Skocz do zawartości
Nerwica.com

Masturbacja


nomen.nescio

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć. Jestem nowa. Mam taki problem. Od bardzo wielu lat mam problem z masturbacją. Zasanawiam się, czy jej przyczyną jest moja nerwica natręctw??? Skąd mam wiedzieć, że to skutek choroby, a nie np. mój nałóg, moje zboczenie, brak silnej woli?? Skąd mam wiedzieć, czy moja choroba nie jest skutkiem masturbacji?? Nie wiem, czy mam to traktować w kategorii grzechu i czy trzeba się z tego spowiadać..?

Natręctwa miałam już jako dziecko, na początku niedostrzegalne, a potem coraz silniejsze. w zerówce np. siedziałam przy stoliku i ciągle rysowałam kółka zamiast bawić się z innymi dziećmi. Potem doszły natrętne myśli. Codziennie wieczorem przed zaśnięciem musiałam wyobrazić sobie, że jestem złą księżniczką i wszystkich moich poddanych skazuję na karę chłosty i innych tortur. Potem było gorzej, bo juz nie tylko przed zaśnieciem miałam natretne myśli, ale praktycznie cały dzień. Potem doszły do tych obsesji kompulsje. Najpierw była masturbacja(której zawsze towarzyszyły myśli nasycone przemocą,agresją choc nie zawsze były związane z seksem, na początku to w ogóle z seksem nie łączyłam masturbacji, nawet nie wiedziałam że robie coś złego, bo byłam KOMPLETNIE nieuświadomiona),a zaczęło sie to w wieku 13 lat. Potem już wpadłam w nałóg. Potem doszło mase innych natręctw. Z tych "grubszych" to pamiętam, jak musiałam codziennie przez kilka godzin pisać plan nastepnego dnia, tygodnia, plan całego życia i tak w kółko dzień w dzień. Czasem nie szłam do szkoły bo nie mogłam oderwać się od kartki i długopisu. Poza tym zaczęły mnie strasznie męczyć przemyślenia egzystencjalne - ciągle myślałam z lękiem o starości śmierci i o wielu innych rzeczach. Oczywiście wszystko musiałam zapisywać. Też często męczyły mnie wspomnienia z przeszłości, zwłaszcza błędy i głupie rzeczy, które zrobiłam, nie mogłam ich w żaden sposób "odegnać". Zupełnie straciłam koncentrację, wpadłam w depresje, bo byłam przybita tym, ze nie moge sie uczyć. Zawsze byłam ambitna, miałam same 5 i 6, a potem spadłam na tróje. Strasznie to przeżywałam, zwłaszcza że byłam głeboko przekonana, że to wynik mojego lenistwa i tego że sie masturbuje (a może tak było??). Po ok 5- 6 latach wszystko mi przeszło, ale za to zaczęło sie coś nowego chyba gorszego. Moje kolejne natręctwo, które nasilało się przez kolejne 4 lata to ciągłe kręcenie się na krześle obrotowym. Kręciłam się dosłownie CAŁY CZAS. W końcowym etapie nie byłam w stanie robić nic innego.. W końcu trafiłam do lekarza ( 8 lat za późno niestety, bo zdążyłam spieprzyć sobie całe życie). Obecnie od 3 lat biore leki. Brałam bardzo różne, a terez biorę Sertraline (Asentre) 600mg dziennie, ale kurwa przestaje mi pomagać. Jestem załamana. Wiem, że jesli odstawie leki to wpadne w mega depreche i sie zabije... I do tego te ciągłe lęki, które tez mam juz od dzieciństwa.. To tak w duuuużyym skrócie o mnie. Prosze, odpowiedzcie mi na moje pytania ;((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Jestem nowa. Mam taki problem. Od bardzo wielu lat mam problem z masturbacją. Zasanawiam się, czy jej przyczyną jest moja nerwica natręctw??? Skąd mam wiedzieć, że to skutek choroby, a nie np. mój nałóg, moje zboczenie, brak silnej woli?? Skąd mam wiedzieć, czy moja choroba nie jest skutkiem masturbacji?? Nie wiem, czy mam to traktować w kategorii grzechu i czy trzeba się z tego spowiadać..?

 

To ja pozwolę sobie odnieść się tylko do kwestii masturbacji.

Rozumiem, że jesteś sama i nie współżyjesz z partnerem. Czy kiedyś współżyłaś z mężczyzną/kobietą?

 

Masturbowanie jest naturalnym zachowaniem każdego człowieka. Ludzie, z natury, potrzebują rozładować, prędzej czy później, częściej bądź rzadziej, swoje napięcie seksualne. Tak więc normalne jest, że się masturbujesz.

Nie napisałaś jednak jak często to robisz/ile razy?

 

Widzę, że postrzegasz masturbację jako coś złego, negatywnego, jako swoją słabość, nawet jako coś z czego trzeba się spowiadać. Masturbacja nie jest niczym złym, tysiące, miliony ludzi masturbuje się bądź współżyje - to jest tak naturalna potrzeba jak jedzenie bądź wypróżnianie się. Tak więc nie musisz tego traktować w kategoriach grzechu i braku silnej woli.

 

Poza tym, musisz wiedzieć, że mimo tego wszystkiego co napisałem powyżej, specyficzne jest to, że człowiek często po masturbacji odczuwa.... poczucie winy. Czuje, że zrobił coś niewłaściwego, coś niedobrego. Nie badałem tego i nie wiem z czego to wynika, ale takie odczucia ma wielu ludzi. Może to są kwestie obyczajowe, indywidualne. Po prostu pamiętaj, że tak sporo osób ma.

 

Jeśli odpowiesz na powyższe pytania, to ułatwisz mi i innym forumowiczom doradzenie Ci.

 

Pozdrawiam ciepło. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie rozumiem Twojej reakcji, chcialem Ci pomoc ^^ Masturbacja jest wynikiem braku sexu, znajdz sobie faceta i go zajedź ihaaaaaa ; o

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sertraline (Asentre) 600mg dziennie

 

Aby napewno bierzesz taka ilosc?:).Nie slyszalem nigdy ,żeby ktos bral az tyle asentry:P.Pytam z czystej ciekawości:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak na pewno. biore 6 tabl po 50mg. Wiem że to dużo, tez mnie to przeraża.

Oczywiście zaczynałam rok temu od 150mg..

Ciekawe kiedy dojde do 1000....

 

[Dodane po edycji:]

 

nie mówiąc o tym ile kasy na tym trace...

załamana jestem..

no ale objawów ubocznych żadnych nie mam, bez leków to w ogóle nie potrafię funkcjonowac...

 

Jeśli chodzi o masturbację, teraz zdarza mi się rzadziej - najwyżej raz na miesiąc. Ja robię to tylko żeby rozładowac stres. U mnie w domu było zawsze dużo przemocy i agresji, więc może dlatego mam takie myśli.. Wcale nie musze wyobrażać sobie scen erotycznych, żeby to robić. Wystarczy mi że sobie wyobraże jak np. mama leje dziecko pasem itd..

 

Ide do pracy.

 

[Dodane po edycji:]

 

Jezu!! Sory! Oczywiście 6x50=300mg

więc jednak mam objawy uboczne...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

psychopatka, raz na miesiąc to baaaaardzo mało-nie powinnaś w ogole zawracać sobie tym główki.

U mnie w domu także byl horror,przemoc i wrzaski.Dzieci masturbują się kiedy się boją,bo to pomaga okielznać lęk.A w doroslym życiu..to już inna historia ;) Choc oczywiście można byc uzależnionym-ale raz na miesiąc to nie jest wynik kwalifikujący Cię pod uzależnienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

do wrażliwego:

Onanizm sam w sobie raczej nie jest fizycznie szkodliwy - dlatego pomija się jego "szkodliwe skutki", tak samo jak pomija się przypadki śmierci wywołane zjedzeniem orzeszków czy aspiryny...

Natomiast może wynikać jak i prowadzić z/do zaburzeń psychicznych - poczucia winy, poczucia niższości, nerwic, uzależnienia od doznań seksualnych, osłabienia pamięci i koncentracji..itp, itd...

 

Nie chodzi mi o to, żeby ktoś mi tłumaczył czy to jest dobre czy złe moralnie, bo ja mam własne zdanie na ten temat, tak jak każdy z Was - to jest kwestia poglądów, wiary i wrażliwości sumienia..

 

Ja mam inny problem.

No i właśnie mój problem polega na tym, że ja NIE WIEM:

1. czy moja nerwica natręctw jest skutkiem masturbacji?

2. czy też moja nerwica natręctw jest przyczyną nałogowej masturbacji??

 

znalazłam coś takiego - masturbacja anankastyczna - Zachowania masturbacyjne mają charakter przymusowego natręctwa i stanowią jeden z objawów nerwicy natręctw. Rozładowanie seksualne nie tyle służy potrzebie przyjemności, odprężenia seksualnego co pewnej neutralizacji napięcia psychicznego, natrętnego zachowania. W skrajnych przypadkach częstotliwość masturbacji jest bardzo duża i prowadzi do stanu wyczerpania. Taka nadmierna częstotliwość zdarza się również w różnych chorobach układu nerwowego, psychicznych;

 

w zasadzie chodzi mi o to czy to jest moja wina, czy to wina tego, że jestem chora.. chce znać prawde bo bardzo mnie to męczy..

 

[Dodane po edycji:]

 

Do Shadowmere :

Dziękuję Ci za pocieszenie, trochę mi ulżyło ;*

 

był czas, że robiłam to codziennie, ale w końcu ksiądz na spowiedzi mi powiedzial bardzo groźnym tonem, że pójde za to do piekła. Tak się przeraziłam, że jakimś cudem skończyłam to robić, ale za to bardzo nasiliły się inne natręctwa typu kręcenie się na krześle jak wariatka. Teraz własciwie od ponad 4 lat robie to sporadycznie, ale chciałabym całkiem się od tego uwolnić. Zresztą od 3 lat biore leki, to też hamuje przecież popęd. Poza tym ja to robiłam, kiedy sie zdenerwowałam bardzo np po każdej awanturze w domu itd. A potem wpadłam w nałóg..

 

[Dodane po edycji:]

 

Do Zenonka:

 

biore 300 mg, lekarz mi pozwala, po prostu mniejsze dawki już mi nie pomagają, ale nawet na 300mg czuje sie już coraz gorzej.

Strasznie się boje co bedzie dalej.

Kurde ja nie wiem po co ja si urodziłam;(( chyba tylko po to żeby męczyć siebie i innych. Nawet mój ojciec mówi, że " Po co ja żyję? przecież tylko utrapieniem dla wszystkich jestem!"

nienawidzę się baaaardzo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie masturbacja sama w sobie prowadzi do: zaburzeń psychicznych, poczucia winy, poczucia niższości, nerwic itp; tylko ''skrzywione'' poglądy na jej temat. Bo jak ktoś ma zdrowe podejście do masturbacji (czyli naturalnego sposobu rozładowania napięcia seksualnego), to sobie na tym nerwicy nie buduje. W Twoim przypadku Twoje podejście do masturbacji może być przyczyną nerwicy natręctw, ale też nie musi. Problem może być jeszcze głębiej, a owa masturbacja anankastyczna może być po prostu jednym z objawów nerwicy. Chodzisz w ogóle do jakiegoś specjalisty? Może odpowiedziałby na pytania, które sobie stawiasz..?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzę na terapię dla DDA. Poza tym chciałam iść do seksuologa, ale to mase pieniędzy kosztuje taka jedna wizyta. Już nawet się zapisałam do jednego, ale dzień przed odwołałam, bo stwierdziłam że 80 zł na seksuologa to przegięcie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie rozumiem Twojej reakcji, chcialem Ci pomoc ^^ Masturbacja jest wynikiem braku sexu, znajdz sobie faceta i go zajedź ihaaaaaa ; o

 

O Boże. Myślałem, że nie ma na tym forum takiego chamstwa. Jak nie masz nic do powiedzenia to zamilcz.

 

Ja już wcześniej pisałem, ale jakoś nikt nie potrafił mi pomóc więc się podłącze tu bo mam podobny problem jak autorka.

 

Rownież się masturbuję, mimo, że mam partnerkę to czasami nachodzi mi ochota i po prostu muszę to zrobić. Mam wrażenie, że wszystko się kierują w moją stronę abym to zrobił. Od kilku lat choruje na NN i teraz nie wiem, czy to wina choroby czy ja jestem po prostu taką świnią, żę mimo, iż mam narzeczoną to robię to. Najgorsze, że przeważnie w "towarzystwie" filmów porno.

 

To raz, a dwa to te okropne natręctwa myśli. Czasami przychodzi mi do głowy jakaś myśl, która przypomina o czymś okropnym co robił w przeszłości i mnie męczy, aż nie powiem o tym komuś, przeważnie swojej narzeczonej, bo to głównie ją te myśli dotyczą. Tzn nie konkretnie, bo większość z rzeczy, które te myśli mi przypominają wydarzyła się za nim ją poznałem, ale pośrednio bije to w nią. Co to jest? NN czy po prostu wyrzuty sumienia, a jeśli wyrzuty sumienia to czemu aż tak okropne mimo, że to błachostki? Co robić? Proszę o pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie masturbacja sama w sobie prowadzi do: zaburzeń psychicznych, poczucia winy, poczucia niższości, nerwic itp; tylko ''skrzywione'' poglądy na jej temat. Bo jak ktoś ma zdrowe podejście do masturbacji (czyli naturalnego sposobu rozładowania napięcia seksualnego), to sobie na tym nerwicy nie buduje.

No właśnie,wystarczy "wyprostować" poglądy i po sprawie. W ten sposób "prostując",to nawet zabijanie może nie dawać poczucia winy.Wystarczy uznać się za rasę wyższą a innych za podludzi,i już.Takie świetne osiągi w "prostowaniu" znamy np. z 2-giej wojny światowej.Taki brutalny przykład.

Inny przykład.Gdyby człowiek urodził się w więzieniu i żył tam nie znając świata na zewnątrz,to pewnie te więzienne warunki akceptowałby i nie postrzegał ich jako coś złego.Dopiero wyjście na wolność...

Tak samo z masturbacją.Dopiero dotknięcie innego świata,odbudowa własnej godności,czucie się kochanym i nie osamotnionym,sprawia,że zaczynasz widzieć:MASTURBACJA TO MASAKRA,WIĘZIENIE,SYF. Ból na resztę życia.Tego nie da się cofnąć.

Masturbacja ma dać chwilowe poczucie,iluzję,braku samotności-i tym samym lęku.Bo przecież płciowość to ona i on-tak zaplanował to Bóg.

Zaraz mnie tu zjadą zwolennicy przemalowywania czarnego na białe.Nic to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1/10 - oczywisty troll jest.

O,jest już odzew,dobrze że zajrzałem.Rozumiem,że uznanie mnie za trolla to takie ścięcie głowy:ciach ciach i po sprawie."Nie słuchajcie go!Godzien wzgardy!"

Smuteczku,ja tu nikogo nie osądzam moralnie.Rób co chcesz,skutki poniesiesz ty sam/sama.

Chciałem podzielić się tylko swoimi doświadczeniami.Nikogo nie chcę tym niszczyć.

Gdyby człowiek wiedział,jak będzie boleć po latach,to by tego nie robił.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

psychopatka tu na forum lepiej nie pytać o masturbacje, bo większość Ci odpowie, że to normalne, i żebyś lepiej poszukała sobie faceta.

do seksuologa również odradzam iść, oni również uważają, że ta czynność jest całkowicie normalna i nie ma żadnego wpływu na psychikę człowieka.

Większość zapomina, że każdy człowiek wyznaje inne wartości, i dla niektórych masturbacja jest zła i postrzegana jako grzech.

 

Odpowiedzieć na Twoje pytanie nie umiem.

Napiszę tylko, że skoro robisz to tylko raz na miesiąc to na pewno nałogu nie ma.

W moim przypadku jest tak, że robię to kilka razy w tygodniu, zdarza się nawet, że w ciągu jednego dnia zrobię to dwa razy. W takim przypadku można stwierdzić, że to jest nałóg. I proszę nie pisać postów typu znajdź sobie faceta itp., bo tu nie o to w tym chodzi. Nie mam problemu z popędem seksualnym, w ten sposób rozładowuje napięcie psychiczne.

Przed snem w mojej głowie pojawiają się lęki przed przeszłości, wszystko widzę w czarnych kolorach, mam również natłok myśli, w mojej głowie pojawiają się natręctwa na tle religijnym, wszelkie wątpliwości których nie chcę, nieczyste myśli podczas modlitwy albo Mszy Św. oraz myśli samobójcze, myśli dotyczące przeszłości, tak samo jak u ciebie, wszelkie błędy jakie popełniłam; te wszystkie rzeczy doprowadzają mnie do szału, nie wie co wtedy zrobić, wówczas ukojenie znajduję w masturbacji. To działa jak lek. Przez to wszystko zasypiam dopiero gdzieś koło godziny 3, albo 4, a czasami całe noce mam nie przespane.

 

Tak więc myślę, że to nie z powodu masturbacji masz te wszystkie rzeczy, przynajmniej u mnie tak nie jest. U mnie masturbacja wyzwala mnie od tego wszystkiego choć na chwilę, ale później mam wyrzuty sumienia, ponieważ jestem katoliczką, i traktuję to jako grzech, i też dość często się spowiadam.

 

Ska takie lęki, natłok myśli się bierze nie mam zielonego pojęcia. :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BladzacyAniolek bardzo Ci współczuje ;** ja kiedys tez robilam to nalogowo, teraz sporadycznie bardzo, kiedy mam jakies okresy, ze nie mam co robic i czuje taka straszna pustke.. a bierzesz jakieś leki? leczysz się na nerwice?? byłaś u lekarza??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie biorę żadnych leków. U psychologa byłam tylko 3 razy, ale nie odpowiadało mi podejście tego lekarza.

We wrześniu zaczynam kolejne wizyty, u kogoś innego, a dlatego we wrześniu, bo teraz jest na urlopie. Szczerze mówiąc z początku nie byłam do tego przekonana, ale teraz nie mogę się już doczekać tego spotkania, ponieważ nie mogę normalnie funkcjonować, to wszystko mnie męczy i zniechęca do życia.

 

A co mi dolega, to nie wiem. Poprzedni psycholog po pierwszej wizycie stwierdził u mnie depresję. Na 3 zapytałam się czy jest tego pewien, odpowiedział, że nie. W sumie to nie wiem po czym to stwierdził, nie mówiłam mu o tych natręctwach, wspomniałam tylko, że mam myśli samobójcze, i że się okaleczam. A druga wizyta była tylko ciszą. Nie umiem się otworzyć przed drugą osobą, a ten psycholog powiedział, że nie będzie mi zadawał żadnych pytań, tylko sama mam mówić. Nie potrafię tak, więc zrezygnowałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale dlaczego nie bierzesz leków?? po co się tak męczysz,???????? na początek wystarczyłaby jedna tabl sertraliny i poczułabyś sie 100 razy lepiej. szkoda że sie nie znamy bo dałabym Ci ich trochę na próbe zżebyś sie przekonała:)

 

[Dodane po edycji:]

 

idź proszę Cię do lekarza i koniecznie powiedz że masz natręctwa, a samookaleczanie się to jest bardzo poważny problem. Psycholog Ci nie pomoże, musisz dostać leki na początek, a potem poszukać dobrego psychoterapeuty..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale skąd ja mam wiedzieć jakie leki mogę przyjmować, nie byłam jeszcze u psychiatry. :/ A tylko on może leki przepisywać.

Po drugie jestem w tym wszystkim sama, nie mam u nikogo wsparcia, trochę się boję.

 

[Dodane po edycji:]

 

A ile takie leki kosztują? Nie wiem czy mnie stać, jestem na utrzymaniu rodziców. :/ A ich nie wiele mój problem obchodzi. nie ufają mi, a ja im.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no własnie po to masz iść do lekarza, żeby ona przepisał Ci leki!! I tak wszystkie są na receptę.. To normalne że sie boisz, każdy się boi przed 1 wizytą, musisz się przełamać. Rozumiem że jesteś ze wszystkim sama i że Ci ciężko, to bardzo trudne w takim stanie samemu o siebie zadfbać. Ale nie masz innego wyjścia, nie ma co czekać na cud, bo potem może być jeszcze gorzej. Idź do lekarza!!

A moge wiedzieć skąd jesteś?

 

[Dodane po edycji:]

 

A oni wiedzą w ogóle jaki masz problem?? Mówiłaś im o tej masturbacjii i innych natręctwach?? Jeśli miałabym coś Ci doradzać, to nie łudź się, prawdopodobnie oni nigdy tego nie zrozumieją i nie dadzą Ci wsparcia. Ja też mam problem z kasą, rodzice nie chcą mi dawać, ale okłamuje ich że chce np na komórke albo nawet kradne im pieniądze czasami, jak już nie ma innej możliwości, też troche pożyczałam od przyjaciół. jesli studiujesz możesz starać się o stypendium. W ogóle studiujesz albo pracujesz? czemu jesteś na ich utrzymaniu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×