Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wewnętrzny konflikt


Travis89

Rekomendowane odpowiedzi

Postaraj się rozwiązać swój wewnętrzny konflikt i sprawdź, która z Twoich "części' wygra. Myślę, że któraś jednak jest przeważająca. Pozdrawiam i owocnych refleksji!

 

Dziękuję za odpowiedź.

Raz "wygrywa" jedna opcja, a raz druga.

W przypadku założenia tematu "wygrała" oczywiście ta opcja, która chciała go założyć.

Niestety z mojej perspektywy to nie wygląda tak, jakbym był spokojnym obserwatorem, który tylko patrzy, jak któraś opcja wygrywa. Z mojej perspektywy to wygląda tak, jakby to na moich barkach spoczywał ciężar wyboru. A każdy z tych wyborów jest apriorycznym wyborem po omacku.

 

Gdyby druga część była zgodna z pierwszą, co byś napisał?

no pacz jak się uzupełniają

Gdyby druga część była zgodna z pierwszą, to nie byłoby konfliktu, a więc nie miałbym w ogóle potrzeby zakładania tego tematu ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Postaraj się rozwiązać swój wewnętrzny konflikt i sprawdź, która z Twoich "części' wygra. Myślę, że któraś jednak jest przeważająca. Pozdrawiam i owocnych refleksji!

 

Myślę, że w większości przypadków wygrywać będzie ta część, która jest za "nic nie robieniem" :P

Tak jest przynajmniej w moim przypadku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że w większości przypadków wygrywać będzie ta część, która jest za "nic nie robieniem" :P

Tak jest przynajmniej w moim przypadku

Niezupełnie - jak widzisz, założyłem ten temat.

 

To może "gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta". Masz jakąś trzecią część siebie? Przypuszczam, że pierwsze dwie to przykrywka.
Chciałbym, żeby to było takie proste ;)

 

Czy mam jakąś trzecią część siebie? Trudno powiedzieć, i tak i nie.

Gdy piszesz "Przypuszczam, że pierwsze dwie to przykrywka.", przypomina mi się Epilog z Kara no Kyoukai xD Zatem to może być głębokie.

A więc spójrzmy na to z różnych perspektyw:

 

1) Na pewno jest jakaś warstwa, która wszystko widzi (świadomość), ale ona raczej pozostaje bierna, więc to raczej nie o tym.

2) Jest taka najgłębsza część mnie, jaką znam - czuję ją jako w pewnym sensie najgłębszą, najbliższą mojemu sercu - jest trudna do opisania słowami. W jednym z wątków nazwałem ją chyba "bohaterem pozytywnym". Nie wiem, jak ją określić, ale posłużę się kilkoma słowami/zlepkami słów, które mi się nasuwają, jako jakieś wskazówki: głębia duszy, głos serca, wewnętrzny głos, intuicja, nad-świadomość, wyższe ja, głębsze ja, "ja idealne", wewnętrzne dziecko, popęd życia, energia yang.

 

Ale nie podoba mi się kierowanie się nią - bo powoduje stres, napięcie emocjonalne, destabilizację, konfuzję, dezorientację, ekscytację, niepokój/lęk. Poza tym możliwe, że nie widzę jej do końca jasno.

Dlatego mam też kontr-część: ona pragnie zachowania tego, co mam, bezpieczeństwa, stabilizacji, komfortu, (świętego) spokoju, ograniczenia bodźców, "odgorączkowania". Może być w jakiś sposób podszyta lękiem, ale także jakimś masochizmem, nagromadzonymi zranieniami, poczuciem odrzucenia, nagromadzonym bólem emocjonalnym, "ciałem bólowym", dążeniem do autodestrukcji. Tutaj nasuwają mi się jeszcze takie skojarzenia jak "ja powinnościowe", rodzic (z analizy transakcyjnej), ochroniarz, popęd śmierci, czy energia yin.

 

Możliwe, że ta pierwsza część jest głębsza od tej drugiej.

Na tym poziomie, nie widzę żadnej trzeciej sub-osobowości.

 

3) Na innych poziomach percepcji/przy innych kątach widzenia, można określać to różnie, jako konflikt dwóch lub trzech sub-osobowości, schematów postępowania. Mogą być także meta-konflikty, czyli konflikty, co do tego jak rozstrzygać konflikty (jaki rodzaj kompromisu wybierać).

Można powiedzieć, że jest we mnie część "zachodnia" - taka normalna, aktywna i "wschodnia", taka "skażona" duchowością, biernością, Anthonym de Mello ("nie zmieniajcie się!"), mindfulnessem, zenem, Advaitą Vedantą i tym podobnymi. A ja jestem rozdarty między wschodem a zachodem.

 

Można też spojrzeć na to tak, że jedna część mnie chce się trzymać schematów, podporządkować się precedensom i zasadom, robić tylko to, na co uzyskam zgodę swojego umysłu (najpierw pytać go o zdanie), oraz druga część, która chce być wolna i która nie chce pytać umysłu o zdanie.

 

Różnie to można opisywać.

 

Dodam może jeszcze, bo mam na to ochotę, a może to też jakoś rozjaśni mój obraz, z jakimi postaciami się chociaż po części utożsamiam, tzn. które - wg mnie - chociaż trochę wyrażają moją osobę (a może co do niektórych mi się tylko tak wydaje, bo je po prostu lubię, darzę sympatią?):

(nie musicie wszystkich kojarzyć)

 

- Dr House

- Sheldon Cooper (z Teorii Wielkiego Podrywu)

- Szyfrant z Matrixa (tego akurat niezbyt lubię xD)

- Vegeta z Dragon Ball Z

- Sasuke i Obito z Naruto Shippuuden (przynajmniej Ci sprzed roku, dawno nie oglądałem)

- Zarówno Lelouch vi Britannia, jak i Suzaku z Code Geass

- Jack Sparrow z Piratów z Karaibów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można też spojrzeć na to tak, że jedna część mnie chce się trzymać schematów, podporządkować się precedensom i zasadom, robić tylko to, na co uzyskam zgodę swojego umysłu (najpierw pytać go o zdanie), oraz druga część, która chce być wolna i która nie chce pytać umysłu o zdanie.
Masz wybór i, jak wcześniej wspomniałeś, raz wygrywa jedna strona, raz druga. Jesteś w stanie przeprowadzić na sobie eksperyment, pozwalający porównać efekty decyzji podejmowanych intuicyjnie i rozumowo? Najlepiej równolegle, w tej samej sprawie :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz wybór i, jak wcześniej wspomniałeś, raz wygrywa jedna strona, raz druga. Jesteś w stanie przeprowadzić na sobie eksperyment, pozwalający porównać efekty decyzji podejmowanych intuicyjnie i rozumowo? Najlepiej równolegle, w tej samej sprawie :P

I tak źle, i tak niedobrze.

 

:arrow: Albo czuję się tak, jakbym ignorował jakąś swoją potrzebę, zamiast ją zaspokoić;

:arrow: Albo niepotrzebnie pakuję się w jakieś różne stresujące sytuacje i/lub tracę coś cennego, coś co cenię, co pragnę zachować, na czym mi zależy (zarówno coś, co już mam, jak i coś, co mógłbym mieć) - na przykład określona sytuacja, psychiczna stan, względna wewnętrzna równowaga, poziom jasności umysłu, klarowność, poziom wewnętrznego spokoju itd. , ale też jakaś możliwość, okazja, potencjalny scenariusz, jakaś opcja - albo ryzykuję tego utratę.

 

Jestem między młotem, a kowadłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Albo czuję się tak, jakbym ignorował jakąś swoją potrzebę, zamiast ją zaspokoić;
To miałam na myśli sugerując, że wewnętrzny konflikt jest przykrywką.

 

"Niepotrzebnie", bo działałbyś pod wpływem potrzeby, której jeszcze nie zidentyfikowałeś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...dokładniej: pod wpływem napięcia wywołanego niezaspokojeniem niezidentyfikowanej potrzeby

Niezidentyfikowanej?

Miałem na przykład przed chwilą potrzebę wejścia na to forum i sprawdzenia odpowiedzi. Czy potrzeba nie była zatem jednak zidentyfikowana?

Reszta się chyba zgadza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Niepotrzebnie", bo działałbyś pod wpływem potrzeby, której jeszcze nie zidentyfikowałeś?

Narażanie się na jakiekolwiek straty w imię takich nieistotnych dupereli, jak zaspokajanie swoich potrzeb, czy tam innych zachcianek, traktuję jako słabość. Najlepszym dowodem jest to, że uleganie takim zachciankom, to hedonistyczne uleganie - jak sama to określiłaś - "pod wpływem napięcia". Czyli narażę swoje życie na straty tylko po to, żeby przez krótką chwilę nie odczuwać napięcia. No, genialnie, po prostu. Doskonały interes. Bardzo racjonalna decyzja.

Czemu piszę, że "przez krótką chwilę"? Bo naraz odczuwam je tylko przez krótką chwilę. A potem przez kolejną. I tak dalej. "Tyle już wytrzymałeś, to kolejnej chwili nie wytrzymasz?".

Natomiast uleganie swoim słabościom, traktuję jako nie mającą żadnego sensownego usprawiedliwienia zdradę. I dlatego też jestem zdrajcą...

 

Sądzę, iż należy zapytać rabina. ;)

Kazał mi się przechrzcić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Travis, żadne tam hedonistyczne zachcianki - to wysublimowane drobne przyjemności ;)
Zwał, jak zwał. Dla mnie to jedno i to samo.
Czy Twa zdrada jest tożsama wierności swemu szaleństwu?
Nie chcę o tym w ten sposób myśleć. Nie chcę o tym myśleć, jako o czymś pozytywnym. Wszelkie nieposłuszeństwo powinno zostać surowo ukarane. Porządek (i dyscyplina) musi być! Ordnung muss sein! Jestem parszywym zdrajcą i zasługuję na karę.

 

Travis89, czyli nie pomógł rozwiązać problemu. :-|
No niestety nie. Zakładam, że nawiązywałeś/nawiązywałaś po prostu do starego dowcipu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Travis, żadne tam hedonistyczne zachcianki - to wysublimowane drobne przyjemności ;)

Przyjemność nie powinna być celem samym w sobie. Może być co najwyżej środkiem do jakiegoś celu (na przykład regeneracja umysłu w celu sprawniejszej realizacji zadań, celów). A przynajmniej tak głosi moja mała prywatna religia.

 

Raczej do wszechwiedzy rabina. ;)

Niestety nie znam osobiście żadnego.

A oto ten kawał:

Przychodzi Icek do rabego i mowi:

- Rabe doradź! Ja mam już 27 lat i tak sobie myślę, że powinienem sie ożenić.

- To ty sie ożeń.

Icek wrócił za miesiac i mowi:

- Wiesz mam wątpliwości zona i dzieci kosztuja, moze jednak bede kawalerem?

- To ty zostań kawalerem - radzi rabe.

Minął kolejny miesiąc, przychodzi Icek i stwierdza:

- Rabe ale człowiek bez żony i dzieci, jest samotny jak palec! Może jednak się

ożenię.

Rabe sie zdenerwowal i mowi:

- Icek ty powinieneś się przechrzcić!

- Jak ty mozesz rabe! Ja mam zostać katolikiem !? Dlaczego !?

- Bo bedziesz ksiedzu dupę zawracał a nie mnie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy Twa zdrada jest tożsama wierności swemu szaleństwu?
Nie chcę o tym w ten sposób myśleć. Nie chcę o tym myśleć, jako o czymś pozytywnym.

Ale w sumie chyba jednak tak. Tzn. zdrada mojej głównej i najważniejszej części ("ja powinnościowe") jest raczej tożsama z wiernością mojej małej części ("ja idealne"), którą chyba traktuję trochę po macoszemu - jak zło konieczne albo jako dopust Boży. Którą chyba nie do końca akceptuję. I nie chcę jej raczej akceptować, bo się na nią chyba nie do końca zgadzam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta mała część mnie pragnie większej swobody.

Ale ta duża część nie chce się na to zgodzić, nie chce nawet o tym słyszeć.

Pewnie dlatego, że wówczas jakoś tak dziwnie się z tym czuję. Być może tak, jakbym (oczywiście częściowo) tracił kontrolę.

 

Duża część mnie przekonuje mnie także, że nadmierne poszerzenie swobody może uniemożliwić integrację lub skłonić mnie do efektu jojo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz za ciasne majty?

...

Nie wiem, co się kryje za tym pytaniem, ale odbieram to jako pogardliwe lekceważenie moich problemów. Być może się mylę.

 

Mówię o sferze psychicznej.

:arrow: Ilekroć poluzowuję samokontrolę i zwiększam poziom swobody, pakuję się w różne kłopotliwe i stresujące sytuacje, "wszystko" zaczyna się sypać.

:arrow: Gdy mała część mnie "mówi": "Nie chcę cierpieć! Zmieńmy coś", duża "odpowiada": "A, mam to gdzieś... Niech sobie cierpię...Poza tym: czy ja rzeczywiście cierpię?".

:arrow: Mała część mnie ma swoje preferencje. Duża "odpowiada": "Lepiej nic nie zmieniać, bo nie wiem co jest dla mnie dobre. Przede wszystkim nie szkodzić! Lepiej niczego nie ruszać...jeszcze tylko zepsuję...przez chwilę będzie mi się wydawać, że to była zmiana na lepsze, a później najdzie mnie refleksja, że jednak niepotrzebnie skopałem.".

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×