Skocz do zawartości
Nerwica.com

Emocje - jak nauczyć się je wyrażać?


Gość Brid

Rekomendowane odpowiedzi

Interesują mnie sposoby wyrażania emocji. Zapewne można się tego nauczyć. Jak człowiek przez całe dotychczasowe życie był ograniczany (zapewne głównie przez rodziców), to nie umie być spontaniczny - następuje zahamowanie twórczości, rozwoju, swobody... W obecnej chwili pracuję nad wyrażaniem gniewu, złości - bo się dowiedziałem że może być to emocja pozytywna, dotychczas kojarzyło mi się to tylko z agresją itp.

Nie chodzi mi tu o np. sport. - bieganie itp. coś więcej... macie jakieś teorie :?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm wyrażanie emocji. Ja moje pozytywne emocje wyrażam poprzez jazdę na sankach z kolega i to są bardzo pozytywne emocje bo myślę jak by tu zarzucić sankami żeby było fajnie. Kolekcjonuję modele aut w skali 1/87 i jak jestem naprawdę bardzo zły i mam ochotę rzucić czymś o ścianę to podchodzę do nich i biorę w ręce gablotkę z modelem Audi A8 i momentalnie się uspokajam bo to jest auto marzeń i jak myślę o nim to po prostu jest mi miło. Nie wiem czy o to dokładnie chodziło :), ale może się przyda w końcu to też sposób wyrażania emocji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niezupełnie o to mi chodził. Myślałem bardziej o sytuacji, kiedyś ktoś Ci nagada, w pracy, szkole, na studiach, domu a Ty nie możesz się obronić, chociażby z tego powodu, że ta osoba stoi w jakiejś hierarchii nad tobą wyżej. Masz ochotę jej coś powiedzieć, ale nie możesz bo np. nie dostaniesz zaliczenia, wyrzuci cię z pracy itp.

W takiej sytuacji wziąłby to A8 i nie zostało by po nim nic, oprócz strzępów.

Chodzi mi o wyładowanie swoich emocji - negatywnych w jakiś konstruktywny sposób, aby nie gromadzić ich w sobie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy jesteśmy zwierzętami aby za każdym razem ujawniać swoje stany emocjonalne?? Prościej jest je negować, racjonalizować, przenosić ( "Mechanizmy obronne osobowości" autor jest kobieta). Jest bardzo dużo trików psychologicznych. Najprościej jest znaleźć sobie zajęcie, które pomoże odreagować to wszystko. Wysiłek fizyczny w każdej postaci jest najlepszym sposobem odreagowania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pytanie zadales ciekawe i bardzo trafne.

 

jak ktos np. mnie wkurzy i jestem spięty, albo spowodowane jest to natłokiem obowiązków to staram się odejsc gdzies w spokojne miejsce i zrobic sobie szybki trening relaksacyjny (głębokie i spokojne oddychanie, powtarzanie sobie, że jestem spokojny i zrelaksowany, albo napinanie i rozluznianie miesni. Poza ty, dobry na odreagowanie jest spacer, sport (np. boksowanie w worek, bieganie, pływanie), taniec. Do tego polecam zajęcie sie czyms co lubimy, albo pojscie w miejsce gdzie nikogo i powydzierac sie na caly glos. Z doswiadczenia wiem , ze czlowiek po takim czyms sie czuje jak nowo narodzony. Najlepsze jest to, ze wiele psychologow to poleca. ;-) pozdrawiam

 

ps. dobrze, ze wpadles na to ze przyczyna nerwicy są emocje i zła mentalnosc. Wyladowanie negatywnych emocji bedzie cie uspokajac i podnosci wartosc samego siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedyś nie miałem emocji . Byłem jak głaz , żadnych łez , śmiechu . Nawet złości , wokół mnie , było normalnie . Pytałem się swej psychiatry , powiedziała mi ,że jakieś tam uczucia mam . Tylko ukryte , w końcu dałem sobie spokój . Jednak od paru dni jest inaczej . Czuję ,że uczucia wracają . Może nie od razu wszystkie , lecz zaczynam przeżywać tekst książki , w smutnych chwilach mam ochotę na płacz . Często się zaśmiewam . Może ten stan nie skończy się , chcę w końcu mieć uczucia i emocję ,.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pajak, Też mam ostatnio taki okres zombi. Świadomie odciąłem się od znajomych, rodziny, wszelkich kontaktów. Na wszelkie bodźce odpowiedź była neutralna, albo wcale nie było odpowiedzi. Jednak dochodzę do wniosku, że to nic dobrego. Stwierdziłem, że można zrobić sobie coś w stylu "treningu emocji". Mianowice chodzi np. o świadome wywołanie sprzeczki, oraz obrona swojego zdania. Zrobić komuś coś miłego, co wywoła u kogoś emocje, które mogą się po części przenieść na nas. itp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy jest ktoś kto nie radzi sobie z wyrażaniem czy nawet ze "zdradzaniem się" z pozytywnymi emocjami. Ciągle czytam, ze ludzi nie radzą sobie z wyrażaniem złości, bo zostali nauczeni, że to coś złego. Czy jest ktoś, kto ma odwrotnie?

 

Bo ja mam. Potrafię powiedzieć wprost, kiedy ktoś mnie wkurzy, nawet jeśli to ktoś "ważny", natomiast trudno jest czy raczej w ogóle nie jestem w stanie uśmiechnąć się do kogoś na kim mi zależy, bo zostałam nauczona takiego negatywistycznego sposobu funkcjonowania wśród ludzi - im bardziej mi na kimś zależy tym większy chłód mu okazuję - i nie jestem w stanie nic z tym zrobić, przełamać tego.

 

Poza tym nie umiem w ogóle zachowywać się spontanicznie, np jak mnie coś ucieszy - ciesze się w duchu - a na zewnątrz jestem takim zombi właśnie. Jestem mega sztywna.

 

 

Jeśli chodzi o złość to mi pomaga długi samotny spacer - muszę "wychodzić" te złe emocje - pomaga trochę, na pewno nie wyzbywam się w ten sposób tych emocji całkiem, ale pomaga nabrać dystansu.

Można też spisać swoje uczucia, przelać złość na papier/monitor.

Ja czasem kiedy "nie wyrabiam" rzucam czymś np piłkami o podłogę z całej siły (piłki z piaskiem który amortyzuje siłę uderzenia - można się nie przejmować, ze coś się stanie).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pajak, Od razu mówię, że sam sobie to wymyśliłem:D Skojarzyłem to ze sceną z filmu Fight Club, gdzie ludzie z klubu mieli zaczepić człowieka na ulicy, wszcząć bójkę i przegrać. Na tej samej zasadzie, możesz spróbować się pokłócić z kimś, można np bronić swojego zdania, po mimo, że wiesz, że nie masz racji. Chodzi o to, że wtedy się pojawią emocje. Albo, bardzo dziwna dla mnie sprawa, z góry nikomu tego nie polecam i wiem, że to jest złe, raczej tego nie robię. Ale jak np. kogoś że tak powiem delikatnie skrzyczę, też się pojawiją jakieś emocje, czasami się czuje po tym lepiej. Chodzi tu chyba o niską samoocenę, oraz o to że raczej zwykle nie mówię, swojego zdania głośno. A w tej sytuacji to następuje i jest ok. Myślę, że można szukać sytuacji w których emocje mogą się pojawiać i coś robić, działać, wtedy same emocje się pojawią.

 

kreatka, u mnie pojawią się poczucie winy kiedy mam powiedzieć o kimś bliskim że mnie wkurza. Jeśli chodzi o obce osoby, to muszą mnie doprowadzić do skrajności żebym im to powiedział, zwykle puszczam to gdzieś daleko.

 

Kompletnie się nie umiem zachowywać spontanicznie, spontanicznie cieszyć - tego, można, należy się nauczyć ???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do niedawna siedziałem cicho i wszystko odbijało się na mnie... sam nie wiem co się dzieje, chciałem "czuć" emocje, ale nie tak...

 

-- 13 lut 2011, 22:41 --

 

Brid jak znajdziesz jakiś sposób to pisz natychmiast :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brid, Trzeba chyba doświadczać,żeby się tego nauczyc. Tez mam z tym problemy. Ale wydaje mi sie,że mówienie wprost.Mi sie udaje, ale z tego powodu bardzo sie emocjonuję. Czasem odnoszę wrażenie,że sie tłumaczę. Ale to stary schemat. Zawsze tłumaczłam się przed matką. A teraz,żeby było śmieszniej......jestem na kierowniczym stanowisku, uczę się mowić wprost, robię to, ale nei jest mi łatwo. Mao tego.......mówię wprost i tłumaczę dlaczego. Uważam,że nie powinnam tłumaczyć.

To temat na jutrzejszą sesję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brid, Trzeba chyba doświadczać,żeby się tego nauczyc. Tez mam z tym problemy. Ale wydaje mi sie,że mówienie wprost.Mi sie udaje, ale z tego powodu bardzo sie emocjonuję.

 

no właśnie jeśli ja zdobyłem się na rozmowę z ojcem, o tym, że wiem że mame zdradza, to o mało nie zszedłem. taki mi serce waliło i głos drżał.

raz w życiu powiedziałem dziewczynie, że się w niej zakochałem i też także prawie zszedłem, takie emocje.

To są skrajne przypadki, ale w życiu potocznym, może te emocje są mniejsze, ale także. Trudno mi jest mówić wprost. Czuje że nie wypada. W końcu mam być grzeczny i poukładany :? poczucie winy :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brid to i tak Cie podziwiam... ja próbowałem powiedzieć siostrze, że mnie źle traktuje to dostałem paraliżu wręcz... Układałem mowę cały dzień, a wyszła taka głupota...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Red92, mam podobnie, kiedy chcę wyrazić jakieś emocje, zazwyczaj przygotowuję sobie 'mowę', z której potem albo nie wychodzi nic, albo jakieś brednie tylko...

Nauczyłam się 'jako tako' wyrażać pozytywne emocje, nie zawsze i nie w każdej sytuacji, w której bym tego chciała, ale udaje mi się czasem... Co więcej, kiedy uda mi się wydusić te kilka słów, które wydusić chciałam, odczuwam wielką ulgę, jestem, jakby lżejsza. Nie umiem sobie, natomiast, poradzić z negatywnymi emocjami. Nie mam tu na myśli złości, bo rzadko co jest w stanie mnie rozzłościć, raczej rozżalenie. Nie potrafię mówić o swoich potrzebach i oczekiwaniach, więc jeśli coś w postępowaniu drugiej osoby mi nie odpowiada, nawet, jeśli mnie rani, milczę i tłumię te negatywne emocje. Wiem, że to błędne koło, bo druga strona dostaje feedback niezgodny ze stanem faktycznym, wygląda na to, że zawsze wszystko mi pasuje, że nie mam żadnych 'ale', a tak nie jest... Po prostu nie umiem o tym mówić... Tak, jak u Was, w sytuacji, kiedy psychicznie szykuję się do wyrażenia tego typu emocji, stres narasta w takim tempie, że zazwyczaj mnie paraliżuje...

Martwi mnie to, bo to stwarza wiele niepotrzebnych problemów w relacjach międzyludzkich, a można byłoby po prostu otwarcie porozmawiać. Takie proste, a wręcz niewykonalne... Jak się przełamać...?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie:) A ja bym chciała nauczyć się wyrażać negatywne emocje , a nie je tłamsić w sobie. Mam tak,że jeżeli jest jakaś sytuacja która mnie wkurza to odczuwam totalną blokadę ,jakby ścianę przez którą nie mogę się przebić ze swoim np gniewem,złością.. Odbierana jestem jako osoba spokojna ale przez to inni manipulują mną bo nigdy nie jestem asertywna tylko stoję jak sparaliżowana. Udało mi się kilka razy z olbrzymim wysiłkiem wyrazić swoje negatywne emocje tak w 10 % to potem odczułam przypływ totalnej życiowej siły. Może są jakieś treningi w tym temacie? A może jakieś sugestie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

majster69xxx, ale nie można zatrzymywać w sobie emocji. Takie mechanizmy obronne są dla niektórych bardziej naturalne, ale to jest cały czas zatrzymywanie emocji w sobie. Trzeba okazywać je na zewnątrz, bo inaczej się gromadzą, nawet właśnie przy stosowaniu mechanizmów obronnych, które wydają się Tobie takie pożyteczne. A jak się nagromadzi ich za wiele, to mogą wybuchnąć w nieodpowiednim momencie w niekontrolowany sposób albo przerodzić się w depresję. Uwierz mi, bo coś o tym wiem, dzięki psychoterapii dowiedziałam się, że to właśnie częściowo powód mojej depresji i że powinnam właśnie odrzucić naturalne dla mnie mechanizmy obronne i okazywać emocje, mówić, jak się z czymś czuję, nie udawać, że jestem wesoła, kiedy jestem smutna itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×