Witam
Jestem tu nowy. Mam do was pytanie. Zacznę od tego że we wrześniu tamtego roku przyszedłem jak co dzień do pracy i nagle moje życie zmieniło się w koszmar. Dziwnie się poczułem. Najpierw zaczęła mnie ściskać głowa. Chwilę później pojawiły się zaburzenia wzroku (mroczki, pogorszenie widzenia, światłowstręt, błyski, czasami drganie obrazu). A jak wstałem od biurka to nogi jak z waty i zawroty głowy. Pomyślałem najpierw że to migrena jakaś. Niestety ta aura nie ustępowała i uczucie zmęczenia i bycia pijanym też nie. Później zauważyłem że piszczy mi w głowie/uszach. Pojawiły się bóle kręgosłupa, ramion, głowy, sztywność szczęki. Po nocy jestem pijany i nie wyspany. Nie będę opowiadał całej mojej drogi ale odwiedziłem już internistów, laryngologów i neurologów. Miałem wykonane badania krwi, moczu, wzroku (dno oka, pole widzenia, sprawdzone ciśnienie oka), badania na choroby tarczycy, boreliozę, rezonans magnetyczny z kontrastem głowy i tomograf głowy, pobranie płynu mózgowo-rdzeniowego, potencjały wzrokowe i słuchowe. I nic. Nic nie znaleźli. Wszystko ok. Każdy lekarz po obejrzeniu tych badań mówi to nerwica, depresja albo zaburzenia psychosomatyczne. Ja się z tym nie bardzo zgadzam bo wydaje mi się że nie miałem problemów. Druga sprawa że te dolegliwości są typowo neurologiczne, wydaje mi się że to złe krążenie mózgowe. Mam jednak pytanie czy w nerwicach występują aż takie objawy? Czy jest tu na forum ktoś kto ma coś takiego? proszę o odpowiedź.