Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jaki kwiatek na przeprosiny?


Gość -asia-

Rekomendowane odpowiedzi

Kochani, dzięki za pomysły, rady, jak zawsze można na Was liczyć!!! :* Do następnego poniedziałku mam jeszcze czas na zastanowienie, na pewno coś wybiorę...

 

[Dodane po edycji:]

 

asia

Nie pisz nawet takich głupstw. Trochę Cię znam z postów i dla mnie i zapewne dla większości tutaj jesteś bardzo mądrą dziewczyną. Twoja terapeutka tez tak na pewno o Tobie myśli.

 

Wiolu, jak na razie to od wczoraj zdecydowanie myśli i się upiera, że potrzebne mi są leki obniżające napięcie i powiedziała, że będzie do tego wracać na następnej sesji. Dlaczego ja muszę właśnie w stosunku do niej urządzać takie cyrki? :why: Przecież w stosunku do wszystkich innych ludzi jestem zupełnie inna, NIKT nie powiedziałby o mnie, że jestem agresywna, że mnie napięcie zjada od środka, że mam jakieś obsesje itd. :(:roll: Nie wiem już co ja mam robić. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiolu, sama już nie wiem... Problem w tym, że ja nie daję ujścia emocjom na sesji tylko męczę ją pomiędzy sesjami, a gdy czasem ona nie reaguje to wpadam w jeszcze większą wściekłość i wtedy dopiero zaczyna się piekło, bo najbardziej nienawidzę ignorowania mnie... Wczoraj z głupiej pierdoły zrobiła się wielka afera, dosłownie. :( Ja dziś już patrzę na wszystko zupełnie inaczej, ale tego się nie da odkręcić. Nie wiem, co z tego wszystkiego wyniknie, dowiem się w poniedziałek. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

-asia-, kwiat w doniczce to swietny pomysl-orchidea ,storczyk,lub jakis inny :D moze do tego karteczka(teraz sà takie)i na niej wpisana jakas sentencja odpowiednia do sytuacji??

Przeczytalam w przewodniku po savoir -vivre,ze tak wlasnie wypada. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

-asia-, może jednak Twoja terapeutka ma rację ? Może obawiasz się ukazywania swoich negatywnych emocji przed innymi, a one się w Tobie kumulują ? :roll:

Może nawet to, że tak bardzo Cię boli Twoja eksplozja na terapii, również potwierdza Twoje obawy negowania swojego wizerunku osoby nieagresywnej ? :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiolu, sama już nie wiem... Problem w tym, że ja nie daję ujścia emocjom na sesji tylko męczę ją pomiędzy sesjami, a gdy czasem ona nie reaguje to wpadam w jeszcze większą wściekłość i wtedy dopiero zaczyna się piekło, bo najbardziej nienawidzę ignorowania mnie... Wczoraj z głupiej pierdoły zrobiła się wielka afera, dosłownie. :( Ja dziś już patrzę na wszystko zupełnie inaczej, ale tego się nie da odkręcić. Nie wiem, co z tego wszystkiego wyniknie, dowiem się w poniedziałek. :roll:

Asiu

Powiedz jej to co tu napisałaś po prostu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

-asia-, może jednak Twoja terapeutka ma rację ? Może obawiasz się ukazywania swoich negatywnych emocji przed innymi, a one się w Tobie kumulują ? :roll:

Może nawet to, że tak bardzo Cię boli Twoja eksplozja na terapii, również potwierdza Twoje obawy negowania swojego wizerunku osoby nieagresywnej ? :roll:

 

nie wiem... nic nie wiem... może masz rację. wiesz, ja po prostu wśród ludzi nie czuję siebie, żyję ludźmi, wyczuwam ich nastroje, dostosowuję się do nich jak kameleon, wydaje mi się, że chcę tego, co oni chcą, że podoba mi się to, co im, przy nich nie mam swoich uczuć. jestem jak plastelina - każdy może sobie mnie ulepić jak chce. :roll: przy innych w ogóle nie czuję swoich problemów, zapominam, że w ogóle jakieś mam, wszystko jest ok. dopiero, gdy zostaję sama zaczyna się koszmar, wtedy emocje dają o sobie znać, o wiele za silnie... moja eksplozja nie następuje na terapii. tylko właśnie po niej, gdy zostaję sama. wtedy czuję siebie i ogrom swoich problemów.

 

-asia-,kup kaktusa :)

 

kaktus chyba oznacza ostrzeżenie. :P:twisted:

 

AsiuPowiedz jej to co tu napisałaś po prostu.

 

powiem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podbiję ten stary temat bo też niedawno miałem podobny problem. Piszę podobny, bo ja akurat chciałem przeprosić pewną kobietę. No i kupiłem żółte róże bez większego namysłu. W odpowiedzi na podarunek usłyszałem, że żółte róże to symbol niejawnych intencji i zazdrości i że mogłem lepiej wybrać... Baby :? Tak więc pamiętajcie że kolory róż mają różnorakie znaczenie i czasem lepiej sprawdzić co się kupuje 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Testoviral, mogłeś jej powiedzieć ze w kwiaciarni była promocja na żółte róże i dlatego je wybrałeś. symbolika wtedy nie miałaby odzwierciedlenia w twoim intencyjnym wyborze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×