Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

No a ja na własne, życzenie stałem się samotny. Nowa praca, nowe miejsce, nowi ludzie i te same problemy. Zostawiłem dziewczynę w świętym przekonaniu, że beze mnie będzie jej lepiej. Co tez jest w sumie prawdą bo rozwinęła teraz skrzydła gdy zrzuciła ciężar ciągłego niańczenia mnie. Z jednej strony sie cieszę ale z drugiej jestem teraz jeszcze mniej warty. Czuje się tak cholernie źle, gdy wracam każdego dnia po pracy i katorgą jest zostawanie z samym sobą w konfrontacji. Ale co do kina to fakt, przyjemnie się chodzi samemu. Na około dwie godziny można zapomnieć w jakiej jest się piź..e.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ehh i mnie dzisiaj dopadła... Zacząłem fantazjowac w pracy, że otworzyłem się przed kumplami i ktoś chce mi pomóc aż w końcu się popłakałem, masakra... Boje się, że ktoś kiedyś zobaczy mnie w takim stanie ,nic nie warte takie życie :( też chodziłem sam do kina, restauracji itp. Nawet za granicą parę razy sam byłem i niby fajnie, czasem się uda trochę oderwać ale czasem jeszcze gorzej się człowiek czuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Makabra, Czyli nie szukasz :). Ale mam ten sam problem. Mam z dziarskim tonem zagadywać ludzi na ulicy? Udzielać się społecznie? Wpychać się na imprezy do znajomych z pracy? Nie zapraszają więc co tu dużo mówić. Takie, życie. Kurcze długo jesteś na tym forum. Nie chcesz powiedzieć, że tak proste pytanie zadałaś dopiero teraz? Najszybciej chyba można znaleźć poprzez zainteresowania. Chyba, że masz jakieś niszowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Makabra, Czyli nie szukasz :). Ale mam ten sam problem. Mam z dziarskim tonem zagadywać ludzi na ulicy? Udzielać się społecznie? Wpychać się na imprezy do znajomych z pracy? Nie zapraszają więc co tu dużo mówić. Takie, życie. Kurcze długo jesteś na tym forum. Nie chcesz powiedzieć, że tak proste pytanie zadałaś dopiero teraz? Najszybciej chyba można znaleźć poprzez zainteresowania. Chyba, że masz jakieś niszowe.

 

 

Dopiero teraz uświadomiłam sobie, jak bardzo mi ta samotność doskwiera... U mnie to nie takie proste, bo mieszkam na wsi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Makabra, To zaprzyjaźnij się z krówkami, kaczuszkami i świnkami :D nie no teraz to żartuję, nie bierz tego do siebie. Ja też jestem ze wsi. I w sumie wiem o co Ci chodzi. Ale chyba obydwoje wiemy, że to nie jest lwią częścią problemu. Ja od 3 lat, żyję w mieście i czuje sie cholernie samotny w śród tych wszystkich mord które widzę wychodząc z mieszkania. Czasami lubię wyjść na spacer usiąść gdzieś na ławce i przyglądać się tej hołocie, normalnej hołocie. Nie znam twojej sytuacji ale myślę, że będzie ok :) jak to się mówi "jeśli jest źle to znak, że potem może być tylko lepiej".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok więc piszesz, że nie chodzi o to, że jest mało ludzi tylko o to, że nie ma z kim się spotkać. Idąc dalej tropem twój argument o wsi można wrzucić do śmietnika bo albo wynika z twojej niewiedzy albo bogatej wyobraźni. A mianowicie kto dał Ci prawo sądzić, że kwestią tego czy można się z kimś spotkać jest miejsce zamieszkania? Jedyną kwestią jaką można brać pod uwagę w tym temacie jest własnie ilość ludzi gdyż na logikę można przyjąć, że jest tego większe prawdopodobieństwo. To nadal nie problem wsi tylko Ciebie. I nie, nie wierzę Ci :) wiara to nic złego ale lepiej jest czasami myśleć a nie wierzyć. A ja już powiedziałem co myślę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzisz np nago po wsi, rzucasz kupą w znaki drogowe śpiewając przy tym marsyliankę i co jakiś czas podskakujesz uderzając wesoło piętami w powietrzu niczym Piotruś pan? Jesli nie to chyba nie jesteś wariatką :). po za tym Ludzi jest ponad 6 miliardów na świecie w tym zagęszczeniu znajdzie się ktoś kto lubi wariatów :) np ja. I nie sugeruj tylko pisz co Ci leży na serduszku. też chciał bym wiedzieć jak mógł bym kogoś poznac. Dla tego się zarejestrowałem. Dzięki, że pomagasz ;P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

też chciał bym wiedzieć jak mógł bym kogoś poznac.

Chyba zainteresowania głównie jak rzekłeś,fora,zloty,spotkania czy konwenty tudzież inne imprezy o danej tematyce.

Ewentualnie szkoła,uczelnia,praca,kluby,puby,dyskoteki i inne miejsca,nawet tu można zawrzeć jakieś znajomości i przenieść do reala.

Nie jest problemem brak miejsc,raczej nasza osobowość,nieśmiałość,samoocena i inne bzdety zwykle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko delikatnie próbowałam zasugerować, że nie mam się z kim spotkać dlatego, że ludzie uważają mnie za psychiczną wariatkę.

 

Zdecydowanie uważam, że przesadzasz.

Sama sobie wbijasz do głowy idiotyczne myśli i nic nie dajesz sobie nic przetłumaczyć.

Z podejściem, że jestem beznadziejna i że i tak nie jestem w stanie nic w swoim zyciu zmienić... rzeczywiście nie zmienisz.

Użalasz się niepotrzebnie... a jak już wczoraj przeczytałam na fb co napisałaś to serio jakbym Cie miała na wyciągnięcie ręki to zasadziłabym Ci takiego kopa żebys się szybko opamietała.

Dołujesz się sama... nie wiem czy Ci sprawia to przyjemnośc... bo czasami mam takie wrażenie. Zupełnie nie reagujesz na słowa innych ludzi, którzy jak najbardziej chcą dla Ciebie dobrze.

Znam Cie od jakiegos czasu i jak czytam po raz kolejny jaka jesteś beznadziejna, że ludzie maja Cie za wariatke to serio mam ochotę pojechac do Ciebie potrzasnąć Toba mocno i wtedy moze coś to by dało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba zainteresowania głównie jak rzekłeś,fora,zloty,spotkania czy konwenty tudzież inne imprezy o danej tematyce.

Ewentualnie szkoła,uczelnia,praca,kluby,puby,dyskoteki i inne miejsca,nawet tu można zawrzeć jakieś znajomości i przenieść do reala.

Nie jest problemem brak miejsc,raczej nasza osobowość,nieśmiałość,samoocena i inne bzdety zwykle.

This. Chociaż jeśli człowiek jest nieśmiały/małomówny itd to nawet owe zloty/konwenty za dużo nie pomogą (owszem - pozna się kogoś tu i tam, ale żeby ten ktoś został jakimś bliższym znajomym to trzeba sobie jeszcze na to zapracować)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Azazel, nie robię nic z tych rzeczy, ale za to mam za sobą próbą S i uczę się indywidualnie.

 

Aranjani, nie przesadzam. Nie wbijam sobie do głowy idiotycznych myśli, tylko fakty. Co ja takiego napisałam wczoraj na Fejsie? Potrząśnięcie mną nie spowodowałoby zmniejszenia mojej beznadziejności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tyrr, Wiesz 5 lat to jednak dużo. Przywiązanie to też mimo wszytko silne uczucie. No własnie tylko trzeba się zastanowić czy to tylko przywiązanie czy coś więcej nadal. Wspólne sprawy, znajomi, ogólnie środowisko, to wszystko utrudnia ocenę. Tak mi się przynajmniej wydaje.

 

Makabra, Uspokój się i daj sobie pomóc. Nie przekonują Cię argumenty od ludzi którzy są w podobnej czarnej dup..e jak ty? Więc po co piszesz? Zadowala Cię tylko to, że w ogóle ktoś odpisuje ale co to już dalszy plan? Może faktycznie ty to po prostu lubisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Makabra, Uspokój się i daj sobie pomóc. Nie przekonują Cię argumenty od ludzi którzy są w podobnej czarnej dup..e jak ty? Więc po co piszesz? Zadowala Cię tylko to, że w ogóle ktoś odpisuje ale co to już dalszy plan? Może faktycznie ty to po prostu lubisz.

 

Spoko, nie będę pisać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Makabra, przesadzasz i pjerdolisz momentami jak potłuczona (sorry ale czasmi nie wytrzymuje).

Znam Cie już jakiś czas, wiem jaka jesteś i mam prawo wyrazić swoje zdanie. Doskonale wiesz że Cie lubie i c o Tobie myslę.

I owszem... uwielbiasz się użalać nad sobą...

Co napisałaś... podam Ci jedną rzecz, która bedzie 100% dowodem na to że pjerdzielisz smutki (tylko nie wiem po co)..

Napisałas że jesteś gruba. Co nie ma sie nijak do rzeczywistości... z reszta tak jak inne rzeczy które o sobie piszesz.

 

-- 14 paź 2014, 21:51 --

 

Makabra, Uspokój się i daj sobie pomóc. Nie przekonują Cię argumenty od ludzi którzy są w podobnej czarnej dup..e jak ty? Więc po co piszesz? Zadowala Cię tylko to, że w ogóle ktoś odpisuje ale co to już dalszy plan? Może faktycznie ty to po prostu lubisz.

 

Spoko, nie będę pisać.

 

Grozisz czy obiecujesz?

Ktoś chce Ci pomóc doradza a Ty jak mała dziewczynka tupiesz nóżką, zabierasz zabawki i idziesz na swoje podwórko.

 

Nie wiem... wolałabys żebyśmy Ci przytaknęli ? Powiedzieli tak... jakaś Ty biedna beznadziejna brzydka gruba nic niewarta kobieta...?

 

Bo ja już się gubie.

 

Wiesz doskonale, że nie umiem pocieszać, chociaz pocieszenie w tym przypadku tak na prawdę byłoby bezsensowne... Tobie Madzia potrzebny na prawde potężny kop w tyłek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Makabra, przesadzasz i pjerdolisz momentami jak potłuczona (sorry ale czasmi nie wytrzymuje).

Znam Cie już jakiś czas, wiem jaka jesteś i mam prawo wyrazić swoje zdanie. Doskonale wiesz że Cie lubie i c o Tobie myslę.

I owszem... uwielbiasz się użalać nad sobą...

Co napisałaś... podam Ci jedną rzecz, która bedzie 100% dowodem na to że pjerdzielisz smutki (tylko nie wiem po co)..

Napisałas że jesteś gruba. Co nie ma sie nijak do rzeczywistości... z reszta tak jak inne rzeczy które o sobie piszesz.

 

-- 14 paź 2014, 21:51 --

 

Makabra, Uspokój się i daj sobie pomóc. Nie przekonują Cię argumenty od ludzi którzy są w podobnej czarnej dup..e jak ty? Więc po co piszesz? Zadowala Cię tylko to, że w ogóle ktoś odpisuje ale co to już dalszy plan? Może faktycznie ty to po prostu lubisz.

 

Spoko, nie będę pisać.

 

Grozisz czy obiecujesz?

Ktoś chce Ci pomóc doradza a Ty jak mała dziewczynka tupiesz nóżką, zabierasz zabawki i idziesz na swoje podwórko.

 

Nie wiem... wolałabys żebyśmy Ci przytaknęli ? Powiedzieli tak... jakaś Ty biedna beznadziejna brzydka gruba nic niewarta kobieta...?

 

Bo ja już się gubie.

 

Wiesz doskonale, że nie umiem pocieszać, chociaz pocieszenie w tym przypadku tak na prawdę byłoby bezsensowne... Tobie Madzia potrzebny na prawde potężny kop w tyłek.

Jako że miałem kiedyś podobnie (biczowanie się wieczne + pacyfikowanie jakichkolwiek argumentów)...dopiero gdy chyba ludzie zaczęli to ignorować czy może z czasem samo przeszło,po prostu.

Tak i Magdalena dojdzie do momentu,że to nic nie daje,niestety.

Nie mówię że nie,każdy może mieć chwilę słabości,gorsze dni,nawet miesiące wisielczego nastroju i czasem po prostu nie ma na to sił.

Ale wiecznie się tak nie da,nie ciągle.

Nie,nie mówię tu "weź się w garść" - to głupie pjer*&* niestety.

Jednak musimy,na tyle ile możemy,na ile nam zależy - próbować walczyć ze swoimi demonami.

Każdy z nas jest humanoidem i każdy może się posypać,na szczęści i nasze zdolności regeneracyjne też są niezłe.

Z czasem perspektywa się zmieni,prawdopodobnie spojrzysz na to inaczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×