Skocz do zawartości
Nerwica.com

nemcio

Użytkownik
  • Postów

    30
  • Dołączył

Treść opublikowana przez nemcio

  1. nemcio

    [Łódź]

    Też jestem zainteresowany zajęciami grupowymi na terenie Łodzi. Część moich lęków to kontakt z obcymi osobami, więc trzeba jakoś się przełamać
  2. No bo Święta to z reguły ważne wydarzenie, zjeżdża się rodzina, ludzie się radują, wszyscy są szczęśliwy, a zapewne wielu z nas ma myśli o tym, że to jego ostatnie święta, lub że nie warto się cieszyć, bo straszna choroba atakuje. Nerwica ma pożywkę, dla niej to woda na młyn. Jej- Tukaszwili Ty prawie czytasz w moich myślach. Siedzę właśnie sam w mieszkaniu i myślę jak spędzić wigilię z rodziną, czy poznają może, że coś mi dolega, że to pewnie moje ostatnie święta. A już hitem jest to, że wiem doskonale, że toczy mnie nerwica tylko a mimo tego walczę z tym, czy aby nie zrobić sobie w ramach prezentu rezonansu całego ciała dla pewności :)
  3. Jak już wiesz, ja miewam takie objawy po paro Ale wydaje mi się, że przy nerwicy takie objawy też mogą wystąpić. Tak samo jak uczucie gorąca i pocenie się. A korzystając z okazji, ja też zapytam. Czy może ktoś miewał przy nerwicy pieczenie i łzawienie oczu? Na forach piszą, żeby nie łączyć tego z nerwicą, ale z tego co czytałam to wiele osób chorych na nerwicę to miewa Ja miewam pieczenie oczu do tego stopnia, że muszę używać żelu do oczu. Pytałem lekarzy i praktycznie 70% osób stosujących leki na nerwicę to ma, bowiem w jakimś stopniu działają one na wydzielanie łez i przesuszanie błony śluzowej nosa. Uczucie zimna i dreszcze ja też mam czasami i na pewno jest to objaw nerwicy, bowiem gdy wtedy mierzę temperaturę przeważnie mam 36,6 :)
  4. Teksas nie tak prędko- na zabieg nawet taki trzeba troszkę poczekać niestety. Z okazji Świąt życzę wszystkim pomocnym dużo zdrowia, spokoju i aby nerwica została tylko wspomnieniem. Czas na krótkie podsumowanie- co zyskałem dzięki Wam, na pewno to, że mam mniejszą ochotę na maratony medyczne, bo wiem teraz, że wszystko siedzi w mojej głowie i to tu należy szukać przyczyn dolegliwości somatycznych. Robię znacznie mniej badań teraz. Czy potrafię pomimo psychoterapii, leków oraz Waszego wsparcia radzić sobie z atakami paniki- niestety nadal nie i nad tym ubolewam. Na wszystko jednak trzeba czasu, więc liczę, że uda mi się jakoś pozbierać w nadchodzącym roku.
  5. Kurcze- to moja jest praktycznie taka sama, bo ma 3,6cm. No niestety, muszę iść na ten zabieg nieszczęsny. W sumie głowa mnie bolała przez kilka tygodni przed tym jak się dowiedziałem, że mam te torbiele. Od kilku dni wrzuciłem na luz i jest dużo lepiej :)
  6. Teksas nie chcę Cię martwić, ale jeżeli masz torbiele o wielkości powyżej 2cm, to należy je operować. Tak bynajmniej twierdzi lekarz przy szpitalu WAM w Łodzi. Na wizycie dostałem skierowanie na operację prostowania przegrody nosowej oraz usunięcie torbieli z zatok szczękowych po obu stronach. Termin zabiegu za 6 miesięcy. Niezbędna jest tomografia komputerowa zatok do wyznaczenia terminu zabiegu. Torbiele poniżej 2cm mogą się wchłonąć a te większe takie jak mam ja mogą pęknąć i wtedy po problemie Swoją drogą ciekawe czy czym zwracał na nie tak uwagę gdybym nie wiedział, że tam sobie są
  7. Witam, Mam pytanie- czy ktoś z Was miał objawy grypopodobne po tym leku? Czy jest szansa, że to się unormuje? Biorę Trittico CR od trzech tygodni- pierwsze trzy dni dawka 25mg było super, żadnych objawów niepożądanych, miałem dobry humor. Od 4- do 6 dnia 50mg i też było całkiem spoko. Problem pojawił się w 7 dniu stosowania przy dawce zalecanej przez lekarza 75mg, czyli całej tabletce na noc- spałem pięknie, lecz rano wstałem trochę taki zdenerwowany, ospały i zadzwoniłem do lekarza, który zalecił branie 1/3 tabletki czyli 25mg w dzień a 2/3 tabletki czyli 50mg na noc. Zauważyłem u siebie od tego 7 dnia takie właśnie objawy grypopodobne trochę, osłabienie, brak koncentracji, czasami nawet rozdrażnienie i ból głowy, suchy nos, szczypiące oczy. Zupełnie jak bym był przeziębiony. Czy ktoś miał tak na początku i to jakoś minie? Nie chcę odstawiać, bowiem całkiem poprawił mi się sen i jestem ogólnie taki spokojniejszy, tylko te objawy przeziębienia są masakryczne. Ogólnie bardzo źle reaguję na wszelkie takie leki. Chyba tylko Tranxene dobrze na mnie działała do tej pory. Czy 3 tygodnie to wystarczający czas na ułożenie leku?
  8. Biorę Trittico CR 1/3 tabletki czyli 25mg w dzień i 2/3 czyli 50mg na noc od 3 tygodni z czego pierwszy tydzień brałem małe dawki. Ogólnie po tym leku jest poprawa taka, że nie czuję jakbym był momentami nie tą samą osobą i nie chodzę przygnębiony jak mnie nic nie boli a także mogę normalnie sprać nawet do 9. Generalnie do 2015 roku czułem się przyzwoicie, jedynie miałem niewielkie problemy gastryczne spowodowane wypijanym piwem lub niezdrowym jedzeniem :) Po przejściu na jakiś czas na dietę objawy ustępowały, na wszelki wypadek zrobiłem sobie kolonoskopię (oprócz małego polipa 3mm, który został usunięty oraz hemoroidów nie wykryto zupełnie nic podejrzanego). Na początku 2016 roku zmieniłem pracę na bardziej spokojną i umarła bliskiego kolegi mama na raka mózgu u mnie natomiast był to początek badań i objawów: - Luty 2016 problemy gastryczne (wykonano gastroskopię w której oprócz refluksu przełykowego i nieszczelności wypustu nie wykryto zmian patologicznych) -Marzec 2016 wykonano badanie krwi GGTP wynik 44 przy normie 7-50 U/L -Kwiecień 2016 Morfologia z rozmazem automatycznym (odchyły Leukocyty 3,6 przy normie 4-10K/ul, Płytki krwi 140 przy normie 150-450, NEU % 36,5 norma 45-70, NEU 1,33 przy normie 2,5-5,0, LYMPH 49,7 przy normie 20-45, MON% 11,6 przy normie 3,0-8,0, ALT 48 przy normie 5-40 poza tym wszystko w normie w tym glukoza i AST. Kwiecień 2016 Wykonano testy alergenów pokarmowych. -Maj 2016 problemy z bólem głowy wykonano badanie krwi EGFR 0,77 przy normie <1,2 oraz Tomografię komputerową głowy z kontrastem (bez jakichkolwiek zmian) -Sierpnień 2016 ból po lewej stronie brzucha wykonano USG Jamy Brzusznej wyniki oczywiście bez żadnych zmian oprócz trzech drobnych kamyków w nerkach po 2mm. Badania krwi Żelazo w surowicy 115 przy normie 60-170. Kolejne badanie krwi Kreatynina, EGFR, Potas, AST, ALT, Amlaza, Białko C reaktywne, Sód, Glukoza, TSH w normie. Kolejne badanie krwi Morfologia z rozmazem automatycznym i mikrospokową oceną rozmazu krwi Poza Leukocytami 3,7 (norma 4-10) Płytkami krwi 146 (norma 150-450), NEU% 42,1 (norma 45-70), NEU 1,54 (norma 2,5-5,0), LYMPH 46,9 (norma 20-45), MON% 9 (norma 3-, BASO 0 (norma 0,02 do 0,1) nie wykryto odchyleń. Wykonano posiew z gardła i nie wykrto nic oprócz naturalnej flory fizjologicznej. Tak zakończył się dla mnie rok 2016. Na początku tego roku byłem trochę przeziębiony lecz prócz małych problemów gastrycznych do lipca czułem się przyzwoicie. W lipcu miałem ostry, ropny stan zapalny zatok i gardła i od tego czasu mam straszne problemy ze zdrowiem i robiłem setki badań, których nawet tu nie opisuję, bo bym potrzebował z 5 stron miejsca, więc napisze tylko objawy: Lipiec 2017 stan zapalny zatok i gardła (antybiotyki), problemy gastryczne po antybiotykach, kołatania serca i problemy ze snem (dostałem pierwszy lek na nerwice lecz musiałem go odstawić ze względu na objawy niepożądane), bóle brzucha, wzdęcia, problemy z koncentracją, zimne stopy. Na trochę uspokoiło się w sierpniu gdzie tylko czasami byłem rozkojarzony i osłabiony, często wychodziłem wtedy biegać i mi przechodziło. Od września oprócz w/w objawów doszło sztywnienie karku, ból kręgosłupa, ból oraz zawroty głowy. Pisk w uszach, problemy ze snem bóle w różnych częściach ciała, które mijają i pojawiają się gdzieś indziej, rozkojarzenie i zupełny brak koncentracji, natrętne myśli o zdrowiu. Dostałem Trittico oraz Nystatynę i od czasu gdy stosuję oba leki mam objawy grypopodobne, jestem wtedy rozkojarzony i czuję się jak bym miał temperaturę gdy ją mierzę mam oczywiście 36,6
  9. Ostatnio te torbiele dają mi popalić dosyć mocno, bo głowa mi pęka od tego i mam zatkane zatoki, chyba też od tego jestem osłabiony. Lekarze oczywiście nie mają pomysłu a ja chcę aby jak najszybciej wyciągnęli mi to badziewie z tych zatok. Przy okazji tej dolegliwości znalazłem lekarstwo na wszelkie przypadłości nerwicowe- jem tablety przeciwbólowe. Mam 40 lat, więc pożyję góra z 20- może na tyle starczy mi wątroby a jak nie, to przynajmniej będę miał jakaś namacalną chorobę po tych tabletach a nie tylko taką będącą wynikiem mojej wyobraźni. Kolejne wyniki badań w normie a pacjent czuje się jak rozjechana kupa. ASO 36 norma <200, czynnik reumatoidalny 8 norma <14, CRP 0,16mg/L norma <5. Generalnie jestem już zmęczony tym wszystkim.
  10. Tak- tylko ja ostatnio dosyć często jestem taki jakiś skołowany i osłabiony, nie mogę się na niczym skupić na dłużej. Momentami nie wiem czy jestem przeziębiony, czy to efekt leków, a może tej cholernej nerwicy. Wcześniej tak nie miałem za bardzo i tłumaczyłem to zmianą czasu, pogody, zmęczeniem, ale widzę, że utrzymuje się to już od kilku tygodni pomimo tego, że teraz nie chodzę do pracy i generalnie dużo odpoczywam. Tym bardziej, że to naprawdę dziwne tak jak wczoraj- czułem się strasznie słaby, przeszedłem się na chwilę na spacer, gdy wróciłem pojeździłem na rowerku stacjonarnym, później położyłem na miękkim dywanie i nie wiadomo kiedy tak się wyciszyłem, że aż mi się ziewało. Później ciepła kąpiel i czułem się jak nowo narodzony normalnie i wszystkie siły powróciły, odzyskałem nagle dobry humor i ochotę do życia. Naprawdę sam już nie wiem. Tukaszwili- a Ty też miałeś podobne epizody z osłabieniem? Ja teraz dbam o to co jem bardziej niż kiedykolwiek. Co do laryngologa, to jestem po wizycie już i tak- dostałem krople ze sterydem jakieś, które powinny odblokować zatoki i pomóc zmniejszyć torbiele. Generalnie pobrano mi od razu wymaz z nosa na obecność jakiejś tam bakterii (jak będzie wynik po 6 dniach to napiszę Ci Teksas dokładnie co to takiego), dostałem też skierowanie na badania krwi (ASO,CRP oraz jakieś czynnik reumatoidalne RF, Kortyzol, Testosteron). Jeżeli chodzi o te torbiele, to podobno decydującym badaniem jest TK zatok a nie TK i rezonans głowy. Często podobno po typowej TK zatok wychodzi, że torbiele są mniejsze niż być powinny a niekiedy nawet ich nie ma w co nie do końca wierzę, bowiem czuję taki dziwny ucisk przy zatoce, zatkany nos oraz mam bóle głowy, więc są tam na pewno. Co dziwne podobno wskazaniem do zabiegu usunięcia jest tylko to, że torbiele się powiększają, bowiem u większości ludzi po udrożnieniu nosa lub wyleczeniu zębów, które mogą być przyczyną torbiele mogą się wchłonąć samoistnie lub zmniejszyć do tak małych rozmiarów, że nie podlegają usunięciu. Jak dowiem się coś więcej, to dam znać oczywiście.
  11. A Ty odczuwasz jakoś obecność tych torbieli? Ja w lipcu przechodziłem tak jak wspomniałem wcześniej ostry, ropny stan zapalny zatok oraz gardła. Od tego czasu czuję się jakoś taki osłabiony strasznie, momentami czuję się jak bym był przeziębiony. Do tego doszły kołatania serca i zawroty głowy. Chodzę częściej niż normalnie do lekarzy i nie mają już pomysłu poza tym, że to objawy na tle nerwicowym- stąd moje pytanie, czy osłabienie takie jak przy grypie może być objawem nerwicy lub leków na nią? Od siebie dodam, że często gdy się czuję tak kiepsko i pójdę na basen, spacer, pobiegać lub znajdę sobie jakieś absorbujące zajęcie, to często po takim zajęciu czuję się całkiem normalnie przez pewien czas. Sam już nie mam pomysłu na to wszystko. Męczy mnie już latanie po lekarzach i chcę z tym skończyć, ale jak to zrobić jak człowiek czuje się jak przejechany walcem.
  12. Teksas- może być tak jak mówisz, byłem u stomatologa oraz internisty i stwierdzili, że dużo osób ma takie problemy właśnie. U mnie też okazało się, że mam w obu zatokach i nie jest to spowodowane zębami, więc jutro mam wizytę u laryngologa, to Ci napiszę jak u mnie sprawa wygląda dalej. W piątek mam drugą wizytę w przychodni przyszpitalnej u laryngologa, więc jak tu i tu powiedzą, że tego się nie operuje, to dam sobie z tym spokój. Generalnie wyczytałem, że to może powodować ciągłe przeziębienia oraz problemy z zębami, ale jak to pojawia się po infekcji zatok, to faktycznie nie ma sensu tego operować i za pół roku mieć ten sam problem. U mnie jestem przekonany na 90% problem pojawił się po stosowaniu kropli powstrzymujących katar w ostrej infekcji jaką przechodziłem. Fajnie katar był mniejszy, ale jak widać gdzieś to musi mieć ujście niestety.
  13. Obawiam się, że aż tak łatwo nie będzie. Właśnie mam iść po skierowanie do szpitala
  14. W lipcu przechodziłem ropne zapalenie gardła oraz zatok i dzisiaj zupełnie przez przypadek przy okazji badania rezonansem kręgosłupa szyjnego wykryto torbiel w prawej zatoce szczękowej, która najprawdopodobniej jest powikłaniem po tej infekcji i powoduje pisk w uchu oraz ból głowy przy zmianie pogody oraz może powodować ogólne osłabienie, więc jak widać czasami jakieś objawy to nie wynik nerwicy. Jutro idę do laryngologa i najprawdopodobniej dostanę skierowanie do szpitala na zabieg. I jak tu być zdrowym przy nerwicy jak wyskakują takie niespodzianki ciągle...
  15. Właśnie w takie dni jak ten dzisiejszy zaczynam w to wątpić. Nerwica to bardzo trudny "zawodnik" i mimo leków dzisiaj jestem jakiś taki rozdrażniony strasznie i spięty. Jestem tym wszystkim strasznie zmęczony przyznam szczerze. Powinienem cieszyć się życiem a przez to g.... choróbsko jakoś nie potrafię
  16. Tukaszwili zaraziłem się od Ciebie i mam od niedawna tak samo jak Ty piszczenie w uszach, które trochę ustępuję gdy zatykam nos i wdmuchuję powietrze :) Nie zauważyłem aby zależne to było od ciśnienia- mierzyłem kilka razy jak miałem takie szumy i ciśnienie często było w normie. Generalnie jestem po badaniach o których pisałem powyżej i badanie ENG nerwów wyszło w porządku tak samo jak USG Dopller tętnic szyjnych i kręgowych. Czekam jeszcze na rezonans kręgosłupa szyjnego. Co wyszło nie tak- badanie kału w którym wykryto Candida albicans wzrost obfity. Dostałem Nystatynę i po pierwszych dwóch dniach stosowania jest tak jakby gorzej- tzn. mam trochę obniżoną temperaturę oraz czuję się jak bym był przeziębiony. Od dwóch dni biorę całą tabletkę antydepresanta na noc i sypiam o wiele lepiej, ale zmiana z dawkowania 2/3 tabletki na noc i 1/3 w południe spowodowała trochę zachwianie nastroju.
  17. Neurolodzy wykluczyli tocznia oraz stwardnienie rozsiane. Tarczyca przebadana, testy na boleriozę w porządku. Ostatnia Pani neurolog przypuszcza, że może to być objaw nerwicy lub przeciążenia kręgosłupa szyjnego ze względu na rodzaj wykonywanej pracy oraz na objawy takie jak zmęczenie karku po 6 godzinie pracy przy komputerze, drętwienie palców oraz przeszywające impulsy po nacisku na nerw łokciowy oraz ból w okolicy kręgów szyjnych. Rok temu przeżyłem ogromny stres a w tym roku ciężko pracowałem i nie jest wykluczone, że uszkodziłem sobie kręgosłup latając z wiadrami z piaskiem na działce. W przyszłym tygodniu czekają mnie badania takie jak rezonans kręgosłupa szyjnego, ENG oraz dopler tętnic szyjnych. Schowałem połowę badań i w końcu lekarz zainteresował się mną jakoś bardziej. Do tej pory było tak, że zabierałem wyniki z ostatnich miesięcy i było tego tyle, że po wejściu do gabinetu każdy patrzył jak na wariata, pytał po co mi tyle badań i pytał czy byłem kiedyś w szpitalu psychiatrycznym.... Po lekach nie powiem jest lepiej, ale obecnie biorę 2/3 zalecanej dawki kilka dni, więc gdy lek przestaje działać ok 13 to mam totalny odjazd i czuję się jak narkoman. Może i z nerwicą da się żyć, ale co to za życie jak samemu nie można wygrać ze swoimi słabościami. Mogę wmawiać sobie, że będzie ok i żeby się nie martwic, nie robić badań a i tak kończ się tym samym, galopujące myśli, rozkojarzenie, ból głowy, lęk, wujek "google" i totalny atak paniki...
  18. Dobrze, że nie jestem tak podatny na sugestie... Ale faktycznie "ktoś" wchodząc tu i oczekując pomocy od osób, którym nerwica jest bliska i przeczytawszy coś takiego może wpaść w panikę. Umrzeć można od wszystkiego- nawet od wstrzymywania siusiania :) Nikt tu niczego nie lekceważy, żadnej Hipochondrii i niczego innego. Jak bym to lekceważył (co czasami by mi się nawet przydało), to bym tu raczej nie pisał. Tukaszwili- mam dziwne zjazdy i tak myślę czy to nie aby po lekach, bo organizm na pewno musi się jakoś przystosować. Na razie biorę 2/3 zalecanej dawki tego nowego specyfiku i gdzieś tu na forum wyczytałem, że trzeba przeczekać, bo pierwsze efekty leczenia mogą być widoczne nawet po trzech tygodniach od zastosowania pełnej dawki leczniczej. Generalnie wysypiam się dobrze, rano wstaję z dobrym humorem, lecz tak ok. 14 zaczynają napinać się mięśnie, boli mnie głowa, mam zawroty a dalej to już pewnie się domyślasz.... wujek "google", czytanie opinii o lekarzach i doszukiwanie się czym to wszystko może być spowodowane. O 15 jestem już tak nakręcony, że przestaję postrzegać co dzieje się obok mnie i jestem jak tykająca bomba, którą wszystko denerwuje. Później jak się wyciszę jakoś jest stopniowo lepiej i znów zaczynam być tym samym człowiekiem ciekawym świata. To tak jakby otworzyć okno. Nie wiem jak ja wytrzymam ten miesiąc. Boję się, że po którym ataku takich lęków coś we mnie "pęknie" i trafię do szpitala. Zupełnie tak, jakby ten lek wystarczał do tej 14... Mam nadzieję, że w miarę upływu czasu będzie dobrze trochę dłużej.
  19. To nieźle. Dzięki za szczegółowe opisanie- widzę sporo wspólnych elementów. Mniej więcej u mnie było podobnie, tylko na początku nikt mi nie powiedział, że to jakaś nerwica. Chodziłem po lekarzach, przepisywali leki na gronkowca, które nadwyrężyły trzustkę, więc później dostałem leki na jej leczenie, próżniej na jelita i żołądek i od tego czasu były co roku mniejsze lub większe przygody głównie ze strony układu pokarmowego, które sprawiały, że chodziłem z apteczką i często zaglądałem do rożnych lekarzy, ale generalnie mój stan zdrowia pozwalał na normalne życie i robienie tego co lubię. Potrafiłem się zrelaksować normalnie. Od 2016 roku zauważyłem sporo nowych dziwnych zaburzeń i znowu runda po lekarzach, do tego zauważyłem, że w potencjalnych chwilach relaksu jestem bardzo spięty i myślę o tym co się dzieje ze mną, dużo porównuję stan zdrowia z teraz i kiedyś i to mnie dodatkowo deprecjonowało. Odstawienie leków zakończyło się zaostrzeniem objawów, do tego przeciążyłem kręgosłup. Dzisiaj zestaw sauna+ basen+ masaż sprawił, że w końcu się trochę rozluźniłem. Generalnie Pani masażystka stwierdziła, że mam strasznie spięte całe ciało i od tego mogę mieć zaburzony przepływ krwi. Chyba też leki zaczynają na mnie działać, bo dzisiaj spałem normalnie z normalnymi snami i w dzień funkcjonowałem całkiem normalnie już sobie. Nerwica to ciężki zawodnik i bez leków, psychoterapii oraz nowych metod relaksu chyba bym nie dał rady samemu z tym się uporać- tym bardziej, że ja muszę widzieć efekt a tu działa metoda małych kroczków niestety
  20. Tukaszwili- a Ty latasz jeszcze po lekarzach, czy już dałeś sobie spokój? Czy to, że miałem przerwę w braniu leków, później dostałem inny lek a teraz kolejny może powodować nasilenie objawów i jest szansa na to, że jakoś to się ustabilizuje jak dojdę do pełnej zaleconej dawki leku? Ostatnio mam wrażenie, że wszelkie objawy nerwicy strasznie się nasiliły. Teraz potrafię chodzić zamęczony i spięty cały tydzień a przed tymi przygodami z lekami, itp, były to jakieś pojedyncze dni, góra trzy z rzędu a później znacznie więcej dni spokoju.
  21. No w sumie można tak powiedzieć. W lipcu miałem 3 razy ekg, w tym raz robione przez lekarzy z karetki pogotowia, echo serca, jakieś badanie krwi na obecność czegoś tam co pojawia się przy zawale serca i holter ekg. W sierpniu 2 razy ekg, ostatnie jakieś dwa tygodnie temu. Serce może zdrowe, ale boje się przez te zawroty i bóle głowy, że mam jakaś niedrożność żył, bo po zakupie poduszki ortopedycznej rano była masakra ze wstaniem i funkcjonowaniem organizmu, zupełnie jak przy braku dopływu krwi do mózgu. Chyba, że to przez ten Xanax takie cyrki mam, bo mam go dopiero pomału odstawiać. Wczoraj byłem na basenie i dzisiaj do południa funkcjonowałem w miarę normalnie. Teraz znowu lekkie zawroty głowy i napięte mięśnie. W nocy obudziłem się tylko raz i to na krótka chwilę, więc nie jest dzisiaj aż tak źle. Mam nadzieję, że za dwa, trzy tygodnie leki i psychoterapia zacznie działać. I pomyśleć, że do tej pory tak dobrze się trzymałem w każdej stresowej sytuacji a stres związany z chorobą kogoś bliskiego tak bardzo dał mi się we znaki.
  22. Od niedzieli przeżywam jakieś koszmary, chodzę niewyspany, bo budzę się w nocy, zmęczony, mam zimne stopy, ziewam przez cały dzień, mam skurcze w lewej ręce, boli mnie kręgosłup i zastanawiam się, czy nie zrobić znowu rundy po lekarzach Byłem u psychiatry i dostałem jakiś tam lek na początek- zobaczymy czy to pomoże. Wcześniej brałem trochę Tranxene, po której czułem się w miarę ok, tylko jak odstawiałem miałem jazdy, później miałem odstawić i brać Xanax, te leki powyżej przepisał mi internista. Zobaczymy czy te przepisane przez specjalistę będą lepsze. Odebrałem również wyniki RTG kręgosłupa i o dziwo nie wykryto żadnych większych odchyleń, które zakładałem, że będą jak nic. Sam już nie wiem co mam robić. Najchętniej bym poszedł do szpitala na komplet badań- tylko na jaki oddział? Kardiologia, Interna? Naprawdę nie jestem przekonany do końca, że nerwica może dawać takie objawy... Jeżeli może, to bardzo wszystkim współczuję co się z tym czymś męczą
  23. Właśnie czytałem, że kiedyś była inna norma. Ostatnio jest trochę lepiej- zaczynam chodzić na basen i nie zamartwiam się tak jak dawniej wszystkim, a jeszcze do niedawna myślałem, że w takie pogody nie można optymistycznie myśleć :)
  24. Całkowity 225mg/dl ten dobry HDL tylko 36mg/dL. Dzisiaj miałem zapierdziel w pracy i efekt tego taki, że się denerwowałem trochę, czas szybko zleciał, nie myślałem o chorobach i jestem jakiś nakręcony energią do tej pory. O dziwo nic mnie nie bolało cały dzień też nawet:)
  25. Myślałem o siłowni, ale tylko żeby pobiegać lub pojeździć na rowerku. Zamówiłem sobie taki magnetyczny na zimę i to mi na razie wystarczy- ewentualnie jeżeli pójdę na siłownie, tylko żeby pobiegać na bieżni, bo zakup takiego ustrojstwa jest niestety bardzo kosztowny. Ogólnie najlepiej czuję się po basenie, bieganiu i jeździe na rowerze oraz saunie a spacery po mieście najmniej mnie relaksują. Jeżeli już spaceruję, to wsiadam w auto i jadę gdzieś za miasto :) Oczywiście, że potrafię dopasować objawy do każdej choroby jak przystało na typowego nerwusa, który chodzi spięty całymi dniami i ciągle go coś później boli. Z wyników badań najbardziej zaniepokoił mnie wysoki cholesterol całkowity i przechodzę wszystkie możliwe choroby googla związane z tym stanem rzeczy :) Niestety tak to działa i trudno jest mi nie czytać na ten temat i wrzucić na luz. Gdzieś tam trochę się zagalopowałem w tym wszystkim- to jest pewne. Planuję poza basenem i treningami na rowerku chodzić na rehabilitację na kręgosłup, bo z tym na pewno mam problem a także dużo spacerować nawet zimą. Mam nadzieję, że obrałem dobry kierunek żeby wyjść z tego błędnego koła. Ostatnio zastanawiałem się czy zmiany są dobre w przypadku nerwicy, czy nie? Myślę nad zmianą pracy, ale zastanawiam się czy tego później nie odchoruję... Boję się strasznie, że zmienię pracę i wyląduję na zwolnieniu po pewnym czasie.
×