Skocz do zawartości
Nerwica.com

Strach przed wylewem


depresyjny86

Rekomendowane odpowiedzi

kolego a dlaczegoamsz miec wylew hm? ja mam podobnie z nerwicy jak sie zdenerwuje np albo bardzo nadymam np jak bym balon dmuchal wtedy cisnienie mi sie robi i musze sie uspokoic wtedy przechodzi jelzi amsz za duze cisnienie proponuje specialiste ja biore betaloc zok i na puls i cisnienie i jest w miare ok choc nie mam niczego z sercem ani nic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W czasie normalnym mam cisnienie 110/60 natomiast przy zajebiscie mocnym ataku paniki,po zazyciu wczesniej 2 hydro ktore tylko na chwile mnie uspokoily- po czym znowu zaczalem sobie wkrecać - mialem 150/90....musialem wziac 2 xanaxy,i atak przeszedł...teraz sobie wkręcam,że tak się nakręce,będę miał taki atak,że dostane wylewu...Prosze pomóżcie...;/ :cry: Ja już przez to czasem nie widze sensu życia...z domu boje się wyjść,jutro mam jechać znowu na uczelnię,boje się,że tam będę wariował.Uspokójcie mnie jakoś...

 

-- Wt mar 15, 2011 11:50 pm --

 

Ok to ostatni raz kiedy padają tu jakieś wartości ciśnienia,musiałem podać dla przykładu,ale proszę Was nie piszcie ile macie jak macie atak...Ja to zrobiłem pierwszy i ostatni raz w tym temacie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowiek nerwica ja też mam lęk przed wylewem, a dokładnie przed tętniakiem, że mi pęknie, ale skutek taki sam....ciśnienie zawsze ma książkowe, jedynie puls bardzo podwyższony podczas ataków;/ nie wiem jak Cie uspokoic, bo sama siebie nie umiem, wlasnie jestem po ataku paniki, siedze cala splakana i co chwile sprawdzam skronie, czy faktycznie w lewej mam cos twardego a w prawej nic i drecze wspolokatorke czy to normalnie...tez sie boje....ale staram sobie wmawiac, ze to tylko nerwy i nic mi sie nie moze stac. Poza tym raz spróbowałam tak, że się położyłam i powiedziałam sobie, no to umieraj, no czekam....no pękaj tętniaku...strasznie wtedy mi szumialo w uszach i mialam ucisk w glowie, plakalam...ale po godzinie przeszlo i oczywiscie nic sie nie stalo...spróbuj, może CI pomoże :) trzymam kciuki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Milko powiem szczerze pocieszyłaś mnie,skoro u Ciebie jest książkowe w czasie napadu paniki ciśnienie a tylko puls podwyższony...Znaczy,że nie zawsze ciśnienie musi iść do góry w czasie paniki.Co do tętniaka,to przyznam szczerze,że odkąd jedna osoba z rodziny miała tętniaka dosyć długo i żyje to jakoś nie myślę o tętniaku...Bardziej już o tym,że serce mi nie wyrobi z ciśnienia..;/eh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zawsze sie boje o wylew/zawał/raka/hcv/hiv i wszystkie smiertelne choroby. Nie wiem skad sie to u mnie bierze. Boje się wszystkiego, nawet suszyc włosy, ze suszarka sie zepsuje i prąd mnie kopnie. Albo używać kuchenki, ze coś wybuchnie. Normalnie mam bardzo niskie ciśnienie a w czasie ataku wzrasta troche, ale przede wszystkim wzrasta mi puls. I serce strasznie szybko bije. Ogolnie jestem strasznie zmęczona tymi lękami, najchętniej to spałabym cały czas (ale mam tez problemy z zasypianiem pomimo zmęczenia). Słyszałam, ze sport jest dobry na nerwice, ale jak zaczynam cos cwiczyc i serce mi szybciej bije to mam lęki, ze umre. Nie umiem z tym życ. Biore hydro ale mnie tylko ogłupia i bardziej zamula. i co ja mam zrobic? :]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zawsze sie boje o wylew/zawał/raka/hcv/hiv i wszystkie smiertelne choroby.

 

Mam tak samo.... Choć moja psychiatrka stawia już nawet głowę że jedyne co mi dolega to NERWICA :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj znowu to samo...sobie wyobrażam jak mi serce wali coraz szybciej i szybciej i dostaje zawalu albo wylewu...masakra

 

-- Pt kwi 01, 2011 10:19 pm --

 

Poradżcie coś proszę,uspokójcie mnie tak całkowicie,bo ja już tego kurwa nie wytrzymuję!:////////

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poradżcie coś proszę,uspokójcie mnie tak całkowicie,bo ja już tego /cenzura/ nie wytrzymuję!:////////
Nie będę cię uspokajać, bo nie lubię pocieszać, pocieszanie nic nie daje. Wolę konkretną pomoc, dam ci radę, tylko ją wykorzystaj, u mnie zadziałała nie raz i nie dwa, ty się też nauczysz.

Kiedy masz atak, kiedy czujesz, że nadchodzi, usiądź, połóż się, whatever, i zamiast myśleć, analizować skoncentruj się na czymś innym, skup się na tym co czujesz, masz być tego świadomy, wszystkiego, obserwuj to dokładnie, przypatruj się temu co czujesz, w tym momencie oczywiście będziesz miał w głowie kocioł myśli, musisz stopniowo rozluźniać się w tych nieprzyjemnych objawach, to ważne, musisz się temu poddać, niech się dzieje wola nieba, skup się na ciele i objawach, nie chodzi o to, żebyś o tym myślał, tylko masz czuć, pamiętaj, że nie robi się tego myśleniem. Ja kiedy byłem w stanie agonalnym ze swoją nerwicą, to byłem kompletnie oddzielony od odczuć w ciele, mogłem tylko myśleć i wpadałem w panikę, trzeba zacząć przełamywać tą barierę. W nerwicy człowiek próbuje blokować emocje i uczucia, i podświadomie odcina się/wypiera negatywy i dzięki temu traci całkowicie kontrolę nad ciałem, trzeba zacząć czuć te wszystkie negatywy. Najpierw będziesz czuł opór przed czuciem, bo to boli, ale odczuwaj wszystko, łącznie z oporem i oporem przed oporem, i oporem przed oporem przed oporem. :smile: Może za pierwszym i za 10 razem się nie uda (a może się uda), ale z czasem się nauczysz. Mam nadzieję, że to jasne.

Tylko nie pytaj znowu, jeśli nie spróbujesz, bo to rada warta 10 wizyt u psycha :smile:;)

 

-- 01 kwi 2011, 23:53 --

 

i jeszcze to:

If we are resisting, we are suffering. That's just a fact. To resist resistance is still resistance. To see the futility and insanity of resistance is the end of suffering.

 

-- 03 kwi 2011, 09:39 --

 

Żeby było jasne, to nie da się dokładnie opisać co należy zrobić żeby się rozluźnić, można jedynie wskazać kierunek, a reszta należy do osoby która to przeczyta, istnieje 101 i więcej sposobów na obserwacje i kontakt ze swoimi emocjami, jeśli się temu nie przyglądasz, nie obserwujesz, to już zawsze będzie to chaos. Trzeba cierpliwości, żadnego wymuszania, dużo relaksu, aż w końcu załapiesz, będziesz w stanie mniej więcej to kontrolować, albo chociaż nie dopuszczać do pogorszenia swojego stanu. To wszystko co opisałem to elementy medytacji, jaką stosuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no,jest to niesamowicie wqurwiające,ja ostatnio w nocy nie moge się opanować,trzymam się za głowe bo wydaje mi się ze zaraz wybuchnie,chociaż wiem ze to bzdura :?

rózne bzdety człowiek jest w stanie sobie wkręcać,z wylewem też miałem jazde kiedys.

kurde,gdyby mnie to nie dotyczyło to gdyby mi ktoś o czyms takim powiedział to bym pomyslał ze jaja sobie robi.narazie sobie radze tak ze biore tabsy na sen,bo piwo juz nawet nie działa,a nawet pogarsza bo mam po alku jakies kłucie/pieczenie jakby mi sie obwody przepaliły.

ale pieprzyc to,zycie to smiertelna choroba i tyle:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×