Skocz do zawartości
Nerwica.com

Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?


d65000

Rekomendowane odpowiedzi

A co jak ktoś nie ma pasji

Każdy ma tam jakieś mniejsze lub większe zainteresowania,nikt za ciebie zainteresowań nie znajdzie.

 

i nie ma możliwości spełnienia swoich ambicji?

A czy życie kiedykolwiek łatwe było?

Trzeba kombinować,przebijać własne limity,myślisz że mi wszystko wychodzi na pstryknięcie palca,albo że nie wegetuje?

Też wegetuje, i nie raz mam ch*jowe dni, i chęć pierdyknięcia wszystkim,ale tego nie robię.

 

,i co jak ktoś nie potrafi chociaż by kombinował z całych sił - gadać z obcymi ludżmi?

 

Lekarze,terapie,nie wiem - nie wierzę że jest to niemożliwe.

Piszesz, jakby to bylo takie proste, a sam, sorry, dziewczyny nie masz i nie miales.

 

Fakt,dlatego mam pierdnąć w stołek,poddać się i biadolić jaki to świat zły a dziewczyny to zło bo olewają -.-?

Nie mam,bo zdaje sobie sprawę z własnych wad,ograniczeń,limitów - po kalkulacji wychodzi że raczej by nic dobrego z tego nie wyszło.

 

Ale co tam,lepiej biadolić i pieprzyć farmazony.

 

I'm out,nie na mój mózg ten wątek,mimo że też dziewczyny nie mam i nie prędko będę miał zapewne, w razie wątpliwości - czytać mój podpis.

Wy macie swoje racje,ja swoje, nikt nikogo nie przekona jak myślę -,-

 

-- 28 lut 2013, 16:39 --

 

Coby dodać na koniec,też jestem marudą,i długo pewnie będę - ale ta droga prowadzi donikąd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co jak ktoś nie ma pasji

Każdy ma tam jakieś mniejsze lub większe zainteresowania,nikt za ciebie zainteresowań nie znajdzie.

 

i nie ma możliwości spełnienia swoich ambicji?

A czy życie kiedykolwiek łatwe było?

Trzeba kombinować,przebijać własne limity,myślisz że mi wszystko wychodzi na pstryknięcie palca,albo że nie wegetuje?

Też wegetuje, i nie raz mam ch*jowe dni, i chęć pierdyknięcia wszystkim,ale tego nie robię.

 

,i co jak ktoś nie potrafi chociaż by kombinował z całych sił - gadać z obcymi ludżmi?

 

Lekarze,terapie,nie wiem - nie wierzę że jest to niemożliwe.

Piszesz, jakby to bylo takie proste, a sam, sorry, dziewczyny nie masz i nie miales.

 

Fakt,dlatego mam pierdnąć w stołek,poddać się i biadolić jaki to świat zły a dziewczyny to zło bo olewają -.-?

Nie mam,bo zdaje sobie sprawę z własnych wad,ograniczeń,limitów - po kalkulacji wychodzi że raczej by nic dobrego z tego nie wyszło.

 

Ale co tam,lepiej biadolić i pieprzyć farmazony.

 

I'm out,nie na mój mózg ten wątek,mimo że też dziewczyny nie mam i nie prędko będę miał zapewne, w razie wątpliwości - czytać mój podpis.

Wy macie swoje racje,ja swoje, nikt nikogo nie przekona jak myślę -,-

 

-- 28 lut 2013, 16:39 --

 

Coby dodać na koniec,też jestem marudą,i długo pewnie będę - ale ta droga prowadzi donikąd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To pozostaje pracować nad osobowością,podejściem do życia, ewentualnie sylwetką jeśli już się czepiamy tego wyglądu.

Facet nie musi mieć twarzy modela,wystarczy że będzie zadbany, i nie wyglądał "karykaturalnie" ani za chudy,ani spasiony.

 

Zresztą sam pomyśl,co mają powiedzieć goście wyglądający przeciętnie,ale nie mający kończyn np?

Mimo to nie zawsze są sami...

 

Nie zwalaj tego na brak wyglądu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To pozostaje pracować nad osobowością,podejściem do życia, ewentualnie sylwetką jeśli już się czepiamy tego wyglądu.

Facet nie musi mieć twarzy modela,wystarczy że będzie zadbany, i nie wyglądał "karykaturalnie" ani za chudy,ani spasiony.

 

Zresztą sam pomyśl,co mają powiedzieć goście wyglądający przeciętnie,ale nie mający kończyn np?

Mimo to nie zawsze są sami...

 

Nie zwalaj tego na brak wyglądu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anonus, no nie wierzę, że nie widziałeś w życiu ani jednego człowieka, który mimo przeciętnego wyglądu potrafi sprawić, że "wszyscy" go lubią. Kwestia tylko, a może aż, charakteru.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anonus, no nie wierzę, że nie widziałeś w życiu ani jednego człowieka, który mimo przeciętnego wyglądu potrafi sprawić, że "wszyscy" go lubią. Kwestia tylko, a może aż, charakteru.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Abraxas... wręcz osób o przeciętnym wyglądzie, ale mimo to "dusz towarzystwa" jest chyba większość. Ludzi skrajnych jest mniej niż tych przeciętnych, więc siłą rzeczy tych jest najwięcej, a poza tym charyzmą nadrabia się mnóstwo niedostatków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Abraxas... wręcz osób o przeciętnym wyglądzie, ale mimo to "dusz towarzystwa" jest chyba większość. Ludzi skrajnych jest mniej niż tych przeciętnych, więc siłą rzeczy tych jest najwięcej, a poza tym charyzmą nadrabia się mnóstwo niedostatków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tylko, a może aż, charakteru.

Głównie tego,moim zdaniem.

Uroda,wygląd - to kiedyś przeminie,koniec końców liczy się to co w głowie.

 

Ale jeśli już konkretnie - 2 kobiety z mojego otoczenia - mimo że po 40 - to obie mają mężów którzy nie wyglądają jak modele,a są po prostu dobrzy z charakteru..

Da się?

Da się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tylko, a może aż, charakteru.

Głównie tego,moim zdaniem.

Uroda,wygląd - to kiedyś przeminie,koniec końców liczy się to co w głowie.

 

Ale jeśli już konkretnie - 2 kobiety z mojego otoczenia - mimo że po 40 - to obie mają mężów którzy nie wyglądają jak modele,a są po prostu dobrzy z charakteru..

Da się?

Da się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Facet nie musi mieć twarzy modela,wystarczy że będzie zadbany, i nie wyglądał "karykaturalnie" ani za chudy,ani spasiony.

 

Znam bardzo wiele takich osób, które spełniają te kryteria i są same.

 

To pozostaje pracować nad osobowością,podejściem do życia, ewentualnie sylwetką jeśli już się czepiamy tego wyglądu.

 

Ciekawi mnie czy sprawdzasz wygłaszane przez siebie poglądy w praktyce. Tzn jak np. jak zmieniasz swoja osobowość, od ilu lat to robisz, jakie masz efekty, ile dziewczyn próbowałeś podrywać, ile poderwałeś, jak z twoja sylwetką itd.?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Facet nie musi mieć twarzy modela,wystarczy że będzie zadbany, i nie wyglądał "karykaturalnie" ani za chudy,ani spasiony.

 

Znam bardzo wiele takich osób, które spełniają te kryteria i są same.

 

To pozostaje pracować nad osobowością,podejściem do życia, ewentualnie sylwetką jeśli już się czepiamy tego wyglądu.

 

Ciekawi mnie czy sprawdzasz wygłaszane przez siebie poglądy w praktyce. Tzn jak np. jak zmieniasz swoja osobowość, od ilu lat to robisz, jakie masz efekty, ile dziewczyn próbowałeś podrywać, ile poderwałeś, jak z twoja sylwetką itd.?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Saiga - skąd ja to znam,doskonale pamiętam jak pisałem takie rzeczy z 5 lat temu na forum

Każdy ma tam jakieś mniejsze lub większe zainteresowania,nikt za ciebie zainteresowań nie znajdzie.

Myśłisz,że nie szukałem?Może i mam zainteresowania jakieś,ale co z tego skoro obiektywnie nie mam możliwości ich rozwinięcia.

 

Trzeba kombinować,przebijać własne limity,myślisz że mi wszystko wychodzi na pstryknięcie palca,albo że nie wegetuje?

Też wegetuje, i nie raz mam ch*jowe dni, i chęć pierdyknięcia wszystkim,ale tego nie robię.

Myślisz,że nie kombinuję...Całe życie kombinowałem,i tak sobie wykombinowałem,że teraz jestem w głębokiej dupie,bo nie mam ani dobrych perspektyw na życie,ani perspektyw na odpowiednią pracę....

 

Lekarze,terapie,nie wiem - nie wierzę że jest to niemożliwe.

Całe życie miałem przejebane przez ludzi,już w przedszkolu wiedzieli,że coś ze mną nie tak.Potem w szkole codziennie musiałem sobie radzić z ludżmi,bo z nimi miałem problemy(problemy typu dręczenie,wyzywanie,bicie,potem w następnych latach doszły grożby,szantaże,kradzieże(okres gimnazjum),jeszcze póżniej tępe nauczycielki które,postanowiły,że mnie ujebią,ale im się to nie udało,kolejne problemy z debilami,tym razem z liceum...Potem męczyłem się na studiach z ludżmi.Na praktyce i stażu ludzie mieli mnie dość,bo niczego nie potrafiłem dobrze zrobić itp.

Przez problemy szkolne dostałem ataków paniki silnych w 2002 roku.A inne objawy miałem już wcześniej.Miałem 4 psychologów od tamtego czasu,z każdym pracowałem nad sobą ponad rok,z ostatnią prawie 2 lata,brałem i biorę leki.I wiesz,ja już nie wierzę,że kiedyś będzie normalnie - bo nigdy nie było.Dosyć robienia sobie zbędnej nadziei.Mam dość tych momentów kiedy zaczynam w siebie wierzyć,a po czasie następuje jebnięcie,bo jednak znowu się okazało,że moje starania idą na marne.

 

Saiga - wiem o czym piszesz,bo też kiedyś tak myślałem,że wystarczy robić tak i tak i będzie dobrze,ale....to nie jest do końca prawda.

 

BTW sorry za mój offtop,ale dziś mam dzień rzygania emocjonalnego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×