Skocz do zawartości
Nerwica.com

sprawy damsko - męskie..


Gość anakonda

Rekomendowane odpowiedzi

Tak szczerze:

- Kto robi te badania?

- Naukowcy.

- Na kim robią te badania?

- Na sobie i ludziach którzy dają się przebadać.

- Coś dziwnego?

- Widzieliście kiedyś naukowca, albo gościa biorącego udział we wszystkich możliwych neurologicznych testach, który w pełni potrafił cieszyć się życiem?

Ja też nie.

Przykro mi, ale ni hu hu nie wierzę w tą teorię 2 lat, bo potencjalnie każda osoba podejmująca się takich badań jest niereprezentatywna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie potrafiłybyście ich pokochać. Za nic na świecie.

Uwielbiam ludzi, którym ubogość słownictwa odbiera precyzję języka. Zwłaszcza gdy mówią najprawdziwsze prawdy i generalizują.

To nie jest zarzut personalny ani żaden inny, ale przeczytaj jeszcze raz co napisałeś. Jeśli facet utrzymuje kobietę to ona nie jest w stanie go pokochać?

Chyba nie do końca to chciałeś napisać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mantis, żaden naukowiec nie bada sam siebie. Nie gadaj bzdur :P

Serio?

A jakie były początki seksuologii?

A w jaki sposób uczą się lekarze?

Fakt, nikt nie wbija sobie strzykawki w potylicę i ne zasysa hormonów, niemniej użyłem liczby mnogiej, a naukowcy zazwyczaj pracują w zespołach, a w takowych, raczej chyba maja szansę się pobadać.

Chociaż oczywiście nie znam genezy tej teorii i mogę się mylić mimo wszystko jednak uważam, że miłość to raczej soft a nie hardware.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale ja nie wiem o co ta sprzeczka..... :mrgreen:

 

http://pl.wikipedia.org/wiki/Miłość

 

Miłość jest dowolną ilością emocji i doświadczeń zachodzących z powodu silnej więzi. Słowo miłość może odnosić się do wielu różnorodnych uczuć, stanów i postaw, poczynając od ogólnego zadowolenia, a kończąc na silnej więzi międzyludzkiej. Rozmaitość użyć i znaczeń, połączona z zawiłością opisywanych przez nią uczuć, powoduje, że miłość jest niespotykanie

trudna do zdefiniowania, nawet w porównaniu do innych stanów emocjonalnych.

 

Teoria miłości Sternberga

intymność

(bliskość)

namiętność

(pasja)

zaangażowanie

 

Według Roberta Sternberga miłość można opisać przy pomocy trzech zasadniczych składników. Są to namiętność, intymność i decyzja/zobowiązanie . Cechy ulegają ciągłej przemianie w czasie trwania związku.

 

Intymność

 

Intymność, czyli bliskość, to wszelkie pozytywne uczucia i działania wzmagające przywiązanie partnerów.

 

Według Sternberga, na tak pojmowaną intymność składają się:

pragnienie dbania o dobro partnera,

przeżywanie szczęścia w obecności partnera i z jego powodu,

szacunek dla partnera,

przekonanie, że można na niego liczyć w potrzebie,

wzajemne zrozumienie,

wzajemne dzielenie się przeżyciami i dobrami duchowymi i materialnymi,

dawanie i otrzymywanie uczuciowego wsparcia,

wymiana intymnych informacji,

uważanie partnera za ważny element własnego życia;

 

Emocje składające się na intymność są w dużej mierze wynikiem komunikacji między partnerami i rozumienia potrzeb osoby kochanej.

 

Dynamika

 

W początkach miłości intymność jest niska, rośnie ona stopniowo wraz z czasem trwania związku i jeszcze wolniej opada po osiągnięciu swego maksimum.

Namiętność

 

Namiętność to przeżywanie silnych emocji zarówno pozytywnych jak i negatywnych. Gdy intensywność namiętności jest wysoka, przeżywa się takie emocje jak pożądanie, radość, podniecenie, tęsknotę, zazdrość, niepokój. Stanom tym towarzyszy silna motywacja do połączenia się z obiektem miłości, fizycznej bliskości, kontaktów seksualnych. Często miłość utożsamiana jest z namiętnością.

 

Dynamika

 

W początkowym etapie zakochiwania się namiętność jest bardzo silna i niepodatna na świadome kierowanie. Na to, czy w danej diadzie jest namiętność czy jej nie ma, nie mamy wpływu. Tak jak szybko namiętność rośnie, tak samo szybko spada i choć jest to fakt nieunikniony, spadek namiętności nie jest równoznaczny z końcem miłości.

Zaangażowanie

 

Zaangażowanie (decyzja/zobowiązanie) w utrzymanie związku to wszelkie działania mające na celu przekształcenie miłości w trwały związek. Jest to świadoma decyzja co do tego, czy chcemy zostać w danym związku, czy jest on dla nas satysfakcjonujący. Jest to więc składnik miłości, którego nasilenie sami kontrolujemy. Silne zaangażowanie może być czynnikiem skutecznie podtrzymującym dany związek. W parach zadowolonych z małżeństwa, zaangażowanie jest zazwyczaj najsilniejszym składnikiem podtrzymującym uczucie miłości w danym związku.

 

Dynamika

 

Wraz z początkiem miłości, gdy dwoje ludzi decyduje się na bycie razem, zaangażowanie stopniowo rośnie. Gdy osiągnie ono swój maksymalny poziom, to zazwyczaj utrzymuje się na nim do końca trwania związku.

 

7 form miłości

 

 

INTYMNOŚĆ

ZAANGAŻOWANIE

NAMIĘTNOŚĆ

miłość

doskonała

miłość

partnerska

INTYMNOŚĆ + ZAANGAŻOWANIE

lubienie

miłość

pusta

zadurzenie

miłość

niedorzeczna

ZAANGAŻOWANIE

+

NAMIĘTNOŚĆ

miłość

romantyczna

INTYMNOŚĆ

+

NAMIĘTNOŚĆ

 

Według Sternberga:

lubienie: intymność, ale bez zaangażowania czy namiętności.

zadurzenie: namiętność bez zaangażowania czy intymności.

pusta miłość: zaangażowanie bez namiętności czy intymności.

romantyczna miłość: intymność i namiętność, ale bez zaangażowania.

niedorzeczna miłość: zaangażowanie i namiętność, ale bez intymności.

partnerska miłość: zaangażowanie i intymność, ale bez namiętności.

miłość doskonała: zaangażowanie, intymność i namiętność.

 

 

Fazy związku

 

Poszczególne fazy związku wg Sternberga:

 

1. Faza zakochania

 

Zaczynają rozwijać się trzy składniki, przy czym najsilniej przybiera na sile namiętność. Pojawią się symptomy charakterystyczne dla miłości.

 

2. Faza romantycznych początków

 

Charakteryzuje się wzrostem intymności. Jest zazwyczaj krótkotrwała. Rozbudzeni namiętnością partnerzy zaczynają częściej się spotykać, rozmawiać o sobie, lepiej się poznawać, efektem tego jest wzrost intymności. Pojawia się także decyzja co do utrzymania związku i przechodzi on w fazę trzecią.

 

3. Faza związku kompletnego

 

Charakteryzuje się występowaniem wszystkich trzech składników. Wiąże się to zazwyczaj z podjęciem decyzji o ślubie, zamieszkaniu razem, a więc decyzji co do trwania danego związku. Jest to faza najbardziej zadowalająca dla partnerów, a także najbardziej nasycona emocjami. Osiągają oni najwyższy stopień intymności. Podobnie teraz ich zobowiązanie jest bardzo mocne. Koniec tej fazy jest jednoznaczny z nieuchronnym końcem namiętności. Nagłe osłabnięcie namiętności wyznacza wejście w fazę czwartą.

 

4. Faza związku przyjacielskiego

 

Jest pozbawiona składnika namiętności, który jeśli był utożsamiany z samą miłością, może oznaczać, że w danym związku miłość wypaliła się. Dla wielu ludzi wejście w fazę związku przyjacielskiego oznacza najbardziej satysfakcjonujący okres dla ich związku. Uwzględniając fakt, że w fazie tej dominuje zaangażowanie, które jest zależne od naszej woli, jak i intymność, która tylko po części także jest od niej zależna, możemy stwierdzić, że przedłużenie tej fazy jest zależne od woli obojga partnerów. Problemem może być dla nich podtrzymanie intymności na wysokim poziomie, a więc wzajemne zaufanie, lubienie się, chęć pomagania i otrzymywania pomocy. Jeśli nie uda się podtrzymać intymności, związek przechodzi w ostatnią z faz.

 

5. Faza związku pustego

 

Charakteryzuje się jedynie zaangażowaniem, które jest jedynym składnikiem podtrzymującym go. Diada taka jest jedynie pozostałością po miłości, gdyż opierając się na samym zaangażowaniu należy się liczyć z możliwością, że któryś z partnerów zapragnie zmiany i zrezygnuje z dalszego trwania takiego związku. Jest to faza, która nie musi pojawić się w związku, o ile partnerom uda się podtrzymać intymność. Jednak w momencie spadku intymności, zaangażowanie może również podtrzymywać dany związek z równie dobrym rezultatem. Jeżeli dochodzi do tej fazy najczęściej związek przechodzi w fazę szóstą.

 

6. Rozpad związku

 

Model Ira Reiss

 

 

Spełnianie się

osobowości

i realizacja

potrzeb

Zrozumienie

Wzajemne

uzależnienie

Ujawnienie

siebie

 

Model ten polega na założeniu, że w procesie miłości poszczególne składniki wpływają na siebie wzajemnie w zależności od stopnia nasilenia pozostałych komponentów. Ewolucja związku jest metaforą obrotu koła.

Zrozumienie

Wzajemne uzależnienie

Ujawnienie siebie,

Spełnianie się osobowości i realizacja potrzeb

 

Teoretyczny model miłości Johna Lee

 

John Lee wyodrębnił sześć typów miłości. Jednostkę może charakteryzować bądź jeden z typów miłości, bądź też może reprezentować ich kombinację. Lee wyróżnił trzy typy podstawowe (pierwotne) i trzy pochodne (wtórne).

 

Do podstawowych zaliczamy:

storge

 

Miłość zrównoważona, czuła, przyjacielska w której partnerów silnie łączy intymność i założenie, że bez względu na wszystko zostaną przyjaciółmi. Intymność fizyczna pojawia się później i rzadko, jeśli wystąpi, staje się źródłem radości. Miłość tego typu porównać można do miłości między rodzeństwem. Najważniejsze jest by być z partnerem duchowo i jako jego najlepszy przyjaciel. Dla tego typu miłości drobne przeszkody są do pokonania. Nawet czasowe rozłąki nie stanowią dla niej problemu.

 

eros

 

Miłość eros jest odpowiednikiem miłości romantycznej. Charakterystyczne dla tego typu miłości jest zafascynowanie kochaną osobą. Osoby prezentujące ten typ wierzą w miłość od pierwszego wejrzenia i jest to wręcz pożądane by w taki właśnie sposób zakochać się i stworzyć związek doskonały, w którym miłość będzie wieczna. Partnerzy pragną być do siebie podobni, jak najwięcej czynności wykonywać wspólnie. Charakterystyczny też jest silny pociąg fizyczny, dlatego też dość wcześnie uwzględniany jest element seksualności. Partnerom zależy na tym, by drugiej osobie dostarczać jak największej ilości przyjemności, w tym także w sferze seksu.

l

udus

 

Ludus traktuje miłość jako zabawę. W grze tej polega głównie na tym by zwyciężyć, a więc wykazać się większymi zdolnościami, dowieść swej wyższości nad partnerem. Seks w takim związku, to forma zaspokojenia jedynie własnych przyjemności. Jeśli w sferze seksualnej wystąpią jakieś problemy, to zamiast starać się je rozwiązać, przedstawiciele tego typu miłości poszukają raczej nowego partnera. W wyrażaniu ludus nierzadko obserwuje się koncentrację na własnej osobie.

 

Typy te łączą się z sobą i tworzą:

 

manię (jako kombinację eros i ludus),

 

Miłość maniakalna jest intensywna i obsesyjna, często myśl o partnerze jest przyczyną ciągłego lęku przed jego utratą. Polega na stałej potrzebie podtrzymywania uczuć i uwagi przez partnerów, a także nieustannego rozpraszania wątpliwości co do wierności i zaangażowania.

 

pragmę (ludus i storge),

 

Pragma to miłość praktyczna. Przedstawiciele tego typu inwestują w miłość. Jest to dla nich kalkulacja zysków i strat jakie mogą osiągnąć angażując się w dany związek. Związek jest możliwy tylko z partnerem, który odpowiada tak kochającym osobom ze względu na pochodzenie i warunki życiowe.

 

agape (eros i storge).

 

Miłość agape jest miłością ofiarną, pełną poświęcenia i troski o drugą osobę. W miłości tej łatwo zapomina się o sobie myśląc o szczęściu partnera. Jest to moralny ideał miłości w etyce chrześcijańskiej jak i innych religii. Oznacza troskę o osobę kochaną bez oczekiwania czegokolwiek w zamian.

 

Badania Lee wykazały, że do miłości pragmatycznej i storgicznej bardziej skłonne są kobiety niż mężczyźni, którzy z kolei manifestują styl erotyczny i ludyczny.

 

Lee porównywał te sześć typów miłości z paletą barw: "Tak jak wszystkie kolory pochodzą od trzech podstawowych, tak wszystkie style miłości dadzą się wyprowadzić z trzech podstawowych stylów".

 

Koncepcja Bardisa

 

Bardis zakłada istnienie trzech rodzajów potrzeb:

potrzeby fizyczne

potrzeby psychologiczne

potrzeby społeczne

 

Gdy partnerzy zaspokajają swoje potrzeby w równej mierze i na wysokim poziomie miłość jest kompletna. Gdy potrzeby zaspokajane są na niskim poziomie, bądź tylko niektóre z nich, miłość jest niepełna.

 

Uwzględniając siłę zaspokajania określonych potrzeb, Bardis podzielił miłość na trzy typy:

typ Orfeusza i Eurydyki

 

Potrzeby fizyczne, psychologiczne i społeczne są dostrzegane przez każdego z partnerów i zaspokajane na równym, zadowalającym poziomie. Jest to miłość silna, dająca satysfakcję obu stronom.

typ Zeusa

 

To miłość niepełna. Charakteryzuje się przecenianiem potrzeb fizycznych przez jednego lub obydwoje partnerów z równoczesnym niedocenianiem potrzeb niefizycznych.

typ Penelopy

 

Miłość Penelopy jest również odmianą miłości niepełnej. Nadmiernie cenione są potrzeby niefizyczne, zaś niedoceniane zostają potrzeby fizyczne.

Ujęcie Ericha Fromma

 

Erich Fromm uważał, że miłość jest sztuką. Aby nauczyć się kochać, człowiek musi postępować z miłością tak, jak z każdym innym rodzajem sztuki, jak na przykład z malarstwem czy muzyką. Najpierw powinien opanować teorię, a później zająć się częścią praktyczną.

 

Miłość jest aktywną siłą drzemiącą w człowieku. Trzeba więc nauczyć się ją wyzwalać, a osiągnąć to można przez działanie. Nie jest miłością branie, bycie kochanym; prawdziwa, dojrzała miłość polega na obdarzaniu nią innych, co jest równoznaczne z czynnym aktem dawania innym siebie samego.

 

Przez czynną, dojrzałą miłość Fromm rozumiał:

Dawanie siebie innym; gdy więcej radości czerpie się z dawania niż brania.

Gdy drugi człowiek, obdarzany uczuciem, budzi głębokie i żywe zainteresowanie; zachowaniem powinna kierować troska o dobro tej osoby.

Odpowiedzialność za zaspokajanie potrzeb osoby kochanej, w tym głównie potrzeb psychicznych.

Poszanowanie dla odmienności drugiego człowieka, pozwalanie na rozwój jego indywidualności.

Staranie, by jak najlepiej poznać osobę kochaną.

 

Fromm wyróżnił miłość braterską, matczyną, miłość samego siebie, miłość Boga i miłość erotyczną. Przez tą ostatnią rozumiał miłość opartą na zespoleniu z drugim człowiekiem jako nie tylko uczucie, ale też decyzje, obietnice. Na miłość erotyczną składa się zakochanie i czynnik świadomy, a więc decyzja, by być z drugą osobą, poświęcać jej uwagę i troskę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nieprawda.

 

Krzysiek1234, a jeśli ja jestem niewartościowa to jakim cudem mój facet jest ze mną?

 

Nie jesteś niewartościowa. Jesteś ładna, inteligentna, skończyłaś (czy niedługo kończysz?) wymagające studia, podobno do jakiejś audycji radiowej Cię zaprosili... :P A przede wszystkim, z tego co osobie piszesz (przynajmniej co ja widziałem), jesteś dość towarzyska, relatywnie "słabo" zaburzona, i nie masz wielkich problemów w podstawowych kontaktach z ludźmi. Tak że zły przykład podałaś :)

 

Co w związku gdy kobieta jest zdrowa a mężczyzna jest inwalidą? Takie związki istnieją.....

Co jeśli w trakcie związku nagle któraś osoba ulega wypadkowi i staje się "niewartościowa" część osób odejdzie i zostawi...a część zostanie - czym taką decyzję motywować jeśli nie uczuciem?

 

Takie związki istnieją, owszem, ale:

-stanowią nikły procent ogółu

-wiele z nich i tak ciągnie się tylko z poczucia obowiązku zdrowej strony, jej litości, albo 'bo co rodzina powie'; związek taki może trwać całymi latami, ale zdrowa strona jest nieszczęśliwa

-wiele z nich wygląda tak, że zdrowy opiekuje się chorym, jednocześnie praktykując miłość z innym, zdrowym

-co zaś do samych inwalidów fizycznych, których jak zrozumiałem miałaś na myśli, często są oni po stokroć lepiej przystosowani do życia, niż zaburzeni psychicznie. I przez to, z ich atrakcyjnością wcale nie jest tak źle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Krzysiek, ja widzę, że bardzo łatwo przychodzi ci wypowiadanie w imieniu ludzi do których nie należysz.

Pewnie nie wpadłeś na to, że człowiek może uwielbiać uczucie bycia potrzebnym i będąc w związku z osoba niepełnosprawną realizuje się.

:)

 

Shadow, a twoje zdjęcia to aktualne są?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mantis barzo podoba mi sie klarownosc Twoich wypowiedzi, generalnie sposob w jaki sie wyrazasz, wyslawiasz :!:;) mysle, ze tez tak potrafie...czasem...jeszcze...gdzies tam to siedzi ;) troszke tu odbiegam od sabdzektu, wiec sorki ;p

 

MAM PIERWSZEGO FANA!!

YEAH!!

Tak na serio, to nauczyłem się gadać na innym forum, ale zanim mi się to udało, ludzie wyrobili już sobie na mój temat opinię.

:(

Shadow, z tego co ja widziałem na tych zdjęciach to taki związek z litości, byłby nawet prawdopodobny, ale musiałabyś brać udział w kilku pożarach w roli koca gaśniczego.

Ale nawet to da się nadrobić osobowością, więc niezależnie od twoich uszkodzeń, facet chyba serio cię kocha.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie do konca zrozumialam-ktos próbuje mnie obrazic? :mrgreen:

No właśnie na odwrót. Jesteś uroczą fajnie się wypowiadającą dziewczyną. W twoim wypadku "związek z litości" jakoś tak po prostu zgrzyta.

 

Nie ma to jak oceniać osobowość człowieka po jego wyglądzie

:)

Nadinterpretacja moja droga, nadinterpretacja.

Nie znam shadow, a jedyne co o niej wiem to kilka zdjęć oraz posty, które pisze.

Jeśli jakoś razi cię fakt, że w oparciu o te nieliczne informacje wywnioskowałem, że jest fajną osobą - Przepraszam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie do konca zrozumialam-ktos próbuje mnie obrazic? :mrgreen:

 

No i widzisz, Haniu, już się wyjaśniło, że to tylko Mantis próbował się popisać swoim pseudointeligenckim bełkotem - i zamiast komplementu wyszło mu... nie wiadomo co.

 

nie potrafiłybyście ich pokochać. Za nic na świecie.

Uwielbiam ludzi, którym ubogość słownictwa odbiera precyzję języka. Zwłaszcza gdy mówią najprawdziwsze prawdy i generalizują.

To nie jest zarzut personalny ani żaden inny, ale przeczytaj jeszcze raz co napisałeś. Jeśli facet utrzymuje kobietę to ona nie jest w stanie go pokochać?

Chyba nie do końca to chciałeś napisać.

Idiotyczny ten twój zarzut, czyżbyś czytać nie umiał, Panie Intelektualisto? Pisałem coś dokładnie odwrotnego. Linka jakoś mogła to zrozumieć, ale Ty, nie wiedzieć czemu - nie.

Zastanawia mnie użyty przez ciebie zwrot "ubogość słownictwa". Skoro jesteś takim purystą językowym, wyczulonym na lingwistyczne zgrzyty, to chyba wiesz, że to potworek, i o wiele lepiej brzmi "ubóstwo języka?"

 

Krzysiek, ja widzę, że bardzo łatwo przychodzi ci wypowiadanie w imieniu ludzi do których nie należysz.

 

Nie wypowiadałem się niczyim imieniu, przedstawiłem swoje obserwacje nt. ludzi wokół mnie. Ale ty musiałeś sobie dośpiewać, żeby móc się przyczepić.

 

Pewnie nie wpadłeś na to, że człowiek może uwielbiać uczucie bycia potrzebnym i będąc w związku z osoba niepełnosprawną realizuje się.

:)

 

A ty pewnie nie wpadłeś że ja akurat nie pisałem o tym co przyciąga ludzi do ww. związków? Znowu się przyczepiłeś dla zasady. Drażnisz mnie kolego Mantis.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozwólcie mi tylko jedną rzecz wyjaśnić, bo poniekąd krzywda mi się stała.

nie potrafiłybyście ich pokochać. Za nic na świecie.

Uwielbiam ludzi, którym ubogość słownictwa odbiera precyzję języka. Zwłaszcza gdy mówią najprawdziwsze prawdy i generalizują.

To nie jest zarzut personalny ani żaden inny, ale przeczytaj jeszcze raz co napisałeś. Jeśli facet utrzymuje kobietę to ona nie jest w stanie go pokochać?

Chyba nie do końca to chciałeś napisać.

Idiotyczny ten twój zarzut, czyżbyś czytać nie umiał, Panie Intelektualisto? Pisałem coś dokładnie odwrotnego. Linka jakoś mogła to zrozumieć, ale Ty, nie wiedzieć czemu - nie.

Zastanawia mnie użyty przez ciebie zwrot "ubogość słownictwa". Skoro jesteś takim purystą językowym, wyczulonym na lingwistyczne zgrzyty, to chyba wiesz, że to potworek, i o wiele lepiej brzmi "ubóstwo języka?"

Widzisz, wyraziłeś się nieprecyzyjnie. Zakładam, że to nie z powodu wypowiadania nieprzemyślanych zdań, lecz raczej ubogiego słownictwa. Poza tym generalizujesz. Zwrot "za nic w świecie" odnosi się do ogółu co z kolei wskazuje, że nie przyjmujesz do wiadomości, że mogą być jakiekolwiek odstępstwa.

Ponieważ wydaje mi się, że nie do końca chciałeś powiedzieć coś takiego, przyjąłem, że coś jest nie tak z twoją komunikacją.

Jeśli na prawdę czujesz się urażony, przepraszam.

Tak, ubogość słownictwa i tekst do shadow, to skutki pisania w pośpiechu. Masz mnie.

 

Krzysiek, ja widzę, że bardzo łatwo przychodzi ci wypowiadanie w imieniu ludzi do których nie należysz.

 

Nie wypowiadałem się niczyim imieniu, przedstawiłem swoje obserwacje nt. ludzi wokół mnie. Ale ty musiałeś sobie dośpiewać, żeby móc się przyczepić.

Zauważ, że zapytałem o kobiety. Nie jestem na tym forum żeby obserwować, ale żeby pytać, bo ludzie tu wydają się być bardzo otwarci. Nie jesteś kobietą więc wypowiadanie się w ich imieniu wydało mi się komiczne. Przypatrz się może też dostrzeżesz ironię.

 

Pewnie nie wpadłeś na to, że człowiek może uwielbiać uczucie bycia potrzebnym i będąc w związku z osoba niepełnosprawną realizuje się.

:)

 

A ty pewnie nie wpadłeś że ja akurat nie pisałem o tym co przyciąga ludzi do ww. związków? Znowu się przyczepiłeś dla zasady. Drażnisz mnie kolego Mantis.

Kolego Krzysiek. Napisałeś, o związkach między inwalidami a ludźmi zdrowymi, że :

Takie związki istnieją, owszem, ale:

-stanowią nikły procent ogółu

-wiele z nich i tak ciągnie się tylko z poczucia obowiązku zdrowej strony, jej litości, albo 'bo co rodzina powie'; związek taki może trwać całymi latami, ale zdrowa strona jest nieszczęśliwa

-wiele z nich wygląda tak, że zdrowy opiekuje się chorym, jednocześnie praktykując miłość z innym, zdrowym

-co zaś do samych inwalidów fizycznych, których jak zrozumiałem miałaś na myśli, często są oni po stokroć lepiej przystosowani do życia, niż zaburzeni psychicznie. I przez to, z ich atrakcyjnością wcale nie jest tak źle.

 

Moja kuzynka jest na wózku inwalidzkim, ma faceta i wiem że się kochają. Kiedy czytam o tym, że jej facet jest z nią z litości, lub że zdradza ją z kimś innym... Wiesz no wiele słów ciśnie się człowiekowi który jest świadkiem czyjegoś nieszczęścia i to bliskiej osoby, ale musisz mi uwierzyć "generalizujesz" nie jest spośród nich najgorsze.

 

Proszę przeczytaj moje posty odnoszące się do ciebie jeszcze raz, bo nie pisałem ich, żeby ci dopiec, ale zwrócić na coś uwagę, bo wyobraź sobie np. jak poczuliby się inwalidzi czytający twoje słowa. Nie wiem jak ty, ale ja tu jestem raczej żeby się uczyć, a nie wygłaszać tezy.

Ty napisałeś swoje, ja odpisuje swoje (straciłem pewnie fana :( ), jeśli chcesz jeszcze o tym podyskutować to zapraszam na priv.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Swoją miłością nakarmcie dzieci z Ugandy. :lol:

A co ma piernik do wiatraka?

wiesz co, to chyba tak jak w tym dowcipie..

 

wchodzi facet do windy, a tam wiewiórka.

jaki z tego morał?

że nie należy wkładać słonia do lodówki.. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×