Skocz do zawartości
Nerwica.com

Marihuana


flare

Rekomendowane odpowiedzi

wóda gorsza? jedno i to samo. jedno i drugie to uzależnienie.

Monar chciałeś zapewne powiedzieć: "jeden i ten sam h*j ,,,tylko w innym opakowaniu".Możliwe iż tak jest.

Wiesz ,problem nie polega na tym CO , jak wiele i jak często. Problem dla mnie to pełna akceptacja życia w trzeżwości.Nie wiem do końca czy dla nerwicowca likwidacja nawet tych pojedyńczych chwil "odlotu" to taka ponętna dłuższa perspektywa. Jeszcze nie umiem , może nie chcę.Po alkoholu padasz na ryj i zawsze wychodzi lipa. Tutaj tylko zbijasz ciśnienie ...do następnego razu.

Narazie palę...i nie sądzę by miało to u mnie większy wpływ na rozwój nerwicy.

Bo coraz bardziej się przekonuję ,że na życie nerwicy to wpływ ma dziesiątki rzeczy,sytuacji ,ludzi wokół,a nawet wczorajsza ciężkostrawna kolacja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zaqzax-3

Mam podobny problem do Twojego.....czyli ,jestem alkoholikiem i nie mam zamiaru próbować wódy,ale zioło palę już od kilku miesięcy,

 

Może rozszerzysz temat,bo nie mam pojęcia o co biega z tymi numerami A-834-735 i z tym listonoszem,chętnie sam kliknąłbym myszką

po to,żeby mieć pewny towar,a nie jakieś chemiczne gówno z ulicy.

Jeśli chcesz napisz na PW.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Doskonale opisal to co się stało z moim kumplem.......

On żyje już w świecie lądowania ufo w roosvel i innych bzdurach rodem z Danikena. Niestety.

Od 15 lat.

Chyba nawet nie zauważył, że zapewne permanentnie nie zaspokojona żona zostawiła go dla turka ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej mam na imię Ola za czełam palić marihuanę 4 lata temu ...w gimnazjum nowi znajomi chciałam tez taka super i spróbowałam raz potem co raz więcej aż 4 lata minęły a ja nie mogę przestać ... już z parę razy leżałam na to w szpitalu rodzice chcieli mnie wysłać do jakiegoś ośrodka ...ale nie dotarłam tam ...niestety 2 lata w tył mam już nie wiem co mam robić ....na nikim mi już nie zależy ....naj lepiej skończyć swoje życie prze ćpać i tyle będę w nowym świecie może tam mi będzie lepiej :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mysiaaa, skoro nie możesz przestać palić, to najpewniej jesteś już uzależniona od marihuany. Napisałaś, że popalasz przez 4 lata, że kilkakrotnie byłaś w szpitalu i rodzice "chcieli Cię wysłać do jakiegoś ośrodka". Tzn. chcieli czy wysłali? Dlaczego tam nie dotarłaś? Myślę, że nie powinnaś zwlekać z poszukaniem dla siebie pomocy, tym bardziej, że Twoje samopoczucie się znacznie pogorszyło, a nawet masz myśli o śmierci. Według mnie, powinnaś porozmawiać z rodzicami o swoich problemach i razem powinniście poszukać dla Ciebie pomocy - ośrodka do walki z uzależnieniami, dobrego terapeuty uzależnień. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dorastałem w ekipie gdzie w wieku 14 lat zaczynaliśmy od 2-3 piwek.Początek 3 klasy gimnazjum ,pierwsza sromotna najebk.a.Zio.ła skosztowałem mając 16 lat.Nigdy mi się faza nie podobała ,ale paliłem bo zawsze częstowali lub chciałem jakoś stępić lęk,co i tak nie pomagał ,a wręcz było coraz gorzej.Kilka osób z naszej grupy narzekało ,że jesteśmy ćpunami i oni nie chcą mieć z tym nic wspolnego. :D Te wszystkie osoby narzekające na to ,ze się staczamy do dzisiaj jarają kible.Gadka w stylu ,że jesli by chcieli nie palić to mogą sobie spokojnie zrobić przerwe pół roku jest bez sensu.Gadają o tym ,a i tak dziennie muszą zajarać wieczorem ,bo chodzą napięci jak struna w gitarze i ich myśli krążą wokół jednej rzeczy.

Gdzie nie pójdę to mam propozycje zapalenia i nie jest to jakieś patologiczne towarzystwo tylko ludzie z dobrych domów i czasami bardzo bogaci.Mi to nie przeszkadza.Zamiast piwka można blancika wypalić.Tylko według mnie każda używka gdy ją się dziennie stosuje powoduje zmiany w mózgu.Znam ludzi którzy jarają 7-8 lat dziennie po 2 i "mniej więcej" ogarniają prace,znajomych.Napisałem mniej więcej dlatego ,że są bardziej zamuleni i mają mniej energi do życia.Niektórzy z nich zaprogramowali sobie sztywny grafik-wstaje rano idę do pracy ,po pracy załatwiam sprawy WĄŻNE,kołuje szit, ide do wszystkich zapalić.Możliwe ,że takie osoby są szczęśliwe,ale patrząc z boku na to twierdze ,że marnują swój potencjał.Studia zaczynają każdego roku ,a po dwóch wykładach rezygnują gdyż nie mają chęci i priorytem jest zapalenie ziółka ,a nie siedzenie na wykładach.Gdyby nie było marihuany ich życie by się potoczyło całkiem inaczej.Niektórzy to zauważają dopiero po paru latach gdy już jest troche za pozno.

Dla mnie alko=marihuana .

Jeśli mamy umiar to nic nam się nie stanie :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Możliwe ,że takie osoby są szczęśliwe,ale patrząc z boku na to twierdze ,że marnują swój potencjał.

Z boku tak naprawdę niewiele zobaczysz. Ludzie lubią oceniać innych mimo, że ich nie znają i dowartościowywać się tym samym. Każdy ma swoje życie, własne priorytety. Nie każdy musi się wpasowywać w system.

 

Studia zaczynają każdego roku ,a po dwóch wykładach rezygnują gdyż nie mają chęci

Ja miałem podobnie (jeszcze w zaocznym LO) zanim zacząłem palić i brać inne rzeczy. I tutaj powtórzę się - nie każdy musi studiować.

 

Gdyby nie było marihuany ich życie by się potoczyło całkiem inaczej.Niektórzy to zauważają dopiero po paru latach gdy już jest troche za pozno.

Nie wiesz tego. Nie uogólniaj. Na zmiany nigdy nie jest za późno, ale takie zmiany muszą wynikać z wewnątrz siebie, nie mogą być pod presją innych osób.

Z tego co widzę to jesteś sfrustrowany tym, że czułeś się gorzej w grupie kolegów i porównujesz się do innych, żeby podnieść swoją samoocenę. Wyluzuj. Pracuj nad sobą a nie nad innymi ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Nie wiesz tego. Nie uogólniaj. Na zmiany nigdy nie jest za późno, ale takie zmiany muszą wynikać z wewnątrz siebie, nie mogą być pod presją innych osób.

Z tego co widzę to jesteś sfrustrowany tym, że czułeś się gorzej w grupie kolegów i porównujesz się do innych, żeby podnieść swoją samoocenę. Wyluzuj. Pracuj nad sobą a nie nad innymi "

Akurat to wiem i mała rada tak na przyszłość.Zanim kogoś ocenisz to najpierw zadaj kilka pytań aby się zorientować jakie dokładnie ma dana osoba doświdadczenie itd.Widzę ,że z tym masz problem.

Z moją samooceną jest bardzo dobrze ,wybrałeś kilka fragmentów z mojego tekstu nie widząc reszty.

Gdzie jestem sfrustrowany ??

Wyraznie napisałem ,że mi to nie przeszkadza jeśli ktoś ma ochotę na blancika zamiast piwka.Gdybym był sfrustrowany ,to raczej takiego czego bym nie napisał.Tylko odrazu ,że to be i fe nie sądzisz ?

To wszystko jest oparte na odczuciach moich znajomych oraz tego co widzę.Połowa z nich pali dalej lecz tylko weekendowo i każdy przyznaje ,że się xx razy lepiej w ciągu dnia czuje ,wiecej energi mniej zamulenia.Ci którzy palą dziennie po 3-4 g ta łebka narzekają na brak energi i mniejszą motywację.

Nie powiesz mi ,że paląc dziennie wieczorem masz taką samą energie rano co na trzezwo.A jeśli tak to zmień dilera.

Każdy ma większą lub mniejszą tendencje do lenistwa i Ci którzy mają predyspozycje do nic nie robienia, to po ganji wegetują i dla nich to jest gwodz do trumny.Gdyż jedyne co się liczy to zjaranie badz oszukanie ziomka,rodzine na kasie ,aby zapalić.Oczywiście te osoby tego nie widzą i najcześciej jak niema kasy to w jakieś małej grupce lub w 4 oczy narzekają jak to zle ,bo mało pieniędzy,meble trzeba kupic,rachunki zapłacić.Zawsze kwituje ich tym ,że gdyby nie jarali to by na wszystko mieli i nigdy się z większym buntem nie spotkałem.Zawsze była odpowiedz "tak masz racje ,ale..."

 

 

"Ja miałem podobnie (jeszcze w zaocznym LO) zanim zacząłem palić i brać inne rzeczy. I tutaj powtórzę się - nie każdy musi studiować."

Mam brata który jest o wiele starszy za studia się zabierał jak pies za jeża ,kilka razy zaczynał dopiero się udało jak ograniczył jaranie.

Tu nie chodzi o samo studiowanie tylko podejście do codzienności.Spotkanie wieczorem z dziewczyną ,wyjściem do ludzi ,a nie kazdy wieczór identyczny.Ciągła monotonia i większość za pewne o tym wie ,ale nie mają w sobie tyle siły aby tym pier.dolnac.

Sfrustrowany jestem jedną rzeczą ,że jak dzwonie do ziomka wieczorem w piątek z pytaniem czy idzie na balety ,słyszę odpowiedz ,ze jest zaje.bany i mu się nie chce i mam wbijać do niego.Ale po co ?patrzeć na zaje.bane mordy które ogladaja tv i przyjmują kible z czestotliwoscia jeden na poł godziny ??

Nie wiem jakich ty masz znajomych ,ale u mnie tak to wygląda

 

 

"Z boku tak naprawdę niewiele zobaczysz. Ludzie lubią oceniać innych mimo, że ich nie znają i dowartościowywać się tym samym. Każdy ma swoje życie, własne priorytety. Nie każdy musi się wpasowywać w system."

Tępe rozumowanie... to może zaczniemy na protest walić here po kablach?Widzę ,że kierujesz się sterotypem typu -jeśli ktoś nie pali i ma inną opinie na temat ganji to społeczniak. Ja tu widzę z praktycznego sposobu patrzenia, całkiem odwrotną sytuację.Człowiekowi który prowadzi zdrowy tryb życia raczej inteligencja nie spadnie ,a tym którzy palą owszem MOZE (nie będę się na ten temat wypowiadał bo są różne badania ,a naukowcem nie jestem).Jak wiemy głupkami o wiele łatwiej się steruje niż ludzmi inteligentnymi.

Przecież ja nikomu nie zabraniam jarania i napisałem wyraznie MOZLIWE ,że te osoby są szczęśliwe.Jestem za pełną legalizacją marihuany.

 

-- 29 lis 2012, 17:24 --

 

"Nie wiesz tego. Nie uogólniaj. Na zmiany nigdy nie jest za późno, ale takie zmiany muszą wynikać z wewnątrz siebie, nie mogą być pod presją innych osób.

Z tego co widzę to jesteś sfrustrowany tym, że czułeś się gorzej w grupie kolegów i porównujesz się do innych, żeby podnieść swoją samoocenę. Wyluzuj. Pracuj nad sobą a nie nad innymi "

Jeśli ma się słabszą motywację ,to jest się mniej ambitnym i zamiast pracy w banku odp.pierdala się fuchy na autostradzie przy łopacie.Bo się uczyć nie chciało.

 

Nie nie czułem się gorzej gdyż piłem browarki z drugim ziomkiem który tak samo nie tolerował ganji. Zresztą jak się można czuć gorzej nie paląc w grupie stałych palaczy ? Niby czemu ? Nie wiem jakie teraz są standardy w szkole średniej,gimnazjum ,ale jeszcze pare lat temu nie było takich wymogów i presji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zgadzam sie z powyzsza wypowiedzią Jatubyłem, tez u swoich znajomych to widziałem i u siebie jak jarałem dzien w dzien, jeszcze ci co okazyjnie to dawali rade, ale ci co codziennie to bardzo malo ambicji i taka monotonia zyciowa, duzo sie krecilo wokol palenia i u zdecydowanej wiekszosci rozwoj zyciowych spraw, byl na bardzo slabym poziomie.

 

-- 29 lis 2012, 20:05 --

 

aha jeszcze jedna sprawa, czytałem, ze są jakieś syntetyczne kanabinoidy to są jeszcze jakies legalne?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ci którzy palą dziennie po 3-4 g ta łebka narzekają na brak energi i mniejszą motywację.

Jużtubyłem ,takie ilości ?,,,totalni degeneraci! Sam jestem użytkownikiem trawy już 20 lat.Pierwszy raz zapaliłem w wieku 22 lat -spodobało mi się -a potem już różnie z tym bywało. Były miesiące non-stop i były dłuższe okresy abstynencji. Nigdy jednak nie wyrzekłem sie trawska i raczej nie wyrzeknę... bo wszystko jest dla ludzi . Chodzi jednak według mnie o ilości i chyba nawet bardziej o częstotliwość palenia. Dziś palę raz na miesiąc ( dobre dwa ,trzy dni ) i staram się nie łamać tego systemu( co mi o dziwo wychodzi). Jestem nałogowcem -szczerze przyznaję-ale w tym rozdaniu nie można sobie pozwolić na większe przyzwolenia ,bo chyba sam się domyślasz czym się to może skończyć...zielona codziennością w oparach nieustannego dymu.

Trawa to dla mnie wyłącznie rozrywka ,jakiś tam reset ,odmienność. Niesie to oczywiście za soba- szczególnie u newricowca- pewne niekorzystne konsekwencje,,,ale nie na tyle głębokie i nieodwracalne,żebym przestał w ogóle palić.

Nie powiesz mi ,że paląc dziennie wieczorem masz taką samą energie rano co na trzezwo.A jeśli tak to zmień dilera.

- na pewno , poza tym pamięć z troszka siada i inne bardziej subtelne rzeczy.

Nie rozumiem waszej kłótni o całej tej frustracji. Chyba wszyscy porównujemy się do innych w jakiś sposób, bo ja na pewno. Najgorzej to zbudować sobie swoją własną ideologie wokół zielska i na niej jechać i tłumaczyć ,racjonalizować swój niszczycielski nałóg...

Pozdro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej mam na imię Ola za czełam palić marihuanę 4 lata temu ...w gimnazjum nowi znajomi chciałam tez taka super i spróbowałam raz potem co raz więcej aż 4 lata minęły a ja nie mogę przestać ... już z parę razy leżałam na to w szpitalu rodzice chcieli mnie wysłać do jakiegoś ośrodka ...ale nie dotarłam tam ...niestety 2 lata w tył mam już nie wiem co mam robić ....na nikim mi już nie zależy ....naj lepiej skończyć swoje życie prze ćpać i tyle będę w nowym świecie może tam mi będzie lepiej :(

 

O ile ten nowy świat istnieje... Po prostu może pal dalej? Szkoda, że na nikim Ci już nie zależy... Coś co by Cię trzymało na tym świecie by Ci się przydało...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jużtubyłem

to za free wychodzi.Jest ryzyko jest zabawa.

Rozumiem ,

tyle tylko,że nie mów mi w tym wypadku o kupowaniu,

a raczej o opierdalaniu klienteli na sztuce. No ,ale jacy kupujący tacy sprzedający.

Nie raz zostałem wydymany wagowo ,będąc na ciśnieniu,jeszcze jak byłem młodszy. Teraz jak nie ma sztuki w sztuce pierdolę narkomańskie zapędy.

Wiesz poza tym nigdy nie szanowałem tych ,którzy opierdalali. Narkusy tylko tak mogą palić za free, kantując "kolesi", bo z głównym szefem z ogoloną głową nie ma żartów...do lasu niedaleko.

Wiem coś o tym ,znałem takiego, tyle,że aż tak głupiego co ze sztuki robił marne 0,6g,a i jeszcze to było mu mało.

Ryzykowna zabawa w jego wydaniu skończyła się tym ,że musiał się szybko wyprowadzić z domu,,,albo poczekać na wizytę łamaczy nóg.

Choć zrobiłem z tego off-top , to tylko dlatego ,że poruszyła mnie Twoja "beztroska" wypowiedż.

To tylko na zakończenie dodam ,że (jeśli nie mają własnych plantacji ,wtedy mogą sobie palić za free)nie dość ,że to degeneraci , to w dodatku bankruci . Destrukcja.

Sam pomyśl ( jeśli paliłeś co -dzień- w dzień ) jaka frajda z tego palenia . Zbić ciśnienie ,,,i zamułka tylko.

Pozdrawiam .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kupując od ogarniętych i zaufanych osób, przy większych ilościach, wychodzi czasami 10-15 zł za gram ważony i jeszcze można sobie odmianę wybrać spośród kilku dostępnych (zależy od growera). Paląc załóżmy 2-3 razy w tygodniu w niewielkich ilościach samemu, czy raz w tygodniu ze znajomymi, taki gram starczy na kilka tygodni czy nawet na cały miesiąc (opisuję to na swoim przykładzie). Jak dla mnie to praktycznie za darmo biorąc pod uwagę koszty innych używek, czy tam nawet zwykłego żarcia czy innych podstawowych wydatków. Wystarczy sobie odpuścić te kilka piw i wychodzi całkowicie za darmo.

Ale i tak najlepiej mieć swoje krzaczki, wtedy można całkowicie się odciąć od biegania za sprzedawcami i mieć dokładnie to co się chce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×