Skocz do zawartości
Nerwica.com

miłość, zakochanie


depresyjny86

Rekomendowane odpowiedzi

Pinkii celny strzał w stopę,bo próbowałem się kiedyś umawiać..tylko nic z tego niestety nie wychodziło.Zresztą od tamtego czasu już w ogóle nie wiem o czym mam gadać z płcią żeńską - w sumie wtedy też nie gadałem..ale miałem jakoś więcej wiary...z powodu wenlafaksyny...ale to dłuższa history.

Jesu no bo niby o czym ja mam gadać z kobietą;OOOO,kurde próbuje podchodzę,zamieniam zdanie...ale no zazwyczaj mówię coś na tyle chujowego,że dyskusja się kończy dużo mówiącym spojrzeniem typu"omg co za debil"...Zresztą takie słowa pod swoim adresem słyszałem już w podobnych sytuacjach.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowiek nerwica, Daro z całym szacunkiem do Ciebie (wiesz że Cie bardzo lubie) ale w tym temacie pierdolisz tak, że geba mi opada. Już ci tyle razy mowiłam i tyle przykładów podawałam i tyle tłumaczyłam a Ty dalej swoje :roll:

No jak chcesz to potwierdzimy, no nie ma miłości no i ?? Ty juz zalozyles ze bedziesz sam, bo jesteś taki siaki i owaki, już masz swój scenariusz, twierdzisz, że nie ma miłości i dobrze Ci z tym, ale czy tak w głebi duszy jest na prawde ?? ;) Bo te tematy to nic innego jak krzyk rozpaczy i niezadowolenia z tego jak jest teraz u Ciebie. Jesli naprawde wierzyłbyś w to ze milości nie ma a związek to tylko bujda na resorach to nie zakładałbys tych tematów. Tylko byłsby szczesliwym singlem... a tak nie jest i Ty dobrze o tym wiesz, tylko nam tu klepiesz takie farmazony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma się w co ładować na siłę... lepiej poczekać i na spokojnie kogoś poznać i wtedy zacząć

coś myśleć o miłości! a nie ,że ktoś Ci powie po miesiącu,że cię kocha czy coś :roll:

bzdura i marazm! Żeby komuś powiedzieć,że się go kocha to musi minąć trochę czasu... :roll:

 

Więc nic na siłę wszystko młotkiem :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyjaźnię się z chłopakiem który ma chorobę genetyczną, jest po wielu operacjach, do tego miał poważny wypadek. Jest naprawdę bardzo pokiereszowany- bardzo, ale ma tak świetny charakter że ZAWSZE w koło niego stoją zajebiste laski! Ma dwie przyjaciółki- mnie i jeszcze jedną, z którą i ja się przyjaźnię, tworzymy taki trójkąt. Bardzo się lubimy i się tulimy i całujemy po policzkach. Ona też jest atrakcyjna i zawsze jak we troje gdzieś wychodzimy to faceci się na nas patrzą jak na ufo i pewnie myślą- jak do ch* taki koleś to zrobił że wiszą na nim dwie fajne laski?! A wiszą- ja go przytulam z jednej strony, ona z drugiej, i jeszcze go całujemy i głaszczemy :mrgreen:

Bierzcie przykład !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie, ale być może coś go połączy z tą naszą przyjaciółką, ona zakłada taką możliwość. Ciągle mówi, że ona się ogląda za innymi a tu ma taki skarb, że nikt o nią nigdy tak nie dbał i że to świetny facet. Więc kto wie! A jeśli nawet nie ona to na 100% inna bo chłopak zna swoją wartość ale nie jest zapatrzony w siebie, po prostu równy gość otwarty na każdego człowieka, mega sympatyczny, uczynny, uczciwy, bardzo kulturalny... Na pewno z kimś będzie bo miał już różne związki, po prostu nie trafił na tą jedyną jeszcze :smile: Ale nie siedzi na dupie i nie smuci- a ma nad czym bo wygląda jak wygląda a do tego jest chory i jak sam mówi nie dożyje emerytury ale wychodzi do ludzi i ŻYJE! A Ty jesteś zdrowy fizycznie, nie masz pokrzywionej twarzy w bliznach, będziesz pewnie żyć długo a siedzisz i się użalasz... To ON ma powody żeby się użalać nad sobą ale tego nie robi. Jak znowu zachcesz pojęczeć to pomyśl jak inni mają przejebane i jak Ty masz kolorowo w porównaniu do nich :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pinkii naprawdę myślisz,że ja o tym nie wiem,że inni mają gorzej?...

 

-- Cz mar 31, 2011 10:20 pm --

 

Pinkii naprawdę myślisz,że ja o tym nie wiem,że inni mają gorzej?...Jasne,że wiem.

Tylko co z tego?...I tak nie potrafię siebie zmienić...a musiał bym od podstaw.....na terapii kurde taki niby mądry jestem,niby mam dobry wgląd w siebie tylko co kurde z tego;/

Nic.Bo potrafie się zdemobilizować byle czym.I siadam psychicznie znów.(Żebyśmy się zrozumieli - pretensję mogę mieć tylko do siebie)

Ostatnio nie mam ochoty nawet robić jakichś podstawowych czynności,ale je wykonuję bo muszę...więc nie wiem po co niby mi ta "mądrość" z terapii.....

Ogólnie siebie niszczę,żrę na potęgę- nie potrafię się opanować pomimo stosowania jakichś diet i tak szybko wracam do "normalnego" żarcia,z domu nie wychodzę bo.......nie mam po co,z kim,nie czuję sensu,celu jakiegoś,nie mam pieprzonej pasji....,o 5 latach studiowania na darmo nawet nie wspominam,bo to mnie dopiero wkurwia...bo nie powinienem w ogóle być na tych studiach...kur.. się wyrzygałem...to ostatni raz dziś

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nie skończyłem...może jeszcze długo nie skończę bo najgorsze przede mną...

Pedagogika 5 rok,zaocznie,specjalność : Praca socjalna = do której kompletnie się nie nadaję...i mówię to całkiem szczerze,bo naprawdę ktoś kto ma problemy z ludżmi,nie powinien pracować z ludżmi - w sensie tym,że robota pracownika socjalnego - praktycznie głównie opiera się na dobrym kontakcie z drugim człowiekiem...

Byłem na stażu pół roku...i powiem szczerze:zupełnie sobie na tym stażu nie radziłem..i to nie jest tylko moja opinia niestety..

Zgadnij Pinkii czemu wybrałem akurat takie studia z taką specjalnością,zobaczymy czy trafisz :mrgreen:;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra,a teraz pytanie dla wierzących w miłość i te bzdety:skoro istnieje miłość i jest taka super,to dlaczego ludzie się rozwodzą,zdradzają i takie tam?
Taa, bo wszyscy się rozwodzą i zdradzają?
Najbardziej odpychające u faceta jest to, jak siedzi na dupie i jęczy jaki to on jest biedny bo żadna go nie chce.
Jestem taaki biedny, żadna mnie nie chce, buuu.... ekhmm już nic, zapomnijcie. :smile:
Ok przypuśćmy że ktoś dba o siebie ale jest cholernie otyły,i do tego niepełnosprawny - nie powiecie mi,że taka osoba jest pociągająca dla kobiet(żeby nie było,ja tak nie myślę).
Nie, bo to ja tak myślę...
Basiu,a jeżeli się chce i nic z tego nie wychodzi....zresztą nie o mnie to...bo ja to pewnie,że chce.

Zresztą btw,wracając do bycia zadbanym...Są takie rzeczy,które nie pozwalają na zadbany wygląd taki na max...Np. plamy na skórze których nie da się już usunąć wynikające z czegoś tam,rozstępy,ślady po poparzeniach....

Buahaha, mów mi jeszcze. ;-)

Już prawię ci uwierzyłem, że nie chcesz. Jeszcze trochę, a mnie przekonasz. ;)
Tylko co z tego?...I tak nie potrafię siebie zmienić...a musiał bym od podstaw.....na terapii kurde taki niby mądry jestem,niby mam dobry wgląd w siebie tylko co kurde z tego;/
Nic, bo rozmawianie i analizowanie swojej psychiki na dłuższą metę niczego nie zmienia.

 

Ja osobiście wierzę w miłość, w takie prawdziwe porozumienie dusz :105::smile: ale myślę, że jest to możliwe tylko w nielicznych przypadkach, ludzie muszą być dojrzali, wrażliwi, rozumieć siebie bez słów. Myślę też, że to co ludzie nazywają miłością to często wymiana handlowa z bezinteresownym uczuciem i głębokim porozumieniem zupełnie nie związana. Wymiana typu: ja cię kocham, bo ty mi dajesz: i tu lista, typu, urodę, nie jestem sam, czuję się dowartościowany, ktoś mi pomaga, mam z kim wyjść, one, two, tree, four, five, seeeex :smile: , itd. Jak widzę co często ludzie robią po zerwaniu to jest to tak żałosne, że brak słów. Jednego dnia mówi, że kocha, że najdroższa, skarbie, potem kłótnia, zerwanie i najdroższa zamienia się w szmatę i dz**kę, tacy ludzie nie są zdolni do miłości, nie dorośli i nie już nie dorosną.

A ja nie wiem, czy kiedykolwiek znajdę miłość, raczej nie szukam i nie czekam. Gdy byłem młodszy było raczej tak, że to dziewczyny wychodziły do mnie z inicjatywą, często ładne i inteligentne, bo sam się bałem i byłem strasznie nieśmiały, udając, że jest inaczej. I za każdym razem kiedy dziewczyna chciała nawiązać ze mną kontakt ogarniała mnie panika :oops::D i myślałem sobie, dlaczego ja? Przecież może mieć tylu innych, fajnych i sabotowałem każdą znajomość trzymając je na dystans. W ogóle nie umiem zbliżyć się do nikogo i jeszcze dużo czasu minie nim to się nie zmieni. :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gówno prawda.

ja mam męskiego przyjaciela.

kiedyś mi się podobał, potem mi przeszło.

chodziliśmy nawet razem po podpaski a on mi niósł i nimi machał :lol:

zawsze mogę się do niego zwrócić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podobno nie istnieje przyjaźń pomiędzy kobietą i facetem...

nie raz to usłyszałem i też nie dawno to słyszałem...

To jest tak oklepany frazes, że już nudny i jak mówi paradoxy, gówno prawda.

 

btw. są trzy rodzaje prawdy: święto prawda, tys prawda i gówno prawda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×