Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to są objawy nerwicy?-WĄTEK ZBIORCZY


mysia

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki im więcej rad tym lepiej dla mnie. Może podasz mi pare przykładów tych "mądrych książek".

Dzisiaj zaczynam czytać Jak ptrzestać się martwić i zacząć żyć, pozatym metoda Schultza mi troche pomaga i wysiłek fizyczny tylko nie mam najczesciej na to ochoty. Czuje się jak w klatce w zamknięciu dziwne uczucie niby chce być z ludźmi a jednak lęk przeważa. U mnie zdiagnozowano nerwice lękową

( agorafobię).

 

-- 25 lip 2012, 10:35 --

 

Dzięki im więcej rad tym lepiej dla mnie. Może podasz mi pare przykładów tych "mądrych książek".

Dzisiaj zaczynam czytać Jak ptrzestać się martwić i zacząć żyć, pozatym metoda Schultza mi troche pomaga i wysiłek fizyczny tylko nie mam najczesciej na to ochoty. Czuje się jak w klatce w zamknięciu dziwne uczucie niby chce być z ludźmi a jednak lęk przeważa. U mnie zdiagnozowano nerwice lękową

( agorafobię).

 

-- 25 lip 2012, 10:51 --

 

Jeszcze najgorsze jest to że chciałabym bardzo iść do pracy do ludzi mieć właasne pieniadze nie byc zależna od nikogo ale tak się boję konfrontacji z obcymi ludzmi wtedy dopada mnie największy lęk panika wręcz nie wiem jak sobie z tym poradzić bez leków. Czasem mam siebie dość czuje się taka bezradna bezsilna zla na siebie sama piszcie do mnie proszę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

beti - w dziale 'Kroki do wolności" opisałam swoją historię i to jak samodzielnie walczyłam do powrotu między ludzi i do życia. Stwierdzono u mnie nerwicę depresyjno-lekową i podobnie jak ty miałam między innymi agorafobię. Wyjście po dziecko do przedszkola czy do marketu po zakupy to był koszmar, bo nie dość że musiałam się przełamywac i niemal na czworakch wychodziłam z domu to jeszcze będąc wśród większej ilości osób zaraz dopadał mnie lęk, dostawałam szumów usznych, uczucie ciśnienia w głowie i wrażenie, że zaraz zemdleję. Miałam wrażenie, że w oczach mam oczopląs. Modliłam by przetrwać, nie rzucać się nikomu w oczy i jak najszybciej opuścić miejsce, gdzie jestem.

Kiedy ropoczęłam leczenie farmakologiczne, roczpoczęłam także walkę z samą sobą. Wiedziałam już, że te objawy to objawy nerwicy i muszę starać się nad nimi pracować i zapanować.

Podczas leczenia wróciłam do pracy - to był też czynnik uzdrawiający...chociaż każde spotkanie poprzedzone było wzięciem tabletki. Kilka razy musiałam "uciekać" do domu tłumacząc się, że źle się czuję (nie mówiłam nikomu, że mam nerwicę bo nie jesteśmy społeczeństwem tolerancyjnym).

Może jakąś wskazówkę znajdziesz w opisanej przeze mnie historii. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki im więcej rad tym lepiej dla mnie. Może podasz mi pare przykładów tych "mądrych książek".

 

Proście, a będzie Wam dane!

Miałem ten link wkleić do wątku "blogi terapeutyczne, ale beti31 ujęła mnie i dlatego:

Oto blog psychologa, który opisywał książki wg działów. (Depresja, nerwica, schizofrenia ADHD, autyzm )

Jeśli jakaś książka jest za trudna autor bloga ostrzega, że jest raczej dla terapeuty niż dla pacjenta.

Która skuteczna w autoterapii, a która tylko naukowa itp.

http://terapiapoznawcza.blogspot.com/

 

To dla beti31 i innych, którzy zaglądnęli w ten wątek , by ją wesprzeć,

dzięki czemu dostają prezent w postaci fantastycznego linka do bloga psychologa.

To książki z nurtu poznawczo-behawioralnego, zatem skuteczność potwierdzona naukowo.

 

"

Dzisiaj zaczynam czytać Jak ptrzestać się martwić i zacząć żyć, pozatym metoda Schultza mi troche pomaga i wysiłek fizyczny tylko nie mam najczesciej na to ochoty. Czuje się jak w klatce w zamknięciu dziwne uczucie niby chce być z ludźmi a jednak lęk przeważa. U mnie zdiagnozowano nerwice lękową

( agorafobię)"

 

O, co do agorafobii, to akurat jestem w temacie...

Jak zdążę, to napiszę Ci priv , mimo, że nie masz na koncie jeszcze 50 postów.

Widzę w Tobie potencjał.

 

"Jeszcze najgorsze jest to że chciałabym bardzo iść do pracy do ludzi mieć właasne pieniadze nie byc zależna od nikogo ale tak się boję konfrontacji z obcymi ludzmi wtedy dopada mnie największy lęk panika wręcz nie wiem jak sobie z tym poradzić bez leków. Czasem mam siebie dość czuje się taka bezradna bezsilna zla na siebie sama piszcie do mnie proszę.

 

A... brak kasy... to poszukam czegoś pirackiego w formie elektronicznej .(olać prawa autorskie)

Niestety książki z polecanego przeze mnie bloga mam tylko w formie papierowej,

ale inne jakieś inne artykuły lub książki to mogę poszukać.

Tylko w środy i czwartki nie ma mnie. Mam nadzieję, że wybaczysz mi opóźnienie.

-pozdrawiam - nomorewords43

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie

 

Czy tężyczka utajona (lekarz mówi że z niedoborów magnezu) może mieć coś wspólnego z nerwicą? Pytam bo najpierw stwierdzono u mnie nerwicę a później tężyczkę choć zastanawiam się czy to nie na odwrót było. Czy nerwica może dawać takie objawy jak mam: mroczki przed oczami, nieostre widzenie, piski w uszach, sztywność karku, szczęki, osłabienie i bóle skroni czy głowy. Mam już tego dość. Chodzę na psychoterapię ale już nie wiem czy to od tężyczki czy nerwicy tym bardziej że przy tężyczce występują osłabienie i wzmożone napięcie mięśniowe które mam ale zaburzenia widzenia i piski w uszach to nie bardzo. Nie wiem już co jest od czego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wszystkie rady i wsparcie osób które to rozumieją, to dużo daje czuje się lepiej bo wiem że nie jestem sama i mam wsparcie Tobie Łukasz najbardziej. Właśnie wróciłam ze sklepu i ze spaceru z psem to zawsze jakiś początek mam jeszcze dużo rzeczy do powiedzenia na swój temat ale może innym razem małe kroczki chyba są lepsze. :) Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

beti31, ja chciałabym polecić Ci kilka prostych relaksacji, które pomagają mi, gdy czuję się okropnie.

Poniżej podam Ci kilka linków, może wybierzesz coś dla siebie???

 

http://w810.wrzuta.pl/audio/12cY0Z8NaTK/trening_relaksacyjny_jacobsona

 

http://hjdb.wrzuta.pl/audio/3KSklSLV4T8/ewa_may_-_02_-_cwiczenia_relaksacyjne_medytacja_z_korolami_spokoj_umyslu

 

http://hjdb.wrzuta.pl/audio/1t6efezuPNE/ewa_foley_louise_l._hay_-_medytacja

 

http://www.djoles.pl/mp3/pobierz/1690230,ewa-foley-pokonaj-stres.html

 

Pozdrawiam :D

 

Muszę Cię uprzedzić, że na początku jest trudno wytrzymać całą relaksację, ale z czasem, jest coraz lepiej. Co najważniejsze - to działa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

beti31, z Schultza też korzystam, ale tak naprawdę każda z tych relaksacji sama mi się nasuwa w odpowiednim momencie.

Kiedyś też sądziłam, że jestem sobie sama w stanie pomóc, ale w jakimś momencie nasze możliwości kończą się i psychoterapia okazuje się konieczna. Mnie bardzo pomaga. Zaczęłam niedawno, ale już pewne sprawy rozjaśniły mi się, jest mi łatwiej.

Moja Terapeutka była bardzo zadowolona z faktu, że sama poszukuję metod wspomagających moją psychikę. Uważa, że niewiele osób interesuje się samopomocą..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie jest tak chodziłam na psychoterapie grupowa pomagała bardzo odstwiłam wtedy leki, musiałam zrezygnować bo chciałam pracować, teraz chodzę od roku na indywidualną ale mało mi pomaga nie widze zbytnio efektów. Nie chce brać leków biore jakieś ziołowe czasem melise a w trakcie ataku wiem że mam tam silniejsze leki więc jakoś się uspokajam sama że w razie gdyby są. Moj psychiatra tylko by mi zmieniał leki cały czas na inne i inne ale to bez sensu całe życie na lekach nie chce tak żyć też sama szukam wsparcia i wyciszenia zrobienia coś tylko dla siebie dlatego to forum i książki i medytacja też słyszałam że bardzo pomaga.

 

-- 25 lip 2012, 14:50 --

 

Jeszcze do Ciebie Dąbrówka przeczytałam twój post dzielna z Ciebie osoba też musze taka być i chce. mam nadzieje że też to pokonam i nie dam sie zwariować. U mnie jest jeszcze ten problem że mam niską samoocenę chociaż skończyłam studia i jestem nie najbrzydsza to zawsze mam w glowie że nic nie umiem do nieczego nie dojde że jestem brzydka nie wiem czemu tak jest. Stwierdziałam że zawsze rano będe stawać przed lustrem i będę sobie głośno powtarzać że jestem mądra ładna i inteligentna i nic tego nie zmieni a ludzie niech myślą co chcą. Oj byle by mnie depresja nie dopadła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że skoro już wiemy że mamy nerwicę nie należy się na niej mocno skupiać tj. czytać o niej w kółko, oglądać filmy jej dotyczące, bo ciągle drażymy temat i doszukujemy się symptomów u siebie. Należy robić wszystko by odwrócić myśli od objawów i choroby.

Kiedyś uslyszałam takie porównanie, że nie raz każdemu zdarzyło się zobaczyć, że ma siniaka ale nie pamiętalismy kiedy go sobie nabiliśmy, bo nie skupiliśmy sie na tym uderzeniu. Chwilę roztarlismy miejsce uderzenia i skupiliśmy sie na innej w tym czasie wykonywanej rzeczy. Gdybyśmy skupili się na uderzeniu to by nas bolało, doszukiwalibysmy się krwiaka i skutków związaych z jego powstaniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hey, trochę długa historia, nie będę jej opowiadała, ale ogóle w grudniu miałam stwierdzoną nerwicę lękową i natręctw, ale w lutym mi przeszło, nie brałam żadnych leków, miałam tysiące badań, no może trochę przesadzam, ale miałam morfologię kilka razy, wszystko dobrze, chociaż trochę zaniżone żelazo, ekg dobrze, tylko za każdym razem szybkie tętno, około 100, ostatnio jak robili mi ekg to 120 na minutę, echo serca wszystko dobrze, usg serca dobrze, tylko cały czas szybkie tętno, około 90, 100, mam 16lat, 171cm i około 50kg, wszystko później się unormowało po nerwicy, znaczy ja stwierdziłam, że już nie mam nerwicy, ponieważ przez około miesiąc, 2miesiące nie miałam takich objawów jak wtedy kiedy miałam nerwicę, czyli między innymi ból kręgosłupa, serca, klatki piersiowej, drętwienie nóg i palców u rąk, cierpnięcie lewej ręki i napadowych skurczy serca, ale szukałam w interecie też o chorobach, a szczególnie o zawałach i codziennie wmawiałam sobie, że mam zawał, czasami nawet do szkoły nie chodziłam tak się źle czułam, nawet o wygląd przestałam dbać, później zaczęły się wakacje, wyjechałam na kilka tygodni za granicę i tylko kilka razy miałam napadowe bicie serca np. rano lub po obiedzie, lekarz przed wakacjami stwierdził, że po obiedzie może być refluks i kardiolog tak samo mi powiedział, że po obiedzie może być refluks i zleciła mi badanie gastrologiczne, ale jeszcze nie byłam, no i ogólnie kardiolog przed wakacjami powiedział mi, że wszystko dobrze i badania tez, ale mam szybkie tętno i dla bardziej mojego spokoju, niż wykrycia czegoś mam zapisać się na Holtera i mama mnie zapisała, ale dopiero w grudniu będę miała i żebym się tym nie przejmowała. Ale teraz jak wróciłam pogorszyło się trochę, bije mi szybko serce, około 90 na minutę, a słyszałam, że powinno 70 na minutę bić.. to jest trochę męczące takie bicie serca.. rano jest nawet dobrze, a później wstaję i od razu szybko zaczyna bić mi serce i przez cały dzień dopóki nie pójdę spać, nie wiem już co to jest, czasami zaczynam płakać, że nie wiem co mi jest i w ogóle i że nawet kardiolog nie wi co to jest i mój lekarz, i pytam się mamy cały czas czy to nie jest nic poważnego, a mama odpowiada, że nie, ale i tak się boję, że to coś jest.. Czytałam tyle w internecie, że szybki puls może powodować szybciej zawał itd. i że serce jest zaprogramowane jakby średnio na 3mln bić serca.. Boję się i nie wiem co to jest, a i tarczyca też dobre wyniki, może macie jakiś pomysł? Teraz też szybko bije mi serce, a ciśnienie mam niskie zawsze, średnio 110/ 68

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Beti starać się czymś zająć i pracować nad sobą, skoro wiesz że te objawy które masz to objawy nerwicowe. U mnie bardzo pomocnym był powrót do pracy i między ludzi...których tak unikałam. W pracy nie miałam wyjścia musiałam między nimi być, musiałam być na spotkaniach, wykazywać się to mnie bardzo mobilizowało do pracy nad swoimi emocjami i tym co się ze mną działo. Nie raz nie było łatwo i jak pisałam były i takie momenty, gdy musiałam uciekać dosłownie uciekać do domu. Jednak następnego dnia podnosiłam się i znowu szłam do pracy w torebce mając leki.

Myślę, że kontakt z tym czego unikałam paradoksalnie mi pomógł. Kiedy czułam zawroty głowy czy ucisk w głowie itd. starałam sie uspokoić, zamknąć oczy czy wyjść w osobne miejsce np. do WC by przeczekać te objawy, które stawały się coraz żadsze. Ostatecznie ratowałam się lekami.

Niską samoocenę to i ja mam, jako dziecko byłam bardzo nieśmiała, rumieniec zlewał mnie zawsze gdy stawałam sie źródłem zainteresowania, do tej pory mam tendencję do obwiniania się za winy nie uczynione....dlatego tez moja droga mamy nerwicę, bo silnych osób z wysoką samooceną raczej nerwica nie dotyczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Tobą ludzie też o dużej wrażliwości przeżywają takie problemy jak my. Ja w dziecinstwie byłam cały czas wysmiewana przez innych że piegowata itd. To była masakra pamiętam to do dziś. Nie chciałam wychodzić z domu już za dziecka potem było troche lepiej. Też uważam że nie moge stronić od ludzi i miejsc których się boję tylko z tym walczyć i jednak iść w razie czego ucieknę nic się nie stanie, wczoraj był u mnie przyjaciel i dostałam ataku lęku coś mówił do mnie ja go nie słyszałam i powtarzałam sobie w głowie nic sie nie dzieje to tylko twoja podświadomość. A jakie leki brałaś???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brałam magnez w zastrzykach. Codziennie miałam zapisaną coraz to większą dawkę od 1 cm do 10 cm, miałam też jakiś lek uspokajający, wyciszający oraz psychotrop - takie maluteńkie okrągłe tabletki, które miałam dzielić na 1/4 i ta malusieńka część czyniła cuda. Niestety nie mogę znaleźć kopii recepty z nazwami tych leków (jesienią planuje porządki w komodach to może się natknę) a może już wyrzuciłam...nie wiem niestety. Gdzieś tu na forum w moim postach sprzed kilku lat na pewno wymieniałam co biroę ale trzeba by się było przekopać przez te wszystkie wątki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ok dzieki za informacje a powiedz mi magnez dlaczego w zastrzykach taki w tabletce nie może być, i jeszcze jedno czy teraz bierzesz leki. Ja się zastanawiam nad zmianą psychologa bo naprawde chodze rok i mi nie pomaga wogole jakos mam do niej uprzedzenie tyle że tu chodze Panstwowo a prywatnie mnie nie stać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja nerwica była tak zaawansowana, że magnez w tabletkach był za słaby daltego psychiatra przepisała mi ten w zastrzykach (świetna sprawa, na drugi dzień po zastrzyku już czułam poprawę).

Obecnie nie biorę leków - nigdy nie byłam "fanką' żadnych tabletek, więc mozliwie szybko z nich zrezygnowałam. Kiedy jeszcze miałam te przepisane od lekarza w II dawce (pierwszą przykładnie wzięłam całą tak jak doktor mi przykazała) to tą drugą "awaryjną" brałam kiedy czułam się źle - oczywiście wszystko za wiedzą p. doktor.

Co do psychologa...ja jakoś czułam, że nie jest mi potrzebny i nie miałam przekonania do takich seansów. Wiedziałam, że potrzebuję konkretnej pomocy i taką znalazłam u psychiatry. Oczywiście psychiatra musiała dokopać się przyczyny mojego stanu, więc pierwsza wizyta to był wywiad, aż do mojego dzieciństwa wstecz. Popłakałam się, opowiedziałam wszystko i jak pisałam w mojej historii kiedy doszłyśmy do moich objawów ja zaczynałam mówić a doktor kończyła za mnie. Otrzymałam wsparcie jak od psychologa, konkretne leki jak od psychiatry i już wiedziałam, że jestem uratowana :)

Moja rada, nie psycholog a psychiatra. Poszukaj takiego z dobrymi opiniami u siebie w pobliżu i do dzieła - wierzę, że ci pomorze równie szybko jak mi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U nas jest swietna pani psychiatra ale ma tyle ludzi ze masakra, a wizyta płatna kosztuje 100zł. Mnie na to nie stać. Byłam u niej tydzien temu mówiła żebym sie przeleczyła lekami ale ja nie chce ich brać mam Sedam3 na lęki doraznie i pramolan nie wzięłam nic ani jednej tabletki boje sie jak pobiore jak to potem odstawic i ze nerwica moze wrocic z podwojna siła po odstawieniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U nas jest swietna pani psychiatra /.../mówiła żebym sie przeleczyła lekami ale ja nie chce ich brać mam Sedam3 na lęki doraznie i pramolan nie wzięłam nic ani jednej tabletki boje sie jak pobiore jak to potem odstawic i ze nerwica moze wrocic z podwojna siła po odstawieniu.

 

Pytanie - jako archeolog sieciowy zauważyłem, że kiedyś brałaś cloranxen 10 mg.

I co było w nim tak złego? Otumanienie?

Brałem to przecież i wiem, że to niemiłe.. jednak w porównaniu do innych...

Wg. mnie cloranxen i otumanienie to nic w porównaniu z proszkami po których są:

-"mikrowylewy w mózgu" (nazwa leku utajniona dla dobra czytających),

-czy objaw zwany jako "derealizacje" (nazwa leku utajniona dla dobra czytających)

-zgon :D ( nazwa leku utajniona, bo ten lek akurat zażywam teraz)

 

A dla wszystkich posiadaczy dzieci info: Czy wiecie,że

Rtęć jest składnikiem większości szczepionek (w tym dla dzieci).

Jak niezdrowa jest rtęć powie Wam wujek google i ciocia wikipedia.

 

Beti31 - Twój strach przed proszkami jest dla mnie trochę niezrozumiały,

jeśli dotyczy lekarstwa o nazwie cloranxen (podawanego doraźnie)

Bo Sedamu i pramolanu nie zaznałem.

Jest tyle rzeczy , o które chciałbym Cię zapytać.

Bo teraz mój czas dobiega końca...

 

BTW:

Jest na forum dział "leki", ale są to głównie lekarstwa na depresje,

lekarstw na fobie tam jakby mało opisanych jest. (np. cloranxenu nie znalazłem)

 

-pozdrawiam - nomorewords43

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co to znaczy mój czas się kończy powiedz prosze co ci dolega na co chorujesz niechcesz tutaj to na meila prosze cie Łukasz.

 

-- 26 lip 2012, 17:19 --

 

A co do leków po prostu nie chce ich brac bo chce żyć w miare powiedzmy normalnie bez nich jak nie dam rady inaczej to bede je brała trudno tylko wiem co robią w mózgu, i że wyniszczają organizm niestety ale to nie są witaminy przecież.

 

-- 26 lip 2012, 17:20 --

 

Derealizacja czy to jest poważne schorzenie poczytam troche żeby być mądrzejszą. Pisz do mnie ile chcesz i jak dużo chcesz.

 

-- 26 lip 2012, 17:22 --

 

Pramolan to bardzo lekki lek na powiedzmy depresje i lęki jest słaby i nie szkodzi jakoś mocno na organizm nawet dzieci go biorą. Natomiast Sedam to podobno jak Afobam tylko zamiennik i tak bardzo nie uzależnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co to znaczy mój czas się kończy powiedz prosze co ci dolega na co chorujesz nie chcesz tutaj to na meila.

 

Dziękuję za troskę, ale:

Mój czas się kończy znaczy, że 50% czasu muszę poświęcać Sobie.

W myśl zasady (uwaga Biblia):

Kochaj bliźniego swego jak Siebie Samego.

 

Zatem najpierw muszę być w harmonii i miłości ze Samym Sobą ,

by móc szczerze i z radością dzielić się tym z Bliźnimi Swymi.

To dotyczy wszystkich Bliźnich.

Teoretycznie jestem w stanie poświęcić Bliźnim 4 godziny czasu dziennie,

co robię m.in na tym forum. W środy i czwartki niestety nie,

bo spędzam cały czas na http://www.wolnaludzkosc.pl/pl/ ,

gdyż tylko oglądając można live zadać pytanie, na kluczowe dla mnie tematy.

To dla mnie priorytet w internecie ( jeśli nie w życiu)

 

czyli czas jaki przeznaczam na To forum dziś , czynię

kosztem swojego priorytetu i będę musiał oglądać powtórki.

 

Mail do Ciebie już wczoraj napisałem (wstępnie w MS Word, by poprawić literówki) ,

ale ponieważ dostałaś na priv info, że dostaniesz mail w piątek,

więc wyślę tak, by doszedł do piątku właśnie.

Gdybyś dostała go za wcześnie mogłabyś się poczuć oszukana :D

Mój czas na forum dziś się kończy,

gdybyś dokonała analizy moich maili zauważyłabyś, że uważam,

że "nie da się mnie zabić".

Aczkolwiek coś mi tam dolega, do zgrubnie w mailu napisałem Tobie,

a cały internet nie musi wiedzieć co to.

 

-pozdrawiam - nomorewords43

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedź, przyznam szczerze że sie troszke przestraszyłam ale teraz mi ulżyło.

Ja właśnie wróciłam z hipermarketu, jakoś dałam rade chociaż łatwo nie było to dzięki Wam czuje ogromne wsparcie i radość, że weszłam na to forum i poznaje tylu cudownych i odważnych ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

beti - leki ci pomogą, więc weź ta zapisaną porcję i zobaczysz jak się beziesz czuła. Leki + praca nad sobą = sukces. Ja też unikam leków jak mogę, bo po co się "truć" chemią ale dzięki leczeniu wyszłam z nerwicy. Myślę, że krótkotrwałe leczenie nie uzależni cię a nerwica też nie wróci ze zdwojoną siłą, naprawdę nie ma co sie męczyć tylko należy rozpocząć leczenie, by wreszcie móc w pełni cieszyć się życiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co sama już nie wiem każdy mówi co innego, nie bierz leków bo to świństwo. Inni są inne sposoby niż farmakologia, mam mętlik w głowie już brałam leki sama odstawiłam i czułam się jakiś czas dobrze a teraz na nowo lęki i to gorsze niż wczesniej moja psycholog wczoraj powiedziała że może lepsza będzie jednak dla mnie terapia grupowa. Cóż zobaczymy. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×