Skocz do zawartości
Nerwica.com

SSRI-temat ogólny


BirdyNamNam

Rekomendowane odpowiedzi

Czy próbowaliście po raz trzeci wrócić do leku, który wcześniej wam pomagał i działał świetnie, mimo tego, że dwa poprzednie restarty nie zadziałały terapeutycznie i dawały tylko skutki uboczne? Jak długo najdłużej czekaliście na to, aby zwiększony lęk jako efekt uboczny minął? Czy było tak, że receptory sie nie downregulowały mimo czekania na tym leku 3 miesiące? Co zrobić,  żeby lek znowu odpalił? To nie jest klasyczny poop out bo lek działa biologicznie, ciało na niego reaguje skutkami ubocznymi jak zawsze tylko nie daje efektu terapeutycznego. Zmiany na inny Ssri nie pomagają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja na sertlalinie czułam, że moge podbić świat 🥲.

W dniu 27.07.2025 o 21:28, mio85 napisał(a):

Czy próbowaliście po raz trzeci wrócić do leku, który wcześniej wam pomagał i działał świetnie, mimo tego, że dwa poprzednie restarty nie zadziałały terapeutycznie i dawały tylko skutki uboczne? Jak długo najdłużej czekaliście na to, aby zwiększony lęk jako efekt uboczny minął? Czy było tak, że receptory sie nie downregulowały mimo czekania na tym leku 3 miesiące? Co zrobić,  żeby lek znowu odpalił? To nie jest klasyczny poop out bo lek działa biologicznie, ciało na niego reaguje skutkami ubocznymi jak zawsze tylko nie daje efektu terapeutycznego. Zmiany na inny Ssri nie pomagają.

Nie zrozumiałam o co ci chodzi. Miałeś dwa podejscia do leku, nie pomógł ci i chcesz spróbować po raz trzeci, bo dowodem na jego działanie były skutki uboczne?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, danka123 napisał(a):

Czy ktoś z was po zmianie leku/zaczęciu stosowania nowego leku/zwiększeniu dawki miał nasiloną deralizację? Biorę nowy lek tydzień i oczywiście bywały gorsze i lepsze momenty, ale mam wrażenie, że nasiliła mi się derealizacja co wprawia mnie w niepokój.

Tak, to jest możliwe po włączeniu nowego leku/zmianie. Kiedyś tak miałem gdy wchodziłem na wenlafaksyne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.06.2025 o 20:50, Cheerful napisał(a):

Hej, 

nie mogę znaleźć odpowiedzi na nurtujące pytanie- jeśli mówimy o czasie kiedy można oceniać działanie leku (np miesiąc przy braniu psychotropów) to mówimy o miesiącu od dawki docelowej czy miesiącu od początku kiedy wprowadzaliśmy lek?

Hej i jak zadziałał na Ciebie escitalopram? I jak rozmowa z lekarzem?

 

6-8 tyg sobie najlepiej dać od dawki docelowej.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.06.2025 o 20:50, Cheerful napisał(a):

Hej, 

nie mogę znaleźć odpowiedzi na nurtujące pytanie- jeśli mówimy o czasie kiedy można oceniać działanie leku (np miesiąc przy braniu psychotropów) to mówimy o miesiącu od dawki docelowej czy miesiącu od początku kiedy wprowadzaliśmy lek?

Właśnie też mnie ta kwestia nurtuje. Ogólnie nowy lek biorę dokładnie od 6 tygodni i 5 dni, ale na dawce docelowej którą zalecił mi lekarz jestem dopiero od 12 dni bo stopniowo zwiększałam.

Edytowane przez daisy123

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, mrNobody07 napisał(a):

A gdyby tak „walnąć w kąt” wszystkie dosłownie leki na głowę i „złapać się za rogi” z zaburzeniami”, bez medykamentów ? Próbował ktoś tak , po latach brania ssri ?

Ja właśnie jestem po tej drugiej stronie barykady — dziś leków nie biorę, ale to nie było „walnięcie w kąt”.

Mam ChAD. Bywały u mnie ciężkie epizody i mocne neuroleptyki (nie SSRI). Gdy przyszła dłuższa remisja, mój psychiatra zgodził się na kontrolowany eksperyment: bardzo powolne odstawianie, krok po kroku, z planem „co robię, jeśli coś się sypie”. Minęły 4 lata stabilizacji; od ponad 2 lat nie biorę nic. Cały czas jestem jednak w kontakcie z lekarzem i mam plan powrotu do leczenia, jeśli pojawią się pierwsze sygnały nawrotu.

Nie namawiam ani do rzucania, ani do trwania wiecznie na lekach — każdy organizm i przebieg choroby są inne. Mnie pomogło bardzo ostrożne, wspólnie zaplanowane zejście pod okiem psychiatry. Samotne „odcięcie” z dnia na dzień to proszenie się o kłopoty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.09.2025 o 11:51, mrNobody07 napisał(a):

A gdyby tak „walnąć w kąt” wszystkie dosłownie leki na głowę i „złapać się za rogi” z zaburzeniami”, bez medykamentów ? Próbował ktoś tak , po latach brania ssri ?

Ja tak zrobiłem z sertraliną po ponad miesięcznej kuracji. 150 mg ścięte z dnia na dzień do zera. U mnie efekt był taki że było jedynie lepiej, sam medykament poza tym że faktycznie zmniejszał mi lęk wycinał mnie totalnie z duszy i witalności. Poza brain zapsami odbicie było tylko lepsze. A w zasadzie podmienilem to na 5-htp (aminokwas) który w moim przypadku doładowuje samą serotoninę nie niosąc za sobą tych wszystkich uboków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.09.2025 o 12:00, Dryagan napisał(a):

Ja właśnie jestem po tej drugiej stronie barykady — dziś leków nie biorę, ale to nie było „walnięcie w kąt”.

Mam ChAD. Bywały u mnie ciężkie epizody i mocne neuroleptyki (nie SSRI). Gdy przyszła dłuższa remisja, mój psychiatra zgodził się na kontrolowany eksperyment: bardzo powolne odstawianie, krok po kroku, z planem „co robię, jeśli coś się sypie”. Minęły 4 lata stabilizacji; od ponad 2 lat nie biorę nic. Cały czas jestem jednak w kontakcie z lekarzem i mam plan powrotu do leczenia, jeśli pojawią się pierwsze sygnały nawrotu.

Nie namawiam ani do rzucania, ani do trwania wiecznie na lekach — każdy organizm i przebieg choroby są inne. Mnie pomogło bardzo ostrożne, wspólnie zaplanowane zejście pod okiem psychiatry. Samotne „odcięcie” z dnia na dzień to proszenie się o kłopoty.

Bardzo rozsądne podejście 🙂👍

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z SSRI nie mam za dużego doświadczenia. Brałem jedynie sertraline w dawce 150-200.

Wiem że są też takie SSRI które nie siadają na ciało jak sertralina a działają bardziej na samą psyche bez większej ilości skutków ubocznych jak np. escitalopram. Z SNRI zgaduje że to działa podobnie poza dodatkowym działaniem na noradrenalinę.

 

Dla mnie złotym środkiem są aminokwasy jak tryptofan albo 5-htp. Wydają się omijać te wszystkie uboki jak: wypranie z emocji, energii i kastracji większej lub mniejszej. 

 

Przynajmniej dla mnie samą serotoninę doładowują wzorowo, wybijając przy tym lęk i dając taki serotoninowy chillout z clearheadem

 

Sugeruje przetestowanie ich tym którym SSRI/SNRI pomogło ale uboki dają się we znaki

Edytowane przez MlodyKapi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.09.2025 o 11:51, mrNobody07 napisał(a):

A gdyby tak „walnąć w kąt” wszystkie dosłownie leki na głowę i „złapać się za rogi” z zaburzeniami”, bez medykamentów ? Próbował ktoś tak , po latach brania ssri ?

Odstawiłam po jakis 7 latach brania. Byłam w dobrym stanie, objawy juz w dużej mierze były wyciszone. W sumie to chyba psychiatra zaproponowała odstawienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×