Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

-asia-, właśnie - to jest dziwne - w pracy właśnie w dni, które są dla mnie najtrudniejsze, gdy bardzo źle się czuję, ludzie zwracają mi uwagę jak pięknie wyglądam :shock:

 

Oddałam chyba z litr krwi, tyle tych badań miałam zleconych... 2 dni brałam zmniejszoną o połowę dwakę Citabaxu - dzisiaj nie wzięłam wcale. I... paradoksalnie... czuję się lepiej.... Paradoksalnie - bo idę dziś o 18.00 do psychiatry, a od ostatniej wizyty każdy dzień był gorszy od drugiego.... Nie wiem jak mam z nią dziś rozmawiać. Ale chciałabym już nie dostać ani Citabaxu, ani Velafaxu....

 

Mam do zrobienia prezentację. Zrobiłam sobie kawę i będę spokojnie pracować... Na dworze szaro. Leje jak z cebra. A niech se leje.....

 

[Dodane po edycji:]

 

-asieńko-, spokojnie

 

Haniu, odezwij się jak wrócisz ze sklepu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Haniu, tak zrobię. Jestem ciekawa jaka jest u mnie przyczyna. Ale najchętniej nie brałabym już nic poza doraźnym xanaxem oraz czymś na spanie.... Choć nie wiem, czy to mnie już kompletnie nie rozwali.

 

Co do Xanaxu - w ciągu miesiąca zużyłam 20 tabletek 0,5 mg - ale ten miesiąc był pod tym względem bardzo ciężki, brałam dużo częściej niż zwykle. Starałam się nie brać więcej niż 1mg dziennie, czasem brałam 2, 3 dni pod rząd, potem miałam 2,3 dni przerwy - nie ma w tym jakiejś reguralności.

 

Haniuś, powinnaś się zobaczyć ze swoim lekarzem, kiedy pójdziesz, Słonko?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Haniu, mam kumpelę, która była bardzo zadowolona z trittico. Ale mnie on za bardzo zamulał przed zaśnięciem i po obudzeniu. Za długo wchodziłam w fazę snu i za długo z niej wychodziłam. Ja się obawiam, że moja lekarka się nie zgodzi na sam xanax i imovane :/

Chociaż skoro antydepresanty mi nie pomagają, to dlaczego nie wyrzucić ich w cholerę. Przecież chodzę na terapię. Gdybym wiedziała, że mogę dobrze spać i że mogę się czymś poratować w razie ataku, to by mi zupełnie wystarczyło. Wczoraj mi rodzinna powiedziała, że jest ciekawa, jak moje nerki wyglądają przy takiej ilości chemii. Ileż można. Ja mam już mózg i ciało do wymiany. Każdy następny antydepresant przecież i tak nie działa już na stan naturalny, tylko stan pozostawiony przez poprzednie prochy....

 

Haniu, wiem, że to uczucie uspokojenia/zaspokojenia nie działa na stałe. To jest chyba jak lek, który trzeba regularnie zażywać, prawda?

 

Ja w stanie histerii muszę się zapchać xanaxem albo konkretnie alkoholem. I wtedy zasypiam... zamroczona :/

Nikt za mną nigdzie nie pobiegnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Krwiopij, on się strasznie boi moich wybuchów. Najchętniej by wtedy wyszedł i zniknął.

Zresztą nie wiem. Pokazywanie słabości, to moja słaba strona ;) I kto ma mi pomóc, jak nikt nie wie, że jest mi źle?

 

No nie zgodzi się, bo xanax i nasenne niczego nie leczą...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

heh.... a ja się tak dobrze czuję jak mnie poniesie u terapeutki.... i to nawet nie żadna histeria, ale kilka sekund mówienia podniesionym, łamiącym się głosem, kiedy nie panuję nad ciałem, bo macham rękami, a w oczach gromadzą się kropelki... - ja chcę częsciej.

nie chcę już być chodzącym pustym trupem emocjonalnym.

 

Hania, a po co Ci penseta do pryszcza? :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzis czuje sie ok, pozniej ide do szkoly a wieczorem do kolegow.

Tak sie dzis zastanawialem, bo caly rok mam troche zatkany nos, czy to moze o czyms swiadczyc? Nie zwracalem na to uwagi, normalnie mi sie spi, nie mam problemow z oddychaniem a jednak mam troche zatkany caly czas. Isc do lekarza?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba, nie chcialabym tak,ale ....one są lepsze ode mnie we wszystkim.

 

może w gotowaniu rosołków i pulpecików i lataniu z mopem....

ale nie we wszystkim...

ja bym nie miała o czym rozmawiać z taką panią...

 

Hej, hej ;) nie generalizujmy ;)

Ja prawie 3 lata jestem kura domową, zawsze jak stary wraca z roboty obiadek, ciuszki poprane, poprasowane. Co nie znaczy, że jestem pusta i nie ma o czym ze mną rozmawiać ;) i-broń Boże-moim zainteresowaniem nie są ploty bo nie plotkowałam ładnych pare lat :mrgreen:

 

Ale zgadzam się, kura domowa jak ja może być przez inną osobę postrzegana jako happy, nie ma nic do roboty, siedzi z wałkami we włosach i poradnik domowy czyta-ale to moje drogie stereotyp ;) (choc nie powiem, naczytałam się przez te 3 lata jak głupia-prawie wszystko Kinga, Cobena, Mastertona, Andrews itp itd)

 

 

2 część rekrutacji zaliczona. Były 4 etapy, z 2 jestem zadowolona, z 2 mniej. Niedługo będą dzwonić informować kto dostał robotę :roll:

A ja sie ogarnę, zapalę ze 3 fajeczki, jeszcze jedna kawka i po dziecia do przedszkola trzeba iść

 

[Dodane po edycji:]

 

Haniu, mam kumpelę, która była bardzo zadowolona z trittico. Ale mnie on za bardzo zamulał przed zaśnięciem i po obudzeniu. Za długo wchodziłam w fazę snu i za długo z niej wychodziłam. Ja się obawiam, że moja lekarka się nie zgodzi na sam xanax i imovane :/

Chociaż skoro antydepresanty mi nie pomagają, to dlaczego nie wyrzucić ich w cholerę. Przecież chodzę na terapię. Gdybym wiedziała, że mogę dobrze spać i że mogę się czymś poratować w razie ataku, to by mi zupełnie wystarczyło. Wczoraj mi rodzinna powiedziała, że jest ciekawa, jak moje nerki wyglądają przy takiej ilości chemii. Ileż można. Ja mam już mózg i ciało do wymiany. Każdy następny antydepresant przecież i tak nie działa już na stan naturalny, tylko stan pozostawiony przez poprzednie prochy....

 

Haniu, wiem, że to uczucie uspokojenia/zaspokojenia nie działa na stałe. To jest chyba jak lek, który trzeba regularnie zażywać, prawda?

 

Ja w stanie histerii muszę się zapchać xanaxem albo konkretnie alkoholem. I wtedy zasypiam... zamroczona :/

Nikt za mną nigdzie nie pobiegnie.

Korba a próbowałaś wenlafaksynkę? Muszę przyznać, że mi BARDZO pomogła, jestem innym człowiekiem. Nie do końca "normalnym"ale moge się śmiać, miewam naprawdę dobre dni, nie siedzę po kilka dni w stanie skrajnej depresji, nie mam napadów histerii. Pewnie byłoby jeszcze lepiej jakbym wzięła przepisaną karbamazepinę ale nie bałam się jej i nie wzięłam. Jednak odkąd jestem na wenlaf.nie musiałam ani razu sięgać po benzo.

POWTARZAM.Nie jest idealnie. Ale jest ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

puszekokruszek, pewnie że nie można generalizować...., ale ten obrazek który Hania przytoczyła: obiadek i kapciuchy dla niego, a ona w szpilkach i mini z przyklejonym uśmiechem do twarzy jakoś do mnie nie przemawia.

 

Brałam wenlafaksynę. Półtora roku. Jeszcze teraz biorę tabletkę wieczorem, ale już nie chcę więcej. Pomogło na początku, owszem, na chwilę. Teraz już nie pomaga, od dawna :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

acha.... czyli taka zalegalizowana prostytucja....

naprawdę byś chciała taka być?

 

sorry ale nawet jak zdrowa będę to nikt ze mnie służacej pana domu nie zrobi :twisted:

 

 

Jeśli kobieta daje obiad mężowi który wrócił umęczony z pracy to jest prostytutką?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×