Skocz do zawartości
Nerwica.com

julianka

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia julianka

  1. Cześć :) dawno mnie tu nie było :) a to ze znajomych przyczyn;D Bo tyko jak się źle czuje, to szukam wsparcia na forum.Chciałam Wam powiedzieć jak małymi kroczkami powoli wychodzę z tego bagna. Wrzesien i październik: pół tabletki parogenu dziennie! Pod koniec pazdziernika skonczyłam opakowanie, była niedziela. Dobrze się już czułam i uznałam ze nie ma potrzeby sie tym faszerowac i juz nie poszłam po dodatkową recepte:) A wiec niedziela-odstawenie.Poniedziałek-wszystko ok. Wtorek-wszystko ok. Środa wieczór-zaczęłam mieć dziwne zawroty głowy, takie jakby prądy TZW. BRAIN ZAPS). Jak np patrzyłam oczami w bok to jakby jakis prąd w mózgu kierował moje oczy spowrotem na wprost...tzn nie kierował, ale ja tak czułam ;( dokładnie co pare sekund:((( trwało to tydzien... myslałam ze sie wykoncze...Mdliło mnie....Zjadłam sniadanie i poczulam sie tak, jak nieraz wypije za duzo % i mi do góry wszystko podchodzi. Do tego po paru dniach doszły bóle jelit, co z tym idzie rozwolnienie, bóle w klatce i osłabienie ;( byłam załamana...Czytałam duzo o skutkach odstawienia (nagłego), piali ze objawy mogą sie utrzymywac przez nawet 3 tyg ;O ale u mnie po jakos tygodniu przeszly brain zaps, tzn nawet do dzis mam delikatne zawroty jak nagle wstane lub gwałtownie sie odwróce. Ale to juz mi nie przeszkadza. Zartanawia mnie to, jak potezne działanie mają psychotropy...Bralam je zaledwie 2 miesiace a juz zaraz ponad 2 tygodnie odczuwam skutki uboczne (prawie zanikły, ale są:) ) Jednak nie żaluje. Czuje sie o wiele lepiej. W koncu jestem wesoła. A najlepiej jest jak mam zajęcie. Bo jak nie mysle o nerwiy to czuje sie jakbym jej nigdy nie miała. Ale jednak mam jeszcze w sobie natrętne mysli, które sprawiaja , że np gotuje obiad i nagle o niej mysle, i odrazu moje samopoczucie spada w dół . To jest jak jakas magia.... jedna durna mysl, czy ja śnie, czy ja tu napewno jestem, czy zaraz nie zemdleje.... i HUMOR SIE PSUJE. Oczywiscie staram sie nie myslec o tym :) bo to klucz do sukcesu !!! za jakiś miesiąc znów tu wejde i napisze co u mnie ) trzymajcie sie wszyscy i nie dajcie sie tej DZ**CE !!! ona lubi jak o niej myślicie!! bądźcie silniejsi i JĄ OLEJCIE !!!! POZDRAWIAM :***
  2. witam wszystkich :) ja od około 2tyg biore PAROGEN, przepisał mi go internista. Czuje sie o wiele lepiej. Zawsze było tak, że rano to koszmar, tylko lóżko i nic wiecej, a im bliżej wieczora tym lepiej. Teraz rano się czuje średnio a potem juz całkiem NORMALNIE, JAK NORMALNY CZŁOWIEK;) a to dopiero początek brania leków. Ale na początku lekarz zalecił mi jedną tabletke na noc. Brałam przez kilka dni i rano dalej wstawalam w kiepskim nastroju i przestalam brać. Po kilku dniach przemyslałam ze bede brać rano, ale tez brałam z 3 dni i nic :(zero poprawy. A potem się wziełam i biore non stop codziennie rano pół tabletki i dopiero zaczynam widziec poprawe :) Widać, ze są to leki które trzeba brać stale, a nie kiedy nam się chce.
  3. witajcie:) mnie również męczy ból w klatce, takie jakby zalegające w niej negatywne emocje, taki męczący ucisk, że co jakiś czas łapię taki podwójny oddech jak po płaczu.. i co mam zrobic ( jutro wybieram się do lekarza, bo mam dość moich co chwile nowych doleglowości ;( Jak nie klatka piersiowa, to uczucie życia "we snie", ostatnio były mdłości kilka dni ale ustąpiły, ale za to od jakiegos tygodnia mam od rana do południa ciężką głowe ostatnio myslałam ze to przez pogode i zrobiłam sobie mocną kawe. Zrobiło mi się słabo i ręce mi tak latały ze nic ni mogłam utrzymac... i to na pusty żołądek ją wypiłam ;/ Niedawno byłam na imprezie, wszyscy usiedli przy stolikach a ja oczywiście czułam się jakbym była cała spocona i zdenerwowana, mimo że kropli potu na sobie nie miałam...cięzko mi się oddychało i chciało mi się płakać...az wstyd mi za siebie w towarzystwie i udaje że nic mi nie jest ale w duchu czuje się masakrycznie...Wszystko MIJA po wypiciu paru drinków. Jestem wtedy taka szczęsliwa, ta cała nerwica wydaje mi się czymś odległym. Dopiero jak się napije to zdaję sobie sprawe jaka tak naprawdę spięta jestem na trzeźwo, jaki to jest kontrast ogromny.. -- 26 sie 2012, 15:44 -- Nie wiem co Ci powiedzieć, ja dopiero jutro się udaje do lekarza, szczerze mówiąc boję się tych leków, nie chce być przybita Jeśli chodzi o bóle żołądka, to u mnie mają charakter taki, że przypominają głód. Jednak nawet po zjedzeniu bol nadal jest...A czy to ma powiązanie z klatką piersiową?? nie mam pojęcia. Kiedyś gdzieś czytałam że układ pokarmowy tworzy odrębny układ nerwowy, bardzo wrażliwy, dlatego też u osób z nerwicą boli żołądek.
  4. hej:) jestem tu nowa. (22 lata) Przejdźmy może do rzeczy.. A więc mój problem zaczął się tak naprawde już bardzo dawno, a mianowicie w wieku 15 lat. Często czulam się jak we śnie i miałam bóle żółądka, takie przypominające głód, jednak one trwały nadal, nawet jak coś zjadłam. Męczyłam sie tak przez jakis 1,5roku, ale przeszło. Zaznaczam, że zawsze byłam osobą bardzo nerwową, przejmującą sie wszystkim... Moj problem zaczął się powtarzać od stycznia 2012. Częste uczucie odrealnienia i snu powróciło, do tego bóle w klatce i żołądku, pocenie się, ciągły stres, jak miałam iść do toalety to kręciło mnie w jelitach i oblewały poty, maxymalna depresja, budząc się jestem zmęczona, ciągle mi sie wydaje czy to sen czy nie, nie moge normalnie funkcjonować, schodzę do kuchni, wydaje mi się że mdleje. Chodząc po podwórku też cały czas najchętniej bym się szczypała, bo mam wrażenie że mi sie to śni Jak jest słońce to jakos jeszcze daje rade, ale w deszcz, chmury to masakra. Mam ochotę się wyżyć, biegam, ćwiczę, ale to trwa krótko bo za chwile myśle o nerwach i robi mi się słabo, mam wrażenie że mdleje, wali mi serce. Wystarczy mi że wejde po schodach i odrazu się kładę. Najgorzej jest od rana do południa, muszę się rozpłakąc pare razy ( masakra, już mam dość aaa zapomniałam napisać, że w maju zaczęły mi się robić męty w czach, poszłam w lipcu do okulisty i powiedział ze wszystko ok, ze męty powstaję ze stresu... A ja myślę o nerwicy CIĄGLE moja babcia na to choruje, tylko że ona ma 63 lata..a ja 22 ehhhhh
×