Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia odżywiania (anoreksja, bulimia)


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

bretta, ale ja nie widzę sensu tego życia, jego celu.

lekarka stwierdziła, że leczenie zwyczajnie nie ma sensu, jeśli nie zrobię porządku z ED..

co Oni "naprawią" ja zepsuje. takie błędne koło.

 

co do oddziału.. długo trzeba czekać. chwilami myślę, że nie dożyję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lady Em. i bardzo dobrze, że idą powiedzieć!

 

w ogóle to forum ma być pro-zdrowotne, a mi zwłaszcza ten temat przypomina temat z grona z 2003 roku "Pro-Ana". Dziewczyny, to jest nienormalne, żeby próbować leczyć kogoś, samemu będąc chorym. Zwłaszcza w przypadku ED! I będę się oto przypierdalać, bo to jest samonakręcanie się. I jest to szkodliwe dla wszystkich!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pisanka, dokładnie...

 

Lady Em., tu nie chodzi o głodzenie, ale powinny być jakieś ustalone zasady, bo jak ktoś pisze ile waży, a ktoś inny postanawia do tego dążyć to może wyglądać trochę pro-ana nawet jak nie jest to celowe...

Dziewczyny. Dla naszego dobra...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No więc właśnie! Chorowałam wiele lat na ED i w tym temacie chciałabym porozmawiać o swoich doświadczeniach jakie przeszłam w związku z chorobą, albo porozmawiać z osobami, które miały lub mają ten problem i go leczyły lub leczą. Lady Em. może nie namawiasz nikogo do głodzenia się, ale pisząc swoje podobne do "pro-ana" posty, automatycznie nakręcasz inne osoby. Szczerze powiedziawszy myślałam, żeby osrać to całe forum, bo nie wiem czy na pewno wpływa to dobrze na moje zdrowie. Czasami jak czytam Wasze posty to nie dość, że załamuję ręce, to mam ochotę znowu się odchudzać itd. Ogarnijcie się, bo może wy tego nie rozumiecie do końca, ale może za kilka lat jak będziecie na moim miejscu to zrozumiecie, że to niszczy tak samo innych jak i was.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bretta, pisanka, ok, macie rację. Ja do niczego takiego nie dążę, ale dla dobra innych może faktycznie powinien czuwać nad tym jakiś moderator. I powinien ustalić zasady, i tematy które są pro-ana i nie wolno ich tykać :nono: Trzymajcie się. Sorki pisanka skoro takie poczucie w Tobie obudziłam. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lady Em., wiesz, to nie o to chodzi. Po prostu to miejsce powinno bardziej wspierać, tak żeby wejść, powiedzieć co się czuje i wiedzieć że ktoś zrozumie czy pocieszy :). Bez mówienia o kilogramach i tym ile kto zjadł... Nie wiem jak Wy, ja chciałabym być zdrowa. Chciałabym umieć spojrzeć na siebie normalnie, bez tej wieczne krytyki i nienawiści. Chciałabym zjeść coś, ciesząc się tego smakiem, a nie myśląc ile ma kalorii, tak po prostu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bretta 5 lat temu byłam na leczeniu w ośrodku odwykowym (uzależnienie od narkotyków) i tam miałam prowadzoną jeszcze terapie na ED. Potem chodziłam na grupę wsparcia przez rok i udało mi się zaleczyć chorobę. Niestety potem przez cztery lata prowadziłam bardzo toksyczny związek, który utrudniał mi wyzdrowienie do końca pod kątem wszystkiego stąd teraz u mnie nerwica lękowa i depresja. Przez ostatni rok sama pracowałam nad sobą i teraz wracam na leczenie, żeby "doleczyć" wszystko co zostało pominięte i wyleczyć syndrom ofiary przez toksyczny związek. Od 4 miesięcy jestem na elicei, teraz doszedł lerivon i doraźnie afobam na ataki i jest znaczna poprawa :)

 

Jednak to co mogę powiedzieć patrząc z perspektywy czasu, że najważniejsza jest w leczeniu zawziętość! Uparłam się, że chcę wyzdrowieć i mimo trudności jakie mnie spotkały na drodze i sytuacja jaką przechodziłam (byłam bardzo młoda i odpowiedzialna za wiele rzeczy - miałam 16 lat jak wyprowadziłam się od rodziców, uczyłam się, pracowałam po nocach, żeby się utrzymać i do tego miałam na karku odwyk i toksyczny związek).

Poza tym wiele straciłam przez chorobę i zrozumiałam jak bardzo zniszczyła mi ona życie i, że jest jeszcze szansa, by dalsza jego część była znacznie lepsza.

 

A Ty Bretta?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pisanka, oj no to rzeczywiście... Ale cieszę się, że Ci się udało:). Moje ED też się zaczęło od toksycznego związku... I do dzisiaj mam problem, chodzę na terapię, ale to wszystko jest takie inne u mnie... Miałam kilka miesięcy kiedy nie jadłam w ogóle, potem zaczął się okres objadania (głównie przez mianseryne chyba), przez chwile było jakby lepiej, normalniej, ale to tylko pozory, wkrótce zaczęło się wymiotowanie. I trwa do dziś. Teraz już z tym walczę, coraz rzadziej to robię, ale i tak wiem, że to nie wystarcza, że nie mogę powiedzieć że jestem zdrowa, bo nawet jak tego nie robię - to o tym myślę... Ciężko jest. Chce z tego wyjść, ale tak bardzo boje się przytyć jeszcze więcej, że mnie ten strach paraliżuje i odbiera jakąkolwiek motywacje...

 

Bellatrix, dziękujemy :). I cieszę się, że u Ciebie lepiej!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bellatrix dzięki wielkie!!

 

No to też nieciekawie Bretta :/ u mnie od małego miałam problem z akceptacją siebie, poza tym w rodzinie miałam osoby, które regularnie walczyły by moja samoocena nie była za wysoka :( i tak się zaczęło. a że byłam ciągle pod presją psychiczną, stres itd to zajadałam. jak zajadałam to tyłam i wpadałam w depresję, że jestem gruba. Jestem niska i mam budowę ciała typowo kobiecą, więc dolne partie ciała u mnie zawsze są szersze. Nigdy nie miałam nadwagi, wyglądałam normalnie, ale jednak nie mogłam zaakceptować tego, że nie mogę być wąska w tyłku. W skrajnym przypadku schudłam do 36kg, wyglądałam jak szkielet, ale biodra zawsze miałam szersze ze względu na moją budowę ciała, a to doprowadzało mnie to jeszcze gorszego stanu. Niby leczenie pomogło, ale liczę na to, że teraz w 100% poukładam sobie życie i całkowicie wyzdrowieję :)))

 

Bellatrix jaki sposób znalazłaś na rozladowywanie emocji? Ja szukam szukam i nie mogę nic znaleźć skutecznego :( cieszę się, że u Ciebie lepiej :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chęć walki i upartość jest najważniejsza wiem po sobie jak walczyłam z uzależnieniem. Teraz walczę z nerwicą i depresją i mimo, że czasami nie mam już siły i opadam na podłogę, to potem znowu próbuję wstać i mówię sobie "nie poddawaj się, już tyle wygrałaś, jeszcze tylko trochę i będzie ok...". Czasem to pomaga i tak właśnie jest :) 23 maja mam wizytę u psychiatry. Pierwszą od kilku lat. Ciekawe co powie na mój temat ;)

 

Ja ostatnio mam problem z napięciem związanym z ludźmi. Sam widok ludzi wpędza we mnie taką agresję i nienawiść, że najchętniej bym wszystkich pobiła i nawrzucała, że są brzydcy, głupi, wkurzający, wytknąć wszystkie wady i zrobić jakąś krzywdę. Oczywiście kończy się na naburmuszonej minie z cyklu "nie zbliżaj się" i litanii wyzwisk w głowie, ale tak czy siak nie mogę nad tym zapanować.

 

Z jedzeniem u mnie teraz jest tak, że jak jest ze mną mój narzeczony, czyli praktycznie codziennie, to kontroluję się. Jem o określonych porach, nie za dużo, nie za mało, czasem coś słodkiego typu herbatniki, czy inne ciastka do maczania w herbacie, pilnuje żeby mieć odpowiednią dawkę ruchu itd, a jak jestem sama to zaczyna się podjadanie. Np tak jak teraz ;> On pojechał do rodziców, a ja jestem cały wieczór sama i teraz moje myśli krążą tylko wokół jedzenia. Oczywiście się pilnuje i nie jem, bo kolacje zawsze jem o 19 30, ale już jestem strasznie głodna. Na szczęście zaraz przyjedzie moja mama i pojedziemy obejrzeć moje nowe mieszkanie, bo obecnie trwa remont łazienki, więc chociaż trochę zajmę myśli i ręce :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

natknęłam się na to jakiś czas temu, dzisiaj czegoś szukałam i to mi się otworzyło...

 

Masz prawo…

MASZ PRAWO nie być doskonała.

MASZ PRAWO opierać swoje poczucie wartości na wewnętrznych przymiotach, takich jak: inteligencja, kreatywność, szczodrość i empatia zamiast na cechach zewnętrznych, jak waga, sylwetka czy szczupłość.

MASZ PRAWO kochać siebie i dostawać miłość od innych.

MASZ PRAWO być doceniana za to, jaką osobą jesteś wewnątrz, a nie za to, jak wyglądasz.

MASZ PRAWO jeść odżywcze, smaczne posiłki w odpowiednich ilościach, żeby przywrócić i utrzymać zdrowie.

MASZ PRAWO nie być na diecie.

MASZ PRAWO odpoczywać, kiedy twoje ciało lub umysł poczuje zmęczenie.

MASZ PRAWO traktować swoje ciało z szacunkiem i powstrzymywać się od niebezpiecznych czy niezdrowych praktyk.

MASZ PRAWO wyrażać swoje myśli i uczucie, jakiekolwiek one są.

MASZ PRAWO być wysłuchana z szacunkiem i empatią.

MASZ PRAWO robić rzeczy, które sprawiają ci przyjemność, nawet jeśli one zwracają uwagę na twoją wagę czy sylwetkę.

MASZ PRAWO przestać męczyć się, żeby osiągnąć jakiś wyidealizowany wizerunek doskonałości.

MASZ PRAWO nosić ubrania, które ci się podobają, nawet jeśli one podkreślają twoją wagę czy sylwetkę.

MASZ PRAWO mieć przyjaciół.

MASZ PRAWO być wolna od słownego, fizycznego i seksualnego nadużywania.

MASZ PRAWO rozwijać się i stawać się dojrzałą, w pełni samodzielną osobą.

MASZ PRAWO pozwolić innym ponosić odpowiedzialność za ich własne życie i działania.

MASZ PRAWO dążyć do osiągnięcia szczęścia, zachowując równocześnie prawo do bycia niekiedy smutną.

MASZ PRAWO otrzymać profesjonalną pomoc.

MASZ PRAWO przeznaczyć na leczenie tyle czasu, ile potrzebujesz.

 

 

potrzebuje sposobu na rozładowanie emocji :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bretta ciekawe przykazania, juz to kiedys gdzies widzialam chyba ;)

oj ja tez potrzebuje takiego sposobu :( dzisiaj rano wrzeszczalam, jak na korytarzu akurat w scianie od mojej kuchni po drugiej stronie wiercili jakims udarem czy wiertlem pneumatycznym, ze hałas byl taki, ze sie rozryczalam i wrzeszczalam do siebie na cale mieszkanie zeby przestali..i tak nikt nie bylby w stanie mnie uslyszec. ale to raczej nie byla metoda na rozladowanie napiecia, a atak nerwicy :< kompletnie nie wiem jak pozbyc sie tego napiecia wewnatrz mnie :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pisanka, ja też...

tzn. napięcie ostatnio jakby mniej odczuwam, pije od jakiegoś czasu zioła na to, może rzeczywiście działają?

Ale nie ma to faktu, że tak często idę w autodestrukcję przez agresje którą mam w sobie. Chce krzyczeć, chce kopać, rzucać i bić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×