Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to są objawy nerwicy?-WĄTEK ZBIORCZY


mysia

Rekomendowane odpowiedzi

albo uczucie za mocnych okularów ? bez względu czy mam szkła kontaktowe na oczach czy nie mam , to uczucie pozostaje , na początku myślałem że to przez soczewki , ale zmieniłem na nowe i dalej to samo. albo na przykład mdłości ? dzisiaj od rana , tzn odkąd przejechałem się samochodem z 20km mdli mnie prze okrutnie i mam te dziwne zmęczone oczy , plus ślimak w gardle , być może to refluks ? w następny czwartek jadę na gastroskopię i się zobaczy. czy może ktoś mi napisać czy miał podobne objawy do moich ????? taka "terapie grupowa" lepiej jest jak ma się świadomość że ktoś miał podobnie.

 

Matko - to jak u mnie, żal mi juz samej siebie od kilku miesięcy mam przepoisaną Elicea ale boje sie panicznie wziąc, mimo, że brałąm 2 lata AUREX I NIE MIALAM ZADNYCH OBJAWÓW PO TYM LEKU, NO MOŻE OPRÓCZ MIFREN RAZ W ROKU Z AURĄ, ALE TO CHYBA TAKA MOJA URODA...

A Twoje objawy - jak moje tylkko ze ja oprócz oczu bolących oczu bez powodu, doszło mi nawet zezowanie i 2 dwójne widzenie na tle nberowym, duszenie w gradle, sciekające coś nie do przełknięcia, uczucie mrożenia gardła, piszczenie w glowie i w uszach, niesamwite mdości lub uczcucie pełnego żoądka, miesiącani, lęk be zpodowu az do paniki... MASAKRA - jak to pisze to sama jestem przerażona, codziennie mam kilka objawów na róznym tel, dzisiaj dla odmiany dziwnie zdretwiała mi twarz a wlasciwie szczeki... tak sie przestraszylam, ze oblałam sie potem...tez mam gastrospokie 11 wrzesnia, ale nie wiem czy dam radew wsadzic sobie te rurke do gardla - watpue ale spróbuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem tutaj nowa i na początku chciałam wszystkich serdecznie powitać :)

 

Mam 23 lata. Mój problem trwa już jakieś 1,5 roku. Na początku zaczęłam sie troche słąbiej czuć, wsłuchiwałam się nadmiernie w swój organizm, aż w końcu wykryłam ze serce mi nie równo bije. Wieczorami nie mogłam zasnąć, wydawało mi się że zaraz strace przytomość, nie mogłam złapać oddechu. Wydawało mi sie, że serce mi raz bije raz nie, kazałam się wsluchiwac mojemu chlopakowi czy wszytsko ok. W koncu nie wytrzymałam i poszlam do kardiologa. Zrobil mi ekg, usg i wszytsko bylo ok. Zadnych wad, samo zdrowie. Wraz z wizyta wszytskie moje objawy choroby serca zniknely! Po jakis 2 tygodniach wymyślilam sobie ze mam tętniaka. Oczywiscie wujek google powiedzial mi o objawach tej choroby, momentalnie zaczelam mnie bolec glowa, mialam mdlosci. Trwalo to jakies 3 miesiace. Codzienny bol glowy. DOszlo do tego, że gdy rano wstawalam tak jakby czekalam na to az mnie zacznie bolec glowa... DOtego doszla sesja, egzaminy. Bylam wrakiem czlowieka. Zaczęly sie wakacje, wyjechalam z chlopakiem w gorym, odcielam sieod wszytskiego odpoczelam, bóle glowy same odeszly. Narazie nie wrociły.

 

Teraz wkręciłam sobie, że mam raka. Słabo sie czuje, mam zawroty glowy, nie mam na nic sil. Bardzo szybko sie denerwuje i wybucham bez powodu. O wszytsko sie kłóce. NIe mam juz sił z tym życ. Nie mam sił ciągle myśleć o śmierci.

 

Musiałam się komuś w końcu wyżalic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej:) jestem tu nowa. (22 lata) Przejdźmy może do rzeczy.. A więc mój problem zaczął się tak naprawde już bardzo dawno, a mianowicie w wieku 15 lat. Często czulam się jak we śnie i miałam bóle żółądka, takie przypominające głód, jednak one trwały nadal, nawet jak coś zjadłam. Męczyłam sie tak przez jakis 1,5roku, ale przeszło. Zaznaczam, że zawsze byłam osobą bardzo nerwową, przejmującą sie wszystkim... :( Moj problem zaczął się powtarzać od stycznia 2012. Częste uczucie odrealnienia i snu powróciło, do tego bóle w klatce i żołądku, pocenie się, ciągły stres, jak miałam iść do toalety to kręciło mnie w jelitach i oblewały poty, maxymalna depresja, budząc się jestem zmęczona, ciągle mi sie wydaje czy to sen czy nie, nie moge normalnie funkcjonować, schodzę do kuchni, wydaje mi się że mdleje. Chodząc po podwórku też cały czas najchętniej bym się szczypała, bo mam wrażenie że mi sie to śni Jak jest słońce to jakos jeszcze daje rade, ale w deszcz, chmury to masakra. Mam ochotę się wyżyć, biegam, ćwiczę, ale to trwa krótko bo za chwile myśle o nerwach i robi mi się słabo, mam wrażenie że mdleje, wali mi serce. Wystarczy mi że wejde po schodach i odrazu się kładę. Najgorzej jest od rana do południa, muszę się rozpłakąc pare razy :(( masakra, już mam dość :( aaa zapomniałam napisać, że w maju zaczęły mi się robić męty w czach, poszłam w lipcu do okulisty i powiedział ze wszystko ok, ze męty powstaję ze stresu... A ja myślę o nerwicy CIĄGLE :( moja babcia na to choruje, tylko że ona ma 63 lata..a ja 22 :( ehhhhh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.

Ja mam takie obiawy, że w pracy w drugiej połowie dnia dopada mnie straszny ból głowy i zbiera mnie na wymioty. Nie zawsze wymiotuje, czasem da się przetszymać. Ale wczoraj to 2 razy mi się zdarzyło. Raz w pracy i drugi raz jak już wróciłam do domu.

Jak wróciłam do domu to miałam pusty żołądek (przez wymioty) ale chciałam wziąć tabletkę przeciwbólową i dlatego zjadłam jabłko i popiłam wodą.

No i po 20 minumtach znów wymiotowałam. Nie mogłam wziąć tej tabletki, a głowę mi rozsadzało.

Poszłam spać bo nie miałam wyjścia. Jeszcze parę razy budziłam się w nocy i czułam ból głowy.

Dziś rano wstałam o 6.30 i w miarę czuję się OK.

Zdaża mi się to tylko w pracy.

Pomyślałam że ten ból głowy to pewnie od kręgosłupa, bo muszę się schylać, ale wymioty to już nie wiem od czego.

Dlatego pomyślałam że to może nerwica??

Czy ktoś z was ma podobne obiawy??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam,

chciałem podzielić się z Państwem moim przypadkiem i prosić o pomoc, ponieważ nie jestem w stanie sam określić czy to nerwica lękowa czy może jakaś inna przypadłość. Nakreślę pokrótce..

 

Mianowicie, mam dziwne lęki i dziwne myśli, które czasem nie dają mi normalnie funkcjonować.. Mieszkam w bloku, a jak wiadomo, różni ludzie mogą mieszkać obok Nas.. Na nieszczęście, jedni z moich sąsiadów, są że się tak wyrażę "patologiczni".. częste imprezy, alkohol itp. Kilka lat temu, pewnej nocy obudziła mnie dudniąca z zza ściany muzyka.. Od tamtej pory, trudno mi normalnie funkcjonować.. nie mogę normalnie zasnąć, gdyż dręczą mnie myśli odnośnie tego czy ta dana noc będzie spokojna.. Każdego wieczora, zastanawiam się czy dane mi będzie spokojnie zasnąć .. i z reguły chodzę spać bardzo późno, kiedy ta moja pewność, że będzie spokojnie jest wystarczająca. Doszło też do tego, że jeżeli usłyszę nawet najdrobniejszy odgłos muzyki płynącej zza ściany, nie ważnie gdzie bym był od razu robię się strasznie nerwowy i rozdrażniony. Nie potrafię przestać o tym myśleć.

 

Proszę o odpowiedź i pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ponoć alkohol jest od 18, ale że z racji choroby świat jawi mi się jako mocno zdegenerowany, wszystko mi jedno co ludzie będą robić ze swoim życiem: nic się nie będę czepiał.

 

Jeśli codziennie płaczesz to jest źle. Normalnie człowiek cieszy się życiem. Tyle że żeby zdiagnozować jednostkę chorobową trzeba znać więcej objawów, z reguły jest ich więcej. Z tego co wiem są różne testy, można nawet zrobić przez internet. Tyle że nie za bardzo chce mi się szukać.

 

Wiecie co, to forum i zawarte tutaj przypadki jakoś zachęciły mnie do głębszego zbadania spraw związanych z psychologią. Jak się poduczę postaram się dawać bardziej rzeczowe rady.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem bardzo młoda, skończyłam zaledwie 16 lat. Od mniej więcej początku gimnazjum mam problem z zachowaniem się wśród ludzi. Pod koniec pierwszej klasy musiałam przeczytać publicznie jakiś list czy coś, przed całą szkołą, na apelu. Wyszłam na środek, ręce i nogi zaczęły mi się trząść, nie mogłam utrzymać kartki. Koleżanka musiała wyjść i mi trzymać bo trzęsłam się jak galareta, a cała szkoła miała ze mnie niezły ubaw. To był pierwszy raz gdy to mi się przydarzyło. Potem z roku na rok było tylko gorzej. W trzeciej klasie wystarczyło że poszłam robić na tablicy zadanie, a miałam problem z utrzymaniem książki, nie wspomnę o pisaniu na tablicy. Jednak tą trzecią klasę jakoś przeżyłam, miałam nie najgorsze oceny z kartkówek, sprawdzianów i dobrą opinię, więc wyszło tak że przez cały rok szkolny byłam tylko raz u odpowiedzi.

Teraz poszłam do bardzo wymagającego liceum. Najlepszego w powiecie. A co za tym idzie, codziennie są odpytywania z wszystkiego. Ustne. A mi na samą myśl o tym serce wali jak szalone. Są nauczyciele, którzy pytają na wyrywki, więc siedzę tak zestresowana, serce mi tak wali jakbym miała zaraz dostać zawału, ręce mi się trzęsą że nie mogę utrzymać długopisu a co dopiero pytać, a jak taka "wyrywka" na mnie padnie to robię się momentalnie czerwona, cała wiedza ucieka w kąt, głos mi się łamie, nie potrafię nic konkretnego powiedzieć. A mam w klasie same osoby ze średnią 5,5. Moja była dużo niższa, więc dla innych jest to śmieszne że nie umiem wg. nich takich prostych rzeczy. A dla nauczyciela tym bardziej.

 

Czy to już jest choroba? Zdecydowałam się zapisać do psychologa. Czy jest on w stanie mi pomóc? Czy może mi przepisać leki które opanują ten stres? Bo leki bez recepty z apteki oparte na jakiś ziółkach mi nie pomagają w ogóle.

 

Do tego jestem strasznie słaba psychicznie, przejmuję się byle czym, płaczę z byle powodu. Terapia u psychologa kosztuje, mama się na nią zgodziła, ale ja i tak mam wyrzuty bo wiem że ona pewnie wolałaby mieć normalną, wesołą córkę, a nie takie dziwadło jak ja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem bardzo młoda, skończyłam zaledwie 16 lat. Od mniej więcej początku gimnazjum mam problem z zachowaniem się wśród ludzi. Pod koniec pierwszej klasy musiałam przeczytać publicznie jakiś list czy coś, przed całą szkołą, na apelu. Wyszłam na środek, ręce i nogi zaczęły mi się trząść, nie mogłam utrzymać kartki. Koleżanka musiała wyjść i mi trzymać bo trzęsłam się jak galareta, a cała szkoła miała ze mnie niezły ubaw. To był pierwszy raz gdy to mi się przydarzyło. Potem z roku na rok było tylko gorzej. W trzeciej klasie wystarczyło że poszłam robić na tablicy zadanie, a miałam problem z utrzymaniem książki, nie wspomnę o pisaniu na tablicy. Jednak tą trzecią klasę jakoś przeżyłam, miałam nie najgorsze oceny z kartkówek, sprawdzianów i dobrą opinię, więc wyszło tak że przez cały rok szkolny byłam tylko raz u odpowiedzi.

Teraz poszłam do bardzo wymagającego liceum. Najlepszego w powiecie. A co za tym idzie, codziennie są odpytywania z wszystkiego. Ustne. A mi na samą myśl o tym serce wali jak szalone. Są nauczyciele, którzy pytają na wyrywki, więc siedzę tak zestresowana, serce mi tak wali jakbym miała zaraz dostać zawału, ręce mi się trzęsą że nie mogę utrzymać długopisu a co dopiero pytać, a jak taka "wyrywka" na mnie padnie to robię się momentalnie czerwona, cała wiedza ucieka w kąt, głos mi się łamie, nie potrafię nic konkretnego powiedzieć. A mam w klasie same osoby ze średnią 5,5. Moja była dużo niższa, więc dla innych jest to śmieszne że nie umiem wg. nich takich prostych rzeczy. A dla nauczyciela tym bardziej.

 

Czy to już jest choroba? Zdecydowałam się zapisać do psychologa. Czy jest on w stanie mi pomóc? Czy może mi przepisać leki które opanują ten stres? Bo leki bez recepty z apteki oparte na jakiś ziółkach mi nie pomagają w ogóle.

 

Do tego jestem strasznie słaba psychicznie, przejmuję się byle czym, płaczę z byle powodu. Terapia u psychologa kosztuje, mama się na nią zgodziła, ale ja i tak mam wyrzuty bo wiem że ona pewnie wolałaby mieć normalną, wesołą córkę, a nie takie dziwadło jak ja.

 

 

Nie jesteś nienormalna - to po pierwsze. Po prostu się boisz, martwisz sie być może swoją reakcją organizmu, chciałabyś to jakoś powstrzymać a nie możesz; a jak jeszcze raz ci sie przydarzy to jeszcze większy stres i jeszcze bardziej ręce się trzęsą itd. to się tak nakręca. Jesteś wrażliwą osobą, boisz się wyśmiania. W twoim wieku, taki lęk przezywa masę osób. Wierz mi, że wielu twoich znajomych tez się boi tylko to ukrywają. Wierze, ze to co sie z toba dzieje jest stresujące, dodatkowo "myśl" o psychologu, psychoterapii może "dobijąć" i moga sie pjawić mysli- "jestem nienormalna". a tak nie jest, masz chwilowe trudności związane ze szkołą, obawą przed oceną innych, ale przy pomocy psychologa moze ci pomoc. W leki bym sie nie pakowała na twoim miejscu, nie bierz tez uspokajaczy. Wierzę, ze wszystko się ułoży.

 

PS. a czy ty nie masz moze wymagających rodziców?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sanna: nie nie mam wymagających rodziców. oczywiście chcieliby bym miała dobre oceny i sobie ze wszystkim radziła. ale mam dużo luzu i akceptują to jaka jestem, mama stara się mi pomoc ale koniec końców za mnie do szkoły nie pójdzie. czy pójście do psychologa da jakieś efekty? i po jakim czasie są one odczuwalne...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój problem o którym pisałam powyżej to raczej wina kręgosłupa. Byłam u lekarza i dostałam skierowanie do fijoterapeuty.

14 tygodni będę czekać na wizytę :-| No ale trudno.

Mimo to czasem mam depresje. Ale nie jakąś bardzo dużą. Nie potrzebuje leków na razie.

Pozatym ciągle na coś choruje. I ktoś mi powiedział że to może być nerwica - objawy somatyczne.

I że powinnam iść do psychiatry. Ale ja już chodzę po tylu innych lekarzach, że nie stać mnie na psychiatrę.

Może za jakiś czas jak rozwiążę sprawę z kręgosłupem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u neurologa i powiedzial,. ze padaczki nie widzi...

Baksik!

Masz typowe objawy tężyczki jawnej, dziwię się że wiedząc o tym od 2009 roku nadal szukasz pomocy na tym forum. Znajdź dobrego neurologa i koniecznie endokrynologa. Miałeś robiona próbę tężyczkową?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stres i nerwy

Nie umiem nad tym panować, często czuje jak by mi brakowało tchu, jak by zwężała się tchawica i muszę głęboko i szybko oddychać, to mnie strasznie meczy, ciągle mrużę oczy, ogólnie czuje się wyczerpany, moje serce szaleje. Jak temu zaradzić bo to straszne uczucie. Jakieś witaminy czy suplementy diety pomogą. Teraz mam dużo stresu bo moja sytuacja życiowa się skomplikowała. Moze mam jakaś nerwice. Proszę o rady co mam robić by temu zapobiec?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Efekty psychoterapii są widoczne po paru miesiacach to praca nad soba dlugotrwala,ale przynoszaca efekty.

po paru miesiącach? ja umrę w tej szkole do tej pory. :why: jutro mam pierwszą odpowiedź z polskiego, z którego jestem raczej słaba, przeżywam ją od czterech dni, jak nauczyciel zacznie chodzić po klasie i pytać to chyba dostanę zawału, a jak padnie na mnie to zapomnę języka w buzi. mam ochotę wypisać się z liceum i pójść do jakiejś zawodówki czy gdziekolwiek. to mnie przerasta. :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×