Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Mi przyniósł, minutę po przebudzeniu narastający niepokój. Niepokój przerodził się w strach, początkowo ze skurczem nadbrzusza, potem przeszło na klatę, później w okolice szyi i wróciło w dół. Procedura inicjacji lęku rozpoczęta. Dalej był lekki ścisk oskrzeli, który w połączeniu ze skurczem mięśni międzyżebrowych zaczął kreować tragiczne wizje. Na serce staram się już nie zwracać większej uwagi, chyba że zacznie się potykać ale wtedy organizm sam podkręca obroty.

Lęk udało się do pewnego poziomu spacyfikować, ale poddenerwowanie pozostało.

Na wszelki wypadek wziąłem do roboty hydroxyzynę i inhalator taki jak dla astmatyków. Jak trzeba będzie to użyję. Ale pewnie poradzę sobie sam.

Teraz czekać do godziny 15 i może wizja weekendu rozładuje sytuację.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od tygodnia jakos udaje mi sie wstawać o 6 , mój synek jest ministrantem więc chodze z nim na 6 na roraty do koscioła , zauwazyłem że lepiej sie czuję jak wczesniej wstaje ale dzis się poddałem , mały chory nie poszedł więc już motywacji u mnie zero - żałosne , muszę się przestawić na to ranne wstawanie choć jest to istna katorga , kolejny fakt potwierdza że zalegiwanie w łózku tylko pogarsza depresję tylko skad wziąść siłe żeby się zwlec ta godzinę szybciej , dzis gorszy dzień , strasznie wewnetrznie spięty , ciężkie myslenie , zmęczenie , pustka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyjadę pomogę Ci jestem w tym dobry

 

-- 07 gru 2012, 12:24 --

 

Opowiem wam dzisiejszy sen , leżę w łóżku na boku i przytulam sie do jakiejś bliżej nieznanej kobiety , próbuję się dobierać do niej ale coś mnie z tyłu naciska , ktoś jakby leżał pod drugą kołdrą i się na mnie walił ale nie widac kto , nie odwracając się wkładam rekę pod kołdrę i staram sie wybadać co to lub kto to czuję jakby to siano wyciągam to z pod kołdry a to rozkładająca się głowa siostry mojej babci , która umarła jakies 20 lat temu , fajny nie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fatuma03, to witam w klubie ;) ja zaraz zabieram się za łazienkę żeby nie myśleć o mojej Cocuni. Ma dobrze w nowym domku i tego muszę się trzymać.

Z drugiej strony czuję totalną niemoc i obojętność. Muszę jednak to przełamać żeby znów nie wrócić do deprechy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zubryk, jak ja too dobrze znam. trzymaj sie,dzien dopiero sie zaczal

 

Nerw wygrał. Jedna, najmniejsza, tyciunia, 10 miligramowa tabletka hydro i przynajmniej nie będę się napędzał bo spokój mnie ogarnął.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lady Em., jedynie co nie ma sensu to kupno kredensu.

Ja po terapii u psychologa - całkiem w porządku. Pokłóciłem się z dziewczyna i spaliśmy tyłkami do siebie a po wizycie u psycholożki i po rozmowie z dziewczyna było mi jakoś smutno że się popłakałem wtf?! :roll: Mikołaj mi przyniósł Ballantines 0,7 :) ahh jak ja lubię whisky :mrgreen::mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×