Skocz do zawartości
Nerwica.com

ALPRAZOLAM (Afobam, Alpragen, Alprazolam Aurovitas, Alprox, Neurol, Neurol SR, Xanax, Xanax SR, Zomiren, Zomiren SR)


magdalena

Czy alprazolam pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

218 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy alprazolam pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      191
    • Nie
      24
    • Zaszkodził
      19


Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie formułowiczów. 

Od razu dodam, że jestem nowy na forum więc proszę o wyrozumiałość. 

Cierpię na zaburzenia typu borderline, zaburzenia depresyjno -lękowe i bezsenność nieograniczoną. 

Pytanie do osób z dłuższym doświadczeniem z benzo 

Aktualnie biorę fluoksetynę 20mg niby na lęki biorę już 5 tydzień i zero poprawy wręcz pogorszenie, nadmierne pobudzenie, lęki i fobia społeczna, bezsenność masakryczna lekarz przepisał mi tez mirtazen na sen ale w ogóle nie pomaga w końcu lekarka przepisała alprox (alprazolam) dawka 0,5mg doraźnie na atak paniki lub jeśli będę miał problem z zaśnięciem, byłem u innego lekarza i wyśmiał tą lekarkę i przepisał clonazepam 2mg również na te same przypadłości twierdził, że lek jest bezpieczniejszy bo dłużej działa a w ulotce pisze tylko że działa przeciwdrgawkowe).

I teraz pytanie zasadnicze ( wiem że to benzo i że uzależniają) ale mi chodzi o doraźne stosowanie 

Który lek lepiej sprawdzi się w przypadku nagłego ataku paniki

I który lek sprawdzi się lepiej jeśli mirtazapina nie zadziała na sen i będę miał znów bezsenna noc 

Klon czy alpra? Proszę o szczera odpowiedź. 

Czy te leki w jakiś sposób kolidują z tą pobudzająca fluoksetyną?? 

Którego lekarza słuchać? 

Które benzo bardziej działa nasennie a które bardziej przeciwlękowo. 

Z którego będzie łatwiej (zejść).

Proszę o osoby które mają jakieś pojęcie o tych lekach. 

 

W dniu 7.01.2024 o 23:36, Mufiśka napisał(a):

Rozumiem, ja jak wchodziłam na Seronil i miałam jazdy bo mi 3 raz zmienili lek to też dostałam benzo i sobie brałam z miesiąc 2 razy dziennie i jak odstawiałam to mnie trzepało trochę więc tak jak mówisz każdy inaczej, a ja wrażliwiec okropny jestem, każdy zawsze myśli, że ja wymyślam czy nadmiernie się wsłu/cenzura/ę w siebie, ale nie właśnie wydaje mi się, że ja silna jestem bo naprawdę wytrzymuję długo i dużo, ale Seronil przeorał mnie okropnie nie dałam rady tego brać nie spałam z 4 noce pod rząd i nic nie pomagało, a Zoloft też mnie na początku mnie zmiótł, ale przynajmniej coś mogłam spać i benzo pomagało nawet 0,25 w najgorszych momentach, ale ten Seronil to jak bym worek koksu sama wzięła na prawdę ani leżeć ani siedzieć ani spać no nic jak w jakiejś manii, benzo słabo działało przy tym, ja chcę już mieć spokój marzę o tym bo nie spodziewałam się tego nawrotu po tylu latach spokoju, oczywiście czasem miałam gorsze momenty, ale nie takie, z terapii zrezygnowałam moja Pani bierze 200 zł za godzinę nie dam rady tyle płacić raz w tyg chodzę raz w miesiącu, ale jak dla mnie to non stop wałkowanie dzieciństwa to już bez sensu, kiedyś prawie przez 3 lata tydzień w tydzień wałkowałam to z terapeutką i owszem pomogło mi bardzo i nawet chyba dało mi drugie życie, ale teraz to ja już wiem, że po każdym dużym i długotrwałym stresie jeb… mnie dopiero jak się wszystko wyciszy i będzie błogi spokój od zawsze tak mam właśnie, przychodzi kiedy jest dobrze i spokojnie, a terapia behawioralna nie ujmując nikomu mnie jakoś nie przekonuje chodziłam owszem, ale nie czołam jakoś mega efektów i sam proces jej dla mnie no tak sobie, ale to tylko moje zdanie. Lekarz mówi, że mam nerwice lękową typowo, a ja myślę, że owszem, ale podchodzi mi to pod zespół stresu pourazowego czy coś takiego, tak czy inaczej leki biorę i będę brać trudno, ale wiem też, że to minie odchoruję swoje i minie tylko mocno mnie przeorało tym razem bo stres, który przeszłam trwał około 2,5 roku dzień w dzień plus całkowita zmiana sytuacji życiowej mojej i syna dlatego pewnie tak mocno to wszystko się odbiło na mnie. Ja bardzo kocham życie i cieszą mnie naprawdę małe rzeczy i jedyne czego pragnę dla siebie i syna to zdrowia z resztą sobie poradzę. Sporo kiedyś życie mi dało popalić i wiem jedno człowiek powinien doceniać małe rzeczy i wtedy o wiele lepiej się żyje, ale tego też trzeba się chyba nauczyć czy może mieć to w sobie nie wiem, ale cieszę się, że idziesz do przodu i życzę wytrwałości dalej, bo jedno mamy życie i szkoda by było je tak zaprzepaścić na głupoty, nigdy nie jest za późno zacząć żyć ❣️

Czyli rozumiem że tak jak mnie leki SSRI jak seronil (fluoksetyna) tak mocno pobudzają i czułaś się jak na amfetaminę? Ja się na tym leku mecze już 6 tydzień i dalej chodzę naspidowany gdyby nie benzo to bym chyba nie wytrzymał i poszedł do psychiatryka albo skoczył z mostu. 

Edytowane przez Kamil8890
Dodanie treści

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, acherontia styx napisał(a):

Oba leki to samo bagno i żaden z nich nie działa stricte nasennie. 

Okres półtrwania tych leków nie różni się jakoś bardzo, żeby to była istotna różnica w tym względzie.

W ogóle gratuluje wyboru lekarza, który wyśmiewa inną lekarkę, a sam przepisuje podobny shit xD 

 

Tylko, że to nie jest odpowiedź na moje pytanie. To, że oba leki są uzależniające już pisałem. 

Prosiłem o porównanie a pisanie że to ten sam syf w niczym nie pomaga, a z tego co czytałem clonazepam w organizmie utrzymuje się o wiele dłużej niż alprazolam więc cóż to za odpowiedź? 

Czekam na inną odpowiedź. 

 

 

Edytowane przez Kamil8890
Edycja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Kamil8890 napisał(a):

Prosiłem o porównanie a pisanie że to ten sam syf w niczym nie pomaga, a z tego co czytałem clonazepam w organizmie utrzymuje się o wiele dłużej niż alprazolam więc cóż to za odpowiedź? 

Potrzebujesz leku na sen i atak paniki. Atak paniki z definicji jest krótkotrwały i mija. Pytam po co Ci lek działający nie wiem 20h? Liczysz że jak weźmiesz raz to przez tydzień będziesz miał spokój z atakami paniki? Nie, to tak nie działa. Atak paniki możesz mieć równie dobrze tego samego dnia po 8h.

Tak samo na sen. Chodzi Tobie o zaśnięcie. No chyba, że chcesz chodzić zmulony jeszcze następnego dnia i przez zmulenie być i tak nie do życia (wg mnie słaby interes, ale to tylko moja opinia). Pomijam kwestie, że za kółko nie wsiądziesz, bo po benzo to w ogóle odpada. Gdzie tu logika? 

Inna sprawa, leczenie zaczynamy od najmniejszej skutecznej dawki. Po co od razu 2 mg clonazepamu jak nie wiesz jak zareagujesz na 0,5mg? No dla mnie klonazepam to trochę tak jakbyś na muchę z siekierą się porwał. Można, ale większa szansa szkód niż korzyści z użycia siekiery.

A w ogóle poszedłeś do 2 różnych lekarzy i teraz pytasz bandę obcych ludzi o to który ma racje. W pewnym sensie obaj, ale jeden z nich dobrał troszkę adekwatniejsze moim zdaniem środki.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, acherontia styx napisał(a):

Potrzebujesz leku na sen i atak paniki. Atak paniki z definicji jest krótkotrwały i mija. Pytam po co Ci lek działający nie wiem 20h? Liczysz że jak weźmiesz raz to przez tydzień będziesz miał spokój z atakami paniki? Nie, to tak nie działa. Atak paniki możesz mieć równie dobrze tego samego dnia po 8h.

Tak samo na sen. Chodzi Tobie o zaśnięcie. No chyba, że chcesz chodzić zmulony jeszcze następnego dnia i przez zmulenie być i tak nie do życia (wg mnie słaby interes, ale to tylko moja opinia). Pomijam kwestie, że za kółko nie wsiądziesz, bo po benzo to w ogóle odpada. Gdzie tu logika? 

Inna sprawa, leczenie zaczynamy od najmniejszej skutecznej dawki. Po co od razu 2 mg clonazepamu jak nie wiesz jak zareagujesz na 0,5mg? No dla mnie klonazepam to trochę tak jakbyś na muchę z siekierą się porwał. Można, ale większa szansa szkód niż korzyści z użycia siekiery.

A w ogóle poszedłeś do 2 różnych lekarzy i teraz pytasz bandę obcych ludzi o to który ma racje. W pewnym sensie obaj, ale jeden z nich dobrał troszkę adekwatniejsze moim zdaniem środki.

Czyli reasumując dawka clonazepamu 2mg jest zbyt duża? no dobrze, zatem odłoże ten lek i wrócę do alproxu 0,5mg. 

Chodź i tak licze, że w końcu po fluoksetynie którą przyjmuje już 7 tydzień w końcu zniknie to pobudzenie, i ciągła nadpobudliwość i zaostrzone problemy ze snem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Kamil8890 napisał(a):

Czyli reasumując dawka clonazepamu 2mg jest zbyt duża? no dobrze, zatem odłoże ten lek i wrócę do alproxu 0,5mg. 

Skoro działa 0,5mg alprazolamu to odpowiedz sobie na pytanie czy potrzebujesz innego leku?! Nie będę się tu bawić w przeliczenia ile alprazolamu odpowiada ilu mg klonazepamu, no ale raczej większość lekarzy nie wybiera clonazepamu na lek pierwszego rzutu. Jakby chodziło o uchronienie przed uzależnieniem gdzie tu okres półtrwania ma sens i jest istotny to na pewno nie dostałbyś żadnego z tych leków tylko diazepam, bo on jest najbezpieczniejszy z benzodiazepin. Lek dobiera się adekwatnie do problemu. Klonazepam miałby sens jakbyś rzeczywiście miał silne lęki utrzymujące się cały czas, ale na coś co z natury jest krótkotrwałe to dla mnie klon jest trochę na wyrost, tym bardziej jeśli alprazolam działa.

A stosowanie benzodiazepin nasennie to w ogóle inna historia i to już w ogóle dla mnie w obu przypadkach red flag. Rozumiem doraźnie wziąć benzo nasennie jak już się spać nie może, ale jeśli do stosowania na co dzień, to jestem zdecydowanie na nie, bo to ewidentne kuszenie losu. Tym bardziej, że są leki nasenne nieuzależniające. 

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, acherontia styx napisał(a):

Skoro działa 0,5mg alprazolamu to odpowiedz sobie na pytanie czy potrzebujesz innego leku?! Nie będę się tu bawić w przeliczenia ile alprazolamu odpowiada ilu mg klonazepamu, no ale raczej większość lekarzy nie wybiera clonazepamu na lek pierwszego rzutu. Jakby chodziło o uchronienie przed uzależnieniem gdzie tu okres półtrwania ma sens i jest istotny to na pewno nie dostałbyś żadnego z tych leków tylko diazepam, bo on jest najbezpieczniejszy z benzodiazepin. Lek dobiera się adekwatnie do problemu. Klonazepam miałby sens jakbyś rzeczywiście miał silne lęki utrzymujące się cały czas, ale na coś co z natury jest krótkotrwałe to dla mnie klon jest trochę na wyrost, tym bardziej jeśli alprazolam działa.

A stosowanie benzodiazepin nasennie to w ogóle inna historia i to już w ogóle dla mnie w obu przypadkach red flag. Rozumiem doraźnie wziąć benzo nasennie jak już się spać nie może, ale jeśli do stosowania na co dzień, to jestem zdecydowanie na nie, bo to ewidentne kuszenie losu. Tym bardziej, że są leki nasenne nieuzależniające. 

Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Oczywiście, że istnieją inne leki nasenne jestem tego świadomą, ale próbówałem już wielu zaczynając od tradozonu, mianseryny, kończąc na ketelu i chlorptotixenie i żadne z nich nie poprawiło mi jakości snu, ponadto spowodowało ogromne tycie, i silne zamulenie rano, aktualnie stosuje minimalną dawkę mirtazapiny bo tylko 15mg a i dalej jest problem ze snem a myślę, że fluoksetyna która biorę (na lęki) rano jeszcze bardziej zaostrza problem... dlatego co jakiś czas stosuje benzo aby usnąc gdyż obowiązków mam sporo, skoro klasyczne antydepresanty i neuroleptyki na mnie nie działają, a benzo odradzasz to co w takim razie stosować nasennie? 

(dodam, że kiedyś stosowałem inne "benzo" przez 4 miesiące regularnie bodajże lorazepan i nie było żadnego problemu z odstawieniem) ale wtedy nie stosowałem żadnych innych leków. 

Z jeden strony chce normalnie funkcjonowac, bez lęków i normalnie spać z drugiej nie chce sie uzależnić całkowicie od czegoś, ani tyć i chodzić przymulonym. Jakaś alternatywa?

P.S widze, że wiedze masz sporą i szczerze dziękuje za rady.

 

I jeszcze ostatnie pytanie łatwiej "wyjść" z uzależnia od alprazolamu czy od klonazepamu?

Edytowane przez Kamil8890
edycja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Kamil8890 napisał(a):

Witam serdecznie formułowiczów. 

Od razu dodam, że jestem nowy na forum więc proszę o wyrozumiałość. 

Cierpię na zaburzenia typu borderline, zaburzenia depresyjno -lękowe i bezsenność nieograniczoną. 

Pytanie do osób z dłuższym doświadczeniem z benzo 

Aktualnie biorę fluoksetynę 20mg niby na lęki biorę już 5 tydzień i zero poprawy wręcz pogorszenie, nadmierne pobudzenie, lęki i fobia społeczna, bezsenność masakryczna lekarz przepisał mi tez mirtazen na sen ale w ogóle nie pomaga w końcu lekarka przepisała alprox (alprazolam) dawka 0,5mg doraźnie na atak paniki lub jeśli będę miał problem z zaśnięciem, byłem u innego lekarza i wyśmiał tą lekarkę i przepisał clonazepam 2mg również na te same przypadłości twierdził, że lek jest bezpieczniejszy bo dłużej działa a w ulotce pisze tylko że działa przeciwdrgawkowe).

I teraz pytanie zasadnicze ( wiem że to benzo i że uzależniają) ale mi chodzi o doraźne stosowanie 

Który lek lepiej sprawdzi się w przypadku nagłego ataku paniki

I który lek sprawdzi się lepiej jeśli mirtazapina nie zadziała na sen i będę miał znów bezsenna noc 

Klon czy alpra? Proszę o szczera odpowiedź. 

Czy te leki w jakiś sposób kolidują z tą pobudzająca fluoksetyną?? 

Którego lekarza słuchać? 

Które benzo bardziej działa nasennie a które bardziej przeciwlękowo. 

Z którego będzie łatwiej (zejść).

Proszę o osoby które mają jakieś pojęcie o tych lekach. 

 

Czyli rozumiem że tak jak mnie leki SSRI jak seronil (fluoksetyna) tak mocno pobudzają i czułaś się jak na amfetaminę? Ja się na tym leku mecze już 6 tydzień i dalej chodzę naspidowany gdyby nie benzo to bym chyba nie wytrzymał i poszedł do psychiatryka albo skoczył z mostu. 

No ja na seronilu nie dałam rady, tak jak piszesz naspidowana i rozdygotana do granic możliwości. Na początku tak jak Ty brałam benzo żeby przetrzymać, ale nie spałam 4 doby mimo iż brałam benzo i padłam osłabiona byłam bo jeść też nie mogłam, coś strasznego dla mnie, ale po zolofcie aż tak nie miałam, też było ciężko wejść wiadomo, ale jak wzięłam benzo to było ok w miarę albo hydroxyxyne żeby nie ładować w siebie benzo non stop. Dostałam jeszcze wtedy od lekarza Chlorprothixen na noc żeby spać lepiej brałam, ale krótko i pomagał mi na sen, nie chcę tu doradzać czy odradzać, ale ja podziwiam osoby, które biorą Seronil bo mnie sponiewierał, ale ja mam nerwice lękową i depresję spowodowaną złym stanem fizycznym czyli długotrwały okres lęków, podobno nic innego mi nie dolega, wydaje mi się, że w moim przypadku Seronil się nie sprawdził bo mnie trzeba było wyciszyć i moje ogromne stany lękowe, które Islam non stop czyli chyba lęk wolnopłynący mówią na to, mimo iż choruje już sporo bo 19 lat to nie posiadam jakiejś olbrzymiej wiedzy, benzo lepiej z tym uważać bo szybko uzależnia, dlatego ja ratowałam się hydroxyzyną i tym drugim lekiem bo on też wyciszał mi lęki, brałam też lexapro, ale chyba za słaby był bo zadziałał i po miesiącu znów wszystko od nowa, Wellbutrin też miałam i też strasznie pobudzał mnie i nie mogłam go brać, wytrzymałam na nim 1,5 miesiąca, ale za miast wyciszać pobudzał lęki i wszystko inne, także wnioskuję nie ogr brać nic co jest typowo na depresję bo to mnie chyba za mocno wywala w powietrze i jest źle wtedy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Mufiśka napisał(a):

No ja na seronilu nie dałam rady, tak jak piszesz naspidowana i rozdygotana do granic możliwości. Na początku tak jak Ty brałam benzo żeby przetrzymać, ale nie spałam 4 doby mimo iż brałam benzo i padłam osłabiona byłam bo jeść też nie mogłam, coś strasznego dla mnie, ale po zolofcie aż tak nie miałam, też było ciężko wejść wiadomo, ale jak wzięłam benzo to było ok w miarę albo hydroxyxyne żeby nie ładować w siebie benzo non stop. Dostałam jeszcze wtedy od lekarza Chlorprothixen na noc żeby spać lepiej brałam, ale krótko i pomagał mi na sen, nie chcę tu doradzać czy odradzać, ale ja podziwiam osoby, które biorą Seronil bo mnie sponiewierał, ale ja mam nerwice lękową i depresję spowodowaną złym stanem fizycznym czyli długotrwały okres lęków, podobno nic innego mi nie dolega, wydaje mi się, że w moim przypadku Seronil się nie sprawdził bo mnie trzeba było wyciszyć i moje ogromne stany lękowe, które Islam non stop czyli chyba lęk wolnopłynący mówią na to, mimo iż choruje już sporo bo 19 lat to nie posiadam jakiejś olbrzymiej wiedzy, benzo lepiej z tym uważać bo szybko uzależnia, dlatego ja ratowałam się hydroxyzyną i tym drugim lekiem bo on też wyciszał mi lęki, brałam też lexapro, ale chyba za słaby był bo zadziałał i po miesiącu znów wszystko od nowa, Wellbutrin też miałam i też strasznie pobudzał mnie i nie mogłam go brać, wytrzymałam na nim 1,5 miesiąca, ale za miast wyciszać pobudzał lęki i wszystko inne, także wnioskuję nie ogr brać nic co jest typowo na depresję bo to mnie chyba za mocno wywala w powietrze i jest źle wtedy. 

To ja w takim razie mam identycznie. 

Każdy lek z grupy SSRI działa na mnie podobnie. (POBUDZENIE, NADPOBUDLIWOŚĆ, WZMOCNIONE LĘKI, NERWOWOŚĆ, NIEKONTROLOWANE RUCHY, MÓWIE ZA DUŻO I BEZ PRZEMYŚLENIA, CZUJE SIE PO PROSTU JAK NASPIDOWANY) próbowałem również escitalopramu (lexparo) i paroksetyny (parogenu)i było prawie tak samo, ale po tym eronilu (fluoksetynie) jest aż nie do wytrzymania to już 7 tydzień...ja nie wierze, że mnie to w końcu wyciszy i uwolnij od nerwicy wręcz odwrotnie jestem jeszcze bardziej nerwowy i nadpobudliwy niż byłem... 

 

co do benzo wiem, że uzaleznia ale ja stosuje najmniejsze dawki... hydroksyzyna w ogóle na mnie nie działa jedynie przygłupia i otępia a nie uspokaja. 

W ogóle zauważyłem że taki alprazolam zastosowany po zastosowaniu fluoksetyny w ogóle ma prawie znikome działania, fluoksetyna (seronil) strasznie osłabia działanie tego leku. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Kamil8890 napisał(a):

dlatego co jakiś czas stosuje benzo aby usnąc gdyż obowiązków mam sporo, skoro klasyczne antydepresanty i neuroleptyki na mnie nie działają, a benzo odradzasz to co w takim razie stosować nasennie? 

Jeśli jest to raz na jakiś czas, a nie codziennie, to ok. Myślałam, że codziennie chcesz brać nasennie benzo.

Z leków nasennych nie polecę nic, bo na mnie nic nie działało i skończyło się w Poradni Leczenia Zaburzeń Snu po 2 latach jak moja lekarka skapitulowała, a tam pierwsze co usłyszałam to, że mam wyrzucić wszystkie leki nasenne do kosza bo w moim przypadku nie będą działać (ale to w moim przypadku, gdzie przyczyna bezsenności była hmm... złożona nazwijmy). 

Co do częstotliwości brania benzo i uzależnienia potencjalnego to to jest loteria niestety. Owszem, ja sama brałam benzo ciągiem pół roku i odstawiłam z dnia na dzień bez problemu, ale ja raczej nie wykraczałam poza alprazolam i u mnie lekarze to włączyli celowo do stosowania codziennego (inne brałam, ale to klonazepam może 1x w życiu, a lorazepam może z 2x), z tym, że to że raz się udało, nie znaczy, że ten fart "oporności na uzależnienie" będzie już do końca i będzie dotyczył wszystkich substancji. Owszem, moja lekarka podchodzi luźniej do tych kwestii, ale ja o receptę na tego typu leki proszę ją max 2x w roku, a jak sama wykroczę poza zalecone przez nią dawkowanie (a się zdarzało i to ciągiem po kilkanaście dni 😔) to sama się grzecznie spowiadam jej z tego. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, acherontia styx napisał(a):

Jeśli jest to raz na jakiś czas, a nie codziennie, to ok. Myślałam, że codziennie chcesz brać nasennie benzo.

Z leków nasennych nie polecę nic, bo na mnie nic nie działało i skończyło się w Poradni Leczenia Zaburzeń Snu po 2 latach jak moja lekarka skapitulowała, a tam pierwsze co usłyszałam to, że mam wyrzucić wszystkie leki nasenne do kosza bo w moim przypadku nie będą działać (ale to w moim przypadku, gdzie przyczyna bezsenności była hmm... złożona nazwijmy). 

Co do częstotliwości brania benzo i uzależnienia potencjalnego to to jest loteria niestety. Owszem, ja sama brałam benzo ciągiem pół roku i odstawiłam z dnia na dzień bez problemu, ale ja raczej nie wykraczałam poza alprazolam i u mnie lekarze to włączyli celowo do stosowania codziennego (inne brałam, ale to klonazepam może 1x w życiu, a lorazepam może z 2x), z tym, że to że raz się udało, nie znaczy, że ten fart "oporności na uzależnienie" będzie już do końca i będzie dotyczył wszystkich substancji. Owszem, moja lekarka podchodzi luźniej do tych kwestii, ale ja o receptę na tego typu leki proszę ją max 2x w roku, a jak sama wykroczę poza zalecone przez nią dawkowanie (a się zdarzało i to ciągiem po kilkanaście dni 😔) to sama się grzecznie spowiadam jej z tego. 

 

Dzięki za odpowiedź. 

Ale ja tak naprawdę zacząłem stosować benzo przez bioxetin (fluoksetynę) która mi nasila i leki i bezsenność. Teraz już wiem że ten lek nie dla mnie 7 tygodni męczenia i 7 tygodni nadużywania alprazolamu do uspokojenia się i do zaśnięcia bo jak inaczej funkocjowac przy tak silnym pobudzeniu. Lekarka stwierdziła manie po lękowa przez właśnie fluoksetynę, a teraz jeszcze brałem alprazolam przez 7 tygodni sam nie wiem jak ogarniam zareaguje na odstawienie, dziś lekarka kazała odstawić fluo ale już czuję skręta. Wizytę mam w czwartek, nie wiem co będzie dalej. 

Klonazepam całe opakowanie mam w razie w. Schowane może po 7 tygodniach stosowania tego alprazolamu nawet co drugi dzień (czasami codziennie) będzie efekt odstawienny? Nie mam pojęcia. 

Leki miały mi pomóc a wpakowały mnie w manie. I jak ufać lekarzom???

Przed stosowaniem fluo nie było tak częstej potrzeby stosowania alprazolamu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Kamil8890 napisał(a):

Leki miały mi pomóc a wpakowały mnie w manie. I jak ufać lekarzom???

Ale dobieranie leków to loteria. Myślisz, że moja lekarka zawsze trafiała z lekami? Nie. Też zdarzały jej się wpadki. Teraz już jej się raczej nie zdarzają, bo zna mnie tak długo, że wie mniej więcej co może mi dać, zresztą ja często sama leki proponuje i ona albo akceptuje i idziemy w to, albo nie i wtedy tłumaczy dlaczego jej zdaniem dany lek w moim przypadku byłby strzałem w kolano.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  

W dniu 15.01.2024 o 14:42, Kamil8890 napisał(a):

Który lek lepiej sprawdzi się w przypadku nagłego ataku paniki

Zdecydowanie alprazolam ze względu na szybsze działanie i głównie przeciwlękowy profil. Lorafen jest też skutecznym lekiem przeciwlękowym z tej grupy.

 

19 godzin temu, Kamil8890 napisał(a):

I jeszcze ostatnie pytanie łatwiej "wyjść" z uzależnia od alprazolamu czy od klonazepamu?

Łatwiej jest odstawić klonazepam, ponieważ dłużej pozostaje w organizmie. Sam mając objawy odstawienne kiedy trochę się zagalopowałem, zacząłem redukować dawkę klonazepamu biorąc go co raz rzadziej i odstawiłem go w sumie szybko i bezboleśnie. Objawy odstawienne w przypadku alprazolamu będą szybkie oraz intensywne, ale będą również trwały krócej, niż w przypadku klonazepamu.

 

Obydwie te benzodiazepiny mają zastosowanie w leczeniu lęku napadowego. Klonazepam, choć nie jest typowym anksjolitykiem, bo ma głównie silne działanie przeciwdrgawkowe i uspokajające, to mimo wszystko działa przeciwlękowo. To działanie jest jednak ograniczone i osiąga granice gdzieś pomiędzy 0,5-1 mg. Większe dawki nasilają jedynie sedację i ewentualnie działanie amnestyczne.

 

Wspomniany wcześniej lekarz, który przepisał 2 mg klonazepamu zamiast 0,5 mg Alproxu trochę przesadził i powinien zalecić maksymalnie 1 mg.

 

3 godziny temu, Kamil8890 napisał(a):

może po 7 tygodniach stosowania tego alprazolamu nawet co drugi dzień (czasami codziennie) będzie efekt odstawienny?

Lekki, ale może być. Kiedyś po niecałych dwóch tygodniach na lorazepamie zaczęło mnie poniewierać tak, że chwilami myślałem nad wezwaniem pomocy. Były to jednak duże dawki (5 mg dziennie - ekwiwalent 2,5 mg alprazolamu). "W razie w" na klonazepamie jest podziałka na 4 części i nie brałbym całej tabletki.

 

Próbowałeś pregabaliny?

Edytowane przez Fobic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Kamil8890 napisał(a):

To ja w takim razie mam identycznie. 

Każdy lek z grupy SSRI działa na mnie podobnie. (POBUDZENIE, NADPOBUDLIWOŚĆ, WZMOCNIONE LĘKI, NERWOWOŚĆ, NIEKONTROLOWANE RUCHY, MÓWIE ZA DUŻO I BEZ PRZEMYŚLENIA, CZUJE SIE PO PROSTU JAK NASPIDOWANY) próbowałem również escitalopramu (lexparo) i paroksetyny (parogenu)i było prawie tak samo, ale po tym eronilu (fluoksetynie) jest aż nie do wytrzymania to już 7 tydzień...ja nie wierze, że mnie to w końcu wyciszy i uwolnij od nerwicy wręcz odwrotnie jestem jeszcze bardziej nerwowy i nadpobudliwy niż byłem... 

 

co do benzo wiem, że uzaleznia ale ja stosuje najmniejsze dawki... hydroksyzyna w ogóle na mnie nie działa jedynie przygłupia i otępia a nie uspokaja. 

W ogóle zauważyłem że taki alprazolam zastosowany po zastosowaniu fluoksetyny w ogóle ma prawie znikome działania, fluoksetyna (seronil) strasznie osłabia działanie tego leku. 

A brałeś może Zoloft lub odpowiednik tego? Mi też lekarz proponował imao, ale jakoś nie chciałam nie wiem naczytałam się i jakoś nie chciałam tego, ale może by też nie było złe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj @Mozo 🥳

 

57 minut temu, Mozo napisał(a):

Jak tam u Ciebie?

Raz lepiej, raz gorzej ale jakoś leci 👍

 

Od klonazepamu lepiej się nie uzależniać bo nie ma nic silniejszego, przynajmniej nie w aptekach. Klonazepam, alprazolam i lorazepam to najsilniej uzależniające benzodiazepiny. Jest jeszcze triazolam, ale u nas niedostępny i całe szczęście.

 

Pregabalina w dawce 150 mg mi również dawała uczucie upojenia alkoholowego, tylko bez dysfunkcji motorycznej i werbalnej. Substytutem alkoholu dla alkusów jest też ponoć baklofen, który sobie chwalę choć alkusem nie jestem 🙂

 

Niewielkie dawki benzo mogą nieznacznie wpływać na nasze zdolności poznawcze za kierownicą, ale ewidentnie czy to po alkoholu, czy po benzo nie powinno się prowadzić. Przekonałem się o tym dawno dawno temu, kiedy w środku dnia zostałem wręcz siłą wybudzony z twardego snu wywołanego benzo i zmuszony do zawiezienia rodziny na jakieś przyjęcie...

Nie wiem, czy nikt się nie zorientował czy nie było po mnie widać, a nie chciałem się przyznać że coś brałem ale z całej (krótkiej ~ 3 km) podróży pamiętam jedynie dwie klatki, jak wyrwane z filmu. Widok ostrego zakrętu przede mną i kolejną jak rzuciłem okiem na prędkościomierz (120 km/h) i prawa noga w podłodze. Chyba w tej krytycznej sytuacji mózg zaczął działać i pod wpływem adrenaliny opanowałem sytuację i wróciłem cały i zdrowy do domu, po czym spałem twardo kolejne kilka godzin 😐

 

W każdym razie nie popieram prowadzenia auta pod wpływem, a jeśli ktoś musi brać benzo, czy popijać z różnych względów niech korzysta z komunikacji miejskiej 🚌

 

Pozdrawiam 🥳

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Mufiśka napisał(a):

A brałeś może Zoloft lub odpowiednik tego? Mi też lekarz proponował imao, ale jakoś nie chciałam nie wiem naczytałam się i jakoś nie chciałam tego, ale może by też nie było złe

Nie, brałem escitil (estitalopram) parogen (paroksetyne) i bioxetin (fluoksetyne) i właściwie każde z nich zadziałał identycznie czyli tak jak pisałem wyżej, ogromne pobudzenie, drżenie ciała, bezsenność, nasilone lęki, zbyt mocna pewnośc Siebie wręcz zachowania maniakalne i ciągla gonitwa myśli brak ustania w miejscu. 

Te leki miały mnie wyleczyć z (nerwicy lękowej i bezsenności) a jest całkowicie odwrotnie. 

Czemu SSRI tak na mnie działają?

Alprox to jedyny przyjazny mi lek który łagodził objawy tych leków SSRI... jedynie po nim jakoś udawało mi sie uspokoić, a leki brałem zawsze ponad 7 tygodni 

21 godzin temu, Fobic napisał(a):

 

 

Od klonazepamu lepiej się nie uzależniać bo nie ma nic silniejszego, przynajmniej nie w aptekach. Klonazepam, alprazolam i lorazepam to najsilniej uzależniające benzodiazepiny. Jest jeszcze triazolam, ale u nas niedostępny i całe szczęście.

 

 

 

 

Czyli klonazepam jest bardziej niebezpieczny od alprazolamu i lorazepamu?? 

A mi lekarz mówił odwrotnie, że to lżejszy lek bo działa dłużej i łatwiej odstawić...to ja już nie wiem...

co w takim razie na ataki paniki stosować i bezsennośc gdzie hydroksyzyna, pramolan, ani neuroleptyki nie skutkują?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Kamil8890 napisał(a):

Czyli klonazepam jest bardziej niebezpieczny od alprazolamu i lorazepamu?? 

A mi lekarz mówił odwrotnie, że to lżejszy lek bo działa dłużej i łatwiej odstawić...to ja już nie wiem...

👇

W dniu 16.01.2024 o 18:11, Fobic napisał(a):

Łatwiej jest odstawić klonazepam, ponieważ dłużej pozostaje w organizmie

Odpowiedziałem na wszystkie twoje pytania w przedostatnim poście. To, co zacytowałeś było skierowane do innej osoby.

 

Alprazolam (0,5 mg alprazolamu = 0,5 mg klonazepamu, więc są to dwie najsilniejsze dostępne w Polsce benzodiazepiny) jest najkrócej działającym lekiem spośród wspomnianych wcześniej wszystkich trzech, przez co ewentualne uzależnienie będzie najbardziej uciążliwe z powodu intensywnych i szybko pojawiających się objawów odstawiennych. Tak samo lorazepam, który choć wagowo wychodzi że jest od nich trochę słabszy, to również działa mocno i silnie uzależnia.

 

Jak już napisałem, uzależniłem się od klonazepamu doprowadzając do wystąpienia objawów odstawiennych, ale udało mi się z tego uzależnienia wyjść tym samym lekiem ze względu na jego stosunkowo długi czas półtrwania (2-3x dłuższy w porównaniu do reszty). Z alprazolamem, lorazepamem by to nie przeszło. Mówimy jednak o stosowaniu doraźnym, więc dlaczego tak boisz się o bezpieczeństwo? Użyty raz na jakiś czas żaden z tych leków nie wywoła uzależnienia.

 

Nie zaczynałbym leczenia benzodiazepinami od najsilniejszych leków z tej grupy, aktywnych w mikrogramach ale już takie dostałeś. Od jednego lekarza 0,5 mg alprazolamu, a od innego 2 mg klonazepamu... co za rozstrzał 😲 myślę, że po 2 mg "klona" mógłbyś zasnąć na miejscu, a już na pewno czułbyś odurzenie. Obydwa te leki są równoważne w dawkowaniu.

 

1 godzinę temu, Kamil8890 napisał(a):

co w takim razie na ataki paniki stosować i bezsennośc gdzie hydroksyzyna, pramolan, ani neuroleptyki nie skutkują?

Widać, że nie przeczytałeś mojego postu. Na lęki i bezsenność może pomóc pregabalina, a na samą bezsenność trazodon w niewielkich dawkach, ale to już powinieneś ustalić z lekarzem. Jeśli te ataki paniki są intensywne (poty, płytki oddech, drżenie mięśni, zaburzenia świadomości) to doraźnie alprazolam/lorazepam, czy co tam ci lekarz przepisał ale długotrwale powinieneś brać inne, nieuzależniające leki zapobiegające takim sytuacjom.

Edytowane przez Fobic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Mufiśka Domyślam się, że masz na myśli leki przeciwdepresyjne. To jest akurat wątek o alprazolamie.

 

Początki stosowania benzodiazepin zazwyczaj wyglądają najlepiej, bo działają natychmiast przynosząc ulgę w potrzebie. Gorsze dni mogą pojawiać się po długotrwałym, regularnym stosowaniu kiedy powoli rośnie tolerancja na lek i pojawiają się pierwsze objawy uzależnienia fizycznego.

 

Co do antydepresantów, to niestety nie pomogę bo sam mam z nimi złe doświadczenia. Dla mnie blisko rok na różnych SSRI/SNRI okazał się ciągłą loterią skutków ubocznych i finalnie silnymi objawami odstawiennymi po nagłym zaprzestaniu leczenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Fobic napisał(a):

@Mufiśka Domyślam się, że masz na myśli leki przeciwdepresyjne. To jest akurat wątek o alprazolamie.

 

Początki stosowania benzodiazepin zazwyczaj wyglądają najlepiej, bo działają natychmiast przynosząc ulgę w potrzebie. Gorsze dni mogą pojawiać się po długotrwałym, regularnym stosowaniu kiedy powoli rośnie tolerancja na lek i pojawiają się pierwsze objawy uzależnienia fizycznego.

 

Co do antydepresantów, to niestety nie pomogę bo sam mam z nimi złe doświadczenia. Dla mnie blisko rok na różnych SSRI/SNRI okazał się ciągłą loterią skutków ubocznych i finalnie silnymi objawami odstawiennymi po nagłym zaprzestaniu leczenia.

W takim razie zapytam czym się ratujesz? Oczywiście nie musisz odpowiadać, pytam tak z czystej ciekawości, no ja akurat benzo brałam najdłużej miesiąc i to małe dawki bardzo i i tak mnie trzepało jak odstawiałam po mału według zaleceń lekarza, ale ja z reguły mocno reaguje na leki 😏

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od dłuższego czasu (jakieś 1,5 roku) biorę regularnie estazolam na problemy ze snem i "ratuję się" czasem klonazepamem. Tylko, że to trochę takie masło maślane (ta sama grupa leków działająca na te same receptory) i nie odczuwam działania tych leków tak, jak powinienem ze względu na duży wzrost tolerancji.

 

Jeśli masz kilka gorszych dni raz na dłuższy czas, to benzo moim zdaniem są dobrym rozwiązaniem, bo nie grozi ci uzależnienie a są skuteczne i działają od razu. Frisium jest ciekawym, długo działającym przeciwlękowym lekiem. Z troszkę mocniejszych Relanium, albo Sedam. Zależy też co masz na myśli pisząc o "ratowaniu się" 🙂

Edytowane przez Fobic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Fobic napisał(a):

Od dłuższego czasu (jakieś 1,5 roku) biorę regularnie estazolam na problemy ze snem i "ratuję się" czasem klonazepamem. Tylko, że to trochę takie masło maślane (ta sama grupa leków działająca na te same receptory) i nie odczuwam działania tych leków tak, jak powinienem ze względu na duży wzrost tolerancji.

 

Jeśli masz kilka gorszych dni raz na dłuższy czas, to benzo moim zdaniem są dobrym rozwiązaniem, bo nie grozi ci uzależnienie a są skuteczne i działają od razu. Frisium jest ciekawym, długo działającym przeciwlękowym lekiem. Z troszkę mocniejszych Relanium, albo Sedam. Zależy też co masz na myśli pisząc o "ratowaniu się" 🙂

Dziękuję za odpowiedź, no tak jak mam gorsze dni to biorę xanax 0,5 ten o dłuższym działaniu albo Cloranxen bo te mam w domu innych nie brałam kiedyś tam relanium, no ja miałam 8 lat spokoju od tego gowna i prawie zapomniałam co to nerwica, ale jakieś 2,5 roku temu rozwód zmiana całkowita życia i dopadło mnie, ale dopiero jak wszystko się uspokoiło i wyciszyło czyli w całkowitym spokoju jak zawsze, zauważyłam, że tak mam od zawsze stres długotrwały lub zmiany w życiu poważne i odchorowuje to, ale dopiero kiedy już jest spokój 😞

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Fobic napisał(a):

👇

. Mówimy jednak o stosowaniu doraźnym, więc dlaczego tak boisz się o bezpieczeństwo? Użyty raz na jakiś czas żaden z tych leków nie wywoła uzależnienia.

 

Nie zaczynałbym leczenia benzodiazepinami od najsilniejszych leków z tej grupy, aktywnych w mikrogramach ale już takie dostałeś. Od jednego lekarza 0,5 mg alprazolamu, a od innego 2 mg klonazepamu... co za rozstrzał 😲 myślę, że po 2 mg "klona" mógłbyś zasnąć na miejscu, a już na pewno czułbyś odurzenie. Obydwa te leki są równoważne w dawkowaniu.

 

Widać, że nie przeczytałeś mojego postu. Na lęki i bezsenność może pomóc pregabalina, a na samą bezsenność trazodon w niewielkich dawkach, ale to już powinieneś ustalić z lekarzem. Jeśli te ataki paniki są intensywne (poty, płytki 

Tylko, że te branie "doraźne" przerodziło się w branie co drugi dzień w związku z dołączeniem bioxetinu który stosuje od ponad 8 tygodni. Miał pomóc w lęku i nerwicy a jeszcze pogorszył sytuację doprowadzając do kompletnego pobudzenia organizmu wręcz myślę że do hipomanii. 

Głównie stosuje alprazolam po to żeby uspokoić ten stan gdy jest bardzo źle. 

Lekarz twierdził że to pobudzenie minie i nie będzie mnie ten lek tak aktywizował i polepszy mi się sen że niby poziom serotoniny się ureguluje a jest całkowicie na odwrót. Przez ten lek fluoksetynę nie dość, że zaburza mi sen to w dzień chodzę cały naspidowany, lęk się powiększył nie mówiąc o gonitwie myśli i agresywnym zachowaniu. 

Odstawiłem ten lek bo już dłużej nie mogłem wytrzymać 

Teraz zażywam co drugi dzień alprox czasem 0,5 czasem 1mg zależy od dnia i od samopoczucia. 

Klonazepam 2mg (ten drugi lekarz co kazał odstawić alprox) kazał brać jak skończy mi się alprazolam ale w dawce 1mg schodząc później do 0,5mg.... Tak przedstawia się sytuacja.

Trittico zupełnie na mnie nasennie nie działa z wręcz pobudza. 

Czyli reasumując aktualnie stosuje wyłącznie alprox i wieczorem 15mg mirtazapiny w celu wyregulowania snu- tyle że to mi nadal nie wystarcza i wspomagam się alproxem. 

Ja już nie ufam lekarzą z NFZ bo czuję się jak królik doświadczalny. 

Następną wizytę prywatnie mam dopiero w przyszłym tygodniu. 

Do tego czasu nie potrafię odstawić alproxu gdyż nie usne. 

 

16 godzin temu, Fobic napisał(a):

👇

 Od jednego lekarza 0,5 mg alprazolamu, a od innego 2 mg klonazepamu... co za rozstrzał 😲 myślę, że po 2 mg "klona" mógłbyś zasnąć na miejscu, a już na pewno czułbyś odurzenie. Obydwa te leki są równoważne w dawkowaniu.

Chodzi i to właśnie, żebym po odstawieniu alprazolamu przeszedł na klonazepam dawka 2mg ale one są podzielone tabletki łatwo się je dzięki całe opakowanie leży w szufladzie mam brać pół tabletki przed snem czyli 1mg a później 0,5mg... 

 

Nerwica i bezsenność nadal występuje i silne wahania nastroju. 

Skoro fluoksetyna a jeszcze wcześniej paroksetyne nie zadziałała tylko pogorszyła sprawę to jestem ciekaw co teraz zaproponują. 

 

P.S myślę że jestem już uzależniony od leków z gdyby benzo. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.01.2024 o 18:11, Fobic napisał(a):

 

 

Próbowałeś pregabaliny?

Właśnie nie, żaden lekarz nie zaproponował tego leku. 

Czy ten lek też działa na zasadzie SSRI czy bardziej na zasadzie benzo? 

Pomaga w lęku i w regulacji nastroju? 

Po dwóch próbach na lekach SSRI (paroksetyna, fluoksetyna) uważam, że te leki po prostu nie są dla mnie, mój organizm i tak już jest wystarczająco mocno pobudzony bez leków, a SSRI jeszcze mnie bardziej spidują i doprowadzają do agresywnych zachowań i bezsenności. 

Jedynie benzodiazepiny i mirtazapina działają tak jak powinny czyli mnie po prostu wyciszają i mi właśnie o taki efekt chodzi, żebym był uspokojony ale nie otępiały i żebym normalnie spał bo ta bezsenność mnie dobija. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Kamil8890 napisał(a):

Czy ten lek też działa na zasadzie SSRI czy bardziej na zasadzie benzo? 

Pomaga w lęku i w regulacji nastroju? 

No pregabalina mogłaby być dobra ale ona ma jakiś potencjał uzależniający. Skoro sam twierdzisz, że po miesiącu już jesteś uzależniony od benzo, to raczej bym w coś innego celowała niż w pregabalinę do brania na co dzień.

Ja bym spróbowała pójść w tianeptynę, ona ma upierdliwe dawkowanie bo 3x dziennie, ale to jest lek o innym mechanizmie działania (nie do końca nawet poznanym) niż te standardowe SSRI/SNRI. Ewentualnie p/lękowo dorzuciła buspiron np. (ale on aktualnie niedostępny w aptekach), lub w ogóle jakiś stabilizator w stylu lamotryginy. No ale wiadomo, to musi zadecydować lekarz.

Wiem jakie opinie o tianeptynie krążą, ale no odrzucając wszystkie SSRI/SNRI mocno zawęża się pole wyboru, a tianeptyna nawet jeśli okaże się nietrafiona, to też nie szkodzi, bo uboków na niej praktycznie nie ma. 

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, acherontia styx napisał(a):

No pregabalina mogłaby być dobra ale ona ma jakiś potencjał uzależniający. Skoro sam twierdzisz, że po miesiącu już jesteś uzależniony od benzo, to raczej bym w coś innego celowała niż w pregabalinę do brania na co dzień.

Oj ale to już ponad 3 miesiące. 

Nie miesiąc, z tym że alprazolam używałem na początku może 2 razy w tygodniu później już co 2 dzień, aktualnie praktycznie codziennie. 

Co prawda dawka jest cały czas ta sama nie przekraczam 1mg i cały czas działa tak samo ale to już według mnie i zresztą według lekarza uzależnienie, bo po odstawieniu mam bezsenność z odbicia. 

9 minut temu, acherontia styx napisał(a):

Ja bym spróbowała pójść w tianeptynę, ona ma upierdliwe dawkowanie bo 3x dziennie, ale to jest lek o innym mechanizmie działania (nie do końca nawet poznanym) niż te standardowe SSRI/SNRI. Ewentualnie p/lękowo dorzuciła buspiron np. (ale on aktualnie niedostępny w aptekach), lub w ogóle jakiś stabilizator w stylu lamotryginy. No ale wiadomo, to musi zadecydować lekarz.

Wiem jakie opinie o tianeptynie krążą, ale no odrzucając wszystkie SSRI/SNRI mocno zawęża się pole wyboru, a tianeptyna nawet jeśli okaże się nietrafiona, to też nie szkodzi, bo uboków na niej praktycznie nie ma. 

Lekarz stwierdził, że mój organizm źle toleruje leki z grupy SSRI skoro i paroksetyna i fluoksetyna a jeszcze na samym początku escitalopram się nie sprawdziły a właściwie działały tak samo "silnie stymulująco" brak właściwości przeciwlękowych/ pogorszenie bezsenności to rozłożył ręce i powiedział że już nie będzie próbował dawać kolejnych leków z tej grupy... Oczywiście lekarze z NFZ. 

Idę teraz prywatnie w przyszłym tygodniu ja zapytam o tą preganaline, tianeptyne i lamptrygine... Może akurat któryś z tych leków będzie strzałek w dziesiątkę i uwolnienie od benzo. 

Dziękuję za wskazówkę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×