Skocz do zawartości
Nerwica.com

zaburzenia osobowości (cz.II)


Gość paradoksy

Rekomendowane odpowiedzi

_asia_, Asiu, ale trochę bez sensu jest to pytanie... a wiesz dlaczego? Bo każdy jest inny i każdy ma inne zaburzenie (bądź takie same), ale każdy odbiera przywiązanie inaczej...

No chociaż nie wiem, może Ci to pomoże w czymś.

 

czuję się winna, że to robię. bo powinnam być nadal dzielna, a tu k*rwa nagle nie potrafię.

musisz sobie w końcu pozwolić na bycie NIEIDEALNĄ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Basiu, może masz rację... Tyle, że ja mam coraz częściej wrażenie, że w mojej terapii dzieje się coś niedobrego, a ja nawet nie wiem jak to sprawdzić, terapeutka coś mi odwraca kota ogonem zawsze kiedy próbuję. Martwię się tym dlatego chciałam mieć chociaż ogólny zarys jak to u Was wygląda...

 

-- 05 mar 2011, 11:07 --

 

zresztą wiecie co? ja chyba wracam do siebie, do dawnej ja. :smile: dziś czuję się jakoś inaczej. koniec płaczu, koniec użalania się nad sobą, koniec histerii, koniec okaleczania się, koniec zatapiania się w uczuciach. koniec tego wszystkiego. jestem silna, ostatnio o tym zapomniałam. :hide: wczorajszy dzień dał mi z różnych stron takiego kopniaka, że sobie o tej sile przypomniałam. :D i o tym, że zawsze mogę polegać na sobie. :D mam gdzieś terapeutkę, już mnie nie rusza to co mi mówi, i aż się sobie dziwię, że tak się tym przejmowałam. :hide: to samo P. - widocznie tak musiało być.

kurcze, czuję się teraz dosłownie jakby mi jakieś klapki z oczu spadły. :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asiu, tylko w tym wszystkim nie zapominaj, że nie zawsze musisz być silna i dzielna.

Mam nadzieję, że ten Twój stan potrwa jak najdłużej. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_asia_, Asiu, ja Ci pisałam o mojej terapii. I bardzo mi się nie podoba, co się dzieje na Twojej. Po tym co mi wczoraj napisałaś, uważam, że to się nadaje do zgłoszenia gdzieś.... Postępowanie Twojej terapeutki jest dla mnie nie do przyjęcia. Takie jest moje zdanie, po wczorajszym jestem go już pewna.

 

I tak jak pisałam, nie obwiniaj się słonko.

Obserwuj swoją dzisiejszą przemianę, na spokojnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Basiu, tak naprawdę to ja chcę wrócić do tego stanu - być zawsze dzielną i silną jak kiedyś, bo wtedy czułam się o NIEBO lepiej, ze wszystkim sobie radziłam. wtedy potrafiłam mimo wszystko bardziej cieszyć się życiem niż babrać się w tej swojej przeszłości, emocjach itd. Zaczęłam się w nich zatracać. Nie chcę tego. Chcę, żeby było jak kiedyś. I będę pracować właśnie nad tym. Terapia ciągnie mnie w dół. Jestem wdzięczna terapeutce, że mnie wczoraj potraktowała jak potraktowała. Może w końcu się od niej odczepię. :D

 

Kasiu, tak, Ty mi pisałaś o swojej terapii.

Co do mojej terapeutki jestem totalnie zagubiona w jej działaniach, ALE postanowiłam ją jakoś rozgryźć. Tajemniczo brzmi, co? ;) Muszę się przyjrzeć jej metodom terapeutycznym, i przede wszystkim nie dawać się sprowokować, żeby móc ocenić trzeźwo sytuację i to co mi mówi. Dlatego potrzebne mi zamrożenie emocji.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_asia_, ja bylam kiedyś dokładnie taka sama. i dłuuuugo, długooo tęskniłam za tym. gdzie jest ta dawna Kasia, ta silna, niezniszczalna. ale już nie chcę nią być. natomiast w tym momencie, w którym jesteś, taka postawa może Ci pomóc stanąć na nogi. ale proszę, nie popadaj w skrajność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asiu, czy to nie jest oszukiwanie siebie ?

Czy zakrywasz uczucia i chcesz być silna mimo wszystko czy może chciałabyś się dobrze czuć ?

 

Dasz mi link do tego posta z tą sprawą, którą zrobiła twoja terapeutka ?

 

mam do Was wielką prośbę - moglibyście tak króciutko napisać mi, jak wyglądają Wasze sesje terapeutyczne?

Jasne.

w jakiej atmosferze przebiegają, czy dostajecie tam wsparcie, pocieszenie, gdy tego potrzebujecie, w jakim stanie wychodzicie od terapeutów, czy czujecie się niezrozzumiani, odrzuceni, kto decyduje co jest ważniejsze w danej chwili (o czym warto porozmawiać), czy terapeuta okazuje emocje itd.?

W różnej, raz jest tak iż chcę zrezygnować a kiedy indziej mówi- panie Krzyśku- co mi poprawia humor.

Wsparcie, nie wiem co przez nie określić, jak się źle czuje to próbuje mi pomóc, próbujemy jakoś znaleźć wyjście z sytuacji.

 

Często czuję się odrzucony, wcześniej jak tylko przychodziłem to chciałem wylać z siebie żale i miałem ochotę zrezygnować.

Niestety z tego co wiem to my prowokujemy odrzucenie, niestety też tego nie rozumiem, nie wiem jak sobie z tym poradzić...

Zdecydowanie rzadko pokazuje emocje, tylko czasem jak trzeba to się uśmiechnie.

 

będę wdzięczna za każdą wypowiedź! bo już się poważnie schizuję, że w mojej terapii jest coś nie tak. :?

 

Asiu bardzo chcę Ci pomóc, dojdziemy razem do wniosków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kasiu, w porządku dzisiaj weekend, więc nie mam szkoły, nie czuję się koszmarnie rano- tak jak to zwykle bywa(budzę się roztrzęsiony, przerażony, ciągnie mnie na wymioty i brzuch mnie boli).

 

Czuję pustkę, która zawsze jest gdy za późno wstanę.

A u Ciebie ? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do Asi:

 

Ja rzadko chodzę na terapię, ponieważ moja terapeutka powiedziała mi, żebym do niej dzwoniła, kiedy będę tego potrzebowała, kiedy będzie mi źle. Od dawna nie jest, więc nie dzwonię. Ona jest super osobą! Bardzo ją lubię, ma takie świetne poczucie humoru. Okazuje emocje, raz po tym co powiedziałam prawie się rozpłakała. Co do przebiegu wizyty, ona nie mówi za wiele, ja mam mówić. Ona co jakiś czas coś wtrąca, żeby na przykład mnie rozśmieszyć, dopytać o coś. Raz bardzo mi się podobało, bo zrobiła mi taką grę psychologiczną: Kazała mi wyobrazić sobie, że moja złość to jedna osoba, a depresja druga, wyobrazić sobie w jakiej pozycji one do mnie stoją, kogo z nich bardziej lubię, co bym im powiedziała. Kazała mi zamknąć oczy i przez chwilę poczuć ich obecność, zastanowić się jak się czuję z tym, że obok mnie stoją. Potem powiedziała, żebym postarała się dostrzec ich dobre strony, polubić ich. To było naprawdę oczyszczające.

 

Do Kai (nie wiem, jak masz na imię):

 

Już się tak nie czuję, jak napisałam, to było w 2007 roku, a najśmieszniejsze, że moment z pętlą w kuchni i to jak ją ściągnęłam wspominam dobrze. Jakby coś mi dało siłę. Sprawa z obcokrajowcem w sumie powoli posuwa się naprzód... :-)

 

-- 05 mar 2011, 13:58 --

 

Kai, też miałam fobię szkolną. :( Wiem, co to jest... masz w szkole kogoś bliskiego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agnieszko, dziękuję, że napisałaś jak to u Ciebie wygląda.

Kai to przecież Krzysiek jest. :D

 

-- 05 mar 2011, 14:07 --

 

Krzysiu, tak, to jest trochę oszukiwanie samej siebie. Ale w tym momencie bardzo potrzebne jest mi wyłączenie emocji i siła, bo jest mi naprawdę ciężko.

Co do terapeutki to chodziło o moją dalszą terapię, o to, że powiedziałam, że mi nie pomaga, a chodzę na nią tylko dlatego, że się od niej uzależniłam, o moje odejście czego nie potrafię zrobić oraz jak to ona powiedziała "przesłanki do wyrzucenia mnie z terapii za pomocą których staram się do tego doprowadzić". Szkoda gadać, wczoraj było i minęło, nie będę już tego roztrząsać i rozkładać na czynniki pierwsze, ale będę uważniej przez kilka sesji przyglądać się jej niż sobie, bo zaczynam we wszystko coraz bardziej wątpić. A żeby to było możliwe jest mi potrzebny dystans.

Dziękuję Ci za chęć pomocy, w ogóle Wam dziękuję. :*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie chodzę do szkoły, szkołę mam w domu...

 

Znam kilka osób z klasy, nawet jedna dziewczyna jest w porządku ale nacikała zbyt często, żebym przeszedł do szkoły, więc uciekłem od niej.

 

Co jakiś czas piszę z dziewczyną, która też ma nauczanie ind. w mojej klasie i ja wiem o niej dosyć dużo, oczywiście ona prawie nic.

Nie wiem, że jestem z pogranicza, nawet chyba nie wie za bardzo czego się boję, nie wie, iż do szkoły nic chcę iść, bo są tam nie odpowiednie osoby.

 

Wie, iż to duża szkoła i dlatego.

 

-- 05 mar 2011, 14:10 --

 

Asiu, dobrze zrozumiałem ?

 

Ona Cię prowokuje, żebyś zrezygnowała z terapii ?

Czy dzisiaj już jesteś robotem, nie ma z nami małej Asi ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asiu, dobrze zrozumiałem ?

Ona Cię prowokuje, żebyś zrezygnowała z terapii ?

 

nie, to niby ja ją prowokuję, żeby ona zrezygnowała z mojej terapii.

 

Czy dzisiaj już jesteś robotem, nie ma z nami małej Asi ?

 

tak :mrgreen: i zapomniałam już jak dobrze czuję się w tym stanie... bezpiecznie.

 

Znam kilka osób z klasy, nawet jedna dziewczyna jest w porządku ale nacikała zbyt często, żebym przeszedł do szkoły, więc uciekłem od niej.

 

szkoda Krzysiu.. :(

 

-- 05 mar 2011, 14:34 --

 

Krzysiu, a ta dziewczyna, z którą piszesz... Nie chciałbyś się z nią spotkać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie, to niby ja ją prowokuję, żeby ona zrezygnowała z mojej terapii.

 

Nic w tym nie ma ?

Ja często tak robię.

 

 

 

tak :mrgreen: i zapomniałam już jak dobrze czuję się w tym stanie... bezpiecznie.

Niestety, ja jednak chciałbym, żeby mała Asia, która jest równie dobra jak ta duża ze mną porozmawiała i pobyła.

 

Znam kilka osób z klasy, nawet jedna dziewczyna jest w porządku ale nacikała zbyt często, żebym przeszedł do szkoły, więc uciekłem od niej.

 

szkoda Krzysiu.. :(

 

 

Krzysiu, a ta dziewczyna, z którą piszesz... Nie chciałbyś się z nią spotkać?

 

Tak średnio, na początek uważam, że to jest sukces, iż z nią piszę, może za jakiś czas powiem jej coś więcej o sobie.

Jednakże, jeśli szukałbym kogoś to dziewczyny która mi się podoba i mogę się jakoś zbliżyć, ta niestety nie jest w moim typie.

 

-- 05 mar 2011, 14:43 --

Wynik :

Rozwój umysłowy prawidłowy. Brak podstaw do stwierdzenia zmian w obrębie myślenia(?, nie wyraźnie napisan 2 zdanie)

Wyniki testów osobowościowych wskazują na cechy osobowości borderline/ niestabilność emocjonalna, impulsywność, zaburzony obraz siebie, samouszkodzenia, nieumiejętność utrzymania więzi z innymi, zaborczość(?, nie wiem czy się doczytałem), poczucie pustki itp..

 

Obecne w profilu dominujące skłonności depresyjne.

Pacjent wymaga intensywnej psychoterapii. Wkazane udzielenie wskazów rodzicom.

 

Basiu, tak, tylko że mi nie pasuje to z posiadaniem, po prostu jestem z pogranicza.

To ja a nie border.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie, to niby ja ją prowokuję, żeby ona zrezygnowała z mojej terapii.

 

Nic w tym nie ma ?

Ja często tak robię.

 

może i jest, pytanie tylko - w jaki sposób to robisz, a w jaki ja. :smile: szczerze mówiąc nie uważam, żeby to co mi wymieniła było przesłankami do wyrzucenia mnie z terapii. ale nie miałam już siły z nią na ten temat polemizować, bo ona i tak nie słucha mojego punktu widzenia.

 

Krzysiu, pisanie jest miłe, pewnie, że to zawsze już coś, może jednak z czasem zrobisz kolejny mały kroczek do przeodu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

New-Tenuis, tak Vi'Kai. :D

 

_asia_, Asiu, fajnie by było, jednakże ja nie ufam ludziom, szukam tego, iż będzie źle, ograniczam odsłanianie się i mówienie o sobie.

Czuję, iż w jakiś sposób to wykorzystają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×