Skocz do zawartości
Nerwica.com

ALPRAZOLAM (Afobam, Alpragen, Alprazolam Aurovitas, Alprox, Neurol, Neurol SR, Xanax, Xanax SR, Zomiren, Zomiren SR)


magdalena

Czy alprazolam pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

209 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy alprazolam pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      186
    • Nie
      22
    • Zaszkodził
      17


Rekomendowane odpowiedzi

czy mogą wystąpić jakieś nieprzyjemne reakcje wynikające z połączenia benzo lub np. hydroksyzyny z kofeiną?

 

Ja tak robię i nic mi nie jest a biorę w tej chwili: hydro, moklomebimd, lamo, zomiren, dormicum. Przy czym należy pamiętać, że mojemu organizmowi nic nie jest. I ja mówię o kawie, a Ty nie wiem o jakiej postaci kofeiny.

 

A do tematu... zomiren lek na wszystko i zbawienie na najgorsze chwile życia.

 

-- 12 wrz 2013, 14:40 --

 

Poza tym podzielam te słowa które zacytuje:

 

"zomiren uwazalem za jedyna rzecz która pomaga mi zyc dzieki ktorej daje rade"

 

"ratunek dla tonących"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie. Mam 18 lat. Od przedwczoraj przyjmuję xanax 0,5 mg rano i arketis 20 mg również rano. Drugą połówkę xanaxu mogę wziąć tylko kiedy będzie mi się coś działo. Ogólnie wcześniej na pogotowiu przepisano mi hydroxyzynium 10 mg (2 razy dziennie) i relanium 5 mg (jeśli będę miała atak). Psychiatra kazała mi zrezygnować z relanium ponieważ powiedziała, że po nim człowiek jest taki rozluźniony, nic mu się nie chce i jest ospały. Jednak ja właśnie po xanaxie i arketisie jestem taka. W sumie to wygląda tak, że miałam mieć większego powera, a jestem ospała, nic mi się nie chce. Zasnąć też nie zasnę. Powiedzcie mi proszę czy początki z xanaxem lub arketisem tak właśnie wyglądają? Nie chcę pchać w siebie czegoś co na początku daje odwrotny skutek od tego o jakim zapewniała mne psychiatra. Szczególnie, że po jakimś czasie podobno xanax uzależnia. Wiem, że xanax raczej pomaga tylko likwidować lęk i pomaga organizmowi w jakiś sposób "zaakceptować" arketis. Wiem tak samo, że to dopiero początek, ale to mnie własnie zastanawia, to uczucie takiego totalnego lenia i tego, że zamiast robienia czegoś ja nie mam na nic siły, nawet na spanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po Arktetisie na początku chce się spać, ja nawet dość długo miałem ten efekt, sen po kilkanaście godzin dziennie, obudziłem się, porobiłem coś przez 30minut i byłem zmęczony, więc dalej sen. Obecnie zmęczenie minęło (ale i tak jest "senniej" niż przez terapią, ale raczej to wina benzo, które zażywam). Xanax można zażywać na początku przy wprowadzaniu paroksetyny, ale u mnie było to zbędne... nie miałem efektów ubocznych oprócz senności. Może zmień Arketis na Fluoksetynę, jest się mniej sennym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Victoria95, Dosc typowe dzialanie benzo(xanax), to zwykly syf, jeszcze w mixie paroksetyna- nic dziwnego. Mozesz brac bez obaw ten xanax, jak naprawde Cie trzesie ;) Brany raz na pare/parenascie dni nie uzaleznia. Takze spokojnie. Co do xanaxu dla "akceptowania" arketisu, to po prostu lekarz chcial, abys na czyms przetrzymala, nim paroksetyna zacznie dzialac, to jest ok 2-4 tygodnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lorafen to najsilniejsze benzo.

chyba jak byś zjadł poł opakowania, to byłoby silne.

Najsilniejszy był kiedyś taki proszek ( starszi wiedzą ) co się nazywał Reladorm . Scinał z nóg po 20 miniutach.

A teraz sam nie wiem , dla mnie chyba Cloniki.

Na lęki to najlepszy Xanax, zawsze pomaga , dalikatny ale w lęki celuje dokładnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poprosiłem ostatnio lekarza o receptę na zomiren ale do końca nie wiem czy jest sens go brać doraźnie w moim przypadku. Od kilku dobrych miesięcy mam stany kiedy łapie mnie silna senność, jakbym miał nagle zasnąć. Nie towarzyszy temu lęk ale ta senność staje się wtedy numerem 1 w moich myślach co powoduje u mnie kilkudniowe silne obniżenie nastroju plus wiele nieprzyjemnych objawów somatycznych. Czy zomiren może pomóc w takim ataku senności czy jeszcze go pogłębić ze względu na swoje właściwości nasenne?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lorafen to najsilniejsze benzo.

chyba jak byś zjadł poł opakowania, to byłoby silne.

Najsilniejszy był kiedyś taki proszek ( starszi wiedzą ) co się nazywał Reladorm . Scinał z nóg po 20 miniutach.

A teraz sam nie wiem , dla mnie chyba Cloniki.

Na lęki to najlepszy Xanax, zawsze pomaga , dalikatny ale w lęki celuje dokładnie.

Nie interesuje mnie co było kiedyś, teraz to najsilniejsze(Nie liczę Dormicum, bo jakiś masakrator na którym nie można normalnie egzystować) Afobam,Alprox,Neurol,Xanax,Zomiren z tych w temacie najlepiej wchodził mi Zolmiren, choć to pewnie placebo, bo wszędzie ta sama substancja czynna...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy moich zaburzeniach, alprazolam był zdecydowanie najlepszy. Po niczym innym nie było takiej błogości/wolności od lęku, chęci socjalizowania się i ogólnej radości z życia. Lorafen się nawet nie umywa, tetrazepam (dawny Myolascan) jest blisko, temazepam nuda, diazepam nuuuda i nic mi nie dał. Żarłem też duże ilości chlordiazepoksydu, który dostałem za darmo w Irlandii na okoliczność rzucania alkoholu. Bieda, ot co. Bromazepam też się przewijał, lipa. Oksazepam, podobnie. Umówmy się, nic nie daje takiego zrelaksowania/otuchy/uwolnienia od lęków - jak alprazolam. Dla mnie, king.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy zomiren może pomóc w takim ataku senności czy jeszcze go pogłębić ze względu na swoje właściwości nasenne?

 

pogłębi senność.

jak możesz załatw sobie Modafilin , ew. Metylofenidat , wtedy skończą sie Twoje problemy raz na zawsze.

 

 

Te leki to mogę chyba co najwyżej załatwić u dilera nie wspominając nawet o cenie. Wygląda na to, że będę musiał przemęczać jakoś te dni:/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Umówmy się, nic nie daje takiego zrelaksowania/otuchy/uwolnienia od lęków - jak alprazolam. Dla mnie, king.

Ja tak samopostawił bym go( alprę) w pierwszej trójce najlepszych obok lorafenu i relanium . Leki te dobrze zwalczają lęk nie dając ( u mnie ) nic więcej( i o to chodzi ) . Clony mi się nie podobają , choć na sen są numer Jeden. W ogóle zjadłem w swoim kosmiczne dawki tego ( szczególnie jak piłem ) a dziś biorę bardzo sporadycznie i mało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli o mnie chodzi, to jest problematyczna historia. Bo mało która nielegalna używka dawała mi takie poczucie satysfakcji i pozytywnego samopoczucia, jak właśnie benzodiazepiny-przede wszystkim alprazolam. Szlag, gdyby to cholerstwo nie uzależniało, byłby to idealny lek na moje lęki i wachania, ogólnie słabą osobowość. Zaprawdę, wiem że benzo to nie jest prawdziwe leczenie, jednak fakty są takie że po zarzuceniu Xanaxu byłem bardziej sobą (to znaczy takim, jakim chciałbym być, na trzeźwo) niż po jakimkolwiek przepisanym mi przez rzesze psychopatologów specyfiku. A było ich FHUJ!

Ale wiadomo, od tego się uzależnia, więc lepiej ładować w klienta/pacjenta ssri albo inne g.wno.

Tylko zażywanie amfetaminy kupowanej od okolicznego dresa mogę porównać do Xanaxu. Jedynie, z całej galaktyki używke, te dwie rzeczy dawały mi to czego szukałem - spokoju, pewności siebie, wolności od lęku etc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depas, nigdy nie brałem amfy, wydawała mi się właśnie do naspeedowania a nie wolności od lęku, ale alprazolam to faktycznie rewelacyjne rozluźnienie i spokój. Ale jak powiedział Paulo Coehlo: "narkotyki są zbyt dobre, dlatego są złe"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tańczący z lękami, paradoksalnie właśnie, amfa jednocześnie pobudzała i nakręcała mnie, co niby powinno wiązać się ze zwiększeniem lęku, ale też w jakiś dziwny sposób koiła, osadzała w miejscu. Wiem że to trochę dziwnie, może bezsensownie brzmi, ale tak było - w tym samym czasie miałem szczękościsk, chodzące nogi i tego typu sytuacje, ale w środku, mimo natłoku myśli, pojawiała się swego rodzaju klarowność myśli, nad którymi mimo ogromnego tempa, czułem większą kontrolę niż normalnie. Ale oczywiście to zależało od ilości przyjętego materiału. Z reguły bardzo szybko doładowywałem i ta klarowność całkowicie przychodziła w coś w rodzaju akatyzji, ale nie takiej jak po lekach, bardzo, ale to bardzo przyjemnej.

No. A potem nie spałem przez 72godziny i żałowałem że się urodziłem, hehe, także coś za coś.

Niemniej jednak alprazolam i w ogóle benzo, to zupełnie przeciwny biegun i błogie uspokojenie, zanik lęku, spowolnienie myśli do akceptowalnego poziomu. No i dla odmiany miękko-rozluźnione ciało. Reasumując, byłby to dla mnie idealny lek, po którym mogłem być sobą bardziej niż kiedykolwiek. Bardziej też niż po alkoholu. Niby to podobne substancje, no ale jak wszyscy wiemy z alko jest bardzo łatwo przesadzić i popłynąć w niebezpiecznym kierunku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×