Hey, trochę długa historia, nie będę jej opowiadała, ale ogóle w grudniu miałam stwierdzoną nerwicę lękową i natręctw, ale w lutym mi przeszło, nie brałam żadnych leków, miałam tysiące badań, no może trochę przesadzam, ale miałam morfologię kilka razy, wszystko dobrze, chociaż trochę zaniżone żelazo, ekg dobrze, tylko za każdym razem szybkie tętno, około 100, ostatnio jak robili mi ekg to 120 na minutę, echo serca wszystko dobrze, usg serca dobrze, tylko cały czas szybkie tętno, około 90, 100, mam 16lat, 171cm i około 50kg, wszystko później się unormowało po nerwicy, znaczy ja stwierdziłam, że już nie mam nerwicy, ponieważ przez około miesiąc, 2miesiące nie miałam takich objawów jak wtedy kiedy miałam nerwicę, czyli między innymi ból kręgosłupa, serca, klatki piersiowej, drętwienie nóg i palców u rąk, cierpnięcie lewej ręki i napadowych skurczy serca, ale szukałam w interecie też o chorobach, a szczególnie o zawałach i codziennie wmawiałam sobie, że mam zawał, czasami nawet do szkoły nie chodziłam tak się źle czułam, nawet o wygląd przestałam dbać, później zaczęły się wakacje, wyjechałam na kilka tygodni za granicę i tylko kilka razy miałam napadowe bicie serca np. rano lub po obiedzie, lekarz przed wakacjami stwierdził, że po obiedzie może być refluks i kardiolog tak samo mi powiedział, że po obiedzie może być refluks i zleciła mi badanie gastrologiczne, ale jeszcze nie byłam, no i ogólnie kardiolog przed wakacjami powiedział mi, że wszystko dobrze i badania tez, ale mam szybkie tętno i dla bardziej mojego spokoju, niż wykrycia czegoś mam zapisać się na Holtera i mama mnie zapisała, ale dopiero w grudniu będę miała i żebym się tym nie przejmowała. Ale teraz jak wróciłam pogorszyło się trochę, bije mi szybko serce, około 90 na minutę, a słyszałam, że powinno 70 na minutę bić.. to jest trochę męczące takie bicie serca.. rano jest nawet dobrze, a później wstaję i od razu szybko zaczyna bić mi serce i przez cały dzień dopóki nie pójdę spać, nie wiem już co to jest, czasami zaczynam płakać, że nie wiem co mi jest i w ogóle i że nawet kardiolog nie wi co to jest i mój lekarz, i pytam się mamy cały czas czy to nie jest nic poważnego, a mama odpowiada, że nie, ale i tak się boję, że to coś jest.. Czytałam tyle w internecie, że szybki puls może powodować szybciej zawał itd. i że serce jest zaprogramowane jakby średnio na 3mln bić serca.. Boję się i nie wiem co to jest, a i tarczyca też dobre wyniki, może macie jakiś pomysł? Teraz też szybko bije mi serce, a ciśnienie mam niskie zawsze, średnio 110/ 68