Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Vett, ja bardzo wątpię w to, abyś faktycznie miała za sobą jakieś straszliwe błędy. Czytając Twoje posty i bloga, mam natomiast wrażenie, że to Twoi rodzice popełniają masę błędów. Nie można obwiniać siebie za stracone dzieciństwo ! Jaki wpływ na swoją sytuację może miec dziecko ? Ja również miałam stracone dzieciństwo, lecz absolutnie nie obwiniam za to siebie. W końcu jak mogło być moją winą to, że byłam niechcianym dzieckiem i dorastałam w okropnym domu, kompletnie walniętej pseudo - rodzinie ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie odżyje, bo nigdy nie wybaczę sobie straconego dzieciństwa, błędów młodości itd

a kto z nas nie popełniał błędów.

Ty straciłaś dzieciństwo, ja straciłem nastoletniość całą

 

Ale to właśnie o to chodzi, że ja nie mogłam popelnic większych głupot, bo całe życie spedzilam w domu. Sama.

 

-- 22 wrz 2013, 23:16 --

 

Choc jak już wdawalam się w toksyczne relacje to na maxa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

poczucie straty --> depresja.

 

Mam podobnie.

Moze to kiepskie pocieszenie, ale jak mnie dopada dół pt ,,stracilam mozliwosci " (lol), wyobrazam sobie ludzi ktorzy np tracą pamiec w wieku 30 lat i startują od początku...

I jak masz 18 lat to jeszcze wiele waznych wyborow przed Tobą wiec mysl o nich pozytywnie bo jeszcze mozesz przekierowac wiele spraw i to 10 razy..

 

pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Późno poinformowałem rodziców o tym, że definitywnie kończę studia (jak tu się uczyć przy bezustannej katordze, jaką funduje mi psychika). Celowo zwlekałem do finału aktualnych rekrutacji, aby nie ulec pod wpływem kolejnych nacisków i ostatecznie znów zawalić. Nie mam sił, perspektyw i wsparcia bliskich, których nerwy po raz kolejnych wystawiłem na próbę. Dostałem tydzień na znalezienie pracy; skarbu; bogatej wdowy- bez różnicy. W przeciwnym razie :papa: Najgorsze, że nie przeraża mnie taka wizja. A skoro nic sobie z tego nie robię, to i o motywację trudno...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurr... tyłek ciężki, a żarcie samo się nie kupi. Jak mnie to wkurza ostatnio, że łatwiej mi siedzieć i narzekać na mój marny los, niż tyłek ruszyć. Choroba potrafi czasem rozłożyć na łopatki, ale powalczym jeszcze trochę i zobaczym, co z tego wyjdzie. Wrrrrrrrrrrrrr *warczenie o charakterze terapeutycznym*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×