Skocz do zawartości
Nerwica.com

mifune85

Użytkownik
  • Postów

    139
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia mifune85

  1. Brałem Trittico 50 na sen, potem zmniejszyłem do 25 a od kilku miesięcy już nie biorę a poprawa snu, która u mnie zaszła jak zacząłem brać Trittico się utrzymała. Dla mnie jeden z lepszych leków polepszających sen bo nie tyje się po nim tak bardzo
  2. Gocha079-Napisałem, że nie minie samo z siebie. A to różnica. Skoro czujesz, że leki ci pomogą to nie widzę powodu, aby ich nie brać. A co się tyczy chorób fizycznych to taki bardzo silny stres, ataki paniki, depresje itd. niszczą szybko organizm.
  3. Na pewno nie jest korzystne dla organizmu, aby brać stale leki. W przypadku nerwicy teoretycznie mamy wybór i nie musimy brać leków. Z drugiej strony, jeśli coś trwa rok i nie wygląda jakby miało minąć to trudno oczekiwać, żeby samo z siebie nagle zniknęło. Pewnie za jakiś czas będziesz musiała brać leki na inne choroby bo nigdy nie wiadomo jak długo organizm wytrzyma taki stan. Nikt nie bierze leków antydepresyjnych z powodu własnego widzimisię. Ja doszedłem do wniosku, że chociaż leki mogą z czasem jakoś zaszkodzić mojemu organizmowi(co nie jest wcale takie do końca pewne) to z pewnością nie zaszkodzą tak jak sama nerwica, depresja, stany lękowe itd. "Nie biorę lekow,pewnie by na to pomogły,ale nie chce ich brać" Leki antydepresyjne nie mają za dobrego PR-u ale odnoszę wrażenie, że jesteś jego ofiarą. Inaczej nie da się wytłumaczyć tego, że ktoś jest pewny, że coś pomoże ale tego nie robi.
  4. Każdy chory musi dbać o swój "pijar". Mówienie, że "nie chcę mi się żyć" nie działa na innych ludzi. Jest to bardzo irytujące i ludzie się odsuwają, bo jeszcze powiedzą coś nie tak i będą mieli czyjeś życie na sumieniu. Warto czasami wejść w remisji na forum o zaburzeniach psychicznych. Większość chorych jest tak antypatyczna, że nie wzbudzają oni litości tylko irytację. A znam parę osób, które nawet w depresji nie tracą "twarzy".
  5. A czemu nie miałeś całej tabletki tylko musiałeś odsypywać?Przecież to takie małe kuleczki, że trudno mi sobie wyobrazić. A oczekiwać możesz poprawy:)
  6. Bo do objawów nerwicowo-depresyjnych nie można się przyzwyczaić. Można nauczyć się lepiej z nimi radzić ale boli zawsze tak samo.
  7. Przed lekiem co mi zaszkodził miałem już stwierdzony ciężki epizod depresji. Wiem że one mijają. Tylko że ***** półtora miesiąca jestem w jakimś koszmarnym stanie zaczęło się od tego leku. I nie mija. Błagam o pomoc. Bez sensu. Piszesz, że miałeś stwierdzony ciężki epizod depresji przed lekiem a w następnym zdaniu, że po leku. Straszenie ludzi samobójstwem nie pomaga ani chorym ani ludziom wokoło, którzy mają dość takiej osoby.
  8. Moja babcia miał nerwicę i w swoim życiu kilka zawałów. Ale to dopiero po skończeniu 75 lat (dożyła 87 lat). Oprócz problemów z sercem nie miała kłopotów ze zdrowiem i do końca swojego życia była osoba w pełni samodzielną.
  9. Skoro EKG wyszło dobrze to po co do kardiologa. Neurolog nigdy nic nie znajduje, bo każdy z nas gdy miał pierwsze silne ataki paniki, zalicza wizytę u neurologa. Ale zbadać się warto. Leki pomogą bo zawsze pomagają tylko trudno jest to oczekiwanie
  10. Każdy to miał. Jak nie miał to symuluje zaburzenia psychiczne :)
  11. Każdy nerwicowiec kontroluje swoje ciało. Ja nie mam strachu przed chorobami ale gdy jest źle to ta kontrola powoduje, że nie mogę się skupić i mam zawroty głowy
  12. W sprawie slubu nie robie praktycznie nic bo zajmują się tym głównie moja narzeczona. Przez ostatnie miesiące żyłem naprawdę intensywnie jak na siebie. Pracowałem dużo(pracuje w domu, jestem tłumaczem ang.), codziennie biegałem i sporo wychodziłem z domu. 1,5 tygodnia temu zacząłem się czuć gorzej ale dopiero od ostatniej niedzieli jest naprawdę źle. Jestem coraz bardziej zmęczony, mam duże problemy ze skupieniem i problemy z nadciśnieniem. Czasami wydaje mi się, że po prostu wyczerpałem się przez ostatnie miesiące. Zresztą tak jest zawsze bo po intensywnych miesiącach dobrego samopoczucia przychodzą depresje różnego rodzaju. Nie mam stwierdzonego ChAD-u ale biore leki jak przy ChAD-zie(wenlafaksyna+lamotrygina). W nocy sypiam normalnie ale po przebudzeniu czuje się bardzo źle i trwa to zwykle przez kilka godzin lub cały dzień. W tym momencie czuje się na przykład troche lepiej ale często po chwili mam nagłe uczucie silnego osłabienia. Wolę póki co nie wracać do biegania czy ćwiczeń bo nawet krótki wysiłek mnie wykańcza. Dam sobie kilka dni wolnego od pracy, będę brał codziennie 0,25 mg zomirenu, wróce do leków na nadcisnienie i mam nadzieje, że jakoś wróce do równowagi
  13. Nie mam tremy przed uroczystością a te stany lękowe, które mam nie są typowe. Lęk zawsze ma u mnie jakąś przyczynę a tutaj nawet nie przychodzi sam lęk tylko nagłe uczucie silnego zmęczenia. Nie mam żadnego powodu do lęku bo zarówno cała rodzina zna moją sytuację jak i narzeczona. W ogóle jak na osobę z zaburzeniami psychicznymi mam dobre warunki do powrotu do zdrowia. Może trochę się śpieszę z tym powrotem do zdrowia bo chciałbym, żeby to było już ale jestem w kropce bo leków nie mam co zmieniać a żadne uspokajacze na mnie nie działają(choć chcę próbować od dzisiaj aż do samego ślubu brać 0,25 mg zomirenu i może to da efekty).
  14. Cały problem to jednak to, że to nadal jest atak. U mnie to teraz głównie przypływ bardzo silnego zmęczenia i zawrotów głowy
×