Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia odżywiania (anoreksja, bulimia)


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Takie są te nasze zaburzenia i choroby różne - trzeba osiągnąć swój upadek, swoje dno, utwierdzić się w przekonaniu że potrzebujemy tej pomocy i szukać jej za wszelką cenę nawet u osób bliskich czy zyczliwych. Dużej częsci się to udaje ale jest też część która z jakiś powodów tego nie chce - może boi się zmian w przekonaniu, że ten stan w jakim jest jest jej znany wiec niejako przewidywalny. Niektórzy tak tkwią w tym "trwaniu" jest im źle ale boją się zmian. Cóż poradzić, nie da sie pomóc wszystkim niestety - a szkoda :( Ja swój upadek kiedyś osiągnęłam, pomoc znalazłam i bardzo sie z tego cieszę. Kiedyś wydawało mi się że nigdy z tego stanu nie wyjdę, że tak beznadziejnie być musi i najlepiej to skończyć ze sobą. Teraz jak wspominam tamten czas to brrr nigdy więcej, zrobie wszystko, zeby nie wrócił i mam nadzieję że tak będzie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przecież zjadam 1/3 bułki na śniadanie i 1/3 na kolację, na obiad zupę. poza tym jem jakieś owoce, więcej mi się nie zmieści w brzuchu i tak, co mi pomoże na to psycholog, kiedy mam po prostu taki organizm i taką naturę, że tyle jem?
w mojej rodzinie też nikogo nie interesuje, czy się leczę. Jest im to obojętne. Przykro mi, że Twój brat kompletnie nie rozumie problemu i rozpowiada o nim. Moja mama to traktowała jako sensację. A teraz to mama nie ma pojęcia, że mam jakiś problem z jedzeniem, już jej nie mówię...
to było przerażające, co przeszłam, nikt nie starał się mi pomóc, nikt nawet nie pomyślał, żeby skierować mnie do psychologa na terapię, nikt, a ja nie miałam pojęcia, jak się z tego wydostać. Wszyscy w około pokazywali mnie palcami, że mam anoreksję, mama opowiadała głośno przy mnie swoim znajomym, że jestem anorektyczką i nic nie jem. To było strasznie upokarzające. Ale nikt nigdy nie wpadł na pomysł, że może można pomóc...
a w ogóle jak sięJak na razie nie udało mi się odzyskać wypisu z diagnozą anoreksji, okazało się, że dokumenty z tych lat są w jeszcze innym archiwum i trzeba je tu przywieźć. leczy anoreksję? podaje się jakieś leki czy jak?

 

to sa Twoje niektóre posty - zaprzeczasz sama sobie :(

Masz zaburzenia odżywiania, okaleczasz się, słyszysz głosy, masz lęki i zerowe poczucie własnej wartości - to wszystko co wywnioskowałam z Twoich wpisów. Psychoterapia konieczna ale jak napisałam wyżej to zalezy tylko od Ciebie no i najważniejsze : trzeba chcieć, bardzo chcieć i ciężko pracować. Wybór nalezy do Ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agasaya, nie potraktowała tego zbyt poważnie, dla niej po prostu jestem schizofreniczką i zamykam się w tym schemacie. Zapytała tylko, czy czuję się zbyt gruba, powiedziałam, że tak, to ona dała mi kilka porad, jak schudnąć. Ale nawet w kartę tego nie wpisała, tylko na zasadzie luźnej rozmowy, nie interesowało ją to, że miałam anoreksję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmmm niefajnie...

ale z zaburzeniami odżywiania zwykle tak jest że lekarze na serio reagują dopiero przy skrajnym wycieńczeniu organizmu...

ja chodząc na oddział dzienny nie raz miałam hipoglikemię i trzęsiawkę z głodu... dostawałam kanapkę, ciastko, słodką herbatę i reprymendę... a ponieważ wyglądałam i nadal wyglądam solidnie, na tym się kończyło...

może zmień lekarza?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nazywam się niewarto, czasami to jest 'taktyka' lekarzy, udają że ignorują żeby nie wystraszyć... ja tak miałam że tak lekarz obchodził właśnie delikatnie temat...

ale nie wiem... co do psychologa - fakt nie zwiększy Twojego żołądka, ale pomoże Ci się zaakceptować taką jaką jesteś... I wtedy może i żołądek się "zwiększy" bo często jest właśnie skurczony przez psychike... i trzeba potem stopniowo próbować jeść więcej...

 

ja od poniedziałku próbuje nie robić nic co by mi szkodziło, jem pięć posiłków dziennie, w granicach 1000kacl, ale żeby się w miare najeść. Jeżdżę na rowerze, chciałam iść na siłownie, ale się wstydze... Dopiero czwartek a ja już mam pierwszy kryzys i zaczynam wątpić że może się udać, że mogę z tym wygrać w zdrowy sposób...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poprosiłam wczoraj lekarkę o mirtazapinę na sen. Wzięłam i jestem po tym leku cały czas głodna, zjadłam dzisiaj więcej niż zwykle. Tylko boję się, że mogę przytyć. Zjadłam dzisiaj normalny obiad, usmażoną rybkę i brokuła. Sama nie wiem, czy mam się cieszyć, czy płakać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×