Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ciągłe napięcie, lęk - czyżby nerwica?


Badzynka

Rekomendowane odpowiedzi

Przypomniało mi się jeszcze, że często bronię ojca, chociaż on w życiu nie stanąłby w mojej obronie (zapewne). On, tak jak i jego ojciec, a mój dziadek, ma problem z alkoholem i czasem pije (na szczęście ostatnio coraz mniej), a ja chowam butelki, żeby mama nie zobaczyła...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agnieszka_1988, Może ojcowie nie potrafią okazywać uczuć - niektórzy. Mam znajomą, która opowiadała mi o stosunkach ze swoim tatą - szok(przynajmniej dla mnie);troszczy się o nią, przytula, zawsze wspomoże dobrym słowem.

 

U mnie wygląda to zazwyczaj tak: jeśli mam jakiś problem i powiem o nim w domu to wg ojca to moja wina. (nawet to, że kiedyś w pracy pewna osoba wyżywała się na mnie z racji swego wyższego stanowiska)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wracając do mojego chłopaka, czasem tak myślę,że to również on jest przyczyną moich dolegliwości, bo kiedyś mnie okłamywał, ogólnie strasznie ranił i baaardzi to przeżywałam (prawie 2 lata). Podejrzenie również o zdradę było - uczucie, jakby ktoś mi serce wyrwał. teraz jest ok, ale lęk, napięcie, strach nie mijają.

 

 

Hmm... Tak się zastanawiam... Miałam podobnie z chłopakiem. Jestem z nim już trzy lata i od około roku wreszcie jest spokój, ale na początku okłamywał mnie, brał narkotyki, co ja bardzo przeżywałam... Może to też się teraz na mnie odbija. Zwłaszcza, że jak np. mówi mi obecnie, że gdzieś wychodzi z kolegami to normalnie mnie mrozi - taką mam traumę po tym co mi robił :roll:

Ale teraz się zmienił... Bardzo mnie wspiera. Jest jedyną osobą, z którą rozmawiam o mojej NL bez skrępowania. Jak o pogodzie... Czasem zrywam go w nocy, gdy się boję i on do mnie przyjeżdża z miasta oddalonego o kilka km...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agnieszka_1988, Jakbym widziała swoją przeszłość, w tym rzecz że mój pił alkohol. Również jestem ze swoim ponad 3 lata, od około 1,5 roku jest ok, choć czasem zdarzają się mu wybryki - na szczęście już ich tak nie przeżywam. Pamiętam sytuację, gdzie nie odzywał się do mnie, ponieważ przez 3 dni pił. Oczywiście nie przyznał się, a gdy się dowiedziałam, to chyba przeżyłam jakieś załamanie nerwowe, sama nie wiem. DO tej pory mam "trzaski" [agresja, płacz, panika itp]

Nawet nie wiecie (a może jednak tak) jak mi lepiej, że mogę komuś o tym napisać. :)

 

teraz chłopak się zmienił, nie pije, pomaga mi, wspiera mnie. ale "trauma" pozostała, pomimo tego, że jak myślę o tych wstrętnych rzeczach które mi zrobił to już nie czuję złości, żalu - obojętność jedynie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja właśnie biorę Validol, Neospazminę, czasem na noc Hydroxyzyna.

A słyszałam, że ten Kalsm niby coś daje. Ale skoro mówicie, że nie, to nie ma sensu, bo chyba dość drogi jest.

 

Moja sytuacja z ojcem też jest taka sobie. Ogólnie w porządku, ale nie przepadam za nim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Badzynka, ja czasem mam tylko dzień, że mi się przypomni jakim był kiedyś skurczybykiem i mną telepnie, ale to już raczej normalny gniew i złość niż nerwica. Chociaż zazwyczaj nerwicowcy są nadwrażliwi i po tym roku czy 1,5 roku to nie powinnyśmy już rozdrapywać tego, co było złe, tylko cieszyć się, że jest dobrze, a my (a przynajmniej ja) fundujemy sobie "powroty do przeszłości". Czasem, jak on sam wychodzi to mam objawy nerwicowe, ale staram się nad tym panować i nauczyć się ufać mu na nowo.

 

Haha i skąd ja znam te wyłączone telefony i zapadnięcie pod ziemię, bo przecież koledzy i alko i Bóg jeden wie co jeszcze :D

 

[Dodane po edycji:]

 

Aha i jak znalazłam to forum i też wreszcie mogłam pogadać z kimś kto ma podobnie do mnie to aż się rozpłakałam ze szczęścia :D

 

[Dodane po edycji:]

 

No ja właśnie biorę Validol, Neospazminę, czasem na noc Hydroxyzyna.

A słyszałam, że ten Kalsm niby coś daje. Ale skoro mówicie, że nie, to nie ma sensu, bo chyba dość drogi jest.

 

Moja sytuacja z ojcem też jest taka sobie. Ogólnie w porządku, ale nie przepadam za nim.

 

 

Tzn. Kalms w lekkim niepokoju mi pomaga, ale tak ogólnie na silne objawy nerwicowe to nie pomoże... A kosztuje chyba około 12 zł 20 czy 30 tabletek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dobrze jest się wyżalić i ponarzekać czasami, nie można non stop dusić wszystkiego w sobie.

Wyłączone telefonu - u mnie też to było normą. Czasami też mi się zdarza rozdrapywać rany ale to już naprawdę rzadko i wole myśleć o cudownych chwilach, chociaż jak nie mam humoru to i to nie pomaga. trzeba mówić sobie, że to już minęł o i nie powróci (oby!)

Nerwusy z nas i tyle. W sumie do tej pory myślałam, że to tylko ja miałam takie przeboje z chłopakiem, a tu widzę, że mój to żaden wyjątek. ech te chłopy ;)

 

[Dodane po edycji:]

 

moje pyt dotyczące Kalms. 100 tabletek kosztuje około 40 zł. cena nie taka straszna tylko że trzeba na dzień zużyć duużo tabletek (w moim przypadku 6) czy znacie jakiś tańszy zamiennik?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Badzynka, chyba nie ma żadnego zamiennika... Ja próbowałam chyba wszystkich uspokajających dostępnych na rynku i tylko Kalms jako tako dawał efekt. Marny, bo marny, ale dobre i to. I 9 tableteczek dziennie to był u mnie standard :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ech, nie ma to jak uroki chorób :/ Dziś idę się odstresować na imprezkę :D Mam nadzieję, że nie będzie wręcz odwrotnie i nie ucieknę stamtąd :/

 

[Dodane po edycji:]

 

ale miałam dziś wstrętny dzień - sama przez cały dzień, złapałam doła, jakaś lękowka czy cos - na zmianę chciało mi się płakać i krzyczeć ;/ wzięłam 4 kalmsy, poszłam na spacer i już lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×