Skocz do zawartości
Nerwica.com

Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?


d65000

Rekomendowane odpowiedzi

Saiga, nie wszystkie kobiety się tak łatwo zrażają.

Jeśli ktoś urzekł mnie czymś, nawet drobiazgiem to byłam w stanie na początku na wiele rzeczy przymknąć oko, przecież wiadomo, że ja też się denerwuję i mogę głupoty robić.

Zwłaszcza, że ja też często sprawiam wrażenie pustaka :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wszystkie kobiety się tak łatwo zrażają.

Domyślam się, ale chyba część jest taka dla której byle głupota i jaśnie pani strzela śmiertelnego focha z byle powodu, i nie wiadomo dlaczego tak do końca :D

Ale część,nie wszystkie.

 

 

Jeśli ktoś urzekł mnie czymś, nawet drobiazgiem to byłam w stanie na początku na wiele rzeczy przymknąć oko, przecież wiadomo, że ja też się denerwuję i mogę głupoty robić.

Zwłaszcza, że ja też często sprawiam wrażenie pustaka :D

Ale czy to nie jest też tak,że czasem byle bzdura starczy na przekreślenie?

 

Do głupot każdy ma prawo.

Teoretycznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bittersweet, W tej kwestii odpowiem za siebie - Tak,to głównie strach,brak pewności.

Przynajmniej na razie.

Pozostałe kwestie to prawdopodobnie że nie sprawdziłbym się w roli ojca i życiowego partnera,czy choćby w luźnej relacji (czytaj nie zakładanie planów wspólnego życia)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Saiga, i ze strachu przed zagadaniem wy, faceci, rezygnujecie z seksu, zakochania, założenia rodziny :shock: ?

Bo jak do nikogo sie nie zagada, to to wszystko przejdzie koło nosa.....

przejdzie... albo i nie... bo teraz to ja już mam na wszystko swoje teorie... bo prawda jest taka, że róznie bywa... przykład Marsala mówi sam za siebie ... ale żeby nie było nie namawiam do bierności i się staram sam nie być bierny... a jak mi to wychodzi to inna sprawa..

 

-- 20 sty 2013, 21:51 --

 

23719_482808618423564_1302426214_n.jpg
a ja chciałem spróbować właściwie kolejny raz i póki co wychodzi niezbyt interesującą + dołożyć sobie wszystkie moje lęki i paranoje....

 

...no, ale chociaż na razie do prawie niczego wychodzi, to i tak lepiej niż było... jeszcze jakiś czas temu bym wcale się nie zdecydował.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Saiga, i ze strachu przed zagadaniem wy, faceci, rezygnujecie z seksu, zakochania, założenia rodziny :shock: ?

Bo jak do nikogo sie nie zagada, to to wszystko przejdzie koło nosa.....

 

 

nawet nie wiesz ile ludzi tak robi właśnie w ten sposób.

 

 

 

Invbo, a co sie stalo, opowiedz jakies podrywy, skoro mowisz ze probujesz.

 

 

ja w kosciele bylem dzisiaj a tam taka seksbomb ze nie wiedzialem co sie dzieje, ale pomyslalem sobie ze po mszy dusza oczyszczona, czlowiek lekki to chce sie pobaraszkowac i bedzie otwarta na przygode, wiec na zakonczenie podszedlem zaraz przy wyjsciu i mowie: ja juz pania widzialem, zdaje sie ze mamy po drodze wracamy w tym samym kierunku, jestem blablabla, a ona spojrzala na mnie z taka pogarda i mowi: co pan niepowazny? ja nie przyszlam tu pieszo i pognala do auta na parkingu :? Moze nie chciala na jezyki trafic, nie wiem. :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

inbvo, tak, chociażby. Można sobie takiego pana wychować od zera.
co kto lubi :P a tak poważnie to mi się wydaje, że osoba wiele razy zdradzona, porzucona, ma potem ciężej w związkach... trudniej jej przychodzi np. zaufanie..

 

Plus względy fizyczne... Jestem zazdrosna nawet o dziewczyny z przeszłości.
no ale to wiesz... działa w obie strony...

ale w sumie takie rzeczy jakoś mnie przestały martwić i dręczyć :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

inbvo, też uważam, że im większe doświadczenie, tym ciężej w związkach. Zresztą widzę to po sobie. Dwa pierwsze były bardzo udane. A potem już tylko gorzej i gorzej...

 

Co do względów fizycznych - wiem, że to działa w obie strony. Ale gdy Twoja partnerka miała przed Tobą innych nic już na to nie poradzisz, pozostaje Ci się z tym pogodzić. A gdy nie miała możesz myśleć "fajnie, jest tylko moja" ;) To taki dodatkowy atut.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

inbvo, też uważam, że im większe doświadczenie, tym ciężej w związkach. Zresztą widzę to po sobie. Dwa pierwsze były bardzo udane. A potem już tylko gorzej i gorzej...
no właśnie... a więc jednak... jak ktoś ma problem z ludźmi którzy nigdy nie byli w związku i twierdzi że z takimi ludźmi coś nie tak, to zawsze mu można jako ripostę przedstawić.... bo każdy medal ma dwie strony..

 

Co do względów fizycznych - wiem, że to działa w obie strony. Ale gdy Twoja partnerka miała przed Tobą innych nic już na to nie poradzisz, pozostaje Ci się z tym pogodzić. A gdy nie miała możesz myśleć "fajnie, jest tylko moja" ;) To taki dodatkowy atut.
to nie powinno tak naprawdę mieć znaczenia, a w praktyce często nie ma.

 

u mnie problem tylko taki że mogę mieć kompleksy czy w porównaniu do byłych nie jestem najgorszy :/ ale się tym nie będę zadręczał. życie jest na to za krótkie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiya, ja kiedyś tak chciałem.... pierwsza i jedyna....

mam wrażenie że przez takie myślenie mi się trochę za dużo ideałów w głowie potworzyło... i że to też trochę źródło moich problemów.... chociaż nie całkiem.

 

zresztą, staram się na to w ogóle nie patrzeć.... w ogólne chcę każdą przeszłość zostawić za sobą....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23719_482808618423564_1302426214_n.jpg

 

Niestety takie przekonanie, że wystarczy zagadać a dalej wszystko samo się potoczy jest błędne. Trzeba wiedzieć jak zagadać, jak pokierować rozmową w odpowiednią stronę, żeby np. dostać numer telefonu. A potem jak już ewentualnie uda się umówić to często może być tak, że po pierwszym spotkaniu zostanie się nie wiadomo dlaczego olanym. Jednym słowem samo zagadnie, choć od niego wszystko się zaczyna, nie wystarczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tam lubię niezepsutych i niezużytych panów.

A od kiedy bycie w związku psuje i zużywa? Raczej uczy i rozwija.

 

Wydaje mi się ,ze tutaj nie chodziło o zużycie i popsucie przez związek / normalny związek..

 

 

Zepsuty to raczej taki , który miał < 1832712964120382..> :mrgreen: partnerek i będąc z takim w związku istnieje obawa,że może nas czymś zarazić.. Skąd pewnośc ,czy nie ma jakiegoś HIVa czy coś..

 

Zużyty to samo, ile partnerek miało jego ciało..

 

 

Przynajmniej ja to tak widzę..

 

Tzn, wiem co Kiya ma na myśli tylko cięzko mi dobrać odpowiednie słowa.. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×