korwinie niz tych fragmentów o homosiach, czy jak sie chwali w studiu że taranował kordon policji. Korwin nie jest taki och i ach jak mogłoby sie wydawać. No chyba, że mu sie nie chce albo nie potrafi mówić do zwykłych ludzi. Oglądałem dyskusje akademickie z Korwinem w roli głównej i muszę przyznać, że byłem zdziwiony. On poza śmiesznymi tekstami z których słynie to ma chyba nie wiele do powiedzenia. Laurkę też wystawiają mu osoby które go popierały, a które przestały go popierać jak go poznały. Chociażby Kazik Staszewski. Poglądy można miec rózne, ale poglady maja ludzie. Korwin poza tym, że zna sie na ekonomii jest też na wpół szalony. A ci co go popierają są nie lepsi(przynajmniej ci z którymi ja sie zetknałem). Jeden z nich był wręcz nadkorwinem. Mówił, że nie powinno byc państwa wcale. Nawet wojsko i policja nie powinna bycw gestii państwowości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zujzuj, Kiedy ja mówię coś merytorycznego, Ty odpowiadasz zawsze, że "Korwin to", "korwiniści tamto" a teraz wyskakujesz mi z jakimiś "nadkorwinistami" :P Stary, a skąd ja mam wiedzieć, jakich Ty w życiu debili spotkałes ? :D

 

Żebyśmy mogli dalej rzeczowo kontynuować dyskusję, zakładając optymistycznie, że obaj wiemy o czym mówimy, odpowiedz mi na to pytanie:

 

Co konkretnie nie podoba Ci się w myśli konserwatywno-liberalnej ?

 

P.S. Są tu na forum jeszcze jacyś konserwatywni liberałowie ? Jeżeli jesteście, to pokażcie się, napiszcie coś w tym wątku ;) Bo ja powoli zaczynam już tracić resztki wiary w nasz nieszczęsny naród :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zujzuj, Kiedy ja mówię coś merytorycznego, Ty odpowiadasz zawsze, że "Korwin to", "korwiniści tamto" a teraz wyskakujesz mi z jakimiś "nadkorwinistami" :P Stary, a skąd ja mam wiedzieć, jakich Ty w życiu debili spotkałes ? :D

 

Żebyśmy mogli dalej rzeczowo kontynuować dyskusję, zakładając optymistycznie, że obaj wiemy o czym mówimy, odpowiedz mi na to pytanie:

 

Co konkretnie nie podoba Ci się w myśli konserwatywno-liberalnej ?

 

P.S. Są tu na forum jeszcze jacyś konserwatywni liberałowie ? Jeżeli jesteście, to pokażcie się, napiszcie coś w tym wątku ;) Bo ja powoli zaczynam już tracić resztki wiary w nasz nieszczęsny naród :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no widzisz a ja tobie nie wybaczam w tym zakresie,i raczej sie nie dogadamy w temacie, jesteś pewnie nieczułym na los innych liberałem , którzy tylko myslą o własych 4 literach i o tym własnym kawałku podłogi a takiego egoizmu sie nie wybacza, poza tym dowcip masz taki jak poglądy polityczne słaby i jeszcze pewnie Ci sie to fajne wydaje :roll: a w dalsza dyskusję wdawac sie nie zamierzam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no widzisz a ja tobie nie wybaczam w tym zakresie,i raczej sie nie dogadamy w temacie, jesteś pewnie nieczułym na los innych liberałem , którzy tylko myslą o własych 4 literach i o tym własnym kawałku podłogi a takiego egoizmu sie nie wybacza, poza tym dowcip masz taki jak poglądy polityczne słaby i jeszcze pewnie Ci sie to fajne wydaje :roll: a w dalsza dyskusję wdawac sie nie zamierzam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korwin ma b kiepski PR te jego średniowieczne poglądy że kobieta ma siedzieć w domu i rodzic dzieci niewiele kobiet go popierających mu przysporzą, żadnej takiej nie znam osobiście. Jestem za zmniejszeniem podatków , biurokracji, zalegalizowaniem narkotyków ale do tego nie potrzeba zamachu stanu, wprowadzenia monarchii i zapędzenia kobiet do wychowywania dzieci. Mam wrażenie że Korwin chciałby cofnąć się w czasie, historii to że coś się tam sprawdziło 300 lat temu to nie znaczy że dzisiaj zadziała ludzie by się na to nie zgodzili raczej. No i gdyby on rządził to pokłócił by się z wszystkimi sąsiadami Polski i jeszcze jakaś wojna by wybuchła a jeśli nie to zerwalibyśmy stosunki dyplomatyczne z tą eurokołchozową Europą i wystąpilibyśmy by z UE.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korwin ma b kiepski PR te jego średniowieczne poglądy że kobieta ma siedzieć w domu i rodzic dzieci niewiele kobiet go popierających mu przysporzą, żadnej takiej nie znam osobiście. Jestem za zmniejszeniem podatków , biurokracji, zalegalizowaniem narkotyków ale do tego nie potrzeba zamachu stanu, wprowadzenia monarchii i zapędzenia kobiet do wychowywania dzieci. Mam wrażenie że Korwin chciałby cofnąć się w czasie, historii to że coś się tam sprawdziło 300 lat temu to nie znaczy że dzisiaj zadziała ludzie by się na to nie zgodzili raczej. No i gdyby on rządził to pokłócił by się z wszystkimi sąsiadami Polski i jeszcze jakaś wojna by wybuchła a jeśli nie to zerwalibyśmy stosunki dyplomatyczne z tą eurokołchozową Europą i wystąpilibyśmy by z UE.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Relatywista. Myślę, że troche przesadzasz z tą rzeczowością. Zobacz na swoje wpisy odnośnie socjalizmu.

 

Co do mojego stosunku do myśli liberalno-konserwatywnej to jest ono dwojakie. Jeśli chodzi o to teoretyczno-ideologiczne to po pierwsze, nie pasuje mi wizja absolutnego liberalizmu. Uważam, że edukacja, służba zdrowia to absolutne minimum. Nie mam tez nic przeciwko umiarkowanym formom mechanizmów socjalnych wszelakiego rodzaju typu: ochrona bezrobotnych, minimum socjalne. Nie wierzę święcie w niewidzialną rękę rynku. Chyba sam greenspan zwątpił w siłę wolnego rynku w dobie dzisiejszego kryzysu. Jeśli chodzi o sprawy społeczne, to choć nie jestem zwolennikiem feministek, to samego feminizmu bym nie dyskredytował w tak radykalny sposób. Nie uwarzam, że kobieta powinna siedziec w domu. Nie uważam, że to ja lepiej wiem czego chce kobieta i co ja uszczęśliwi.

 

Druga strona mojego stosunku uwzględnia rzeczywistość. Mianowicie te wasze założenia są po pierwsze światem jak sami mówicie XIX wiecznym. Dzisiejsza gospodarka jest zupełnie inna, sytuacja demograficzna jest zupełnie inna... uważam że podejście liberalne jakie wy prezentujecie w dzisiejszych czasach jest najgorszym z możliwych. Już dziś mówi sie, że w najbliższych czasach w USA zniknie klasa średnia. Ci co sa bogaci będą bardziej bogaci, a ci co nie są nie bedą mniej biedni. Wasze podejście jest podejściem ideologicznym. Ważniejsze dla was samych jesteście wy i wasze ideologie. Nie macie zamiaru aktywnie intelektualnie odpowiadać na potrzeby społeczeństwa, tylko macie zamiar je ignorować i chcecie sie skupić na wprowadzaniu swoich na wpół utopijnych wizji dla ich samych. Do tego postulujecie monarchię co świadczy o chorobie psychicznej:). Jak ty możesz wymagać jakiejkolwiek rzeczowości? Wy na litośc boską w dzisiejszej sytuacji makroekonomicznej, politycznej, społecznej postulujecie rozpierdolenie wszystkiego w pył i wprowadzenie modelu teoretycznego(bo to tylko teoria jeśli mówimy o dzisiejszych czasach), którego zbawcze działanie zakładacie. To jest po prostu debilizm. Cofanie sie w czasie, dewolucja i nie wiem co jeszcze napisac. Polecam jeszcze raz ksiązkę Kapuścińskiego "Szachinszach". W zasadzie to nie bardzo rozumiem, czemu ty sie nie odniosłeś do wymienionych przykładów współczesnych monarchii. z tego co wiem to sie one demontują i wszyscy zgodnie nazywają to wielkim krokiem do przodu.

 

Co do tego Michalkiewicza, to oczywiście nie znam wszystkich jego poglądów ale generalnie koleś mówi bardzo ciekawie i rzeczowo. Nie wiem tylko, czy on też jest za wprowadzaniem monarchii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Relatywista. Myślę, że troche przesadzasz z tą rzeczowością. Zobacz na swoje wpisy odnośnie socjalizmu.

 

Co do mojego stosunku do myśli liberalno-konserwatywnej to jest ono dwojakie. Jeśli chodzi o to teoretyczno-ideologiczne to po pierwsze, nie pasuje mi wizja absolutnego liberalizmu. Uważam, że edukacja, służba zdrowia to absolutne minimum. Nie mam tez nic przeciwko umiarkowanym formom mechanizmów socjalnych wszelakiego rodzaju typu: ochrona bezrobotnych, minimum socjalne. Nie wierzę święcie w niewidzialną rękę rynku. Chyba sam greenspan zwątpił w siłę wolnego rynku w dobie dzisiejszego kryzysu. Jeśli chodzi o sprawy społeczne, to choć nie jestem zwolennikiem feministek, to samego feminizmu bym nie dyskredytował w tak radykalny sposób. Nie uwarzam, że kobieta powinna siedziec w domu. Nie uważam, że to ja lepiej wiem czego chce kobieta i co ja uszczęśliwi.

 

Druga strona mojego stosunku uwzględnia rzeczywistość. Mianowicie te wasze założenia są po pierwsze światem jak sami mówicie XIX wiecznym. Dzisiejsza gospodarka jest zupełnie inna, sytuacja demograficzna jest zupełnie inna... uważam że podejście liberalne jakie wy prezentujecie w dzisiejszych czasach jest najgorszym z możliwych. Już dziś mówi sie, że w najbliższych czasach w USA zniknie klasa średnia. Ci co sa bogaci będą bardziej bogaci, a ci co nie są nie bedą mniej biedni. Wasze podejście jest podejściem ideologicznym. Ważniejsze dla was samych jesteście wy i wasze ideologie. Nie macie zamiaru aktywnie intelektualnie odpowiadać na potrzeby społeczeństwa, tylko macie zamiar je ignorować i chcecie sie skupić na wprowadzaniu swoich na wpół utopijnych wizji dla ich samych. Do tego postulujecie monarchię co świadczy o chorobie psychicznej:). Jak ty możesz wymagać jakiejkolwiek rzeczowości? Wy na litośc boską w dzisiejszej sytuacji makroekonomicznej, politycznej, społecznej postulujecie rozpierdolenie wszystkiego w pył i wprowadzenie modelu teoretycznego(bo to tylko teoria jeśli mówimy o dzisiejszych czasach), którego zbawcze działanie zakładacie. To jest po prostu debilizm. Cofanie sie w czasie, dewolucja i nie wiem co jeszcze napisac. Polecam jeszcze raz ksiązkę Kapuścińskiego "Szachinszach". W zasadzie to nie bardzo rozumiem, czemu ty sie nie odniosłeś do wymienionych przykładów współczesnych monarchii. z tego co wiem to sie one demontują i wszyscy zgodnie nazywają to wielkim krokiem do przodu.

 

Co do tego Michalkiewicza, to oczywiście nie znam wszystkich jego poglądów ale generalnie koleś mówi bardzo ciekawie i rzeczowo. Nie wiem tylko, czy on też jest za wprowadzaniem monarchii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michalkiewicz to się swego czasu udzielał w Radiu Maryja poglądy ma może mniej szalone niż JKM i z wieloma się bym zgodził ale to zatwardziały katol i to odrzuca mnie od niego.

A co Szachinszachu Kapuścińskiego to czasy rządów szacha pełne wad oczywiście i tak były lepsze od tej teokracji Chomeiniego która uwięziła to niegdyś światłe perskie społeczeństwo( jak na tamten rejon oczywiście) w kajdany ultrakonserwatywnego islamizmu. Podobnie było z "Cesarzem" tegoż autora rządy tego strasznego Hajle Selasie i jego świty i tak były lepsze niż późniejsze lewicowych band.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michalkiewicz to się swego czasu udzielał w Radiu Maryja poglądy ma może mniej szalone niż JKM i z wieloma się bym zgodził ale to zatwardziały katol i to odrzuca mnie od niego.

A co Szachinszachu Kapuścińskiego to czasy rządów szacha pełne wad oczywiście i tak były lepsze od tej teokracji Chomeiniego która uwięziła to niegdyś światłe perskie społeczeństwo( jak na tamten rejon oczywiście) w kajdany ultrakonserwatywnego islamizmu. Podobnie było z "Cesarzem" tegoż autora rządy tego strasznego Hajle Selasie i jego świty i tak były lepsze niż późniejsze lewicowych band.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że edukacja, służba zdrowia to absolutne minimum. Nie mam tez nic przeciwko umiarkowanym formom mechanizmów socjalnych wszelakiego rodzaju typu: ochrona bezrobotnych, minimum socjalne.

Problem w tym, że państwowa edukacja i państwowa służba zdrowia są droższe i działają gorzej od ich prywatnych odpowiedników. Dla porównania przytoczmy funkcjonowanie weterynarii oraz stomatologii. Obie gałęzie medycyny są praktycznie całkowicie sprywatyzowane ( weterynaria całkowicie, stomatologia w większej częsci) i zobacz jak to wszystko sprawnie działa. Dzwonimy na telefon, umawiamy się na konkretny pasujący nam termin, przychodzimy, płacimy, otrzymujemy sprawnie wykonaną usługę i wychodzimy zadowoleni. Za komuny istniały też ministerstwa dbające o aprowizacje receptur kulinarnych. Obecnie nie istnieją takowe twory, a mimo to na wolnym ryku jakość wyżywienia w restauracjach, barach, knajpach podniosła się niewyobrażalnie.

 

Jak już mówiłem wczesniej, ludzie myślą, że konstytucja gwarantuje im dostęp do "bezpłatnej" służby zdrowia, "bezpłatnej" edukacji itd. Jednak ciężko im zrozumieć, że jednak takie przedsięwzięcia kosztują. Nie rozumieją, że płacą za nie na ogół o wiele więcej, jedząc na co dzień o wiele za drogie bułki, pijąc o wiele za drogie piwo, tankując o wiele za drogą benzyne itd. O wiele prościej jest wyciągnąć pieniądze z własnej kieszeni i opłacić lekarza, szkołę dla dziecka, niż opłacać w podatkach tych wszystkich urzędników skarbowych, pracowników ministerstwa zdrowia, ministerstwa edukacji, kuratoria, pracowników socjalnych. Transfer takich pieniędzy zawsze kosztuję sporo i za długo wyczekiwane i marnie wykonane usługi płacimy w podatkach dwa razy więcej, niż byśmy zapłacili za nie, tak jak to miało miejsce w dawnych czasach z własnej kieszeni.

 

Powiesz mi no dobra, a co z tymi najbiedniejszymi, najbardziej niepełnosprawnymi, najmniej zaradnymi ? Mówiłem o tym już wczesniej.

 

Jeżeli tylko ok. 25% zabranych nam w podatkach pieniędzy trafia do najbiedniejszych, niepełnosprawnych, ręcistów itd., to znaczy, że ok. 75% tej sumie znika gdzieś po drodzę na opłaceniu urzędników, ministerstw, regionalnych placówek, defraudacji itd.

 

Jeżeli mamy przykładowo takiego powiedzmy bezrobotnego, niepełnosprawnego, niewykształconego i niezaradnego życiowo Krzyśka, który otrzymuję od państwa rente socjalną, to jeżeli otrzymuje powiedzmy 800zł miesięcznie, to na to, żeby dostał te 800zł, państwo musi zabrać w podatkach jego, ojcowi, matce, bratu, siostrze 3200 zł. O wiele taniej i prościej byłoby, gdyby nie zabierało. Tak więc licząc całościowo, rodzinie zabrano 3200 zł, dano 800 zł, więc jest ona stratna na 2400 zł. Gdyby nie zabierano, rodzina mogłaby bez problemu zapewnić byt Krzyśkowi na poziomie 2000 zł i jeszcze za pozostałe 1200 zł mogłaby wyjechać na krótki weekend nad morze, kupić nowy mebel, odłożyć na nowy samochód, wesprzeć jakiegoś znajomego, opłacić czesne na studia dla młodszych dzieci itd.

 

Ale nie może, bo za te 2400 zł miesięcznie, jakiś urzędnik wpierdala schabowe w restauracji ze swoją rodziną, jeździ na wczasy do Egiptu, kupuje sobie nowy samochód, czy zbiera na budowe willi.

 

A nawet, jeżeli Krzysiek nie ma rodziny, to najprawopodobniej ma jakichś znajomych, za których pieniądze inny urzędnik bawi się w najlepsze. Najprawdopodobniej gdyby nie zabrano im pieniędzy, pomogliby naszemu nieszczęsnemu Krzyśkowi.

 

Ok, ale przyjmijmy, że nasz Krzysiek jest aspołeczny i nie posiada żadnych znajomych. Zawsze może udać się do prywatnych fundacji, które z racji nie odbierania ludziom ich pieniędzy, miałyby ich znacznie więcej. To samo tyczy się kościołów i wspólnot religijnych.

 

Zresztą, nawet jesli nie prywatne fundacje i kościoły, to na ogół zawsze znajdzie się ktoś, kto naszemu Krzyskowi pomoże. Ludzie są zyczliwi i gdy nie zostaną obrabowani przez "lewicowych skurwysynów", będą mogli się tą życzliwością dzielić ;)

 

A co z milionami urzędników powiecie ? Na ogól to zaradni życiowo, całkiem inteligentni ludzie, więc zajeliby się w końcu czymś pożytecznym. Pracą na budowie, w sklepach, w bankach, w firmach prywatnych, a może sami zostali by kapitalistami i otworzyli własne interesy ? :P

 

Nie wierzę święcie w niewidzialną rękę rynku. Chyba sam greenspan zwątpił w siłę wolnego rynku w dobie dzisiejszego kryzysu.

Problem w tym, że kryzys panuje właśnie tam, gdzie nie było wolnego rynku i kapitalizmu, a czysty socjalizm. Kryzyz jest rezultatem odejścia od zasad ekonomii klasycznej, kapitalizmu i wolnego rynku. Ale jak wielokrotnie pokazywała historia, Wasze "lewicowe eldorada" zawsze po jakimś czasie bankrutowały. Smutna konsekwencja socjalizmu. Pomimo to ciągle próbujecie budować "nowy lepszy socjalizm", jak ten robot z noweli Stanisława Lema, co to połaczył wszystkie roboty szeregowo, a później chciał łączyć równolegle. Historia magistra vitae est - to się nie uda :P

 

Jeśli chodzi o sprawy społeczne, to choć nie jestem zwolennikiem feministek, to samego feminizmu bym nie dyskredytował w tak radykalny sposób. Nie uwarzam, że kobieta powinna siedziec w domu. Nie uważam, że to ja lepiej wiem czego chce kobieta i co ja uszczęśliwi.
Pokaż mi w którym felietonie Korwin-Mikke powiedział, że kobiety powinny siedzieć w domu. Jako liberał oczywiście nie ma nic przeciwko pracy kobiet, ale jako konserwatysta (w końcu człowiek starej daty), chcę nawet dla nich przywilejów jak zwolnienie z podatku pogłównego itd. Uważa jedynie, że nie wszystkie kobiety chcą pracować poza domem i niemoralne jest zmuszać ze względów eknomicznych (w końcu mężom odbiera się w podatkach 80% dochodu) ich do pracy. Uważa, że praca na sukces własnej rodziny jest bardziej twórcza, od pracy 8h dziennie u jakiegoś kapitalisty, w biurze, czy innym urzędnie. Ale oczywiście jako liberał broń boże niczego nie zabrania. Jeśli kobieta zechce pracować i 16h na dwóch czy trzech etatach, a później jeszcze zajmować się domem, to wolna droga. Szkoda mu jedynie tych biednych zapracowanych kobiet. No ale cóż - za takie poglądy nazywa się ludzi "szowinistami" ...

 

uż dziś mówi sie, że w najbliższych czasach w USA zniknie klasa średnia. Ci co sa bogaci będą bardziej bogaci, a ci co nie są nie bedą mniej biedni.

"Tak. I dlatego biedni imigranci, którzy ledwo co uzbierali na bilet na statku czy innym promie, masowo uciekali z całego świata do Stanów Zjednoczonych, gdzie panował wtedy "dziki kapitalizm" i dorabiali się swoich pierwszych milionów, a większość z nich niewyobrażalnie podwyższała swoją stope życia. Cholera, pewnie nie wiedzieli, że jako biedni będa tam coraz biedniejsi i jak już tam przybywali, to jakoś nie byli"

 

"To w socjaliźmie bogaty się bogaci, a biedny jest coraz biedniejszy. W kapitaliźmie bogaty nie spał po nocach, bo obawiał się tego, że lada moment jakiś "biedy" wygryzie go z rynku i to on stanie się bogaty. W socjaliźmie wystarczy, że "bogaty" zagwarantuje sobie korzystne przepisy, monopole, problemy formalne dla chcących rozpocząć działalność gospodarczą i już może spać spokojnie i dalej się bogacić"

 

Fragment mojej dyskusji z carlosembueno w wątku o "problemie z niską samooceną".

 

To co dzieje się w USA jest właśnie wynikiem odejścia od kapitalizmu i liberalizmu na rzecz socjalizmu.

 

Nie macie zamiaru aktywnie intelektualnie odpowiadać na potrzeby społeczeństwa, tylko macie zamiar je ignorować i chcecie sie skupić na wprowadzaniu swoich na wpół utopijnych wizji dla ich samych.

Bełkoczesz :P

 

Do tego postulujecie monarchię co świadczy o chorobie psychicznej:)
Przytoczyłem Ci przykłady monarchii absolutnych oświeconych w XVIII i XIX wieku, a także przykład współczesnej monarchii jaką jest Ks. Lichtenstain. Zresztą tak jak już mówiłem nie chodzi o monarchie, bo istnieją najróżniejsze "dyktatury", o jakich wspominaliście, ale o przestrzeganie zasad nomokracji, liberalizmu i kapitalizmu. Nie musi być to monarchia. Korwin jest monarchistą, ale w swych programach politycznych nie postuluje wprowadzenia monarchii, a uczynienia z Polski republiki na wzór XVIII i XIX wiecznych Stanów Zjednoczonych. Republika jakoś bardziej przemawia do ludzi :P To czy na czele państwa stoi szlachetny monarcha, czy grupa światłych senatorów nie powoduje wielkiej różnicy. Grunt żeby realizowano zasady nomokracji, liberalizmu i kapitalizmu. Chociaż jak pokazuje historia monarchie trwalej respektują powyższe zasady i gdyby Stany Zjednoczone zostały monarchią, a nie republiką, ideały Ojców-Żałożycieli przetrwałyby chyba jednak dłużej i USA z kaju liberalnego i kapitalistycznego, nie stałyby się krajem totalitarnym i socjalistycznym. Thomas Jefferson, Abraham Lincoln i inni przewracają się w grobie, jak widzą co wyprawiają kolejni socjaliści i komuniści od lat 20 XX wieku, aż do czasów obecnych, na Baracku Obamie kończąc :P

 

To jest po prostu debilizm. Cofanie sie w czasie, dewolucja i nie wiem co jeszcze napisac.
To nie jest "dewolucja", a kontrrewolucja, czyli przywrócenie zasad i wartości cywilizacyjnych, jakie panowały przez setki lat i które wywodzą się od naszych przodków, na cywilizacjach antycznych począwszy.

 

Co do tego Michalkiewicza, to oczywiście nie znam wszystkich jego poglądów ale generalnie koleś mówi bardzo ciekawie i rzeczowo. Nie wiem tylko, czy on też jest za wprowadzaniem monarchii.
Widzisz, skoro postać Janusza Korwina-Mikke Cię tak irytuje, zacznij zagłebiać się w myśl konserwatywno-liberalną od strony innego patrioty, jakim jest własnie Stanisław Michalkiewicz. Główne idee i podstawy myśli konserwatywno-liberalnej obu Panów są identyczne. Różnią się w zasadzie drobnymi szczegółami. Stanisław Michalkiewicz również postuluje za wprowadzeniem republiki (Korwin też, więc nie bój się tej jego wizji monarchii, która jakby nie było jest bardzo rzeczowa, trzeba tylko na spokojnie się w nią zagłębić i bez odbierać bez uprzedzeń emocjonalnych). Jest bardziej "opanowany", więc być może przypadnie Ci do gustu. Chociaż zasadniczo w polityce to nie ludzie mają przypadać do gustu, a właśnie merytoryczność tego co głoszą ;) W obecnych czasach demokratycznych jest jednak z grubsza troche innaczej :P

 

że kobieta ma siedzieć w domu i rodzic dzieci
Trudno by było, żeby rodzili je faceci :P

 

Korwin bardziej postrzega rolę kobiety jako "Pani domu" przy fortepianie, na kanapie w salonie, jako dbającą o "ognisko domowe" i to wszystko co z nim związane. Uważa, że to faceci powinni być wyzyskiwani i to oni powinni zapierdalać na byt rodziny, a także podejmować się pracy wymagającej większego wysiłku fizycznego w domu (remonty, trzebanie dywanów, przybicie gwoździa, naprawienie kranu itp.). No ale jako liberał nikomu niczego nie zabrania i jeśli kobieta chce zapierdalać na kilka etatów, to niech zapierdala. Jeżeli chce być szambonurkiem, to życzy jej udanego nurkowania itd. :D Ale uważa, że jednak predyspozycje kobiet i mężczyzn różnią się na ogół w zależności od różnych prac, więc dla ułatwienia życia codziennego, wymyslono coś takiego jak czynności męskie i czynności żeńskie ;) Uważa to po częsci za dorobek cywilizacyjny społeczeństw i tak faceci na ogół nie szyją (nie wytrzymaliby tego spychicznie :P No ja bym na przykład nie wytrzymał, żeby pierdolić się z trafieniem końcówką nitki w ucho milimetrowej igły :D Chociaż chirurdzy jakoś muszą sobie radzić :P) , a kobiety nie służą w wojsku, nie obsługują betoniarek i nie wywożą śmieci ;)

 

Jak już chcecie dyskutować o człowieku, to zapoznajcie się chociaż pobieżnie z jego poglądami, a nie powtarzacie populistyczne medialne hasła, że Korwin to wróg kobiet, niepełnosprawnych itp. :P

 

No i gdyby on rządził to pokłócił by się z wszystkimi sąsiadami Polski i jeszcze jakaś wojna by wybuchła a jeśli nie to zerwalibyśmy stosunki dyplomatyczne z tą eurokołchozową Europą i wystąpilibyśmy by z UE.
Jak na razie to polityka zagraniczna ostatnich lat w wykonaniu poprzednich rządów do najlepszej nie należała :P Lizanie dupy Amerykanom i jednoczesne prowadzenie "polityki nienawiści" do Rosji i Niemiec. Korwin po prostu starałby się prowadzić stosunki dyplomatyczne jak równy z równym, kierując się bilansem korzyści i strat, a nie ślepą emocjonalnością. W polityce zagranicznej nie ma przyjaźni. Są tylko chłodne interesy. Obecnie i tak nasze działania dyplomatyczne są pośmiwwiskiem dla całego świata :P A z UE jest opłacalnie się wypisać. Nie mówię oczywiście o Europejskiej Wspólnocie Gospodarczej i Strefie Schengen, ale o Uni Europejskiej. Ludzie tego nie rozrózniają. Unia Europejska przed rokiem 2009 formalnie nie istniała. Obecnie po podpisaniu Traktatu Lizbońskiego ma charakter prawny, co oznacza że jest formalnie państwem i suwerenem ziem polskich. Jeżeli przepisy uchwalane w Parlamencie Europejskim mają pierwszeństwo przed tymi uchwalanymi na Wiejskiej, to znaczy, że Polska nie posiada już suwerenności, a jedynie szeroką autonomię. Co prawda posiadamy jeszcze armię, w opłakanym stanie, ale jednak, więc praktycznie jako taką suwerenność mamy i gdybyśmy zadeklarowali, że wychodzimy z UE (traktat lizboński przewiduje jakieś skomplikowane procedury, ale tak niekorzystne, że to nie wchodzi w grę), to raczej nic by nam zrobić nie zrobili. Ale w teorii i na drodze legislacyjnej już tej suwerenności nie posiadamy i prawo europejskie jest nadrzędne w stosunku do konstytucji i ustaw III RP. Staliśmy się euro-stanem na wzór amerykańskiej Kalifornii czy Teksasu :P

 

-- 12 lip 2012, 19:47 --

 

Michalkiewicz to się swego czasu udzielał w Radiu Maryja poglądy ma może mniej szalone niż JKM i z wieloma się bym zgodził ale to zatwardziały katol i to odrzuca mnie od niego.
A Tobie kiedyś powiedzą, że udzielałeś się na forum nerwica.com, więc jesteś "zatwardziałym świrem" :D Michalkiewicz owszem, jest katolikiem, ale postuluje całkowite odzielenie kościoła od państwa :P A skoro go tam zapraszają, to się udziela. Radio Maryja ma sporo słuchaczy, a Staszek od lat nie poddaje się i dzielnie krzewi w narodzie ideały konserwatywo-liberalne ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że edukacja, służba zdrowia to absolutne minimum. Nie mam tez nic przeciwko umiarkowanym formom mechanizmów socjalnych wszelakiego rodzaju typu: ochrona bezrobotnych, minimum socjalne.

Problem w tym, że państwowa edukacja i państwowa służba zdrowia są droższe i działają gorzej od ich prywatnych odpowiedników. Dla porównania przytoczmy funkcjonowanie weterynarii oraz stomatologii. Obie gałęzie medycyny są praktycznie całkowicie sprywatyzowane ( weterynaria całkowicie, stomatologia w większej częsci) i zobacz jak to wszystko sprawnie działa. Dzwonimy na telefon, umawiamy się na konkretny pasujący nam termin, przychodzimy, płacimy, otrzymujemy sprawnie wykonaną usługę i wychodzimy zadowoleni. Za komuny istniały też ministerstwa dbające o aprowizacje receptur kulinarnych. Obecnie nie istnieją takowe twory, a mimo to na wolnym ryku jakość wyżywienia w restauracjach, barach, knajpach podniosła się niewyobrażalnie.

 

Jak już mówiłem wczesniej, ludzie myślą, że konstytucja gwarantuje im dostęp do "bezpłatnej" służby zdrowia, "bezpłatnej" edukacji itd. Jednak ciężko im zrozumieć, że jednak takie przedsięwzięcia kosztują. Nie rozumieją, że płacą za nie na ogół o wiele więcej, jedząc na co dzień o wiele za drogie bułki, pijąc o wiele za drogie piwo, tankując o wiele za drogą benzyne itd. O wiele prościej jest wyciągnąć pieniądze z własnej kieszeni i opłacić lekarza, szkołę dla dziecka, niż opłacać w podatkach tych wszystkich urzędników skarbowych, pracowników ministerstwa zdrowia, ministerstwa edukacji, kuratoria, pracowników socjalnych. Transfer takich pieniędzy zawsze kosztuję sporo i za długo wyczekiwane i marnie wykonane usługi płacimy w podatkach dwa razy więcej, niż byśmy zapłacili za nie, tak jak to miało miejsce w dawnych czasach z własnej kieszeni.

 

Powiesz mi no dobra, a co z tymi najbiedniejszymi, najbardziej niepełnosprawnymi, najmniej zaradnymi ? Mówiłem o tym już wczesniej.

 

Jeżeli tylko ok. 25% zabranych nam w podatkach pieniędzy trafia do najbiedniejszych, niepełnosprawnych, ręcistów itd., to znaczy, że ok. 75% tej sumie znika gdzieś po drodzę na opłaceniu urzędników, ministerstw, regionalnych placówek, defraudacji itd.

 

Jeżeli mamy przykładowo takiego powiedzmy bezrobotnego, niepełnosprawnego, niewykształconego i niezaradnego życiowo Krzyśka, który otrzymuję od państwa rente socjalną, to jeżeli otrzymuje powiedzmy 800zł miesięcznie, to na to, żeby dostał te 800zł, państwo musi zabrać w podatkach jego, ojcowi, matce, bratu, siostrze 3200 zł. O wiele taniej i prościej byłoby, gdyby nie zabierało. Tak więc licząc całościowo, rodzinie zabrano 3200 zł, dano 800 zł, więc jest ona stratna na 2400 zł. Gdyby nie zabierano, rodzina mogłaby bez problemu zapewnić byt Krzyśkowi na poziomie 2000 zł i jeszcze za pozostałe 1200 zł mogłaby wyjechać na krótki weekend nad morze, kupić nowy mebel, odłożyć na nowy samochód, wesprzeć jakiegoś znajomego, opłacić czesne na studia dla młodszych dzieci itd.

 

Ale nie może, bo za te 2400 zł miesięcznie, jakiś urzędnik wpierdala schabowe w restauracji ze swoją rodziną, jeździ na wczasy do Egiptu, kupuje sobie nowy samochód, czy zbiera na budowe willi.

 

A nawet, jeżeli Krzysiek nie ma rodziny, to najprawopodobniej ma jakichś znajomych, za których pieniądze inny urzędnik bawi się w najlepsze. Najprawdopodobniej gdyby nie zabrano im pieniędzy, pomogliby naszemu nieszczęsnemu Krzyśkowi.

 

Ok, ale przyjmijmy, że nasz Krzysiek jest aspołeczny i nie posiada żadnych znajomych. Zawsze może udać się do prywatnych fundacji, które z racji nie odbierania ludziom ich pieniędzy, miałyby ich znacznie więcej. To samo tyczy się kościołów i wspólnot religijnych.

 

Zresztą, nawet jesli nie prywatne fundacje i kościoły, to na ogół zawsze znajdzie się ktoś, kto naszemu Krzyskowi pomoże. Ludzie są zyczliwi i gdy nie zostaną obrabowani przez "lewicowych skurwysynów", będą mogli się tą życzliwością dzielić ;)

 

A co z milionami urzędników powiecie ? Na ogól to zaradni życiowo, całkiem inteligentni ludzie, więc zajeliby się w końcu czymś pożytecznym. Pracą na budowie, w sklepach, w bankach, w firmach prywatnych, a może sami zostali by kapitalistami i otworzyli własne interesy ? :P

 

Nie wierzę święcie w niewidzialną rękę rynku. Chyba sam greenspan zwątpił w siłę wolnego rynku w dobie dzisiejszego kryzysu.

Problem w tym, że kryzys panuje właśnie tam, gdzie nie było wolnego rynku i kapitalizmu, a czysty socjalizm. Kryzyz jest rezultatem odejścia od zasad ekonomii klasycznej, kapitalizmu i wolnego rynku. Ale jak wielokrotnie pokazywała historia, Wasze "lewicowe eldorada" zawsze po jakimś czasie bankrutowały. Smutna konsekwencja socjalizmu. Pomimo to ciągle próbujecie budować "nowy lepszy socjalizm", jak ten robot z noweli Stanisława Lema, co to połaczył wszystkie roboty szeregowo, a później chciał łączyć równolegle. Historia magistra vitae est - to się nie uda :P

 

Jeśli chodzi o sprawy społeczne, to choć nie jestem zwolennikiem feministek, to samego feminizmu bym nie dyskredytował w tak radykalny sposób. Nie uwarzam, że kobieta powinna siedziec w domu. Nie uważam, że to ja lepiej wiem czego chce kobieta i co ja uszczęśliwi.
Pokaż mi w którym felietonie Korwin-Mikke powiedział, że kobiety powinny siedzieć w domu. Jako liberał oczywiście nie ma nic przeciwko pracy kobiet, ale jako konserwatysta (w końcu człowiek starej daty), chcę nawet dla nich przywilejów jak zwolnienie z podatku pogłównego itd. Uważa jedynie, że nie wszystkie kobiety chcą pracować poza domem i niemoralne jest zmuszać ze względów eknomicznych (w końcu mężom odbiera się w podatkach 80% dochodu) ich do pracy. Uważa, że praca na sukces własnej rodziny jest bardziej twórcza, od pracy 8h dziennie u jakiegoś kapitalisty, w biurze, czy innym urzędnie. Ale oczywiście jako liberał broń boże niczego nie zabrania. Jeśli kobieta zechce pracować i 16h na dwóch czy trzech etatach, a później jeszcze zajmować się domem, to wolna droga. Szkoda mu jedynie tych biednych zapracowanych kobiet. No ale cóż - za takie poglądy nazywa się ludzi "szowinistami" ...

 

uż dziś mówi sie, że w najbliższych czasach w USA zniknie klasa średnia. Ci co sa bogaci będą bardziej bogaci, a ci co nie są nie bedą mniej biedni.

"Tak. I dlatego biedni imigranci, którzy ledwo co uzbierali na bilet na statku czy innym promie, masowo uciekali z całego świata do Stanów Zjednoczonych, gdzie panował wtedy "dziki kapitalizm" i dorabiali się swoich pierwszych milionów, a większość z nich niewyobrażalnie podwyższała swoją stope życia. Cholera, pewnie nie wiedzieli, że jako biedni będa tam coraz biedniejsi i jak już tam przybywali, to jakoś nie byli"

 

"To w socjaliźmie bogaty się bogaci, a biedny jest coraz biedniejszy. W kapitaliźmie bogaty nie spał po nocach, bo obawiał się tego, że lada moment jakiś "biedy" wygryzie go z rynku i to on stanie się bogaty. W socjaliźmie wystarczy, że "bogaty" zagwarantuje sobie korzystne przepisy, monopole, problemy formalne dla chcących rozpocząć działalność gospodarczą i już może spać spokojnie i dalej się bogacić"

 

Fragment mojej dyskusji z carlosembueno w wątku o "problemie z niską samooceną".

 

To co dzieje się w USA jest właśnie wynikiem odejścia od kapitalizmu i liberalizmu na rzecz socjalizmu.

 

Nie macie zamiaru aktywnie intelektualnie odpowiadać na potrzeby społeczeństwa, tylko macie zamiar je ignorować i chcecie sie skupić na wprowadzaniu swoich na wpół utopijnych wizji dla ich samych.

Bełkoczesz :P

 

Do tego postulujecie monarchię co świadczy o chorobie psychicznej:)
Przytoczyłem Ci przykłady monarchii absolutnych oświeconych w XVIII i XIX wieku, a także przykład współczesnej monarchii jaką jest Ks. Lichtenstain. Zresztą tak jak już mówiłem nie chodzi o monarchie, bo istnieją najróżniejsze "dyktatury", o jakich wspominaliście, ale o przestrzeganie zasad nomokracji, liberalizmu i kapitalizmu. Nie musi być to monarchia. Korwin jest monarchistą, ale w swych programach politycznych nie postuluje wprowadzenia monarchii, a uczynienia z Polski republiki na wzór XVIII i XIX wiecznych Stanów Zjednoczonych. Republika jakoś bardziej przemawia do ludzi :P To czy na czele państwa stoi szlachetny monarcha, czy grupa światłych senatorów nie powoduje wielkiej różnicy. Grunt żeby realizowano zasady nomokracji, liberalizmu i kapitalizmu. Chociaż jak pokazuje historia monarchie trwalej respektują powyższe zasady i gdyby Stany Zjednoczone zostały monarchią, a nie republiką, ideały Ojców-Żałożycieli przetrwałyby chyba jednak dłużej i USA z kaju liberalnego i kapitalistycznego, nie stałyby się krajem totalitarnym i socjalistycznym. Thomas Jefferson, Abraham Lincoln i inni przewracają się w grobie, jak widzą co wyprawiają kolejni socjaliści i komuniści od lat 20 XX wieku, aż do czasów obecnych, na Baracku Obamie kończąc :P

 

To jest po prostu debilizm. Cofanie sie w czasie, dewolucja i nie wiem co jeszcze napisac.
To nie jest "dewolucja", a kontrrewolucja, czyli przywrócenie zasad i wartości cywilizacyjnych, jakie panowały przez setki lat i które wywodzą się od naszych przodków, na cywilizacjach antycznych począwszy.

 

Co do tego Michalkiewicza, to oczywiście nie znam wszystkich jego poglądów ale generalnie koleś mówi bardzo ciekawie i rzeczowo. Nie wiem tylko, czy on też jest za wprowadzaniem monarchii.
Widzisz, skoro postać Janusza Korwina-Mikke Cię tak irytuje, zacznij zagłebiać się w myśl konserwatywno-liberalną od strony innego patrioty, jakim jest własnie Stanisław Michalkiewicz. Główne idee i podstawy myśli konserwatywno-liberalnej obu Panów są identyczne. Różnią się w zasadzie drobnymi szczegółami. Stanisław Michalkiewicz również postuluje za wprowadzeniem republiki (Korwin też, więc nie bój się tej jego wizji monarchii, która jakby nie było jest bardzo rzeczowa, trzeba tylko na spokojnie się w nią zagłębić i bez odbierać bez uprzedzeń emocjonalnych). Jest bardziej "opanowany", więc być może przypadnie Ci do gustu. Chociaż zasadniczo w polityce to nie ludzie mają przypadać do gustu, a właśnie merytoryczność tego co głoszą ;) W obecnych czasach demokratycznych jest jednak z grubsza troche innaczej :P

 

że kobieta ma siedzieć w domu i rodzic dzieci
Trudno by było, żeby rodzili je faceci :P

 

Korwin bardziej postrzega rolę kobiety jako "Pani domu" przy fortepianie, na kanapie w salonie, jako dbającą o "ognisko domowe" i to wszystko co z nim związane. Uważa, że to faceci powinni być wyzyskiwani i to oni powinni zapierdalać na byt rodziny, a także podejmować się pracy wymagającej większego wysiłku fizycznego w domu (remonty, trzebanie dywanów, przybicie gwoździa, naprawienie kranu itp.). No ale jako liberał nikomu niczego nie zabrania i jeśli kobieta chce zapierdalać na kilka etatów, to niech zapierdala. Jeżeli chce być szambonurkiem, to życzy jej udanego nurkowania itd. :D Ale uważa, że jednak predyspozycje kobiet i mężczyzn różnią się na ogół w zależności od różnych prac, więc dla ułatwienia życia codziennego, wymyslono coś takiego jak czynności męskie i czynności żeńskie ;) Uważa to po częsci za dorobek cywilizacyjny społeczeństw i tak faceci na ogół nie szyją (nie wytrzymaliby tego spychicznie :P No ja bym na przykład nie wytrzymał, żeby pierdolić się z trafieniem końcówką nitki w ucho milimetrowej igły :D Chociaż chirurdzy jakoś muszą sobie radzić :P) , a kobiety nie służą w wojsku, nie obsługują betoniarek i nie wywożą śmieci ;)

 

Jak już chcecie dyskutować o człowieku, to zapoznajcie się chociaż pobieżnie z jego poglądami, a nie powtarzacie populistyczne medialne hasła, że Korwin to wróg kobiet, niepełnosprawnych itp. :P

 

No i gdyby on rządził to pokłócił by się z wszystkimi sąsiadami Polski i jeszcze jakaś wojna by wybuchła a jeśli nie to zerwalibyśmy stosunki dyplomatyczne z tą eurokołchozową Europą i wystąpilibyśmy by z UE.
Jak na razie to polityka zagraniczna ostatnich lat w wykonaniu poprzednich rządów do najlepszej nie należała :P Lizanie dupy Amerykanom i jednoczesne prowadzenie "polityki nienawiści" do Rosji i Niemiec. Korwin po prostu starałby się prowadzić stosunki dyplomatyczne jak równy z równym, kierując się bilansem korzyści i strat, a nie ślepą emocjonalnością. W polityce zagranicznej nie ma przyjaźni. Są tylko chłodne interesy. Obecnie i tak nasze działania dyplomatyczne są pośmiwwiskiem dla całego świata :P A z UE jest opłacalnie się wypisać. Nie mówię oczywiście o Europejskiej Wspólnocie Gospodarczej i Strefie Schengen, ale o Uni Europejskiej. Ludzie tego nie rozrózniają. Unia Europejska przed rokiem 2009 formalnie nie istniała. Obecnie po podpisaniu Traktatu Lizbońskiego ma charakter prawny, co oznacza że jest formalnie państwem i suwerenem ziem polskich. Jeżeli przepisy uchwalane w Parlamencie Europejskim mają pierwszeństwo przed tymi uchwalanymi na Wiejskiej, to znaczy, że Polska nie posiada już suwerenności, a jedynie szeroką autonomię. Co prawda posiadamy jeszcze armię, w opłakanym stanie, ale jednak, więc praktycznie jako taką suwerenność mamy i gdybyśmy zadeklarowali, że wychodzimy z UE (traktat lizboński przewiduje jakieś skomplikowane procedury, ale tak niekorzystne, że to nie wchodzi w grę), to raczej nic by nam zrobić nie zrobili. Ale w teorii i na drodze legislacyjnej już tej suwerenności nie posiadamy i prawo europejskie jest nadrzędne w stosunku do konstytucji i ustaw III RP. Staliśmy się euro-stanem na wzór amerykańskiej Kalifornii czy Teksasu :P

 

-- 12 lip 2012, 19:47 --

 

Michalkiewicz to się swego czasu udzielał w Radiu Maryja poglądy ma może mniej szalone niż JKM i z wieloma się bym zgodził ale to zatwardziały katol i to odrzuca mnie od niego.
A Tobie kiedyś powiedzą, że udzielałeś się na forum nerwica.com, więc jesteś "zatwardziałym świrem" :D Michalkiewicz owszem, jest katolikiem, ale postuluje całkowite odzielenie kościoła od państwa :P A skoro go tam zapraszają, to się udziela. Radio Maryja ma sporo słuchaczy, a Staszek od lat nie poddaje się i dzielnie krzewi w narodzie ideały konserwatywo-liberalne ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ubezpieczenie z NFZ jest jakie jest, ale ma jedną podstawową zaletę - obejmuje człowieka niezależnie od tego jak często choruje. Natomiast z prywatnymi ubezpieczeniami jest tak, że każda ubezpieczalnia najbardziej lubi tych klientów którzy wpłacają składki ale nie korzystają. Przy prywatnych ubezpieczalniach, bez silnych zabezpieczeń prawnych, istniałoby duże ryzyko że ktoś kto zacząłby być przewlekle chory musiałby płacić duże składki, albo w ogóle miałby problem ze znalezieniem chętnych do jego ubezpieczenia.

 

Natomiast argumenty że jakby ludzie nie płacili podatków to by mieli więcej pieniędzy na pomoc innym są tak samo utopijne jak brak własności prywatnej w komunizmie. Jakby ludzie mieli więcej pieniędzy to by więcej wydawali na swoje potrzeby. Z pieniędzmi jest tak że czym ktoś ma ich więcej, tym też zauważa że ma więcej potrzeb ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ubezpieczenie z NFZ jest jakie jest, ale ma jedną podstawową zaletę - obejmuje człowieka niezależnie od tego jak często choruje. Natomiast z prywatnymi ubezpieczeniami jest tak, że każda ubezpieczalnia najbardziej lubi tych klientów którzy wpłacają składki ale nie korzystają. Przy prywatnych ubezpieczalniach, bez silnych zabezpieczeń prawnych, istniałoby duże ryzyko że ktoś kto zacząłby być przewlekle chory musiałby płacić duże składki, albo w ogóle miałby problem ze znalezieniem chętnych do jego ubezpieczenia.

 

Natomiast argumenty że jakby ludzie nie płacili podatków to by mieli więcej pieniędzy na pomoc innym są tak samo utopijne jak brak własności prywatnej w komunizmie. Jakby ludzie mieli więcej pieniędzy to by więcej wydawali na swoje potrzeby. Z pieniędzmi jest tak że czym ktoś ma ich więcej, tym też zauważa że ma więcej potrzeb ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ubezpieczenie z NFZ jest jakie jest, ale ma jedną podstawową zaletę - obejmuje człowieka niezależnie od tego jak często choruje. Natomiast z prywatnymi ubezpieczeniami jest tak, że każda ubezpieczalnia najbardziej lubi tych klientów którzy wpłacają składki ale nie korzystają. Przy prywatnych ubezpieczalniach, bez silnych zabezpieczeń prawnych, istniałoby duże ryzyko że ktoś kto zacząłby być przewlekle chory musiałby płacić duże składki, albo w ogóle miałby problem ze znalezieniem chętnych do jego ubezpieczenia.

Zabezpieczenia prawne są takie, że podpisujesz z prywatnym ubezpieczycielem umowę w której ubezpieczyciel określa jaki pakiet świadczeń zobowiązuje się Tobie świadczyc w takich a takich warunkach, w zamian za opłacenie takiej a takiej składki miesięcznej.

 

Jeżeli ubezpieczyciel nie chce wywiązać się z umowy idziesz z tym do niezaleznego Sądu Cywilnego i Sąd nakazuje mu drogą prawną wypłacić Ci należne odszkodowanie wraz ze sporą nawiązką.

 

Ale ubezpieczyciel do tego nie dopuści i będzie starał Ci się wypłacić odszkodowanie zgodnie z umową, bo nawiązka naliczona przez sąd może zrujnować jego działalność gospodarczą, a także zależy mu na dobrej reputacji, bo w innym wypadku konkurencyjna firma ubezpieczeniowa podbierze mu klientów.

 

Ja osobiście i tak bym się nie ubezpieczył prywatnie, bo ubezpieczenia to gra hazardowa o ujemnej wartości oczekiwanej, a ja zwykłem nie brać udziału w takich zabawach :P Jeżeli ktoś zna się na pokerze, bukmacherce, giełdzie, kasynach czy innej dziedzinie w której wykorzystuje się prawdopodobieństwo i statystyke, to będzie wiedział o co chodzi ;) No niech Wam będzie, czasem od święta symbolicznie wyślę kupon lotto :D

 

Dzięki tej konkurencji z roku na rok koszyk świadczeń rośnie, a wysokość składki maleje. W socjalistycznym ustroju NFZ ma monopol w dziedzinie ubezpieczeń zdrowotnych i składki ciągle rosną, a świadczenia tracą na jakości.

 

Jakoś nie domagasz się, żeby rząd ustanowił ministerstwo do spraw lączności z internetem i siecią komórkową, tylko potrafisz wybrać sobie odpowiedniego operatora komórkowego i odpowiedniego dostawce internetu. W wyniku wolnej konkurencji roku na rok rozmowy i dostęp do internetu tanieją, a jakość usług ciągle rośnie ;)

 

Natomiast argumenty że jakby ludzie nie płacili podatków to by mieli więcej pieniędzy na pomoc innym są tak samo utopijne jak brak własności prywatnej w komunizmie. Jakby ludzie mieli więcej pieniędzy to by więcej wydawali na swoje potrzeby. Z pieniędzmi jest tak że czym ktoś ma ich więcej, tym też zauważa że ma więcej potrzeb

Gdyby Twojej rodzinie i znajomym zostawić więcej pieniędzy, to prawdopodobnie wydawali by więcej na Ciebie. No ale są rożne rodziny i różni znajomi, więc zawsze pozostają jeszcze kościoły, fundacje i ludzie dobrej woli ;) Rozumiem, że godzisz się na utrzymywanie tego całego złodziejskiego i niemoralnego systemu, urzędników, gmachów i instytucji, za 80% sumy podatków, po to, żeby jakiś nieszczesnik dostał za to nędzne ochłapy ? :P Przecież to własnie ten "nieszczęsnik" wychodzi na tym zawsze najgorzej ...

 

-- 12 lip 2012, 20:54 --

 

Ubezpieczenie z NFZ jest jakie jest, ale ma jedną podstawową zaletę - obejmuje człowieka niezależnie od tego jak często choruje.

Myślisz, że gdy koszt leczenia pacjenta jest znaczny, to NFZ go leczy ? Nie, taki przykładowo emeryt umiera no to co ma umrzeć, bo nie "kwalifikuje się" już do leczenia. Całe życie opierdalali go w podatkach, niczego się nie dorobil, a teraz na starość nie stać go, żeby w godnych warunkach jak człowiek, jak "ważny konsument" leczyć się prywatnie, więc najzwyczajniej w świecie zdycha. Kiedy kilkadziesiąt lat temu mówili mu, że ta "służba zdrowia" jest właśnie dla niego, innaczej to sobie wyobrażał :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ubezpieczenie z NFZ jest jakie jest, ale ma jedną podstawową zaletę - obejmuje człowieka niezależnie od tego jak często choruje. Natomiast z prywatnymi ubezpieczeniami jest tak, że każda ubezpieczalnia najbardziej lubi tych klientów którzy wpłacają składki ale nie korzystają. Przy prywatnych ubezpieczalniach, bez silnych zabezpieczeń prawnych, istniałoby duże ryzyko że ktoś kto zacząłby być przewlekle chory musiałby płacić duże składki, albo w ogóle miałby problem ze znalezieniem chętnych do jego ubezpieczenia.

Zabezpieczenia prawne są takie, że podpisujesz z prywatnym ubezpieczycielem umowę w której ubezpieczyciel określa jaki pakiet świadczeń zobowiązuje się Tobie świadczyc w takich a takich warunkach, w zamian za opłacenie takiej a takiej składki miesięcznej.

 

Jeżeli ubezpieczyciel nie chce wywiązać się z umowy idziesz z tym do niezaleznego Sądu Cywilnego i Sąd nakazuje mu drogą prawną wypłacić Ci należne odszkodowanie wraz ze sporą nawiązką.

 

Ale ubezpieczyciel do tego nie dopuści i będzie starał Ci się wypłacić odszkodowanie zgodnie z umową, bo nawiązka naliczona przez sąd może zrujnować jego działalność gospodarczą, a także zależy mu na dobrej reputacji, bo w innym wypadku konkurencyjna firma ubezpieczeniowa podbierze mu klientów.

 

Ja osobiście i tak bym się nie ubezpieczył prywatnie, bo ubezpieczenia to gra hazardowa o ujemnej wartości oczekiwanej, a ja zwykłem nie brać udziału w takich zabawach :P Jeżeli ktoś zna się na pokerze, bukmacherce, giełdzie, kasynach czy innej dziedzinie w której wykorzystuje się prawdopodobieństwo i statystyke, to będzie wiedział o co chodzi ;) No niech Wam będzie, czasem od święta symbolicznie wyślę kupon lotto :D

 

Dzięki tej konkurencji z roku na rok koszyk świadczeń rośnie, a wysokość składki maleje. W socjalistycznym ustroju NFZ ma monopol w dziedzinie ubezpieczeń zdrowotnych i składki ciągle rosną, a świadczenia tracą na jakości.

 

Jakoś nie domagasz się, żeby rząd ustanowił ministerstwo do spraw lączności z internetem i siecią komórkową, tylko potrafisz wybrać sobie odpowiedniego operatora komórkowego i odpowiedniego dostawce internetu. W wyniku wolnej konkurencji roku na rok rozmowy i dostęp do internetu tanieją, a jakość usług ciągle rośnie ;)

 

Natomiast argumenty że jakby ludzie nie płacili podatków to by mieli więcej pieniędzy na pomoc innym są tak samo utopijne jak brak własności prywatnej w komunizmie. Jakby ludzie mieli więcej pieniędzy to by więcej wydawali na swoje potrzeby. Z pieniędzmi jest tak że czym ktoś ma ich więcej, tym też zauważa że ma więcej potrzeb

Gdyby Twojej rodzinie i znajomym zostawić więcej pieniędzy, to prawdopodobnie wydawali by więcej na Ciebie. No ale są rożne rodziny i różni znajomi, więc zawsze pozostają jeszcze kościoły, fundacje i ludzie dobrej woli ;) Rozumiem, że godzisz się na utrzymywanie tego całego złodziejskiego i niemoralnego systemu, urzędników, gmachów i instytucji, za 80% sumy podatków, po to, żeby jakiś nieszczesnik dostał za to nędzne ochłapy ? :P Przecież to własnie ten "nieszczęsnik" wychodzi na tym zawsze najgorzej ...

 

-- 12 lip 2012, 20:54 --

 

Ubezpieczenie z NFZ jest jakie jest, ale ma jedną podstawową zaletę - obejmuje człowieka niezależnie od tego jak często choruje.

Myślisz, że gdy koszt leczenia pacjenta jest znaczny, to NFZ go leczy ? Nie, taki przykładowo emeryt umiera no to co ma umrzeć, bo nie "kwalifikuje się" już do leczenia. Całe życie opierdalali go w podatkach, niczego się nie dorobil, a teraz na starość nie stać go, żeby w godnych warunkach jak człowiek, jak "ważny konsument" leczyć się prywatnie, więc najzwyczajniej w świecie zdycha. Kiedy kilkadziesiąt lat temu mówili mu, że ta "służba zdrowia" jest właśnie dla niego, innaczej to sobie wyobrażał :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przytoczyłem Ci przykłady monarchii absolutnych oświeconych w XVIII i XIX wieku, a także przykład współczesnej monarchii jaką jest Ks. Lichtenstain.
to że coś się sprawdziło przed wiekami w zupełnie różnych realiach nie znaczy że sprawdzi się dziś a takie minipaństewko jak Lichtenstein to działa na innych zasadach niż większe kraje inie wiem po co je podajesz. Gdyby Sopot albo Zakopane ogłosiło niepodległość też by się mogło wzbogacić dzięki turystom, zmniejszeniu akcyzy, preferencyjnym przepisom itp.

 

Przerost biurokracji w Polsce i Europie jest faktem nie będę tego podważał ale większość urzędników nie zarabia takich kokosów jak ty podajesz no ale może i dobrze.

Obciążenia podatkowe są też za wysokie ale pisanie że to co ludzie by zaoszczędzili zwłaszcza ci bogatsi przeznaczyliby na pomoc dla biednych to bzdura oczywiście mogli by wydać tą kasę przez co napędzają koniunkturę ale tą kasę w taki sposób wydaje też biurokracja i ta cała mafia także na jedno wychodzi.

 

-- 12 lip 2012, 21:56 --

 

A co do braku niepodległości, niezależności Polski to jakby w Polsce miały obowiązywać pensje i pomoc socjalna tak jak na zachodzie Europy to dla mnie ten kraj może w ogóle przestać istnieć no ale tego nigdy nie zrobią a jak na razie to mamy tylko ceny zachodnioeuropejskie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×