Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)


shadow_no

Rekomendowane odpowiedzi

Tlen,

Tlen napisałbym czy umiesz dobrze wezły wiązac aale nie napisze bo bez sensu, co Ci tam się uroiło ,że az tak , cos konkretnie się stało? Laima,

Wiesz Kasia wsumie łatwiej pomyslec niz tak naprawde zrobić, z drugiej strony jak sie za duzo mysli to i zrobic coś mozna eee...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, spuścić tylko niesforne stadko z oczu,co? i już broją :mrgreen:

Oj Kasiu, nie chodzi o to, ze spuścić z oczu...

Mówienie o samobójstwie napawa mnie lękiem, nie lubię czytać o tym.

Mogłam ominąć Wasze teksty, udać, że niczego nie widziałam, ale wkurzam się.........inaczej nie potrafię.

Co Wam się stało? Przed poniedziałkiem macie takie myśli? Po weekendzie?

Nie macie już siły?

Czy po prostu...zwracacie uwagę na siebie!?

 

Tahela :*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tlen, ...co Ci tam się uroiło ,że az tak , cos konkretnie się stało?....

Nic się nie stało, nawet dobrze się czuję... po prostu jakoś mam ochotę zdechnąć, bo życie nie sprawia mi przyjemności

 

dobra, ale już nic nie piszę, nie chcę nikomu zaprzątać głowy... idę do swojej nory, posiedzieć w samotności. Dobranoc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, ja nie mam myśli "s" tylko dzielę sobie życie na etapy,tyle ile mogę w danej chwili przeżyć,czyli np. na dzień dzisiejszy z 7 lat jeszcze pociągnąć.Pomaga mi to żyć.Nie jest dla mnie do ogarnięcia,zniesienia,że czeka mnie jeszcze z 50 lat życia choć pewnie do tych 80-ciu i tak dożyję,ale łatwiej jest mi dzielić.

Jasno to napisałam i zrozumiale? :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Monika1974: buona sera signora Monika, dobrze ze nie wiesz o czym rozmawiamy

Właśnie się zorientowałam i nie powiem, żeby to były optymistyczne rozmowy.

Ty też masz zjazd?

Powinieneś się cieszyć!

Masz ku temu powody!

to jest wlasnie calkowicie inaczej, tak dlugo jak dlugo moglem sam zdecydowac kiedy to zrobie wszystko bylo w rownowadze a teraz kiedy przejme odpowiedzialnosc za kogos bezbronnego, nieswiadomego wspanialego itd nie bede mogl tak jak do tej pory, nie bede mogl odejsc majac swiadomosc ze ono jest i mnie potrzebuje

to jest tak proste, prawie jak bordi, wiesz co mozesz a na co nie masz wplywu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, ja nie mam myśli "s" tylko dzielę sobie życie na etapy,tyle ile mogę w danej chwili przeżyć,czyli np. na dzień dzisiejszy z 7 lat jeszcze pociągnąć.Pomaga mi to żyć.Nie jest dla mnie do ogarnięcia,zniesienia,że czeka mnie jeszcze z 50 lat życia choć pewnie do tych 80-ciu i tak dożyję,ale łatwiej jest mi dzielić.

Jasno to napisałam i zrozumiale? :oops:

Tak, jasno się wyraziłaś.

Tylko nie rozumiem po co je tak dzielisz?

Życie jest kruche i dlatego dobrze byłoby myśleć z perspektywy dnia, zwłaszcza my, nerwicowcy.

Sama wiesz, ze mając wysoki poziom lęku nie możemy snuć czarnej przyszłej rzeczywistości.

Na przeszłość już wpływu nie mamy. Na przyszłość...owszem. Ale liczy się co robimy, jak myślimy w danym dniu.Bo na bazie takich dni budujemy przecież przyszłość.

Może po prostu nie chcą żyć?

Myślę, że życie jest trudne.

Ale nie ma sytuacji bez wyjścia. Zawsze wyjście jest.

Natura człowieka jest przewrotna, w sytuacjach kryzysowych, najchętniej wybralibyśmy tą łatwiejszą drogę niestety.

to jest wlasnie calkowicie inaczej, tak dlugo jak dlugo moglem sam zdecydowac kiedy to zrobie wszystko bylo w rownowadze a teraz kiedy przejme odpowiedzialnosc za kogos bezbronnego, nieswiadomego wspanialego itd nie bede mogl tak jak do tej pory, nie bede mogl odejsc majac swiadomosc ze ono jest i mnie potrzebuje

to jest tak proste, prawie jak bordi, wiesz co mozesz a na co nie masz wplywu

No i to są właśnie te trudne wybory, dla których warto żyć.

Jeśli nie chcesz być egoistą musisz wziąć odpowiedzialność za drugą osobę.

Każdy w swoim życiu ma dylematy. Zdrowi, niezdiagnozowani ........wszyscy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Monika1974: uwazam ze "tylko ci ktorzy nic nie maja i nic nie wiedza moga/potrafia cieszyc sie tym co jest"

piszesz "..Jeśli nie chcesz być egoistą musisz wziąć odpowiedzialność za drugą osobę.."

przejmowalem i przyjmuje odpowiedzialnosc za to co robie rowniez za druga osobe, ale na dzisiaj ta druga osoba nawet kiedy mnie by nie bylo jest w stanie z tym co zostawie jakos zyc. a w momencie kiedy pojawia sie ktos kto bez ciebie jest calkowicie niezdolny do zycia ktos kogo ty sam z wlasnej i niepszymuszonej woli poczoles (nie wiem czy to sie tak mowi) bezsilnosc, bezradnosc a rownoczesnie doswiadczenie i swiadomoscv ze nie ma niczego na swiecie czego nie jestem w stanie osiagnac pod warunkiem ze tego chce

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Monika1974: zapewne masz racje, przedostatnim razem w drodze do wloch jechalem samochodem 305 km/h (miedzy frankfurtem a darmstad jest autostrada na ktorej mozna z taka szybkoscia sie poruszac) i wiesz co bylo, pierwszy raz w momencie jak zobaczylem ze robi sie wiekszy ruch zdjolem noge z gazu, tak po prostu instynktownie

bardzo chce / chcemy i jestesmi swiadomi ze bedziemy dobrymi zeby nie powiedziec wspanialymi rodzicami ale czy to wystarczy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

superpit99, Myślę, że tak, wystarczy.

Twoje dylematy mają podłoże odpowiedzialności.

Myślę, że sobie poradzicie.

Apropos szybkiej jazdy.....dlaczego ryzyko przypisujesz Bordiemu?

Ja też ścigam się prawie z każdym autem, tylko kierowcy tych innych aut, nie wiedzą, że ja się z nimi ścigam.

I nie mam bordera.

Dobrze, że panujesz, ze zdjąłeś nogę z gazu.

Będziesz ją ściągał częściej, będziesz to robił dla siebie, dla żony, dla dziecka.

Idę spać.

Trzymaj się! :papa:

 

Trzymajcie się Laima, Kiya, tahela :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×