Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co Wam dziś sprawiło radość?


Konrad!

Rekomendowane odpowiedzi

magnolia84, na razie cieszę się tym lepszym nastrojem. Powinnam poczytać lekturę, bo czuję, że w końcu mogłabym coś z niej zrozumieć, skoncentrować się. Ale boję się, że mnie zanudzi albo jednak się nie skoncentruje i humor szlag trafi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Indifference1, ja ostatnio mam całkiem dobry nastrój więc korzystam póki mogę i czytam, oglądam. Któregoś dnia miałam chyba gorszy dzień, bo nie potrafiłam się skoncentrować na filmie więc wyłączyłam go ale nie popsuło to mojego nastroju. W naszej sytuacji takie problemy po prostu się zdarzają i musimy sobie z tym jakoś radzić

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Indifference1, ja też tak miałam przez ponad rok... Dopiero od kilku dni mam lepiej z koncentracją ale wiem, że ten stan znowu ulegnie zmianie :roll: Przede wszystkim trzeba redukować stres, a z tym bywa trudno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Indifference1, oooo to tylko pozazdrościć! Inni mają odwrotnie :) Nie wiem czy Cię to pocieszy, ale w klasie maturalnej wchodziłam po raz pierwszy na antydepresanty więc możesz sobie wyobrazić, co się ze mną i z moją głową działo. Mimo to, zdałam maturę jak należy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi matematyka nigdy do głowy nie wchodziła niezaleźnie od stanu psychicznego, biologia zreszta też na lekcjach często słbłem jak nauczycielka gadała o chorobach tak samo jak na widok krwi. No ale dla przyszłej studentki pielęgniarstwa czy czegoś podobnego biologia i matma sa najważniejsze no i jeszcze jeżyk obcy i wtedy można zwojować świat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, a dla mnie przedmioty humanistyczne to jakiś koszmar. 45 min ziewania i walki z zamykającymi się powiekami :? I do głowy nie wchodzą, za cholerę.

Mongolia, ja mogę funkcjonować ale zamęczę nie tylko siebie ale też innych. Ale nie chce mi się bawić w jakiś psychologów, psychoterapeutów. Muszę się skupić na nauce -.- A potem mam 5 miesięcy wakacji, więc wtedy można pomyśleć o jakieś wizycie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

Indifference1, też już nie cierpię przedmiotów humanistycznych, choć sama takowy kierunek studiuję. :? Angielski zbrzydł mi na studiach, a polski... cóż, według mnie najlepiej powinno się w ogóle zlikwidować ten przedmiot. Zresztą jego nazwa jest mylna i ma się nijak do tego, co się naprawdę na nim robi. To tylko strata czasu - powinno się nauczyć dzieciaki ortografii, gramatyki, poprawnego pisania różnych pierdół i do widzenia. ;) A resztę czasu przeznaczyć na bardziej przydatne w życiu przedmioty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, a dla mnie przedmioty humanistyczne to jakiś koszmar. 45 min ziewania i walki z zamykającymi się powiekami :? I do głowy nie wchodzą, za cholerę.

Mongolia, ja mogę funkcjonować ale zamęczę nie tylko siebie ale też innych. Ale nie chce mi się bawić w jakiś psychologów, psychoterapeutów. Muszę się skupić na nauce -.- A potem mam 5 miesięcy wakacji, więc wtedy można pomyśleć o jakieś wizycie.

I całe szczęście bo w Polsce mamy nadmiar nikomu niepotrzebnych humanistów. Ja niestety też do nich należę, biologie na szczęście zakończyłem na podstawówce a z ta nudną matma musiałem męczyć się do 20-tki mimo że kompletnie nic z niej nie pojmowałem. I tak w życiu mi się żaden przedmiot oprócz angielskiego którego strasznie olewałem nie przydał. Chyba najbardziej przydatnym przedmiotem jest wf i ogólnie ćwiczenia fizyczne bo tego najczęściej wymaga się w pracy; wytrzymałości i ewentualnie siły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ale dla przyszłej studentki pielęgniarstwa czy czegoś podobnego biologia i matma sa najważniejsze no i jeszcze jeżyk obcy i wtedy można zwojować świat.

 

Jestem studentką pielęgniarstwa i za cholere nie mogę dojść po kiego mi matma :bezradny: no chyba, że ktoś chce na pediatrii pracować, to wtedy ewentualnie się przydaje do obliczania dawek leków :mrgreen:

 

może nie dziś, ale wczoraj, to, że w końcu mnie wypuszczono ze szpitala, bo z obiecanych 3 dni na oddziale zrobiło się 5 :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×