Skocz do zawartości
Nerwica.com

Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?


d65000

Rekomendowane odpowiedzi

bakus, pisałam do konkretnej historii do konkretnej osoby - bawisz się w adwokata? :roll:

To, że komuś raz nie wyszło bo dziewczyna była taka a nie inna nie znaczy, że reszta jest taka sama - czego nie rozumiesz??

Jedna konkretna terapia, nawet i kilkuletnia z jednym porządnie wyszkolonym terapeutą z doświadczeniem, od początku do końca. Wtedy powiesz mi, że nie działa - bo raz tu raz tam to się nie dziwię, że tak wyszło......

 

Życie nie jest kolorowe - samotne czy to z wyboru czy nie są nie tylko osoby zaburzone ....... czasem ciężko nam znaleźć kogoś z kim chciałoby się spędzać czas.... niestety, jak to napisałeś - jeśli nie widzisz w sobie nic co warto kochać - jeśli ty sam się nie kochasz....... to będziesz odstraszał tym innych....

 

Nie wiem gdzie lub na jakiej podstawie doszłaś do wniosku, że "zwalam" na coś winę...

Widzisz w sobie odbicie matki - i co z tym robisz? Rób wszystko, żeby twoje życie potoczyło się inaczej......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie uwierzysz w siebie ciężko będzie wymagać, żeby ktoś uwierzył w ciebie

Ja każdego dnia próbuję w siebie uwierzyć. Czasem zdaje mi się, że wierzę, jednak kolejne minuty mnie z tego stanu wyprowadzają. To co tu na forum ludzie piszą o mnie, to co piszą mi na pw. Widzę, że jednak uważają, że jest we mnie coś wartościowego. Jednak pomimo tego, nie potrafię w siebie uwierzyć...

Nie zamierzam popadać w nienawiść tak jak to robi bakus. Mam 2 lata więcej, jednak chcę znaleźć wartościową osobę, która będzie chciała spędzić ze mną życie. Może to naiwność, może głupota, nie wiem, ale chcę taką osobę znaleźć. Nie wierzę, że ją kiedykolwiek znajdę, ale bardzo bym chciał. Wiem, że to głupie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marsal2, to co piszesz to najnormalniejsza i najzdrowsza rzecz na świecie i nie ma w tym ani nic dziwnego ani żałosnego. Nikt nie każe ci ukierunkować swojego życia tylko na to, żeby znaleźć żonę - ale nikt nie każe ci z tego rezygnować. Każdy z nas chce znaleźć miłość, jednym udaje się wcześniej innym później .... ale czy później znaczy gorzej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KillBill, to nie takie proste. Ja mam problem odezwać się do kogoś kogo znam, do ludzi na uczelni, a co dopiero do kompletnie obcej osoby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marsal2, zacznij od ludzi z uczelni mów tym których znasz zwykłe cześć :smile:

Będą się patrzeć dziwnie z początku - to normalne bo wcześniej tego nie robiłeś- ale w końcu zaczną się uśmiechać i traktować to na porządku dziennym. Noś wysoko głowę, nie czaj się w sobie - nie ma powodu, żebyś czuł się gorszy - bo i czemu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bakus, pisałam do konkretnej historii do konkretnej osoby - bawisz się w adwokata?

Nie. "Bawię" się w tropiciela i ktyryka, poglądów i "pocieszeń" które tylko krzywdzą i [obią złudną nadzieje. Takie tekstyyjdzie pora" są idiotyczne i sprawiły, że stałem w miejscu. Dlatego nie będę darzył szacunkiem takich co nie myślą i wypowiadają sie.

 

To, że komuś raz nie wyszło bo dziewczyna była taka a nie inna nie znaczy, że reszta jest taka sama - czego nie rozumiesz??

Nie rozumiem, bo dla mnie w pewnym sensie "wszystie jesteście takie same". Bardzo wiele razy spotkałem się z sytuacją, jak to kobieta mówiła, że ona taka nie jest, ona lubi miłych, romantyków... i co. Olewka, ucekła do "bad boya", z kolei następna powiedziała "nie każda taka jest..." po czym robiła identycznie.

Są pewne cechy u facetów, które sprawiają, że podoba się on kobietom. I błazenowanie, że "nie każda poleci na Bonda" jest głupie. Bo każda poleci na takiego faceta, a przynajmniej fantazjuje o takim od czasu do czasu. Jest naparstek kobiet, które lubią sympatycznych, miłych, ułozonych facetów... tacy są jednak nudni i nie chcą ich.

 

Jedna konkretna terapia, nawet i kilkuletnia z jednym porządnie wyszkolonym terapeutą z doświadczeniem, od początku do końca. Wtedy powiesz mi, że nie działa - bo raz tu raz tam to się nie dziwię, że tak wyszło......

Nie działa. Przeszedłem przez to. Teraz mnie nie stać. Jedyne co trzyma mnie w nadzieji to poddanie się hipnozie, ale nie znam, żadnego profesjonalnego hipnoterapeuty i ponownie... mnie nie stać na regularne spotkania.

 

Widzisz w sobie odbicie matki - i co z tym robisz? Rób wszystko, żeby twoje życie potoczyło się inaczej......

Mam Ci wymienić po myślnikach co robię?? Zdziwiłabyś się jak długa jest lista. Zdziwiłabyś się jak wiele osiągnąłem już mimo wieku 23 lat w porównaniu do 50 letniej matki.

Porównuje się do niej bo mam od wielu lat to samo, że wracam do domu, nie wychodzę nigdzie chociaz często sie zmuszam i robię to na siłę... a jak siedzę w domu to siedze ze swoimi głupimi myślami nie wiadomo skąd się biorących i wariuje. Jej przynajmniej pomaga mama(moja babcia) i sponsoruje jej kolejnego psychiatre i terapię odwykową. Mnie nikt. Gdybym miał pistolet to bym się zastrzelił. Chociaż ona próbowała się zapić na śmierć biorąc leki... jej ojciec tak właśnie skonczył. Ja na szczęście nie "ratuje" się w alkoholu chociaz mało brakuje, żebym ratował się u dziwek.

 

 

linka, podpisuje sie pod Twoim postem

Żałosne.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem, bo dla mnie w pewnym sensie "wszystie jesteście takie same". Bardzo wiele razy spotkałem się z sytuacją, jak to kobieta mówiła, że ona taka nie jest, ona lubi miłych, romantyków... i co. Olewka, ucekła do "bad boya", z kolei następna powiedziała "nie każda taka jest..." po czym robiła identycznie.

Są pewne cechy u facetów, które sprawiają, że podoba się on kobietom. I błazenowanie, że "nie każda poleci na Bonda" jest głupie. Bo każda poleci na takiego faceta, a przynajmniej fantazjuje o takim od czasu do czasu. Jest naparstek kobiet, które lubią sympatycznych, miłych, ułozonych facetów... tacy są jednak nudni i nie chcą ich.

No i o raz kolejny starasz mnie przekonać, że wiesz o kobietach więcej niż ja ........ skoro wiesz dokładnie czego szukamy - staraj się być taki a będziesz obiektem pożadania. Może Ty szukasz podświadomie takich kobiet których nie interesujesz ..... bo z góry wiesz, że cię odrzucą...

 

Widzisz w sobie odbicie matki - i co z tym robisz? Rób wszystko, żeby twoje życie potoczyło się inaczej......

Mam Ci wymienić po myślnikach co robię?? Zdziwiłabyś się jak długa jest lista. Zdziwiłabyś się jak wiele osiągnąłem już mimo wieku 23 lat w porównaniu do 50 letniej matki.

To zrób z tego swoją ogromną zaletę, trzymaj się tego i rób więcej!!

 

Ps. terapie na NFZ też istnieją.

 

I nie pisz nam że coś jest żałosne bo chcemy wam dobrze poradzić, skoro całą pomoc masz w dupie to po kiego to czytasz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I nie pisz nam że coś jest żałosne bo chcemy wam dobrze poradzić, skoro całą pomoc masz w dupie to po kiego to czytasz?

Wybacz ale pomocy typu "bądź sobą, ta jedyna gdzieś czeka" szanować nie będe. Albo jak candy14 pisze "na każdego przyjdzie pora"

 

To zrób z tego swoją ogromną zaletę, trzymaj się tego i rób więcej!!

Robie cały czas. Zostałem nawet wyśmiany za to na tym forum. Niestety jednak nie umiem z tego zrobić zalety. Nie potrafię. Po prostu to co osiągnąłem wydaje mi się jakoś ... proste do osiągnięcia mimo, ze proste nie było, że jakoś tak szczególnie wybitne osiagniecie to, to nie jest. Ale to jest coś na zasadzie, że mógłbym dostac nobla za cos to i tak nie umiałbym tego docenić. NIe wiem czemu tak się dzieje. Nie wiem. Chciałbym umieć myśleć pozytywnie i w wartościowych katygoriach o sobie, ale nie umiem.

 

Ps. terapie na NFZ też istnieją.

Masz z nimi doświadczenie?? Bo z opini wielu osób wiem, ze takcy to robią już w ogóle na przymus... od niechcenia.

Znasz dobrych??

 

No i o raz kolejny starasz mnie przekonać, że wiesz o kobietach więcej niż ja ........ skoro wiesz dokładnie czego szukamy - staraj się być taki a będziesz obiektem pożadania. Może Ty szukasz podświadomie takich kobiet których nie interesujesz ..... bo z góry wiesz, że cię odrzucą...

Wiem tyle ile życie mnie nauczyło, na własnej skórze, na skórze innych facetów, którzy de fakto dochodzą do tych samych wniosków. Trzeba być ślepym jak niedoperz, żeby nie zauważyć jak się czyta o facetach z podobnymi problemami tzn. z koietami, jakie mają charaktery.

Interesująca jest druga część zdania. Rozwiń tą myśl.

 

Nie działa. Przeszedłem przez to.

przed chwila pisales ze zaliczyles 6 terapeutow

2,5 roku jedną terapie. I nic... najgorsze jak każdy z tych 6 próbował przekonać mnie, że "nie każdemu jest ktoś pisany i trzba żyć w samotności" na tym ma polegać terapia?? Dobre sobie... Potem była ucieczka do innych i fakt, faktem szybko rezygnowałem (po pół roku, roku) bo nie widziałem absolutnie zadnych zmian.

Sporostowałem?? Nie wymagaj odemnie dat bo nie pamiętam. Skończyło się na psychiatrze i lekach...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2,5 roku jedną terapie. I nic... najgorsze jak każdy z tych 6 próbował przekonać mnie, że "nie każdemu jest ktoś pisany i trzba żyć w samotności"

Potem była ucieczka do innych i fakt, faktem szybko rezygnowałem (po pół roku, roku) bo nie widziałem absolutnie zadnych zmian.

Sporostowałem?? Nie wymagaj odemnie dat bo nie pamiętam. Skończyło się na psychiatrze i lekach...

Na wszystkich terapiach walkowaliscie tylko temat dziewczyn? :shock: A co z domem rodzinnym? Matka? Toba? schamatami ktore powielasz?

 

Masz z nimi doświadczenie?? Bo z opini wielu osób wiem, ze takcy to robią już w ogóle na przymus... od niechcenia.

Znasz dobrych??

Ja mam i znam. Wiecej zaufania mam do tych na NFZ niz prywatnych gdzie nikt nie weryfikuje ich umiejetnosci a prywatny gabinet mozna otworzyc po kilkumiesiecznym kursie psychoterapii bo nie ma jak dotad przepisow regulujacych te kwestie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na wszystkich terapiach walkowaliscie tylko temat dziewczyn? :shock: A co z domem rodzinnym? Matka? Toba? schamatami ktore powielasz?

:hide: nie. Między innymi temat dziewczyn. Właściwie nie dziewczyn ale związku, strachu przed samotnością. Ale i tak "terapie" wyglądały głównie "Ty gadasz a on\ona słucha i coś tam zapisauje. Po chwili zapyta "co w tobie jest" i nic... koniec. kasa.

 

 

Ja mam i znam. Wiecej zaufania mam do tych na NFZ niz prywatnych gdzie nikt nie weryfikuje ich umiejetnosci a prywatny gabinet mozna otworzyc po kilkumiesiecznym kursie psychoterapii bo nie ma jak dotad przepisow regulujacych te kwestie

No właściwie masz rację. Nigdy nie patrzyłem na to w taki sposób. Dziękuje.

Mam rozumieć, że psycholodzy z NFZ są całkowcie bezpłatni? Wystarcz iśc i się złgosić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

najgorsze jak każdy z tych 6 próbował przekonać mnie, że "nie każdemu jest ktoś pisany i trzba żyć w samotności" na tym ma polegać terapia?? Dobre sobie...

 

Bo to niestety jest prawda. Są osoby, które nie mają praktycznie żadnych szans, by być choć przez jakiś czas w normalnym, szczęśliwym związku. Są cechy charakteru, które to uniemożliwiają. Skoro ktoś ciągle próbuje i ciągle nie wychodzi, to rzeczywiście warto się zastanowić, czy nie odpuścić i pogodzić się z losem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo to niestety jest prawda. Są osoby, które nie mają praktycznie żadnych szans, by być choć przez jakiś czas w normalnym, szczęśliwym związku. Są cechy charakteru, które to uniemożliwiają. Skoro ktoś ciągle próbuje i ciągle nie wychodzi, to rzeczywiście warto się zastanowić, czy nie odpuścić i pogodzić się z losem.

Ale ja tak nie chce!! Już dawno temu dałem sobie czas do ćwierćwiecza. Jak się nie uda to popełnie samobójstwo.

Trudno i tak nikt płakać nie będzie...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skierowanie od lekarza rodzinnego lub psychiatry. Prywatnie nic mi nie pomogli, na NFZ nawet w miarę dobrego miałam psychologa. Przewertowałam już swoje problemy wzdłuż i w poprzek i już mi się nie chce z nim gadać;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale ja tak nie chce!! Już dawno temu dałem sobie czas do ćwierćwiecza. Jak się nie uda to popełnie samobójstwo.

Trudno i tak nikt płakać nie będzie...

 

Od myśli samobójczych do samobójstwa jest BARDZO daleka droga. Już nie raz planowałem, ale nic z tego- strach przed kalectwem, przed tym jak rodzina będzie rozpaczać itd. Moim zdaniem by popełnić samobójstwo, to trzeba mieć wielkie jaja i zero serca(jeśli się ma rodzinę).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie masz racje. Ale i tak do dupy z takim życiem... Co do rodziny to ona cała ma mnie gdzieś... nie wie nawet, że żyję. Więc jakoś szczególnie się tym nie martwie. Gdybym jednak miał pistolet to bym go uzył.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×