Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Wkurvia mnie fakt, że ludzie zdrowi na umyśle nie potrafią i tak naprawdę nie chcą zrozumieć tych, którzy psychicznie cierpią. Tak, są tacy mądrzy, wszechwiedzący, wymówki typu: jesteś leniwa, wmawiasz sobie Twój zły stan - co za banialuki. Co oni mogą wiedzieć kiedy Nasza Psychika i Ciało wariują. Nienawidzę braku zrozumienia. Irytujące. Nie raz życzę takim ludziom żeby chociaż przez chwilę poczuli się tak jak ja, tak jak Wy, być może wtedy zozumieliby co to znaczy być psychicznym wrakiem człowieka...

 

 

zalamana-dziewczyna-likely-pl-d5b8e67c.jpeg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłem zapytać się o pracę, znowu odmowa. Nie chce mi się żyć.

Mam podobnie. Co chwile jakieś rozmowy kwalifikacyjne i znowu nic. Siedzenie w domu już mnie wykańcza, czuję się bezużyteczna, w pewnym sensie rozżalona, że niepotrzebnie kończyłam te studia, mogłam od razu po szkole średniej wyjechać do Anglii czy Irlandii

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem tak leniwa,że nie chce mi się napisać CV.

Nie mówiąc o liczeniu PIT-a którego jeszcze nie dostałam :evil: Co oni sobie wyobrazają? Że ja to w 5 minut uzupełnię i od razu w 2minuty zaniosę?

Po miesiącu NFZ doprowadziło się do porządku.Już nie muszę co chwila głupich kartek podpisywać i wkur.. się. Ale co z tego, jak następne wizyty dopiero za miesiąc? Do wariatki która mnie wkurw...

Potem znowu do niej, a dopiero później do mojej. Oszaleć idzie. Odpowiadać na wkurw.. iające pytania, na które do końca sama nie wiem jak mam odpowiedzieć.

Staż oczywiście mogłabym podjąć. Nawet dostałam odpowiedź. Ale co z tego? Skoro mam za mało czasu i nie mogę się urywać z zajęć?

A mam nadzieję,że chociaż na weekend... Choć wątpię w to szczerze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuję się tak źle. Jestem taka biedna, że nie stać mnie nawet na psychologa. Wychodzi na to, że będę sobie cierpieć przez całe życie. :cry:

 

A z funduszu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak mnie wku... ludzie i całe te szpanerstwo na FB, co kto, gdzie, z kim i jak to zajebiście mu się żyje, bez problemy, same sukcesy i imprezy.

Jak mnie wku... że pracy znaleźć nie mogę, tylko liczą się znajomości zasrane i głupie szczęście...

Jak mnie wku... że nikt nie chce się ze mną zaprzyjaźnić pomimo moich usilnych starań, ciągle jestem odrzucany...

Jak mnie wku... życie i sytuacja, przez która mam ChaD gdyby to się tak nie potoczyło to pewnie byłbym na drugim roku studiów, a tak to ciągle się marnuję...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myśli samobójcze wróciły, są ze mną już od rana. Znów będe obsesyjnie szydełkować, żeby je zagłuszyć. Jeszcze daję radę, ale jak długo. Muszę się za siebie wziąć, a nie mogę, może wyjdę z domu i nie wrócę, i będzie spokój. Jutro muszę zdzwonić do psychiatry. A jeśli pozna moje myśli? Powiedział, że jeśli "TE" myśli wrócą, to mnie wepchnie na oddział, żeby mnie chronić. Dobrze, że chociaż tutaj mogę się wygadać, bo tak chybabym już wybuchła, przez te emocje.

 

Nikt chyba tak naprawdę nie wie, jak bardzo jestem chora, jak bardzo cierpię, każdego dnia. Ale zamiast bólu fizycznego gnębi mnie ból psychiczny, który czasami jest tak silny, że zginam się w pół i nie mogę oddychać. Nawet chyba sama nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo potrzebuję pomocy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sonka_85, nie tylko Ty tak cierpisz..wiem o czym piszesz,ale słowa nie są w stanie tego oddac...tego wielkiego bólu psychicznego i myśli które wirują jak szalone...Boże jak to boli :(

racja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

Niby było dziś całkiem dobrze, niby powiedziałam na seminarium więcej niż zwykle (bo zazwyczaj wypowiadam się niezwykle lakonicznie), ale co z tego, jak większość z tego znowu była wymyślaniem czegoś na poczekaniu, ściemnianiem, byle tylko nie wydało się, że kompletnie nic jeszcze nie zrobiłam i jestem najbardziej z tyłu ze wszystkich.

Dobija mnie to moje lenistwo - nie jest to wynik prokrastynacji, nie może być. Zresztą prokrastynacja to tylko mądrze brzmiący synonim lenistwa, pewnego rodzaju wymówka (?) - i jest to tylko i wyłącznie moje zdanie, dotyczące mojej indywidualnej sytuacji i absolutnie nikt nie musi się z nim zgadzać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×