Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak nie krzywdzić?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

wróciłam, bo dopadają mnie znów doły, ale nie dokońca o tym chciałam napisać.

Słuchajcie, chciałam się Was poradzić co zrobić, mam przyjaciela, który kocha się we mnie jeszcze od czasów jak byłam ze swoim facetem.

Musi być mocno 'strzelony' na moim punkcie, bo zrobiłby dla mnie wszystko, a szczególnie teraz jak wie, że jestem sama.

Sęk w tym, że ja do niego nic nie czuję, mimo, że bardzo go lubię. Nie wiem jak to jest, przebywam z nim mnóstwo czasu i baaardzo go lubię, ale mnie do niego nie ciągnie w sensie związku. I co zrobić?

Piszę, bo zaczyna robić się źle. Były podchody, ale że nic z tego nie wyszło to zebrało się na poważną rozmowę, w której powiedziałam, że całe swe niemal dorosłe życie byłam w związku i, że chcę teraz odpocząć, poza tym, powiedziałam, że tego po prostu nie widzę.

To nie pomogło. Kolega P. jest koło mnie na każdym kroku i co gorsza, zaczyna mnie to już irytować. Zauważyłam, że robię się dla niego niemiła, jak np gdzieś mnie dziubnie, albo, że on np próbuje się o mnie opierać - a ja uciekam... on łapie wtedy taką zamułę... powiedzcie mi co mam zrobić. Do tego, teraz jest tak, że powoli myślę o tym, że chciałabym z kimś być, ale nie z nim, a on jest wszedzie wokół mnie i zachowuje się często tak, że możnaby pomyśleć, że jesteśmy parą. Co mam zrobić, help me please!..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Enoona, skoro jesteś pewna, że nie chcesz by łączyło Was coś więcej to na pewno się nie zmuszaj, takie związki z litości kończą się źle...

 

Myślę, że konieczne byłoby tutaj wyznaczenie jakiś granic, niby rozmowa poważna była, a on nie zaniechał swoich starań? Może ograniczyć trochę kontakty? Nie spotykać się z nim tak często, nie rozniecać uczucia? To strasznie trudne.. nie wyobrażam sobie jakie to ciężkie być postawionym w takiej sytuacji, ale obiektywnie patrząc niestety czasem trzeba być egoistą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Średnio da się ograniczyć kontakty, bo to kolega z grupy, poza tym on sam piszę do mnie codziennie, nawet gdy nie mamy zajęć i co chwile chciałby ze mną gdzieś iść. Często zastanawiam się czy powinnam z nim gdziekolwiek wychodzić, ale, że go lubię to średnio potrafię odmówić. Lubię z nim przebywać, ale jak zaczyna się przystawiać, poprawiać mi grzywkę np... (zakłada mi włosy za ucho, lol) to zaczyna mnie to irytować.

 

Boli mnie ta sytuacja bardzo, bo ja sama chodziłam za chłopakiem rok... i wiem jak to jest być totalnie zakochanym bez wzajemności. Nie chcę zrobić mu totalnej krzywdy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety parę razy byłem na miejscu Twojego kolegi.Moja rada-ogranicz do absolutnego minimum kontakty z nim,powiedz mu,nawet brutalnie,że Cię nie pociąga,nie jest w Twoim typie i żeby się od Ciebie odczepił.Najgorsze jest robienie sobie nadziei,to cholernie wyniszcza.Lepsza jest już brutalność.Rozstanie poboli i przejdzie,a ciągłe czekanie jest straszne.Niech chłopak poukłada sobie życie z kimś innym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety parę razy byłem na miejscu Twojego kolegi.

 

Już pisałam, że też byłam, wiem, że to nieprzyjemne, ale wiem też, że dobrze spotykało mi się z tą osobą na gruncie powiedzmy przyjacielskim, po prostu cieszyły mnie wspólne wypady.

 

Moja rada-ogranicz do absolutnego minimum kontakty z nim,powiedz mu,nawet brutalnie,że Cię nie pociąga,nie jest w Twoim typie i żeby się od Ciebie odczepił.Najgorsze jest robienie sobie nadziei,to cholernie wyniszcza.Lepsza jest już brutalność.Rozstanie poboli i przejdzie,a ciągłe czekanie jest straszne.

 

Wiem, wszystko to wiem, ale co mam zrobić jak on mi powiedział, że był taki samotny, a teraz nareszcie dobrze się czuje, bo ma z kim porozmawiać, z kim przejść się na spacer itp itd... mam go tak poprostu odtrącić? Co do powiedzenia mu co czuje, powiedziałam mu już chyba wszystko... i to dość brutalnie. I nie raz...

 

Niech chłopak poukłada sobie życie z kimś innym.

Myślę, że to nie będzie takie łatwe, po a) jeszcze z nikim nigdy nie był. Po b) ostatni raz jak się zakochał to chodził za dziewczyną 4 lata.

Dobrym dowodem na to, że to nie takie proste jest również fakt, że dobrze wiem, że podobałam mu się przez około rok - jak byłam ze swoim byłym. I jak widać, nie przeszło mu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przypuszczam, że coś w tym jest. P. zawsze był osobą (a przynajmniej ile go znam), która lubiła swoje dziwne rozkminy, często nie za przyjemne... wydaje mi się, że ma i lubi swój mały światek - tylko to już 21 rok życia, w którym jest samotny (nigdy nikogo nie miał bliżej) i przypuszczam, że to gra swoją ogromną rolę.

 

-- 04 cze 2012, 11:00 --

 

ponawiam pytanie, bo zaczyna mnie to przerastać...

Powiedziałam mu, że do niczego nie dojdzie, że nie mogę się zgodzić na pewne rzeczy, bo on nie traktuje tego po przyjacielsku.

A on jest zazdrosny, bo zaśmiałam się z kolegi coś w stylu "wiesz, że Cię kocham" no i jest zazdrosny.

Wiecie, przyprawia mnie to o zły humor, kiedy wiem, że ma przeze mnie doła... ale co na to zaradzić? przecież się nie zakocham na siłę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×