Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

Nie jestem czysty, odrutwam sie od buprenorfiny - substytutu podawanego narkomanom uzależnionym od opioidów. Dopiero 4 dzień. Gdy wchodziłem do apteki, to padały pytania ze ździwienia typu "to pan jeszcze żyje?" Coś w tym jest. Póki co, biorę benzo, w troche większych dawkach niż twoje, ale nie drastycznych. Ciesz się dzieewczyno z tego powodu że bierzesz małe dawki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem czysty, odrutwam sie od buprenorfiny - substytutu podawanego narkomanom uzależnionym od opioidów. Dopiero 4 dzień. Gdy wchodziłem do apteki, to padały pytania ze ździwienia typu "to pan jeszcze żyje?" Coś w tym jest. Póki co, biorę benzo, w troche większych dawkach niż twoje, ale nie drastycznych. Ciesz się dzieewczyno z tego powodu że bierzesz małe dawki.

 

Myślę, że jesteś silny i dasz sobie radę. Cóż mogę....Mocno trzymam Kciuki, kuruj się i nie poddawaj się a zwyciężysz!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do Addictgirl21, mam pytanie..a jakie Ty masz rozpoznanie swojej choroby, problemu pierwotnego, jeśli to nie tajemnica (?) , wiesz ?? ..wiem, pisałaś,że zaczęło się od silnych lęków, a jak lęki to wiadomo benzo-., ale lęki to tylko objaw, wierzchołek „góry lodowej” np. nerwicy, fobii, które z tego co mi wiadomo też są objawem jakiegoś nieuświadomionego problemu, ale ja nie o tym..

 

po 1 czy ktoś, jakiś specjalista (psycholog, psychiatra) postawił Ci kiedykolwiek porządną diagnozę?..pytam, bo w innym wątku napisałaś co prawda w cudzysłowie, ale że twoje leczenie „wymaga” przyjmowania między innymi mieszanki Clonazepamu i Bromazepamu..może tak, może nie, zależy od diagnozy (?)

 

A na detoksie miałaś atak padaczki, czy po prostu drżenie, jakieś drgawki ? A jeśli padaczkę, to poodstawinną na skutek odstawiania leków? Czy w ogóle leczysz się na padaczkę? Clon był stosowany wcześniej jako lek antypadaczkowy, ale ponoć są teraz lepsze, nowsze leki, nie wiem, nie znam się, ale zastanawiam się na co Ci ten twój lekarz to benzo przepisuje i jak długo bierzesz regularnie??..

 

po 2 wszelkie eksperymenty i „wynalazki”, to domena ludzi uzależnionych..to nie moje słowa tylko psychologa klinicznego, jak również specj. terapii uzależnień, wykładowcy i egzaminatora w STU (Studium Terapii Uzależnień), więc chyba facet zna się na rzeczy..Ludzie nieuzależnieni pijący np. alkohol w normalnych ilościach, nie „klinują” piwkiem, albo setą na następny dzień z rana,żeby doprowadzić się do porządku (wynalazek człowieka), nie rzygają celowo, żeby móc dalej pić i jeszcze więcej wypić, nie „utrwalają” wódki piwem, w końcu nie piją denaturatu, borygo, ruskiego rolexu..

 

Ludzie przyjmujący leki benzo w związku z jakimś leczeniem nie kombinują, nie uprawiają "samowolki", tylko przyjmują terapeutyczne dawki dokładnie takie jak przepisał lekarz, przez taki okres jak zalecił, wszelkie zwiększanie sobie dawki, mieszanki robione na własną rękę, dla lepszego „efektu”, wzmacnianie działania piwem (sam to robiłem) lub innym alkoholem moim zdaniem wykracza poza pojęcie „leczenie”

Oczywiście może być taka sytuacja,że lekarz nie ma innego pomysłu na leczenie i przepisuje benzodiazepiny, bo nie bardzo wie co z tym fantem zrobić lub dla "świętego spokoju" wiedząc,że dana osoba jest uzależniona, ale to inna sprawa..

 

po 4 nie sądzę (przynajmniej ja mam takie zdanie), aby zamiana poszczególnych leków w obrębie grupy benzodiazepin coś Ci dała, jasne, jak bierzesz słaby oksazepam, a przerzucisz się na Clona to poczujesz różnicę, bo po prostu Clonazepam jest silniejszy, a jak z Clona na..hmm, nie wiem np. Estazolam lub Nitrazepam to może bardziej będzie Ci się chciało bardziej spać, ale z czasem Clon przestanie działać, a jak Clon, to może i Alpra, bo to zbliżony kaliber, więc albo będziesz musiała zwiększyć dawkę (?) albo zejść z Clona na jakiś słabszy Tranxene, Oxazepam i odczekać parę miesięcy, czy nawet dłużej,aż Ci tolerancja się obniży i wróci do pierwotnego stanu (nie sądzę, abyś chciała to zrobić, bo po prostu słabsze benzo-sy nie będą tak dobrze działać o ile w ogóle (?)

 

A co będzie jeśli lekarz się zreflektuje, np. pojedzie na jakieś szkolenie (pojawiają się takowe) na którym dowie się, że nie powinien tak długo przepisywać benzodiazepin, wystraszy się i jak najszybciej będzie starał się wycofać z „tematu”, a Tobie jak na złość właśnie wzrośnie tolerancja i będziesz potrzebowała poprosić go o zwiększenie dawki ? No i wtedy zaczną się może „zakupy” po innych lekarzach, wędrówki po mieście, czyli „klasyka” uzależnienia od benzo, wyłudzanie leków, okłamywanie lekarzy, bo przecież nie powiesz,żadnemu, że chodzisz do innych.. albo zostanie Ci czarny rynek wg ostatnich cen to 120- 140 zł za Clonazepam 2 mg (30 szt), teraz 30 szt wystarczy Ci na miesiąc, ale za parę miesięcy,maximum pewnie rok możesz potrzebować już 4-6 mg/ dzień (a może więcej) ,to będziesz musiała zabulić od 240 do 360 zł / mies, no i tak pewnie do góry co jakiś czas (czysto hipotetyczne rozważania), no chyba,że masz wujka w aptece :)..A tak poważnie, to znam przypadek człowieka, który się prostytuował, żeby mieć kasę na Zolpidem i Zopiclon, pochłaniał takie ilości tego, że przestał wyrabiać finansowo.

 

Benzodiazepiny to jedna grupa leków o powinowactwie do tych samych receptorów, owszem różnią się mocą, nieznacznie profilem działania, ale nie oszukuj się, to ten sam związek, lub grupa związków, Ty jesteś może jeszcze młoda (to twoje foto na avatarze ?) to może masz jeszcze małą tolerancję i wszystko na Ciebie działa, ale może kiedyś (szybciej niż się spodziewasz) przestanie i nic nie będzie działać..

 

Wiesz, pewnie gdybyś na parę miesięcy przerzuciła się na neuroleptyki (?)albo antydepresanty starszej lub nowej generacji SSRI (?) tudzież Hydroksyzynę to może b to coś dało (?) ale tak,to ja szczerze wątpie..

 

 

Do asia40 i kaja123 dzięki ! :).. tyle pochwał..i to od pań, ehh ..aż się „zawiesiłem”, chyba jestem nawykły bardziej do krytyki, niż pozytywów:)..A tak poważnie ,to kaja123 zgadzam się z Tobą, bo twoje posty są zwykle bardzo trafne i po prostu pasują do tego co ja wiem z swoich doświadczeń widać, że jesteś po solidnej, dobrej terapii a z tego co pisałaś w którymś z wcześn swoim postów, (jeśli czegoś nie pomyliłem) brałaś benzo przeszło 20 lat,a teraz nie bierzesz, tak? Więc może dla Ciebie większy szacun ??! :)..

 

asia40 miło mi, że czytasz mojego bloga, będę starał się w nim sukcesywnie dzieli swoimi wspomnieniami..Tak,dokładnie sądzę że jest tak jak napisałem poprzednio i tak jak pisze kaja123, leki działają tylko na objawy, nie usuwają przyczyn, a po jakimś czasie przestają działać.

 

Fakt, jak się naćpamy odpowiednio wysoką dawką benzodiazepin to i psychika się zmuli, myśli ulecą w „kosmos”, ale zdaję się,że taki stan można było uzyskać już w średniowieczu wypijając sagan wina, zanim jeszcze wymyślono barbiturany i benzo:)),chodzi o to by usunąć przyczynę naszych lęków, która tkwi w psychice, bo przecież nie możemy codziennie chlać wińska..

 

Leki działając tylko na objawy dodatkowo po jakimś czasie komplikują sprawę i już nie wiadomo, czy czujemy się źle dlatego, że mamy nerwicę, czy dlatego że spada stężenie leku we krwi, czy głód i psychika się domaga, bo wie (przypuszcza), że już lek przestaje działać i pora na kolejne „ciasteczko”..

 

Wiadomo,że w pracy, jak to w pracy, jest różnie,ale tak ogólnie,to nie chodzi o to by mieć jaką „maskę”,którą nosimy na zewnątrz, tłumić uczucia, udawać kogoś innego..pewnie zabrzmi to strasznie banalnie i jak jakiś frazes, ale chodzi moim zd. o to by zmierzać do tego by być sobą (z całym dobrodziejstwem inwentarza)

 

Tak asia40 masz czas.., nie wiem, czy dobrze zrozumiałem twój ostatni post, ale czy chcesz szukać źródeł twojej bezsenności, czy innych przykrych objawów sama?? Jeśłi tak, to obawiam się, że to będzie niemożliwe :( bo to często w ogóle nieświadome procesy w naszych głowach i nie będziesz miała do nich zwyczajnie dostępu:( Potrafi to tylko wyłuskać odpowiednio wykwalifikowany specjalista, psycholog, psychoterapeuta..To tak jakbyś była komputerem, jakby nie patrzył to bardzo zaawansowane technologicznie urządzenie, posiadające własny system, ale żeby usunąć wirusy, które czasem wpadają konieczne jest zainstalowanie drugiego, oddzielnego programu (program antywirusowy), bo sama jednostka nie jest w stanie się przeskanować i usunąć wirusy..

 

Łojojojoj ale się rozpisasłęm!!! Jizzass :(( przepraszam, miało być krótko,ale mnie nieco poniosło !! :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przemek_44, Przemek, trzech lekarzy, w tym sam ordynator Pszasnyskiego Psychiatryka zdiagnozował mnie jako Borderline, dodatkowo nerwica lękowa. Jeżeli chodzi o benzo mieszanka Bromazepamu z Clonazepamem to dla mnie wybawienie. Swojego czasu ostro się cięłam. Mam całe pocharatane ręce. Robiłam to po żeby zapomnieć o bólu psychicznym.....I tak na detoksie miałam napad padaczki bo benzo mieszałam z alkoholem. Miałam miesięczny ciąg więc ostro poleciałam. Jeżeli chodzi o mój problem to dosyć skomplikowana sprawa bo mam dodatkowo podejrzenie stwardnienia rozsianego. Czekam na ostateczny wynik ale jestem wręcz pewna, że na to cierpię. Jestem tym tak przerażona, że benzo lecą jeden za drugim. To mnie uspokaja i nie myślę o zbędnych niemiłych rzeczach. Dodatkowo myślę, że przyczepił mi się zespół stresu pourazowego po ostatnim detoksie bo tam przeżywałam koszmar. Detox w Przasnyszu połączony jest z Psychiatrykiem więc otoczona byłam nie tylko uzależnionymi ale i czubkami nie z tej ziemi. A to co przeżywałam; chodzi mi skutki odstawienne to jedno wielkie piekło....Szczerze myślałam, że umrę. Reasumując jeżeli ktoś wybiera się na detox polecam Gostynin, tam jest sam detox w detoxie, inni ludzie i większy luz. Gostynin wspominam bardzo dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poczytałam wszystkie Wasze wypowiedzi i od dzisiaj zaczęłam swoją walkę z odstawieniem clona.

Zawsze zażywałam rano 0,5 mg. Dzisiaj zażyłam 0,25 mg.

Czas pokaże jaka to będzie droga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Borderline to gówno wymyślone na poczekaniu

 

znam kilka osób z BPD, jestem z dziewczyną z BPD i zapewniam, że nie jest to "gówno wymyślone na poczekaniu"

właściwie trudno o bardziej charakterystyczne zaburzenie osobowości

 

stabilizatory czasem sprawdzają się w borderline, zwłaszcza lamotrygina

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwosol-men, strasznie mi na tym zależy, żeby dać radę

 

-- 26 lut 2014, 22:27 --

 

asia40, spróbuję na razie w ten sposób, jak będzie ciężko to będę "schodziła" wolniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przemek_44, Pozytywne informacje trzeba przyjmować z radością od innych i nie szukać "drugiego dna":) Choć to chyba nasza cecha narodowa, że na komplementy odpowiadamy "no coś ty, wcale tak nie jest". Uczę się innego podejścia.

Piszesz: "zmierzać do tego by być sobą (z całym dobrodziejstwem inwentarza)" - na ten temat można by podyskutować:)

Źródeł bezsenności nie planuję szukać sama, wiem że sama nie dam rady. Mam czas w sensie, że psychoterapia wymaga czasu, odstawienie leków wymaga czasu, nie ma co tu przyspieszać na siłę. Trzeba przeżyć, przejść całą drogę, nie przyspieszać.

 

No masz rację z "zakłamanymi reakcjami" orgaznizmu, gdy się długo bierze - nie wiem już jak to jest bez leków, zapomniałam jak to jest, dlatego postanowiłam odstawić wszystko i zobaczyć co będzie. Na razie po 3 tygodniach po ostatniej tabletce benzo niestety znów noc bezsenna - jeszcze efekty odstawienne, czy to możliwe? No i muszę odstawić trittico (dość dużo - dawka 225) - czy ktoś coś wie, czego się mogę spodziewać? Mam nadzieję, że pójdzie łatwiej niż z benzo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miro, zgadza się, psycha siada.ja już prawie 4 miesiące nie biorę,teraz nawet zastępcze odstawiłam,do tego wszyłam esperal bo z alko też grubo przesadzałam i nadal odczuwam. nagłe lęki i panika,serce wali,ucisk w głowie to tylko mała część tego co przechodzę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AddictGirl21 Teraz napisałaś do rzeczy, wprost o swoich problemach, których jak widać trochę masz. Powiem Ci szczerze, że moje pytanie odnośnie twojej diagnozy wynikało właśnie z tego, że przyszło mi do głowy (w sumie sam nie wiem dlaczego), że właśnie możesz cierpieć na zaburzenie osobowości typu „border line” a jeśli tak,to czy się czasem nie tniesz (?)

 

Nie zamierzam usprawiedliwiać, ani ganić twojego przyjmowania benzodiazepin, o tym to już powinien decydować specjalista, na pewno jednak łykanie benzo garściami nie pomoże Ci,a raczej zaszkodzi, jednak diagnoza border line wg mnie zmienia trochę postać rzeczy w twoim przypadku..

 

To nie choroba psychiczna na szczęście, ale za to ponoć najpoważniejsze zaburzenie osobowości spośród innych zaburzeń przynoszące osobie chorej, jej rodzinie, bliskim wiele cierpień. tutaj link do stronki o border line

 

http://psychologdodomu.pl/borderline

 

 

Czytałem też gdzieś, że ponoć na border line dają rente (na inne zaburzenia osobowości nie)

 

Koresponduje trochę z jednym facetem w moim wieku, który również ma border line, również się tnie, bo to mu przynosi chwilową ulgę i również jest uzależniony od benzo.

 

Nie mniej jednak moim zdaniem jesteś uzależniona od benzo bezsprzecznie, nie wiem ile czasu bierzesz (?) piszesz,że byłaś na kilku detoksach , ale ja bym określił Cię, że jesteś jeszcze w fazie początkowej, ale "galopującej", bo z jednej strony fascynujesz się trochę lekami (też tak miałem z Clonem), nie zdajesz sobie sprawy z pewnych zagrożeń, z drugiej coś tam do Ciebie już dociera..

 

Odnoszę wrażenie,że już Ci tolerancja na benzo urosła, skoro robisz “miksy”, nie którym wystarcza sam Clon, albo Afobam, a Ty łykasz jedno I drugie I może jeszcze poprawiasz bromazepamem (?), który też swoją moc ma..Tak po “forumowej” znajomości :) radzę Ci zacznij powoli zwalniać, bierz benzo tylko tyle ile musisz, żeby w miarę jakoś się czuć, a zostaw sobie je na dni, kiedy naprawdę będzie kiepsko..

 

asia40, ok, przyjmuje pozytywne słowa, dziękuje jest mi miło.! :).Pisząc z dobrodziejstwem inwentarza w zasadzie miałem na myśli jakieś nasze drobne, zwykłe mniejsze, większe “schizy” nasze wady, ale I pozytywy, które każdy przecież ma, choć wydaje mu się ,że nie:),

Masz rację, w sprawie odstawiania leków, leczenia, wyboru terapii nie trzeba się śpieszyć, warto postawić na jakość, poszukać dobrego psychologa z certyfikatem i uprawnieniami do prowadzenia psychoterapii , należącego do PTP (przykładowy link do stronki pod spodem

 

http://www.ptp.org.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=53

 

 

 

monmaria trzymam za Ciebie kciuki ! :) wiem, że Ci bardzo zależy I że chciałabyś jak najszybciej odstawić Clona, ale jeśli mogę coś zasugerować, to uzbroj się w cierpliwość I rób to naprawdę stopniowo I powoli, weż poprawkę, że jak bierzesz 0.5 mg Clona od lat, to nieznaczy ,że masz go średnio tyle na dzień w ustroju, ale na skutek kumulacji możesz mieć go realnie więcej w stężeniu stacjonarnym w osoczu I w tkankach organizmu ..nie wiem, może 1- 1,5 mg (?), któegu już też możesz nie czuć, ze względu na rozwiniętą tolerancję, nie znam się, ale lepiej wziąć poprawkę I zaoszczędzić sobie cierpienia..Dyscyplina jest wskazana, ale nie podchodź to tego tak 100 % restrykcyjnie, jak w którymś poście kaja123 napisała, jak masz gorszy dzień I weźmiesz kawałek tabletki więcej , lub w ogóle więcej ,to nic się nie stanie, ważne by tą częstość rozrzedzać, stopniowo psychikę odzwyczajać, oszukiwać, a z czasem może po prostu przestać Ci “zależeć” na prochach, ale pamiętaj “NIE OD RAZU KRAKÓW ZBUDOWANO ..”

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monmaria trzymam za Ciebie kciuki ! :) wiem, że Ci bardzo zależy I że chciałabyś jak najszybciej odstawić Clona, ale jeśli mogę coś zasugerować, to uzbroj się w cierpliwość I rób to naprawdę stopniowo I powoli, weż poprawkę, że jak bierzesz 0.5 mg Clona od lat, to nieznaczy ,że masz go średnio tyle na dzień w ustroju, ale na skutek kumulacji możesz mieć go realnie więcej w stężeniu stacjonarnym w osoczu I w tkankach organizmu ..nie wiem, może 1- 1,5 mg (?), któegu już też możesz nie czuć, ze względu na rozwiniętą tolerancję, nie znam się, ale lepiej wziąć poprawkę I zaoszczędzić sobie cierpienia..Dyscyplina jest wskazana, ale nie podchodź to tego tak 100 % restrykcyjnie, jak w którymś poście kaja123 napisała, jak masz gorszy dzień I weźmiesz kawałek tabletki więcej , lub w ogóle więcej ,to nic się nie stanie, ważne by tą częstość rozrzedzać, stopniowo psychikę odzwyczajać, oszukiwać, a z czasem może po prostu przestać Ci “zależeć” na prochach, ale pamiętaj “NIE OD RAZU KRAKÓW ZBUDOWANO ..”

Dziękuję Przemek za słowa wsparcia. Muszę Ci powiedzieć, że utrzymuję dawkę dzienną 0,25 mg i jest ok. Wczoraj wieczorem bolała mnie głowa i po zażyciu tabletki przeciwbólowej nie przeszło, więc zażyłam drugą dawkę clona. Szczerze powiem, że czułam się jeszcze gorzej. Nie wiem czemu tak długo zwlekałam, aby odstawić benzo. Może to za wcześnie, ale ja już chyba clona nie potrzebuję. Brałam przez długi okres, bo najbardziej bałam się efektów odstawiennych. Jak na razie nie jest źle. Będę stopniowo odstawiała clona, pozdrowienia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×