Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich :-) ostatni post napisałem tutaj w 2012r jako bimaczow no i niestety ale nie pamiętam hasła do logowania a przypominajka coś nie działa :-P

od roku byłem bez PARO i w sumie było wszystko prawie ok :-) pomimo tego że hipochondria dawała mi po tyłku było do zniesienia swoją drogą w przypływie hipohondrycznej zabawy miałe : białaczkę, raka płuc, twardnienie zanikowe boczne, stwardnienie zwykłe, wylewy + zawały teraz jestem na etapie raka mózgu bo mi w uchu piszczy i boli mnie głowa ale tak to było ok jeżeli chodzi o nerwicę :-).

 

Aż do momentu gdy kładłem się do łóżka i uwaliła mnie pszczoła :-D od razu przypomniało mi się jak po ugryzieniu pszczoły udusił się mój wujek... no i nie zgadniecie co się stało, oczywiście wpadłem w panikę po chwili zacząłem mieć nie równe oddechy zacząłem się dusić i suma summarum wylądowałem w karetce z wenflonem w ręce :-D oczywiście był to atak nerwicy który dał bodziec... reszta poszła jak z płatka :-) derealizacja potem uczucie duszności, lekkie ręce odejmowanie nóg że nie mogłem iść do tego oczywiście zawał i wylew i cała reszta odczuć jak cierpnięcia, drętwienia problemu z wysłowieniem itp co Gorsza po powrocie z obczyzny razem z żoną otworzyliśmy własną działalność gdzie często jeździmy na targi i mamy bezpośredni kontakt z klientem tak więc możecie sobie wyobrazić mnie z moją nerwicą i tłumaczenie klientowi o danym produkcie ( produkujemy kosmetyki naturalne :-) jak ktoś bywa na targach typu ekocuda albo ekotyki itp to na pewno nas zna :-P ) . swoją drogą w takich momentach jak targi gdzie jest pełno ludzi wszystko atakuje ze zdwojoną siłą no bo jak by mogło być inaczej :-) :-) :-) . Od ponad 3 tygodni jestem na parogenie i tutaj rodzi się moje pytanie ( nie wiem czy to dobry temat) przez pierwsze 2 tygodnie brałem połówkę co by lepiej "wejść" zapewne wiecie o co chodzi :-) teraz biorę od półtora tygodnia całą tabletkę no i mam pewne coś :-) i nie pamiętam czy te 5 lat temu też tak miałem, otóż mam w brzuchu motyle ! i nie jest to ponowne przeżywanie miłości w stosunku do żony :-P jest to o tyle męczące że jest odczuwalne cały czas a co się z tym wiąże mam ciągle problemy z oddychaniem (jak kiedyś) i uczucie zaciśniętego brzucha/przepony o ile gdy leże jest to do zniesienia ale jeżeli jadę autem bądź siedzę jest meczące bo towarzyszy temu wszystkim znany niepełny oddech i ciągłe ziewanie ... btw nie jestem otyły mam bardziej atletyczną sylwetkę więc to nie wina wałka na brzuchu :-P :-) no i jestem okropnie senny wstaje o 11-12 bo nie chcę mi się podnieść .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozdrawiam wszystkich :)

 

Zmagam się z silną nerwicą.... :)

 

Mam ogromną prośbę aby ktoś zechciał odpowiedzieć na pytanie..... :)

 

Czy macie takie objawy jak ..... dreszcze i uczucie zimna..... ?

 

Jak już wiesz, ja miewam takie objawy po paro ;) Ale wydaje mi się, że przy nerwicy takie objawy też mogą wystąpić. Tak samo jak uczucie gorąca i pocenie się.

 

 

A korzystając z okazji, ja też zapytam. Czy może ktoś miewał przy nerwicy pieczenie i łzawienie oczu? Na forach piszą, żeby nie łączyć tego z nerwicą, ale z tego co czytałam to wiele osób chorych na nerwicę to miewa :bezradny:

 

Ja miewam pieczenie oczu do tego stopnia, że muszę używać żelu do oczu. Pytałem lekarzy i praktycznie 70% osób stosujących leki na nerwicę to ma, bowiem w jakimś stopniu działają one na wydzielanie łez i przesuszanie błony śluzowej nosa. Uczucie zimna i dreszcze ja też mam czasami i na pewno jest to objaw nerwicy, bowiem gdy wtedy mierzę temperaturę przeważnie mam 36,6 :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam! Zmagam się z nerwicą naprawdę już długi czas wcześniej dostawałem tylko 1 atak dziennie trwał tylko około 30-60 minut. Uczucie lęku, którego nie możemy z identyfikować w tym czasie wystarczyło po prostu chodzić lub i przyjąć propranolol WZF jeżeli akcja serca przekroczyła 140 uderzeń. Nerwicę oraz depresję miałem potwierdzoną przez psychiatrę 10 lat temu. Ostatnio po ostatnim silnym ataku nerwicy (odstawiłem propranolol WZF etc ponieważ biorę teraz bisocard na nadciśnienie) mam ciągłe uczucie lęku wszędzie cały czas co prawda mija to na jakiś czas zaraz znowu wraca. Staram się brać leki ziołowe, które niestety nie pomagają :/ (mam tak od 2 tygodni) zawsze podczas ataku uczyłem się języków azjatyckich obecnie to nawet nie pomaga w oderwaniu myśli bo ciągle myśli, że to początki schizofrenii lub co się stanie gdy zwariuje przez to uczucie strachu i dostanę psychozy etc etc po tylu latach atak paniki przyszedł tak, że mnie rozłożyło i myślę aby pójść znowu do psychoterapeuty ale przed tym zrobić kontrolne badania, aby potwierdzić że wszystko jest okay z moim ciałem jednakże, wiem, że to na sto procent nerwica. Ktoś ma jakieś metody do tego czasu? Czas oczekiwania na specjalistę mam do stycznia... I oczywiście jakby ktoś chciał zawrzeć znajomość i podzielić się swoimi historiami lub poradami lub pogadać po prostu zapraszam na PW :) bardzo fajnie byłoby poznać osoby, z podobnymi przeżyciami :) obecnie nikogo podobnego do mnie nie znam :/ wszystko się zaczęło jak znajomi z Korei/Japonii i Chin wrócili do swoich krajów :( może to być przyczyna.

 

Co robić, by nie zwariować? Wyciszyć się - wiem, banał, każdy to mówi, ale jest to jedyna działająca - na mnie - metoda by nie zacząć czasami krzyczeć na całe gardło z frustracji i lęku. Trzeba zatrzymać gonitwę myśli - skupiając się na jakimś małym punkcie lub zadaniu. Zaraz poczujesz ulgę, jak głowa się uspokoi. Proste ćwiczenia oddechowe - usiądź i zacznij oddychać licząc oddechy najpierw od zera do 50 potem od 50 do zera. Połóż się i napnij wszystkie mięśnie przez 5 sek potem się rozluźnij i tak kilka razy. Polecam takie ćwiczenia zwłaszcza przed snem. Ponad to możesz dzielić sobie dni do wizyty u lekarza na moduły - np od wstania do obiadu i wyznaczając sobie zadania. Tak szybciej mija czas. No i puzzle - dla mnie lek na całe zło. Trzymaj się!

PS. Oczywiście przy mocnych stanach napięcia trzeba czasami zażyć coś na uspokojenie. Ja przez dwa lata od czasu do czasu brałam Tranxenne - bardzo dobry lek przeciwlękowy. ale o tym powinien zdecydować lekarz. MCH

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak wyjść z nerwicy ? Leki nie pomagają w ogóle. W domu czuję się dobrze a gdy tylko wyjde sama gdziekolwiek to zawroty glowy, zaburzenia widzenia wpedza mnie to w atak paniki. Nie mogę się zamknąć w domu. Wychodze tylko z narzeczonym lub mamą wtedy atakow nie mam. Jest tu ktos kto pokonał to cholerstwo ? Mam 25 lat i moje życie przez to to gowno nie zycie.. jestem z okolic grodziska maz może jest ktos z okolicy? Szukam pomocy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkim jestem nowa na tym watku,ale bardzo zainteresowały mnie wasze wypowiedzi...Moja historia zmagania sie z roznymi objawami jest bardzo długa,musiałabym was zameczyc moja opowiescia,ale postaram sie w skrócie przedstawic moj problem.

Piszecie tu o lekach,nerwicy lekowej...a ja w zasadzie nie wiem z czym sie borykam,czy z nerwica,czy z jakąs fizyczna niewykryta jeszcze choroba...A wiec w skrocie o mnie:

Moje problemy z objawami(zaraz opisze jakimi)zaczeły sie 7 lat temu i trwaja do dzis ,nic lepiej,nic gorzej...po prostu pojawiły sie nagle,w ciagu jednego dnia i trwaja ...

Objawy:zaczeło sie od uczucia zmeczenia i lekkiego kaca(takie wrazenie),dziwny zawrot glowy taki tepy lekki ale ciagle trwajacy,mijały dni tygodnie miesiace a stan sie nie poprawiał,poszłam do lekarza,szereg badan zaliczyłam-diagnoza nerwica.Nie wierzyłam.Szukałam dalej-rezonans glowy,tomografia,przeswietlenia,dooplery,rezonans kregosłupa nic złego nie wyszło.Badanai z krwi przerozne juz nie pamietam wszystkich,ogolnie wszystko ok.Tezyczka tylko wyszła a lekarz neurolog mowił ze to na tle nerwowym ta tezyczka.Tarczyca zdrowa.Przeszłam wielu lekarzy kazdy to samo mowił-nerwica,to psychika,a ja sie z nimi nie zgadzam.Kilku neurologow,psychiata,psycholog,zakaznik i nic .Brałam leki kilka lat nic nie było lepiej,odstawiłam,bo po co sie truc bez rezultatow.dzis mkja 7 lat a ja dalej sie tak zle czuje,do tego...dalszy ciag objawow:uczucie ze sie diwnie zapadam w podloge, np.jak dluzej stoje bez ruchu,wtedy musze ruszyc nogami lub zmienic pozycje,ogromnie sie poce idac nawet do sklepu,mam uczucie goraca,takie fale,uderzenia goraca.Zaraz po obudzeniu zaczynaja sie moje objawy i trwaja do wieczora,kuzwa jak to mozliwe....nie mam siły juz na to.

W domu siedze juz 10 lat odkad urodzilam pierwsze dziecko,nie jest to dla mnie wygodna sytuacja,ciezko tak zyc,ale teraz boje sie isc do pracy ze wzgledu na moje objawy.Szukam pomocy ale nie wiem gdzie jeszcze uderzyc.Acha sklepu,urzedy,załatwianie spraw roznych jest dla mnie ogromnym wysiłkiem,w sklepach wszystko sie nasila,w kolejkach nie umiem wystac bo wydaje mi sie ze zemdleje zaraz,trace kontrole i mam ogromny haos w głowie,poce sie,boje ze cos sie stanie i tak codziennie, jak wroce do domu domu ciut lepiej ale tez zle sie czuje.Unikam samotnych wyjsc na zakupy z mezem jade,do lekarza jak ide to tez z kims lub sama ale rzadko.Nic tylko najlepiej mi w pozycji lezacej ale to nie rozwiazanie bo czuje sie bezuzyteczna a jaestem bardzo zywiołowa osoba i nie lubiaca siedziec bezczynnie.mam doły przez ten stan,czesto placze z bezsilnosci i ciagle pytam co mi jest i jak z tego wyjsc....moze znacie podobne historie chetnie porozmawiam,pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

badania na bolerioze robilam 2 razy wester blot i wszystkie chorby odkleszcowe tez robilam.Jedyne co mi wyszlo to raz wynik watpliwy,potej igg dodatni ale minimalnie jak od 24 jednostek był dodatni to ja mialam 26j.wiec male prawdopodobienstwo.Mimo tego przeleczylam i bolerioze przez pol roku zarłam antybiotyki łaczone i bez zmian zero ....lekarz stwierdzil ze wynik nie jest jednoznaczny i przestałam sie leczyc.A nie pamietam zeby mnie ugryzł kleszcz....wiec bolerioza wykluczona raczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mialam rozne leki....daxepin,parogen,escitil,seronil-ten najgorzej znosiłam,bardzo mi sie objawy nasilały i byłam strasznie pobudzona i podenerwowana i wewnetrznie sie trzesłam z łóżka razno wstac nie mogła.Odstawiłam wszystko bo nic nie pomagały.Teraz jestem bez zadnych lekow i ani lepiej ani gorzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko bym zniosła tylko nie ten objaw z głowa.to jest potworne,ciagły ucisk i uczucie ze sie przewroce do tego poty....ehhhh...szkoda gadac.Jak tylko rano oczy otworze to juz czuje...acha ...kolejny dzin bedzie ciezki i tak 8 lat....to jest wegetacja a nie zycie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jeszcze jedno,po testach psychologicznych pani psycholog zaproponowała mi terapie grupowa ale ja w to nie wierze to dla mnie bajka....co jedno ma wspolnego z drugin,ja sie bede uczyc jak radzic sobie w roznych syt,zyciowych jak mi to nie jest do niczego potrzebne,bede miec maglowana glowe...aco to wspolnego z moim problem odnosnie objawow fizycznych nie umiem tego skuma.Z jednej strony chciałabym zobaczyc jak to wyglada i zalezy mi w sumie zebym nawiazała kontakt z kims kto ma podobne problemy wtedy mozna sobie wspolnie ponarzekac i porozmawiac,poniewaz zdrowy człowiek,siła rzeczy nie zrozumie z czym sie borykamy i nie bedzie nas rozumiał.Duzo rozmawiam z mezem,on wie o wszystkim ale tak naprawde nie wie co ja czuje i co mam na mysli mowiac...zaraz zemdleje,strasznie mi zle....nogi mi sie zapadaja w podłoge,musze wyjsc ze sklepu itd...ciezkie to wiec dobrze miec kogos kto nas zrozumie.Nie lubie opowiadac swoich przypadłosci osoba ktore nie wiedza o czym mowie i patrza sie na mnie jak na wiariata i pewnie mysla aha....psycha chora....bezsilnosc w człowieku ogroma sie rodzi.Szukajac roznych forum mam ciagle nadzieje ze znajde osoba z ktora bede mogła konwersowac na rozne tematy w/w.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Ja z nerwica (w sumie jeszcze nie do konca potwierdzona) zmagam sie krotko ale wykancza mnie dosc intensywnie. Nie moge spac, ciagle mam jakies dziwne objawy a to bol zeber, a to ucisk na klatke piersiowa, dretwiwnie lewej nogi i reki czasem policzka itp. Mam 2 dzieci ktorymi musze sie opiekowac sama bo maz w delegacji, idac do doktora po raz nasty qmawia mi nerwy. Ostatio stwierdził że nie moze mi pomoc bo to nerwy bo badania i ekg sa w porządku. W ciągu ostatnicg 2 tyg mialam chyba 6 -7 razy ekg i zawsze ok. Po leku na depresje dostałam tachykardii wiec go odstawiłam i boje sie brac. Jak mnie zaczyna lapac tzn nerwy dygotanie od środka narazie biore validol chociaz od 3 dni zdaza mi sie to tylko 1 raz dziennie. Ciagle mam w głowie strach ze nie mam kompletnych badan np. Przeswietlenia klatki piersiowwj czy gastroskopii i badan kręgosłupa ze to jednak przyczyba tkwi nie w nerwach tylko w fizycznosci chociaz juz 3 lekarzy stwierdziło ze to od nerwow. Ciezko jest tak zyc, samemu z tym wszystkim z mysla ze u tak musze jakos funkcjonowac bo male dzieci. Najgorsze jest to ze wszedzie doszukuje sie choroby, zaboli mnie rog d*** to tez szukam choroby. Jestem tak zla na siebie ze nie potrafie sobie z tym radzic. W poniedzialek mam pierwsza wizyte u psychologa. Ciekawe co on powie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

. Ciagle mam w głowie strach ze nie mam kompletnych badan np. Przeswietlenia klatki piersiowwj czy gastroskopii i badan kręgosłupa ze to jednak przyczyba tkwi nie w nerwach tylko w fizycznosci chociaz juz 3 lekarzy stwierdziło ze to od nerwow.

 

Właśnie. Zastanów się czy ten strach nie bierze się z powodu nerwicy. Bo to jest właśnie jej typowy objaw. Badanie się, ciągłe przeczucie, że jednak nam coś jest, i że na pewno nie zostaliśmy dostatecznie dobrze zbadani, albo pominęliśmy jakieś badanie. Nerwica może powodować różnego rodzaju objawy somatyczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co jesli objawy utrzymuja sie 24/h ewentualnie znikaja ale tylko np na kilka godzin po czym na nowo wracaja i trwaja non stop.Wtedy naprawde człowiekowi xiezko uwierzyc ze to tylko nerwica,od razu wbija sobie do glowy jakies chorobska...a jeszcze jedo a co jesli człowiek faktycznie odczuwa jakies dziwne objawy,niekoniecznie podczas stresu czy nerwow?i na prawde czuje sie fizycznie zle i nie sa to zadne napady paniki itd.tylko po prostu z tym zyje na codzien....zadałAM KIEDYS TAKIE PYTANIE PSYCHOLOGOWI A ON OCZUWISCIE POWIEDZIAŁ KROTKO...'.A NO MOGA WYSTEPOWAC TAKIE OBJAWY PRZY NERWICY",Aa dla mnie to takie dziwne wszystko,nie wiedzia co powiedziec to zbywaja krotka odpowiedzia...wg mnie nie moza ciagle zle sie czuc i zyc z objawami 24/h i mowic ze jest sie zdrowym człowiekiem i zwalac wszystko na nerwica skoro sie jej nie czuje,jest ona tylko wmawiana na sile przez innych w moim przypadku przez lekarzy...moj organizm tak jakby ciagle nie funkcjonuje normalnie a ja nie wiem czemu poniewaz nikt nie potrafi znalezc przyczyny...mowia ze to nerwica a ja im nie wierze bo czuje cos innego,nie mowie tu o atakach paniki,lekach itd.bo praktycznie ich nie mam...problem tkwi u mnie tylko i wyłacznie w objawach fizycznych a inni mi mowia ze to wlasnie nerwica....niby jaka ze 24/h zle sie czuje ze mi sie w głowie kreci,ze mam odczucia osuwania sie podłogi,ze nogi mi sie zatapiaja w nia. i ze mi słabo i ze nie moge z domu przez to wyjsc....bez zadnej innej przyczyny,czy nerwow,bez powodu do tego by sie czyms denerwowac.Po prostu wstaje rano i cały dzien uciski i zawirowania w głowie z potami,uderzeniami gorąca i tak dzien w dzien.Kazdy psycholog ktoremu to opisywałam twierdzi ze to nerwica i tyle a ja jestem bezsilna bo w to nie wierze.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

juz nie wiem gdzie mam z tym isc do lekarza,jak i tak wiem ze nic mi innego nie powiedza....tylko tyle ze to nerwica a ja bede sie ciagle upierac ze to nie nerwica bo czuje siebie i swoje ciało i to ja najlepiej wiem jak sie czuje...i to ze nie mam przekonania do nerwicy nie tkwi w tym ze jestem upartym człowiekiem tylko dlatego z emoje fizyczne objawy sa tak powazne i ciezkie dla mnie ze nie moge pojac jak nerwica daje takie objawy.Kolo sie zamyka...czytajac wasze wszelkie wypowiedzi,kazdy pisze raczej o atakach nerwicy o panice i towarzyszacym jej objawom,potem wszystko wraca do normy a ja mam inaczej...jak juz pisałam wyzej.I wam moge powiedziec na 100% ze borykacie sie z nerwica bo to klasyczne objawy...sa a potem zanikaja,u mnie nie zanikaja,sa po prostu stale zyje z nimi tak jak człowiek oddycha 24/h.Ewentualnie minie na chwile.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robiłam wiele roznych badan i lekarze u ktorych sie leczyłąm nic nie stwierdzili poza nerwica...:-(przeswietlałam sie,miałam rozne badania z krwi,rezonanse 2,tomografie,doplera,itp...wszystko wychodziło ok///nie mam pomysłu co jeszcze moge wykonac,jakie badania i na co.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robiłam wiele roznych badan i lekarze u ktorych sie leczyłąm nic nie stwierdzili poza nerwica...:-(przeswietlałam sie,miałam rozne badania z krwi,rezonanse 2,tomografie,doplera,itp...wszystko wychodziło ok///nie mam pomysłu co jeszcze moge wykonac,jakie badania i na co.....

 

Chyba nie ma sensu już mnożyć badań.

Myślę że powinnaś szukać leku, antydepresantu który będzie dla Ciebie skuteczny i obniży napięcie. Do tego ruch, wysiłek fizyczny, spacer, zdrowe odżywianie, witaminy, ewentualnie psychoterapia, wsparcie bliskiej osoby..... :) Nie ma innego sposobu. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Silny napad lęku, jak wrócić po tym do normalności?

 

Hej, mam nerwicę lękowa a mianowicie boję się zemdleć.Walcze z nią już 8 miesięcy, pierwszy najsilniejszy atak paniki miałem w maju, mroczki przed oczami+jasne kolory+duszności=na pewno zaraz zemdleje.Od tam tego momentu nie miałem żadnego az tak silnego ataku. Parę dni temu siedziałem na lekcji w szkołę było dokładnie 10 minut do jej końca.Pisalem sobie coś w zeszycie i nagle coś się stało nie wiem dokładnie co ale zaczęło mi być duszno, nie miałem Mroczków przed oczami więc próbowałem sobie wytłumaczyć, że nic mi nie jest lecz pojawiły się jasne kolory przed oczami, wrażenie, że cicho mówię i nikt mnie nie słyszy. Myślałem, że dam radę do końca lekcji, lecz nie zapytałem się czy mogę wyjść do toalety i po tym nie wróciłem już na lekcje tylko po przerwie wziąłem plecak i uciekłem do domu. Tak silnego ataku nie mialem od 8 miesięcy.A może to jednak zemdlenie tylko jemu zapobieglem.Jak teraz wrócić do szkoły? Przecież jak znowu będzie mi słabo i poproszę o wyjście do toalety to wszyscy będą wiedzieć że coś się dzieje i będą się śmiać, pomocy serio nie wiem :(

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do jakich miejsc boicie się chodzić w obawie przed atakiem? U mnie zaczęło się od Ko�cioła. Raz zasłabłam bez wyra�nej przyczyny. Przedtem chodziłam co niedzielę do Ko�cioła, jednak po tym ataku bywam tam dwa razy w roku, choć bardzo bym chciała chodzić czę�ciej ale po prostu boję się. Podobnie jest z autobusami i tramwajami, przeważnie mam uczucie że zaraz zemdleję i szukam miejsca siedzšcego. Ostatnio podobnie jest w długich kolejkach i supermarketach. Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Czy was też w tych miejscach napadajš lęki? Czy macie je zupełnie gdzie indziej? Jakie macie wtedy objawy?

 

edyt. tematu/Jaśkowa

i Amy Lee

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj mnie też złapało w markecie weszłam i zaczęło mi wirować w głowie nie mógł dama ustać jakby brakowało tam tlenu ,i te uczucie zapadania się , najgorzej przy kasie było dużo ludzi chciał jak najszybciej wybiec i zaczerpnąć powietrza ,na razie mam tylko xanax pomaga mi na atak ale biorę go już 6mcy ,a słyszałam że 3mce ,ale co mam zrobić ten atak jest do pokonania ale na razie ponad me sily

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej znam dokladnie to o czym mowisz...kosciół,sklepy,biura,urzedy....ze mna jest wtedy masara,bardzo zle sie czuje,mam wrazenie ze sie przewróce,zemdleje,jest mi goraco i pot ze mnie sie leje,zyje juz z tym 7 lat,towarzysza mi na codzien takie objawy.Do koscioła przestałąm chodzic własnie z tego powodu,stac nie moge a ja juz isiade do ławki to tylko z tyłu ale i tak wszystko sie nasila,kreci mi sie w głowie(takie dziwne zawroty nie wir tylko jakbym miała np.z ławki spasc i mocno musze sie np chycic lub zesprzec na czyms,a jak stoje to bardzo mam napiete nogi i ciaglw jw wbijam w podłoge.W jednym miejscu stac nie moge tylko ciagle zmieniam pozycje to z jendej na druga noge...masakra jakas i nie mam na to wpływu,nie umiem tego zahamowac,zyc musze przeciez ale z tym dziadostwem bardzo jest to uciazliwe.Do sklepu na wielkie zakupy tez nie lubie chodzi,obraz w sklepie jest taki dziwnie rozmazany ale w sumie widze dobrze wszystko,do tego mam czerwone i piekace oczy,ucisk w glowie i uczucie ze zwariuje lub sie przewróce iszybko mysl musze juz wyjsc a stanie w dlugiej kolejce jest niemozliwosciowe,gora jedna dwie osoby przede mna.Nieraz tak było ze musiałam po prostu wyjsc z kolejki bo juz myslałam ze zemdleje,sciskało mnie w głowie,goraco,poty,słabosc i strachze sie przewracam.Jeszcze nigdy nie upadłąm ale uczucie tragiczne nie zycze nikomu .U mnie roznica jest w tym ze ja moze nie dostaje takich typowych napadow paniki ja po prostu na codzien borykam sie z tymi objawami a w tych miejscach sie bardziej nasila tak przynajmniej to odczuwam.Juz po przebudzeniu jestem słaba,senna,czuje ze znow dzien do bani,ze głowa jak nie boli to sciska,poce sie i mam uderzenia tego cholernego goraca otwierac musze okna od samego rana,potem raz przechodzi a raz trzyma do wieczora...i tak w koło.troche to juz znam i musiałam sie do tego po 7 latach przyzwyczaic ale nie ukrywam ze ciagle gdzies w głebo sie zastanawiam k....czy to nerwica faktycznie czy jakas choroba jeszcze nie zdiagnozowana i dlatego tak ciagle trwa.Musze jeszcze powiedziec ze juz 10 lat siedze w domu z tymi objawami a niedługo chciałąbym juz isc do pracy i okropnie sie boje jak sobie tam poradze z tymi objawami....okropnie sie tego boje bo jak jestem w domu i jest całkiem zle to sie poloze do łózka i jakos jest a tu.....co ja zrobie,jak bede sie tak meczyc.Wszyscy mi doradzaja idz zobaczysz moze akurat ci bedzie dobrze,moze ci przejdzie....jak bedziesz do pracy chodzic.Psycholog tez tak mi mowi,ae mi w to ciezko uwierzyc co ma to wspolnego,po prostu zle sie czuje fizycznie i co to zmieni jak wyjde do pracy wg.mnie bedzie tak samo....dziwne to wszytsko....wydaja mi sie ze psycholodzy strasznie owijaja i to takie tylko gadanie za kase..bo w koncu maja za to pieniadze.Mi osobiscie zaden nie pomogł jeszcze i nie przekonał mnie ze te objawy generuje bo mam nerwice i to własnie niby nerwica tzw.somatyczna,dla mnie to takie banalne jakies....zwalanie winy na nerwice....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×