Skocz do zawartości
Nerwica.com

DoktórB

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez DoktórB

  1. Witam wszystkich :-) ostatni post napisałem tutaj w 2012r jako bimaczow no i niestety ale nie pamiętam hasła do logowania a przypominajka coś nie działa :-P od roku byłem bez PARO i w sumie było wszystko prawie ok :-) pomimo tego że hipochondria dawała mi po tyłku było do zniesienia swoją drogą w przypływie hipohondrycznej zabawy miałe : białaczkę, raka płuc, twardnienie zanikowe boczne, stwardnienie zwykłe, wylewy + zawały teraz jestem na etapie raka mózgu bo mi w uchu piszczy i boli mnie głowa ale tak to było ok jeżeli chodzi o nerwicę :-). Aż do momentu gdy kładłem się do łóżka i uwaliła mnie pszczoła :-D od razu przypomniało mi się jak po ugryzieniu pszczoły udusił się mój wujek... no i nie zgadniecie co się stało, oczywiście wpadłem w panikę po chwili zacząłem mieć nie równe oddechy zacząłem się dusić i suma summarum wylądowałem w karetce z wenflonem w ręce :-D oczywiście był to atak nerwicy który dał bodziec... reszta poszła jak z płatka :-) derealizacja potem uczucie duszności, lekkie ręce odejmowanie nóg że nie mogłem iść do tego oczywiście zawał i wylew i cała reszta odczuć jak cierpnięcia, drętwienia problemu z wysłowieniem itp co Gorsza po powrocie z obczyzny razem z żoną otworzyliśmy własną działalność gdzie często jeździmy na targi i mamy bezpośredni kontakt z klientem tak więc możecie sobie wyobrazić mnie z moją nerwicą i tłumaczenie klientowi o danym produkcie ( produkujemy kosmetyki naturalne :-) jak ktoś bywa na targach typu ekocuda albo ekotyki itp to na pewno nas zna :-P ) . swoją drogą w takich momentach jak targi gdzie jest pełno ludzi wszystko atakuje ze zdwojoną siłą no bo jak by mogło być inaczej :-) :-) :-) . Od ponad 3 tygodni jestem na parogenie i tutaj rodzi się moje pytanie ( nie wiem czy to dobry temat) przez pierwsze 2 tygodnie brałem połówkę co by lepiej "wejść" zapewne wiecie o co chodzi :-) teraz biorę od półtora tygodnia całą tabletkę no i mam pewne coś :-) i nie pamiętam czy te 5 lat temu też tak miałem, otóż mam w brzuchu motyle ! i nie jest to ponowne przeżywanie miłości w stosunku do żony :-P jest to o tyle męczące że jest odczuwalne cały czas a co się z tym wiąże mam ciągle problemy z oddychaniem (jak kiedyś) i uczucie zaciśniętego brzucha/przepony o ile gdy leże jest to do zniesienia ale jeżeli jadę autem bądź siedzę jest meczące bo towarzyszy temu wszystkim znany niepełny oddech i ciągłe ziewanie ... btw nie jestem otyły mam bardziej atletyczną sylwetkę więc to nie wina wałka na brzuchu :-P :-) no i jestem okropnie senny wstaje o 11-12 bo nie chcę mi się podnieść .
×