Skocz do zawartości
Nerwica.com
Ten temat

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Akurat kursy czy jakieś koła zainteresowań są najlepszym miejscem, żeby poznać nowych znajomych. Wymuszają na tobie dłuższy kontakt z innymi, dają okazje aby porozmawiać a wspólne robienie czegokolwiek zbliża ludzi, w miarę jak się do nich przyzwyczajamy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko było ok cały dzień, a wystarczyła jedna porażka by zjebać cały dzień.

Zgubiłem e-papierosa za którego dałem 100zł, wypadł mi gdzieś z torby,

oczywiście to moja wina, ale człowiek nie jest w stanie kontrolować się

co 5min sprawdzając czy czegoś nie zgubił, to u mnie tylko nasila

natręctwa i ogólny niepokój, a kiedy dam sobie na luz i próbuję

się "zapomnieć" to los od razu brutalnie mnie kara.

Ten świat jest okrutny, człowiek jest schorowany, zarabia grosze,

a tak łatwo coś stracić, wystarczy chwila nieuwagi.

 

Bóg mnie bardzo kocha, oj jak on mnie k*rwa kocha, ohhh.

Skoro dołują mnie tak proste rzeczy, to co będzie jak się coś gorszego wydarzy,

rok temu cudem ocaliłem aparat - lustrzankę, którą zachlapałem wodą

bo poślizgnąłem się na mokrej trawie, pamiętam jak spanikowany

wycierałem ją własną koszulką, cudem przeżyła.

Ale to pokazuje biedę człowieka, który by kupić sobie coś cennego,

na czym mu zależy, to musi odkładać na to miesiącami czy latami a

w ciągu sekundy jest w stanie stracić to wszystko, bo nie wszystko

da się ubezpieczyć.

Kiedyś rok czasu zbierałem na rower, ukradli mi, to był szok.

Teraz dołuje mnie strata nawet drobiazgów, bo z roku na rok

mam coraz mniej.

To mnie najbardziej dołuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  tahela napisał(a):
Hm troche to dziwne jak trzeba isc na kurs tańca zeby ludzi spotykac ale moze lepszy rydz niz nic.

Na pewno taki kurs to lepsze miejsce niż np. praca.

  wieslawpas napisał(a):
strasznie zazroszcze ludziom, ktorzy siedza sobie w ogrodkach gastronomicznych i pija piwo a Wy?

Noo... Ja muszę pić piwo sam, a to bywa tragiczne w skutkach. Nie polecam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem samotny sam ze sobą. W tym sensie, że nawet w towarzystwie czuję się samotny. Ludzie ostatnio napawają mnie niepokojem. Są żywi, mają działającą psychikę w większości. Wyjątkowo mnie męczy towarzystwo dzieci. One zazwyczaj są bardzo wesołe, mają różne pomysły, marzenia, są ciekawe świata. Nie chciałbym ich zarazić moją dekadencją. No i niezbyt wiem jak się mam zachować. Jak przychodzą kuzynki to im włączam komputer, w coś pogramy. To je zajmuje i nie zwracają takiej uwagi na mnie. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj kolejny pech, dowalili mi mandat 100zł bo zmęczony bezmyślnie przejechałem

rowerem przez puste przejście dla pieszych.

 

Jeśli nie pracuję, to z czego zapłacę ? z ZUSu niewiele ściągną, po jakim czasie spodziewać się komornika ?

Bo nie zamierzam płacić, nie stać mnie na to, to 3/4 tego co wydaje miesięcznie na leki, a dodatkowo renty nie mam.

Przez ile czasu mam szansę uniknąć wyegzekwowania tej kary ?

Macie jakieś sposoby na tego typu sytuacje.

 

Z gory dzieki za odp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  devnull napisał(a):
Wczoraj kolejny pech, dowalili mi mandat 100zł bo zmęczony bezmyślnie przejechałem

rowerem przez puste przejście dla pieszych.

 

Jeśli nie pracuję, to z czego zapłacę ? z ZUSu niewiele ściągną, po jakim czasie spodziewać się komornika ?

Bo nie zamierzam płacić, nie stać mnie na to, to 3/4 tego co wydaje miesięcznie na leki, a dodatkowo renty nie mam.

Przez ile czasu mam szansę uniknąć wyegzekwowania tej kary ?

Macie jakieś sposoby na tego typu sytuacje.

 

Z gory dzieki za odp.

Z tego co wyczytałem,nie mając dochodów możesz ubiegać się o uchylenie mandatu.

Co do czasu płatności - przez rok nie ma konsekswencji

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie macie takiego wrażenia, że nasze depresje wynikają głównie

już z braku nadziei jeśli chodzi o zrealizowanie się w jakiejś pracy/zajęciu

przynoszącym dochód ? bo ogranicza nas lęk, który skazuje nas

na pracę na najniższych szczeblach za psie pieniądze.

niby pieniądze szczęścia nie dają, ale trzeba mieć na rachunki,

na jedzenie, na leki i wizyty u psychiatry/terapeuty,

i jeszcze jakieś przyjemności.

chodzi mi o to że nie da się normalnie żyć pracując za średnio 1500zł,

a do tego wielu tutaj nie jest w stanie pracować 8h dziennie,

więc jest się skazanym na pracę dorywczą, co najwyżej na pół

etatu i to za 600-700zł.

 

dla mnie jest anormalne pracowanie 8h dziennie, codzienne wstawanie,

jazda do tej pracy, wyczekanie tych 8h które się ciągną w nieskończoność,

a potem powrót do domu, w którym i tak już nie będziemy mieli siły nic zrobić,

zmęczeni codzienną pracą.

moim zdaniem sama praca w takim wymiarze godzin, może tylko nasilić depresję,

udało mi się tylko 3 razy po 3 miesiące tak wytrzymać i rezygnowałem.

 

nie mając kasy wstydzę się spotykać z ludźmi, bo widzę wyraźnie jak bardzo odstaję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×