Skocz do zawartości
Nerwica.com

zaburzenia osobowości (cz.II)


Gość paradoksy

Rekomendowane odpowiedzi

Specjalnie sobie zalozylam konto na nak.

I wyslalam.

Raz sie zyje.

Nigdy w życiu sie nikomu nie narzucalam ze swoimi..ee względami.Ale teraz.

Teraz mogę,bo to na poważnie.

Wyroslo ze mnie dziwne babsko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patrzcie jaka Mądrala :mrgreen:

Umiem porozumiewac się jedynie muzyką.

I gdyby miala wyslac mu cos jeszcze-to bylo by to "By this river","Tearjerker","My sweet prince you are the one" i "Freezing Moon".

To jestem ja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Haniu, :mrgreen: No ja najpierw próbowałam okrężną drogą, ale jakoś mi nie szło... Albo raczej terapeutka szybko się domyśliła, ale czekała aż powiem wprost, nienawidzę jak mi to robi, a robi tak często - bierze mnie na przetrzymanie aż w końcu ja nie wytrzymuję z emocji i się ujawniam. :twisted:

 

kasiątko, jeśli chodzi o mój przypadek to ja wiem, że to nie ma przyszłości. ale nie umiem przestać kochać. ba, kocham coraz mocniej i to mnie przeraża.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dało to mi do myślenia czy moja relacja z terapeutką nie jest "chora".Boję się jej pokazać to moją "ciemną stronę".

Teraz mam długą przerwę w terapii,więc czas na zrozumienie czy nie lepiej by było iść do innej?

Czy może ta przerwa zmniejszy moje obawy i zacznę pracę jako "prawdziwa ja"?

nie wiem :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja już mniej.

P pyta się: czy myslisz,że nie zniosę Cię jak będziesz okropna,jak bedziesz podla,jak bedziesz poprostu nie fair?

Zniosę Cię zawsze,bo chce przezyc z Tobą te wszystkie straszne uczucia.

 

Ciekawe czy by mnie zniósł gdybym...

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

:oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też się zastanawiam czy aby nie jestem nadmiernie przywiązana skoro na zdrowy rozum powinnam zmienić bo nie mam pieniędzy,sytuacja latem ulegnie poprawie,ale nigdy nie było i nie będzie zbyt wiele.

Mam czas na przemyślenie,nie muszę się spieszyć boi póki co daję sobie radę

 

_asia_, pocieszające,że nie tylko ja tak mam,choć u mnie to nie miłość tylko bardziej platoniczna-nawet nie wiem czy i to nie za mocne określenie,trochę mi pomogła ta przerwa

 

-- 06 kwi 2011, 18:51 --

 

Ja się boję bo sądzę,że mam inne zdanie o mnie niż jestem w rzeczywistość,ona myśli o mnie z sympatią,że jestem "dobrym człowiekiem".Tak na świeżo to boję się powiedzieć że nie kocham mojej rodziny,zwłaszcza mamy

Zależy mi na tej sympatii

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kasiątko - no właśnie! ja też boję się, że stracę jej sympatię do mnie. bo nie wierzę, że można mnie lubić/kochać taką jaka jestem naprawdę, z ciemnymi stronami, wadami itd. :oops: choć ona mi mówi, że ma dla mnie wiele sympatii, uwagi, troski i to się nie zmienia nawet jeśli czasem jest na mnie zła. nie wiem czy ja kiedykolwiek oddam jej trochę tej kontroli i dam się poprowadzić z zamkniętymi oczami przez wszystkie uczucia i wspomnienia, czy będę kiedykolwiek prawdziwa, czy będę przy niej i przy innych ludziach po prostu sobą, bez kolejnych masek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boże mój, nie wiem, co napisać. :hide: Choć mam pewne zdanie na temat, o którym się tu rozprawia... :hide: Mogę coś napisać na ten temat? Zaręczam, że napisałabym to tylko z najlepszej woli i też z tego względu, że mimo to, że nie znam Was osobiście, to w jakiś sposób się z Wami związałam... Czasem jadę sobie przez miasto, rozmawiam z kimś... a potem zaczynam myśleć o tym, co u Was, o tym, co ostatnio przeczytałam... Ale nie wiem, czy chcecie znać moje zdanie i to, jak ja całą tę sytuację widzę... Nie wiem, czy się na mnie za to nie obrazicie... :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hello

ja dzis miałam pierwsza wizyte u nowej psychoterapeutki..dla mnie mega pozytywnie ...dobrze się przy niej czułam ,chociaż wiele pytań było trudnych...ta terapia ma trwać nawet do roku czasu...wiem,że w systemie raz na tydzień i z moimi fobiami,depresjami,tym wszystkim to jestem gotowa na to !!! bo bardzo na to czekałam i chcę się zmienić na lepsze swoje życie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×