Skocz do zawartości
Nerwica.com

nic nie czuję


reneSK

Rekomendowane odpowiedzi

Hej

A te świsty w głowie? czy to nie jest objaw wytwórczy? Jeśli masz schizofrenię bez objawów wytwórczych, to znaczy, że masz schizofrenię prostą? To znaczy, że Twój lekarz wierzy w taką postać schizorenii? Czy jaką schizofrnię Ci zdiagnozowali?

??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

piski se moga byc, byleby to nie byly glosy. chociaz nie wiem ile u ciebie takie piski trwaja. bo u mnie pisk trwal kilka sekund. zaczynal sie sie nagle a potem slabl, az go po kilku sekundach w ogole nie slyszalem. ale to rzadko bylo. nie wiem czy mieliscie deja vu? ja mialem i powiem, ze na pewno ponad 15 razy w ciagu mojego zycia. a przed zachorowaniem mialem, zeby nie sklamac ze 6 albo cos kolo tego tzn. czesto, moze wiecej niz 6, ale na serio nie pamietam, pamiec mam teraz tak slaba, ze szok. musze po kilka razy cos czytac, a potem sie lapie w polowie czytania czegos, ze juz to czytalem. kurde jaki wplyw emocje maja na pamiec. i w domu czesto sie lapalem na tym, ze wydawalo mi sie ze we snie przysnila mi sie sytuacja, ktora odgrywala sie w danym momencie. teraz w ogole nie. zazwyczaj w kosciele. bardzo dziwne uczucie jesli wiecie o co mi chodzi. drgawek nigdy nie mialem wiec padaczke sobie odpuszczam. jak bylem w 2007 roku w szpitalu to wiem, ze bylo u mnie stosowanych 8 neuroleptykow, ale zeby pridinol? Wskazania leku Pridinol: Choroba Parkinsona, parkinsonizm polekowy oraz inne postacie zespołu Parkinsona. Preparat jest stosowany celem zmniejszenia wzmożonego napięcia mięśniowego pochodzenia ośrodkowego i obwodowego, w zapobieganiu nocnym skurczom mięśni oraz w ich leczeniu. Wskazaniem do stosowania pridinolu jest także ślinotok występujący w przebiegu różnych schorzeń. Prócz tego lek stosowany jest w przygotowaniu do zabiegów rehabilitacyjnych i w czasie ich przeprowadzania. czyli moglo tak byc, ze im tam dyskoteke odstawialem tzn. mimowolne ruchy. dziwi mnie to, ze psychiatrzy z taka gorliwoscia przepisuja neuroleptyki skoro wiekoszosc ludzi na ziemi ma zaburzenia osobowosci, nerwice albo depresje. schizofrenia to zdecydowana mniejszosc. oni chyba w ogole nie wiedza jak neuroleptyki dzialaja. i niby skad sie wzielo pojecie, ze neuroleptyki to oglupiacze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niemądry, w zasadzie to jesteś szczęśliwcem, że masz jasną diagnozę i w dodatku leki na nią. Tak sobie wcześniej myślałam,że skoro Ci kertrel pomaga, to jest to coś podobnego do schizofrenii. Nie rozumiem tylko z tymi piskami. Jak słyszysz ciągla piski, to wydawałoby się, że to objaw wytwórczy. A wówczas nie jest to schizofrenia prosta, bo w niej nie ma objawów wytwórczych. No ale nie jestem lekarzem.

Wydaje mi się jeszcze, że dobrze by Ci zrobiło jakbyś popracował nad swoim poczuciem własnej wartości. Piszesz o sobie "debil", "niemądry", na tym forum o schizofrenii też jakoś o sobie pisałeś negatywnie. Przecież choroba nie wybiera. Zachorowaleś i nie dajesz rady żyć pełnią życia jak inni. Ja też nie daję rady. Moje życie to jedna wielka wegetacja odkąd mi zanikły uczucia. Nic mnie nie pociąga, wszystko robię z musu. Koszmar po prostu.

Co do mnie to jestem trzeci dzień w tym szpitalu i czuję się równie źle jak w domu przez ostatnie miesiące. Totalna pustka i nic mi się nie chce. Inni rozmawiają, robią coś, ja ja mam tylko pustkę. Do tej pory siedzę w piżamie. Nic mi się nie chce, nie mogę się w nic zaangażować. To jest chyba najgorsze. Ta wieczna nuda, niemożność zangazowania się. Nie chce mi się nawet myć, myć włosów. Robię to systematycznie,ale musze się strasznie zmuszać. Totalnie odstaję od tych ludzi tu. Oni są pełni emocji i zaangazowani. Z reguły cierpią na nadmiar emocji, ale są w stanie prowadzić w miarę normalne życie, pracować.Mam duże wątpliwości czy ja mam zaburzenia osobowości czy chorobę psychiczną.Niesiety na raziie nie mam z kim pogadać o moim stanie. Tutaj każdy ma swoją pielęgniarkę, z którą musi rozmawiać 2-3 razy w tygodniu, a ja na razie nie mam ani pielęgniarki, ani nie wiem czy będę mieć terapię indywidualną czy grupową, to się dopiero okaże. Mi się niestety nadal/znów wydaje, że to kwestia neuroprzekaźnika. Od początku mi się tak wydaje. Niestey musze to siedzieć, bo inaczej nikt mi więcej nie pomoże, może rodzice, ale oni są bezradni. A skoro juz tu jestem, to dam z siebie wszystko...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To napisz czy po tych lekach będzie Cie lepiej. Ja nie miałam nigdy żadnych pisków ani najmiejszych śladów czegoś co mogłoby być objawem wytwórczym. Mnie też straznie męczy obojetność i neimożność zaangażowania się.

I taka straszna pustka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja niby czasem rozmawilem z ludzmi, nawet sie smialem i zartowalem (w sumie to wiekszosc tego co mowie se do tego sprowadza bo nie mam nic innego do powiedzenia), ale nie widze w tym nic specjalnego, rownie dobrze moge przegladac siec, mniej to wysilku wymaga i nic nie kosztuje. Nie czuje co ma byc takiego wspanialego w socjalizowaniu sie, imprezy to po prostu picie i gadanie, tanczyc nie lubie, kino to po prostu ogladanie filmu na wiekszym ekranie nie warte wysilku i pieniedzy. Nie wiem co ma znaczyc "czucie przestrzen", wszystko jest takie same, nigdy nie chicalo mi sie nigdzie wyjezdzac nawet jak bylem mlodszy, jak byla wycieczka z klasa to jechalem, ale tesz mi nie zalerzalo, wolalem to od chodzenia do szkoly i tyle.

 

Tu na forum jakos wam sie udaje ze soba rozmawiac, moze byliscie rozczarowani tym, ze nie bylo ludzi z takimi problemami jak wy na oddziale, wiec sie izolowaliscie z tego powodu.

 

Ja chyba nie mam takich problemow z odczuwaniem pustki, to dla mnie jest raczej neutralny stan, ale podjecie jakiejkolwiek pracy w takim stanie jest niewykonalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jeszcze mam pytanie do Zawilinskiego o co chodzi z pridinolem? Nagle niz tego nie z owego wyjeżdżasz z tym pridinolem? Odnośnie czego to było? Nagle wyskakujes z tym tematem jak Filip z konopii...przecież nikt nie pisał ostatnio nic o żadnym pridinolu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam.Ja sama.Nie wiem czy nie posiadam, bo jakbym nie posiadała, to być może nie liczylabym sie w ogóle z innymi, a jednak jakiś strzęp wrażliwości mi został. Więc może nie tyle nie posiadam co ich nie czuję. W ogóle. Mogę tylko założyć optymistycznie, że może jednak gdzieś tam są zablokowane przez chorobę czy nie wiadomo co.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ma ktoś coś takiego -> http://pl.wikipedia.org/wiki/Aleksytymia ?

Aleksytymia – niezdolność do rozumienia lub identyfikowania emocji  oraz ich nazywania i wyrażania. Doprowadza to do braku rozładowania napięć i niepokoju. Aleksytymicy nie potrafią odróżniać pobudzenia emocjonalnego od fizjologicznego, skupiają się na fizjologicznych objawach towarzyszących przeżywaniu emocji i przypisują im zewnętrzne źródła (np. dreszcz wywołany podnieceniem jako efekt przeciągu). Nie rozumieją, że odczuwane przez nich doznania fizjologiczne są przejawem doznawanych przez nich emocji. Często jest to dla nich źródłem troski o ich zdrowie, gdyż sądzą, że te wrażenia cielesne są objawami choroby somatycznej. Osoby te nie potrafią ucharakteryzować swoich uczuć i wyrazić ich słowami, mają ograniczone słownictwo określające emocje. Termin wprowadził do medycyny Peter Sifneos w 1973 roku.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mam. Mam zupełnie odwrotnie. Mogę mówić i nazywać uczucia, których nie czuję. I w dodatku mam podobno wyjątkowo bogate słownictwo określające uczucia.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Badziak, ja mam.W borderze normalka.Gdy terapeuta pyta co czuję,ja nigdy nie wiem,choc to co czuje jest ekstremalnie silne.

 

Ja mam tak samo. :pirate: Często na sesji próbuję "strzelać" co mogę czuć, albo wydaje mi się, że czuję to, co w danej sytuacji ludzie zazwyczaj czują. Ale na 100% nie wiem co to jest. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja mam zupełnie inaczej. Ja po prostu naprawdę nic nie czuję. Tym bardziej ekstremalnie silnego. W ogóle nic nie czuję. Ale gdybym poczuła nawet troszeczkę, to nie miałabym problemów z dokładnym nazwaniem tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja mam zupełnie inaczej. Ja po prostu naprawdę nic nie czuję. Tym bardziej ekstremalnie silnego. W ogóle nic nie czuję. Ale gdybym poczuła nawet troszeczkę, to nie miałabym problemów z dokładnym nazwaniem tego.

 

A czy Twoje ciało coś czuje w sytuacjach kiedy Twoja dusza "powinna" czuć? Np. napięcie w mięśniach, mdłości, ból, zimno, poty, zesztywnienie, duszność, itd.?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ma ktoś coś takiego -> http://pl.wikipedia.org/wiki/Aleksytymia ?

 

Aleksytymia – niezdolność do rozumienia lub identyfikowania emocji oraz ich nazywania i wyrażania. Doprowadza to do braku rozładowania napięć i niepokoju. Aleksytymicy nie potrafią odróżniać pobudzenia emocjonalnego od fizjologicznego, skupiają się na fizjologicznych objawach towarzyszących przeżywaniu emocji i przypisują im zewnętrzne źródła (np. dreszcz wywołany podnieceniem jako efekt przeciągu). Nie rozumieją, że odczuwane przez nich doznania fizjologiczne są przejawem doznawanych przez nich emocji. Często jest to dla nich źródłem troski o ich zdrowie, gdyż sądzą, że te wrażenia cielesne są objawami choroby somatycznej. Osoby te nie potrafią ucharakteryzować swoich uczuć i wyrazić ich słowami, mają ograniczone słownictwo określające emocje. Termin wprowadził do medycyny Peter Sifneos w 1973 roku.

Alexithymia frequently co-occurs with other disorders, with a representative prevalence of 85% in autism spectrum disorders, 40% in posttraumatic stress disorder, 63% in anorexia nervosa, 56% in bulimia, 45% in major depressive disorder, 34% in panic disorder, and 50% in substance abusers. Alexithymia also occurs in individuals with acquired or traumatic brain injury.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Raczej nie. Ale bardzo rzadko to się zdarza. Na przykład jakiś czas temu poczułam w kościele dreszcz podczas fajnego kazania. A psychicznie nie poczułam nic. To mnie ucieszyło, że moja podświadomość jednak czasem cos czuje. Tak sobie to wytłumaczyłam. Bo tak bym chciała, żeby było. Ale zazwyczaj nie czuje nic ani moja psychika ani moje ciało. Chociaż nie. Moje ciało od kilku miesięcy jest stale napięte. Dzień w dzień. Więc widocznie jakos się tym wszystkim przejmuje. Myślę,że to moja podświadomość. Mam taką nadzieję, że gdzieś w podświadomości te uczucia są...:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja mam zupełnie inaczej. Ja po prostu naprawdę nic nie czuję. Tym bardziej ekstremalnie silnego. W ogóle nic nie czuję. Ale gdybym poczuła nawet troszeczkę, to nie miałabym problemów z dokładnym nazwaniem tego.

 

A czy Twoje ciało coś czuje w sytuacjach kiedy Twoja dusza "powinna" czuć? Np. napięcie w mięśniach, mdłości, ból, zimno, poty, zesztywnienie, duszność, itd.?

 

Moje cialo nie, ale ja mam braki w emocjach z tego co wiem od urodzenia, wiec pewnie inny przypadek. Mialem pare, ale bardzo zadko, pare razy w zyciu gardlo mnie bolalo jak plakalem (prawie nigdy nie placze), czasem sie zirrytuje, ale nie przypominam sobie zeby moje cialo jakos to komunikowalo, to chyba nie jest normalna irrytacja bo nie czuje zadnego braku kontroli moze pobudzenie , ale to jest chwilowe (doslownie sekundy) wiec mi to nie przeszkadza. Czasem sie zachowuje jakbym byl niesmialy, ale to chyba wynika z tego jak odczytuje sytuacje i co onni sie po mnie spodziewaja bo moge byc smialy w dokladnie takiej samej sytuaci. Moze powniniem byc aktorem, bym mial wtedy pieniadze zeby mnie neurolodzy badali, a dla rozrywki bym mogl czytac w Fakcie o tym jaki jestem nienormalny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasem sie zachowuje jakbym byl niesmialy, ale to chyba wynika z tego jak odczytuje sytuacje i co onni sie po mnie spodziewaja bo moge byc smialy w dokladnie takiej samej sytuaci. Moze powniniem byc aktorem.

 

Wiem dokładnie o czym piszesz, dobrze to znam z autopsji. :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znacie kogoś kto nie posiada jakichkolwiek uczuć?

a o czym my tu piszemy? ja nie odczuwam zadnych emocji, uczuc. powiedzcie mi na czym w praktyce polega psychoterapia. bo z tego co czytam to wszystko pieknie i gladko, ale z tego co wiem ksiazka to nie rzeczywistosc wiec prosze ludzi, ktorzy uczestniczyli, uczestnicza w psychoterapii, zeby opisali co robia na psychoterapii. w jakim wieku sa ludzie na psychoterapii? o czym rozmawiaja? na czym polega psychoterapia?

 

[Dodane po edycji:]

 

A ma ktoś coś takiego -> http://pl.wikipedia.org/wiki/Aleksytymia ?

Aleksytymia – niezdolność do rozumienia lub identyfikowania emocji  oraz ich nazywania i wyrażania. Doprowadza to do braku rozładowania napięć i niepokoju. Aleksytymicy nie potrafią odróżniać pobudzenia emocjonalnego od fizjologicznego, skupiają się na fizjologicznych objawach towarzyszących przeżywaniu emocji i przypisują im zewnętrzne źródła (np. dreszcz wywołany podnieceniem jako efekt przeciągu). Nie rozumieją, że odczuwane przez nich doznania fizjologiczne są przejawem doznawanych przez nich emocji. Często jest to dla nich źródłem troski o ich zdrowie, gdyż sądzą, że te wrażenia cielesne są objawami choroby somatycznej. Osoby te nie potrafią ucharakteryzować swoich uczuć i wyrazić ich słowami, mają ograniczone słownictwo określające emocje. Termin wprowadził do medycyny Peter Sifneos w 1973 roku.

badziak jesli widzisz, ze ktos sie smieje i wiesz dlaczego to robi to nie masz aleksytymii, pomimo tego, ze nie czujesz emocji. mowie tu tez o innych emocjach, ktore dana osoba przezywa.

 

[Dodane po edycji:]

 

Czasem sie zachowuje jakbym byl niesmialy, ale to chyba wynika z tego jak odczytuje sytuacje i co onni sie po mnie spodziewaja bo moge byc smialy w dokladnie takiej samej sytuaci. Moze powniniem byc aktorem.

Wlasnie. "ale to chyba wynika z tego jak odczytuje sytuacje" czyli ty to tak odczytujesz, to sa twoje oczekiwania. w rzeczywistosci niczego nie mozna przewidziec, mozna miec tylko domniemania, ale na koncu wychodzi tak, ze domniemania maja niewiele do rzeczywistosci, bo jedynie nad czym mozna panowac to tylko nad swoimi dzialaniami i to wtedy kiedy jestesmy tego swiadomi. ty nie mozesz wiedziec czego ludzie sie po tobie spodziewaja. to ty spodziewasz sie po ludziach czego oni sie beda po tobie spodziewac i do tego dopasowujesz swoje zachowanie. samonapedzajace sie zachowanie.

 

[Dodane po edycji:]

 

i jeszcze mam pytanie Borsuk. skad wiesz czego po tobie oczekuja inni? dlaczego twierdzisz, ze tego akurat po tobie oczekuja inni?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i jeszcze mam pytanie Borsuk. skad wiesz czego po tobie oczekuja inni? dlaczego twierdzisz, ze tego akurat po tobie oczekuja inni?

 

Po tym co im wczesniej powiedzialem, albo po tym co u mnie zaobserwowali. Nie mam problemow z niesmialoscia chodzilo mi tylko o to, ze z powodu brakow w ego i emocjach dostosowuje sie do sytuaci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja uczestniczę w terapii, więc Wam moge na bieżąco zdawać relację. Przy czym ja na 90% uważam, że jest to kwestia biochemii, jakkolwiek by nazwać tę chorobę czy schizofrenia prosta czy jakoś inaczej. Pod tym względem się akurat zgadzam z Zawilińskim. Nie bardzo wierzę w psychoterapię, bo nie bardzo wierzę w psychologiczny motyw mojego zaniku uczuć. Co Wam bedę pisać. Nie czuję prawie nic. Może teraz zrobiło mi się trochę przykro po rozmowie z Mamą, ale i tego nie jestem pewna.Parę łezek mi kapnęło, bo sie trochę wkurzyłam, ale to bardziej z przyzwyczajenia niż ze naprawdę coś czułam. Ogólnie mam spory dystans do tych wszystkich psychoanalitycznych historii, bo to jest czasem wmawianie człowiekowi, że białe jest czarne.Nie mówię, że zawsze, bo spotkałam tu parę osób, którym ta terapia napawdę pomogła, ale jak mi ktoś będzie wmawiał, że mi zanikły uczucia, bo się życia przestraszyłam, to tego nie łyknę. To próbuje mi wmówić moja krewna psychiatra, ale to nieprawda. Prawda jest taka, że ja już od 2005r. źle funkcjonowałam i robiłam, ale składalam to na karb bezsenności, a tymczasem myślę, że wtedy już się zaczynało moje wycofanie z życia...choć oczywiście nie do tego stopnia co teraz.

Co do samej terapii to polega ona na opowiadaniu terapeucie co się czuło w danej sytuacji, więc ja naprawdę nie wiem jak to ma wyglądać jak ja nic nie przeżywam...kosmos jakis będzie...przeciez nie będe wymyślać...no nie mam pojęcia jak to będzie wyglądało...mam nadzieję, że mnie skierują na grupową, to inni też bedą mówić a ja się postaram tyle wtrącić ile mimo pustki da radę mi przyjść do głowy...bo na indywidualnej to by przez połowę sesji zalegała chyba grobowa cisza...

Ogólnie nie chcę szerzyć defetyzmu, ale to wszystko słabo wygląda...przez cały dzień dziś czułam tę rozdzierającą przenikliwą pustkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brak uczuć moze zwroca uwage na to, ze masz pustke w glowie i brak emocji. powiem, ze jak mialem depresje to czulem pustke, szaro widzialem przyszlosc i brak emocji. teraz jest tylko brak emocji i ogolnie motywacji. wiec wydaje mi sie, ze pustka jest skladowa depresji, ale tego nie jestem pewien. daja ci jakies leki? macie rozmowe z psychiatra? ile godzin dziennie trwa ta terapia? brak uczuć jaki masz rodzaj zaburzen osobowosci? bo zaburzenia osobowosci to tlyko grupa. tak samo jak nerwica. dlatego podaj typ zaburzen osobowosci. ja mam zaburzenia osobowosci osobowosc schizoidalna.

 

[Dodane po edycji:]

 

F60.1 Osobowość schizoidalna

Charakteryzuje się wycofaniem z kontaktów emocjonalnych, społecznych i innych, tendencją do fantazjowania, działania w samotności i introspekcji; ograniczeniem zdolności do wyrażania uczuć i odczuwania przyjemności.

Nie obejmuje:zespół Aspergera (F84.5)

zaburzenia urojeniowe (F22.0)

zaburzenia schizoidalne w dzieciństwie (F84.5)

schizofrenia (F20.-)

zaburzenia typu schizofrenii (F21)

czyli to nie jest schizofrenia, ale z kolei jesli przez lata blokowalem emocje to wlasnie sie skonczylo na tym, ze teraz nic nie odczuwam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×